Liz Fielding - Brzydkie kaczątko

Здесь есть возможность читать онлайн «Liz Fielding - Brzydkie kaczątko» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Brzydkie kaczątko: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Brzydkie kaczątko»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy szczerze kochamy, skłonni jesteśmy do największych poświęceń. Daisy przez lata śledzi miłosne podboje przystojnego Roberta. Cierpliwie wysłuchuje jego zwierzeń, pociesza po kolejnym zerwaniu. Zawsze w pobliżu, zawsze gotowa pośpieszyć z pomocą, zadowala się przyjaźnią, wmawiając sobie, że jest to uczucie cenniejsze od miłości. By jednak ocalić resztki godności, Daisy zaczyna unikać Roberta, a on dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że już nie umie bez niej żyć…

Brzydkie kaczątko — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Brzydkie kaczątko», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiem o tym.

– W takim razie, chyba rozumiesz moje wahanie.

– Uważasz, że jesteś podobny do ojca, prawda? Dlatego unikasz stałych związków. – Gdy Robert wzruszył ramionami, ciągnęła: – Nie powinieneś przywiązywać do jego zachowania zbyt wielkiej wagi. Przecież odeszłam od niego, gdy miałeś siedem lat. I wychowałam cię zupełnie inaczej.

– Mam już trzydzieści jeden lat i nigdy nie spotkałem kobiety, która przykułaby moją uwagę na dłużej niż na kilka tygodni…

– Prócz Daisy.

– Nie zaprzeczył. Przecież Monty powiedział coś bardzo podobnego.

– Prócz Daisy – powtórzył. – Dlaczego tak długo nie zdawałem sobie z tego sprawy? – Major otarł się o jego nogi, a Robert pochylił się i pogłaskał psa po jedwabistych uszach.

– Nigdy nie jest za późno – odezwała się matka. – Tylko czasami może być za wcześnie. Przez długi czas Daisy była za młoda. Gdy miała szesnaście lat, bałam się, by nie popełniła jakiegoś głupstwa. – Jennifer mówiła bardzo spokojnie.

– Obawiałam się również, że ty możesz zrobić coś bardzo głupiego… Pamiętasz to Boże Narodzenie, gdy pocałowałeś ją pod jemiołą?

– Jemioła… – Miał wrażenie, że stracił oddech, gdy ulotne wspomnienie wyłoniło się w jego pamięci. A potem już bardzo wyraźnie zobaczył słodkie, smutne i tęskne spojrzenie, które sprawiało, że każdy mężczyzna stawał się miękki jak wosk. – Nie zdawałem sobie sprawy, że ktoś to widział – przyznał z zadumą.

– Powiedziałabym, że znalazłeś się w innym świecie… – Urwała. – Czy się pomyliłam?

– Nie. – Potrząsnął głową. – Zrobiłaś coś wówczas! Dopiero teraz na to wpadłem. Co takiego zrobiłaś, mamo?

– Zadzwoniłam do twego ojca i poprosiłam, żeby zabrał cię na narty. A potem, ponieważ Daisy chodziła taka smutna, a ja czułam się winna, zabrałam ją na kilka dni do Londynu. Zwiedziłyśmy British Museum i Muzeum Wiktorii i Alberta. – Spojrzała na syna uważnie. – Czy pamiętasz, że zawsze gdy tylko usłyszała, że przyjechałeś do domu, wpadała tu przez tylne wejście? W roku, w którym zrobiłeś dyplom, nie potrafiła sobie znaleźć miejsca. Gdy w końcu przyjechałeś, ubiegła ją Lorraine Summers.

Lorraine?

– Wyszła później za mąż za prawnika z Maybridge. Ma teraz trójkę dzieci.

– Wiem, za kogo wyszła Lorraine Summers! – powiedział opryskliwie. – Ale co ona ma z tym wspólnego?

– Przypuszczam, że Daisy zobaczyła, jak ją całujesz. – Odwróciła się i spojrzała synowi prosto w oczy. – Już nigdy później do nas nie przyszła, gdy wiedziała, że jesteś w domu.

– Ale przecież to śmieszne! – wybuchnął. – Przez cały czas ją widuję.

– Nie, kochanie. Widujesz ją, gdy się z nią umawiasz. Zapraszasz ją na lunche, na przyjęcia, ale nie spotykasz jej przypadkowo, prawda?

– Nie. Ale Londyn to nie nasza wieś… Gdy jestem w domu, widuję ją przez cały czas…

– Widujesz ją, kochanie, ale tylko taką, jaką ona chce, byś ją widywał. Czy spodziewała się ciebie w Warbury?

– Nie. – Poczuł, że robi mu się gorąco z wrażenia.

– No tak. Przypuszczałam, że zadzwonisz do niej i dopiero wtedy jakoś się z nią umówisz – powiedziała Jennifer. – Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że popędzisz za nią na oślep. – Uśmiechnęła się ze zrozumieniem. – Gdybym to wiedziała, lepiej bym wszystko zorganizowała.

– Niczego byś lepiej nie zorganizowała – zapewnił ze złością. – Ale nie pojechałem do Warbury wyłącznie z powodu twojej prośby. To był tylko pretekst.

