– W porządku – zgodziła się Bella, przerażona.
Na następnym przystanku Pasha wziął swoją torbę sportową i zszedł po drabinie do brzegu. Bella schowała się za nim. Oboje znaleźli się na pustej plaży wśród przybrzeżnych drzew. W tym momencie na szyi Belli nie było perłowych paciorków, zostawiano je na parapecie obok pawich piór.
Biały statek odpłynął. Pasha rozkłada znajomą okładkę plaży. I całkiem nieoczekiwanie zaczął rozdzierać ubranie Belli.
– Pasha, zdejmę moje ubranie. Jestem w stroju kąpielowym.
– I nie opalałem się, jak dzwoniłeś! Nie potrzebuję twojego stroju kąpielowego!
Pasha zdjął ubranie, stojąc przed Bellą w ubraniu dla nudystów. Po raz pierwszy w życiu ujrzała nagiego mężczyznę. Była przerażona. I próbował zedrzeć jej strój kąpielowy. Bella zaczęła walczyć ze śliskim i paskudnym człowiekiem!
– Pasha, nie rób tego! Nie, Pasha!! Błagam cię!!! Bella krzyknęła, trzymając strój kąpielowy, chroniąc ciało przed aroganckimi rękami mężczyzny.
– Dosyć twojego dziewictwa tylko dla mnie. Nie pozwolę ci odejść! Bella, jesteś moja! I będę twoim pierwszym człowiekiem! Przez całe moje życie chciałem być pierwszy! Czy możesz sobie wyobrazić, jaka to jest przyjemność! W moim życiu nigdy nie było takiego szczęścia! – krzyknął Pasza.
Wychyliła się z całej siły, próbując uderzyć mężczyznę pięściami. Zakręcił dłońmi, zamknął usta pocałunkiem, próbując całym ciałem wykonać ruchy nieznane jej. Ten ostatni ruch przez długi czas nie mógł. Zaczęła bić go wolną ręką. Był zły, uniósł jej ramiona. Skręciła! Rozgniewał się i rzucił dziewczynę na kamienistą plażę. Zwinęła się całym ciałem i milczała od nierzeczywistości tego, co działo się z zamkniętymi oczami od urazy i bólu.
– Bella, kocham cię! Naprawdę cię chcę! Obudź się, kochanie! – krzyknął trzeźwy mężczyzna na samotnej, opustoszałej plaży.
I w odpowiedzi na milczenie. Pasza się ubrał. Był znudzony i przestraszony. Pomyślał: «A co gdyby Bella umarła?» Spojrzałem na ciało dziewczyny. Chciał uciec od ciała poklonowanego na piasku. Rozejrzał się: z jednej strony morze, na drugim stepie.
– Pasha, gdzie my jesteśmy? – spytała cicho Bella, odzyskując przytomność.
«Ty i ja jesteśmy na dzikiej plaży, a ja jestem prawdziwym dzikim», powiedział Pasha, z irytacją i nienawiścią do siebie. – Adrenalina pokonała alkohol.
– Co jest ze mną nie tak? Czy opalaliśmy się? – bełkotała Bella.
– Tak, kochanie, opalaliśmy się. Miałeś udar słoneczny. Wszystko już jest w porządku – szepnęła Pasha, nie wierząc w jego szczęście, że Bella żyje.
«Pasza, połóż się obok ciebie, potrzebuję twojej siły, mam dziwną słabość,» powiedziała Bella, doświadczając całkowitej słabości, bólu i nieznanego uczucia dla tego człowieka.
Pasha poszedł spać. Bella przytuliła go, oparła się na nim całym swoim ciałem.
«Pasza, kocham cię», powiedziała, łącząc się z nim z całą swoją istotą, bez jednego dźwięku w głowie. Owinęła się wokół niego jak prawdziwa Bella wokół silnego drzewa.
Zaskoczony mężczyzna milczał z kompletnego zaskoczenia. Wino z niego całkowicie zwietrzało. Pocałował ją delikatnie. W pełni wyczuwając, otworzył wielkie oczy ze zdziwienia i wykrzyknął:
– Bella, boję się ciebie! Szczerze, obawiam się.
Strach przepadł w Belli, duch zmysłowej kobiety wkroczył w nią. Nie rozumiała siebie. I, jak otwarta butelka szampana, nie mogła zgasić wszystkich pięknych iskier nowych uczuć, które wypełniły ją po brzegi. Uczucia zaczęły wylewać się z głębi jej istnienia. Chciała tego pierwszego swojego mężczyzny. Była wyczerpana uczuciem dla niego i odczuwała to każdą komórką w swoim ciele.
