Szmaragdowy magik
Proza po polsku
Natalia Patratskaya
© Natalia Patratskaya, 2018
ISBN 978-5-4493-7478-3
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Miasto, składające się z małych domów, ukryło się wśród ogromnych drzew, które były tak wielkie, że ich korona znalazła się na niebie. Wszystkie próby rozpoznania, gdzie się kończy, do niczego nie prowadzą. Marina przypomniała sobie, że jej znajomi z instytutu napomknęli o istnieniu ogromnych, prostych, wspaniałych drzew, ale nie mogła sobie nawet wyobrazić, że drzewa mogą odejść z zakrętami gałęzi bezpośrednio na niebie, na którym chmury niewiele chodzą.
Obserwując, spuściła wzrok na poziom domów. Były to budynki o wysokości nie większej niż trzy piętra, ozdobione dużymi zaokrąglonymi kamieniami. Robiło się ciemno. Na domach były zapalone tablice z nazwą «Dzielnica Octopus». Myślała, że korony drzew mogą być tu ośmiornicą, ponieważ usłyszała szelest liści wychodzących z góry, ale nie usłyszała ani nie usłyszała szumu fal oceanu.
Jak dotarła do tej ciepłej dzielnicy, absolutnie nie pamiętała i dlatego nie mogła sobie wyobrazić, gdzie spać i gdzie się udać. Ponownie spojrzała na proste pnie drzew i postanowiła pójść w kierunku, w którym nie były. Szła, spotykając ludzi tylko z wzrostu koszykówki, gdzieś z wysokości dwóch metrów. Ona sama wydawała się miniaturowa w kraju olbrzymów – ludzi i drzew.
Marina spojrzała na trawniki, zarośnięte krzewami z dużymi kwiatami. Mieszkała tam, gdzie wierzchołki drzew były widoczne z okna, a ich dzielnica nosiła nazwę «Szmaragd». Dziewczyna się obudziła.
Marina znała jej niepohamowany charakter i niezliczone pragnienia. Wkrótce usiadła na biurku z czarnego komputera i zachwyciła się dziwnym pomysłem, jak zostać boginią. Dlaczego tego potrzebowała – nie wiedziała, ale naprawdę chciała zostać jedynym i wszechmocnym Szmaragdem w swojej dzielnicy. Nigdy nie miała władzy nad ludźmi, ale miała białą, czarną wizytówkę z jasnymi literami, na której stało jej imię i telefon z faksem, który wysyłał widoczne teksty i obrazy. Pomyślała o tym, jak zostać wróżką wywodzącą się z lokomotywy parowej.
Podrapała podbródek zgiętym palcem, jakby mózg był w szczękach, i spojrzał z namysłem na błękitne niebo, nad którym unosiły się białe chmury. Na horyzoncie nie było nic nowego, ale chciała usiedzieć przy życiu na białej chmurze i zwisać nogami w lakierowanych butach. Jakie bzdury przychodzą na myśl! Marina podrapała się w ucho, ponieważ ucho w mózgu jest bliżej niż podbródek. Następnie ręka sięgnęła do czoła i do nosa, w których nigdy nie było mózgu. I potrzebowała mózgów, by wymyślić jakiś pomysł: jak zostać grafitową boginią! Tak prosty! W tym momencie po prostu poczuła fizycznie, że została porwana przez kark i doprowadzona do sufitu pokoju.
Słowa zagrzmiały w powietrzu:
– Jestem Bogiem, a ty jesteś nikim!
Marina obudziła się na podłodze. W pokoju nikogo nie było, absolutnie nikt. Okna i drzwi były zamknięte. Stała się przygnębiona. Przypomniała sobie powiedzenie: jeśli chcesz dużo, dostajesz trochę. Dziewczyna potarła posiniaczone ciało. Chciała, żeby jej ciało nie ucierpiało z powodu upadku z sufitu na podłogę. I ciało przestało boleć. Westchnęła, podniosła się z podłogi, powoli sięgnęła krzesła, ale nie usiadła na nim. Obejrzała się: nie było tronu i sług dla nowo stworzonej wróżki. Wygaszacz ekranu pojawił się na komputerze.
Zapukały do drzwi i wykrzyczały jej imię. Ktoś próbował wepchnąć klucz do dziurki od klucza, ale drzwi były mocno zamknięte od zewnętrznego wtargnięcia. Wróżka o imieniu Marina utrzymywała królewskie milczenie. Z boleśnie wyczuwanymi palcami spojrzała na nie: jej paznokcie urosły jej na palcach i wygięły się w ślicznej spirali. Głowa była zaczesana, a proste kosmyki włosów zaczęły opadać na ramiona. Podniosła się na nogi. Ciemne loki paznokci wystawały z sandałów. Ubrania pękały w szwach, piersi wyrastały mi przed oczami.