– Dlaczego więc tam pojechałeś? – Zaczęła ustawiać filiżanki na tacy.

– Martwiłem się o nią. Mike powiedział mi, że jest w kimś zakochana. To brzmiało niepokojąco. Pomyślałem, że może mieć romans z żonatym mężczyzną.

– Daisy? – Roześmiała się szczerze. – To znaczy, że pognałeś do Warbury, by wyrwać Daisy z ramion jakiegoś uwodziciela? Och, kochanie, jakie to romantyczne!

– Gdy głębiej się nad tym zastanowiłem, doszedłem do wniosku, że działałem pod wpływem zwykłej zazdrości. Byłem wściekły, że ktoś sięgnął po coś, co należy do mnie. Po mój skarb…

– Po Daisy.

– Tak, do diabła, po Daisy! Teraz widzę, że Mike mnie do tego popchnął. To on sprawił, że zacząłem o niej myśleć. – Przeczesał palcami włosy. – I, na Boga, udało mu się. Od kilku dni nie mogę myśleć o niczym innym!

Jennifer roześmiała się, a Robert wyjął jej tacę z rąk i zaniósł do kuchni.

– Zawsze podejrzewałam, że gdy Daisy trochę podrośnie, zostaniecie parą. Ale, pamiętaj, Daisy nie nadaje się na „zabawkę Furnevala".

– Na litość boską, mamo!

– Czy nie tak je nazywają? – A gdy nie odpowiadał, ciągnęła: – Ona należy do tych dziewczyn, dla których miłość trwa aż po grób, Rob. – Położyła dłoń na jego ramieniu. – Będziesz musiał przekonać ją, że jesteś wart jej uczucia.

– Jak z Elinor James… – mruknął pod nosem.

– Co mówisz, kochanie?

– Nic. Mike o niej wspomniał. – Elinor James mogła mieć u swoich stóp każdego chłopaka w szkole. I jego też, ale nie chciał się do tego przyznać. Dumnie trzymał się od niej z daleka. Przyjaciele nawet zakładali się, jak długo uda mu się wytrzymać. Aż w końcu zaczęli się zakładać, kiedy ona zaprosi go na randkę.

Czy w podobny sposób obserwowano go również teraz?

Monty na pewno. Większość życia spędził na podglądaniu ludzi, zwłaszcza tych, którzy często robili z siebie głupków. Widział różne związki, śledził wzloty i upadki zakochanych.

Mike także musiał o wszystkim wiedzieć od bardzo dawna. Prawdopodobnie nigdy by się nie zdradził, ale upojony szczęściem, nie mógł się powstrzymać, by nie dać przyjacielowi jakiejś wskazówki. Do licha, czyżby Mike wiedział, że potrzeba tylko trochę zwykłej, niemodnej już zazdrości?

Przesunął dłonią po twarzy i zobaczył, że jego matka na coś czeka. Czyżby i ona wiedziała? Nagle wszystko stało się tak jasne i oczywiste, że zaczął podejrzewać, iż był ostatnim człowiekiem na świecie, który dostrzegł prawdę.

– Miałaś rację – odezwał się w końcu. – Na temat Daisy. Ale również się pomyliłaś. Ja wiedziałem, że ona była za młoda… Bawiłem się przez te lata, czekając, aż ona dorośnie. A gdy dorosła, byłem… zbyt zajęty rozrywkami. Czy uda mi się ją przekonać, że tym razem to poważna sprawa? Czy Daisy będzie potrafiła mi zaufać?

– A chcesz tego naprawdę?

– Tak.

Jennifer poklepała syna po ramieniu.

– Idźcie już na ten spacer. Wybierzcie się do sadu, może pod jemiołą uda wam się odnaleźć tamten magiczny świat.

– Przyniosłaś suknię! – Margaret Galbraith wyjęła z rąk Daisy pudło i zaniosła je na górę. – Och, Daisy, jaka piękna! – zachwyciła się, unosząc do góry bibułkę. – Włóż ją. Chcę zobaczyć, jak wyglądasz.

– Nie jestem uczesana i nie mam odpowiednich butów – zaprotestowała Daisy.

– Mam wystarczająco bujną wyobraźnię. O, mój Boże, tylko spójrz! -Podniosła do góry koronkowy stanik nafaszerowany drutami.

– Jak wiesz, potrzebuję niewielkiej pomocy – wyjaśniła Daisy, zadowolona, że choć na chwilę udało jej się odciągnąć uwagę matki od wydarzeń w Warbury. – Ten fason sukni tego wymaga. Zawołam cię, gdy już się przebiorę, dobrze?

– Zejdź potem na dół. Tata też chce cię zobaczyć.

Wkładając wytworną, koronkową bieliznę, Daisy czuła się jak sześciolatka, która szykuje się do pierwszego występu na scenie. Zapięła w końcu suwak i zmierzwiła włosy. Martwiło ją nie tyle samo paradowanie w sukni, co nieuchronny wyraz dezaprobaty, jaki spodziewała się zobaczyć na twarzy matki. Nigdy nie potrafiła jej dogodzić…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Brzydkie kaczątko»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Brzydkie kaczątko» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Brzydkie kaczątko»

Обсуждение, отзывы о книге «Brzydkie kaczątko» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x