Niedługo Pasza oparł się nieoczekiwanej szczęśliwości po krótkim nieszczęściu. Odpowiedział na szczęśliwe bąbelki szampana w postaci pierwszych uczuć kobiet. Wypił pierwszą miłość kobiety z nieskrywaną rozkoszą. Jak długo trwała orgia miłości na narzucie przykrywającym małe kamyki dzikiej plaży, nie wiedzieli, ale w pewnym momencie obaj się zatrzymali. Usiedli, wstali, ubrali się.
Lekki wiatr miłości dmący z morza potargał zmierzwione włosy. Bella podniosła głowę: bocian obrócił się nad nimi i wkrótce zniknął, prawdopodobnie lecąc do gniazda na słupie linii energetycznej.
Biały statek pojawił się na horyzoncie. Nikt nie spotkał zakochanej pary. Nie było nigdzie Alla i Yury: nie znajdowały się na górnym pokładzie, nie znajdowały się na dolnym pokładzie. Nikt nie szukałby pary na łodzi.
Bella i Pasza wrócili na brzeg. Zatrzymał samochód i pojechał nim do domu, a on poszedł do pensjonatu. Umyła się pod zimnymi strumieniami wody i położyła się spać, ale długo nie mogła spać. Wydawało jej się, że jeśli Pasza nie wyrwie jej z szyi pereł, to walki i miłość na dzikiej plaży wśród skał nigdy by się nie wydarzyły. Próbowała znaleźć koraliki, ale zdawały się wyparowywać – nigdzie ich nie było. Potem sięgnęła po pawie pióra, ale oni także odskoczyli od niej.
Bella czuła się duszno w pokoju, chociaż naszyjniki nie zmiażdżyły naszyjnika, ale poczuła je na szyi, chociaż nie mogła ich znaleźć. Stało się straszne. Szukała motyla. Motyl usiadł na pawie piórze i zamachnął się jego głową albo od wiatru, albo była żywą królową białych motyli. Motyl skinął głową dziewczynie i zasnęła, jakby wpadła w otchłań, z której motyl wyleciał…
Poranek bawił się promieniami słońca przez zasłony. Bella się obudziła. Alla nie była na swoim miejscu. Pasha obudził się, ale nie znalazł Jury. Bella i Pasza spotkali się na plaży, dotknięcia dłoni stały się bardziej szczere, dostrzegli uważne i osądzające oczy tych, którzy ich otaczali. Obaj byli dobrzy, ale sumienie powiedziało mi, że powinniśmy pamiętać o nieobecności.
– Bella, wezwę Ilyę i powiem, że nie ma Yury i Alla, że zniknęli ze statku i jeszcze nie wrócili.
«Zadzwoń do mnie, kochanie, zadzwoń do mnie», powiedziała Bella słodko, lekko obejmując ciało pierwszego mężczyzny.
Pasha wybrał numer telefonu detektywa na swoim telefonie:
– Ilya, Pasza martwi się o ciebie, mamy Yurę i Alla nie ma.
– Och, czy to ci przeszkadza, dlaczego Alla jest dziewczyną? Przewodnik zadzwonił do mnie i powiedział, że Yura i Alla zostali w Pawie Pawie. Dziś przyjdą.
«Dziękuję», powiedział Pasha, dziękując Paszy, i zwrócił się do Belli: «Bello, oni na pewno przyjdą dzisiaj, będą mieli trasę z sequelem w Peacock Palace.»
Teraz leżeli na słońcu z czystym sumieniem.
– Pasza, i co się z nami stanie? – spytała Bella, przesuwając palcami po włosach.
– Pobieramy się. Opowiadałem ci o tym – odparł Pasza z niedowierzaniem.
«I zdecydowałem, że żartujesz», mruknęła Bella. «Trzymając się Pawła z rozedrganą łanią».
– Będziemy składać wniosek o rejestrację małżeństwa w ciągu tygodnia.
– Został mi tylko tydzień przed odlotem. Och, jak miło! – wykrzyknęła Bella i wyciągnęła się obok Pawła na piasku.
– Bella, czy stracimy cały tydzień? Nie Przyjdź do mojego pokoju.
Wstali, zbierali rzeczy z piasku. Wkrótce poszedł do pensjonatu. Pasza poszedł na obiad, przyniósł jedzenie dla Belli. Zjadła. Zamknęli drzwi do pokoju. Bella zachowywała się znacznie spokojniej: bez wielkiej namiętności, ale bez zbytniego zimna. Z Pashą sprawy nie układały się dobrze z Paszą, ale teraz wszystko nie było lepsze niż kiedykolwiek! Pasza i Bella zaniepokoiło pukanie do drzwi.
Читать дальше