Marina spojrzała na siebie w lustrze: jej oczy były ciemne, jej ubranie poszarpane na opalonym ciele.
– Ah! Och! I – i – i! – Marina wrzasnęła donośnym głosem.
Po drugiej stronie drzwi ludzie oszaleli z okrzyków, razem przycisnęli drewniane drzwi i znokautowali je. Pracownicy i sportowcy z siłowni wpadli do pokoju. Widząc wróżki, padły na kolana na podłodze przed sobą, jakby ktoś przewrócił ich nogi.
– O Boże! – krzyknęła Marina.
– Dziewczyno, chciałaś być boginią? Więc bądź nią! I idę na wakacje. Nie jestem niewolnikiem do pracy przez wieki bez wakacji! Jestem zmęczony. Ciężko pracuj, bogini! – nadszedł głos Boga z góry.
Ludzie leżący na podłodze skurczyli się ze strachu i zaczęli czołgać z pokoju na kolanach. Ich oczy wędrowały po sylwetce Mariny.
– Gdzie się czołgasz? – spytała przerażona Marina. – Będziecie moimi apostołami!
«Tak jak mówisz, jesteś naszą caratą» – powiedziała wszechobecna nimfa, odezwała się szybciej niż ktokolwiek inny.
Oczywiście, nikt nie uważał Mariny za wróżkę, ale zaczęły ją kąpać z innymi tytułami od stóp do głów. Interesujący fakt, ale ludzie byli jej posłuszni! Poprosiła o sypialnię z czarno-białymi paskami. Pragnęła potraw ozdobionych białymi i czarnymi perłami. Jej życzenia szybko zostały spełnione przez domowych sług.
Drugiego dnia Marina zażądała zebrania zwierząt, pomalowania ich skór w kolorze grafitu lub prostego ołówka i umieszczenia ich w białych komórkach. Wszystkie odcienie czerni weszły w użycie wśród tych, którzy pokornie uwierzyli w nową świątynię – boginię.
Trzeciego dnia Marina była zmęczona grą bogini. Miała już dość własnego ciała, chciała być dawną dziewczyną, a nawet boginią! Ale Bóg wyjechał na wakacje i nie powiedział, ile dni lub wieków go nie było. Marina zaczęła rozdzierać nowe myśli, chciała kontroli nad wszystkimi ludźmi na planecie, a nie tylko nad kolegami z klasy! I nie więcej i nie mniej! Ponad wszystko!
Jak Bóg rządzi wszystkimi ludźmi? A potem przypomniała sobie, że istnieją różne religie, co oznacza, że nie będzie musiała podążać za wszystkimi ludźmi, ale tylko z ortodoksami. Westchnęła z ulgą! Przez całe życie dowodził tylko sobą, a tu trzeba rządzić wszystkimi! Nie, ona w zasadzie nie chciała być boginią! Bóg odpoczywał przez trzy dni – i mógł wrócić do pracy! Zmęczony mariną. Och, zmęczony!
Zwierzęta z niecodziennego kolorowania stały się złem. Nad otoczeniem unosił się zwierzęcy ryk. Zielone psy szczekały. Marina spojrzała na siebie i ryknęła zgodnie z bestiami.
Nimfa Igorevna weszła do pokoju:
– Co zamawiasz, Wasza Wysokość?
– Jestem wróżką! Jestem prawie boginią!
– Przepraszam, Marina, ale na ziemskich pozycjach nie ma tytułu «bogini», ale jest król, księżniczka, prezydent.
– Nimfie, nie możesz się z tobą kłócić. Więc daj mi radę, jak podążać za całą ludzkością?
– Dlaczego tego potrzebujesz? Nadzór to bardzo żmudna praca. A potem, na mapie geograficznej, Królestwo Szmaragdów – państwo nie jest widoczne. Rozumiem, że jesteś boginią, nie postrzegam tego, ale poddaję się!
– Bądź mężczyzną, Nimfie I. Oddaj mi stary wygląd!
– Marina, odetnij paznokcie, odśwież włosy…
Nimf Igorevna nie zdążyła dokończyć mówienia, kiedy trzy osoby wpadły do pokoju. Opadli na podłogę i wyciągnęli długi ekran do przystani, którą nosili.
Читать дальше