Rebecca Winters - Zaproszenie do raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Rebecca Winters - Zaproszenie do raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaproszenie do raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaproszenie do raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na wieść o poważnym wypadku byłego męża, Terri niezwłocznie wyrusza w podróż do szpitala w Ekwadorze. Na miejscu okazuje się, że zaszła pomyłka i pacjentem jest Ben Herrich, szef potężnej międzynarodowej firmy. Po dojściu do zdrowia Ben proponuje Terri posadę asystentki na zbudowanym przez siebie statku-mieście, a wkrótce prosi ją o rękę. Choć zastrzega się, że w tym związku nie będzie miejsca na miłość, Terri przyjmuje jego oświadczyny.

Zaproszenie do raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaproszenie do raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Podała mu lody, ale usiadła na fotelu obok łóżka.

Ben oglądał film, a ona patrzyła na niego. Kiedy niespodziewanie zadzwonił telefon, dostrzegła, że jego ciemne brwi ściągnęły się w jedną kreskę, co było niechybną oznaką niezadowolenia. Odłożył łyżeczkę i sięgnął po słuchawkę.

Terri podeszła do telewizora i wyłączyła go. Jak się okazało, niepotrzebnie, bo w tej samej chwili Ben odłożył słuchawkę.

– Jakiś problem?

– Nie będzie żadnego, jeśli mi pomożesz.

Rozdział 6

Zabrzmiało to tajemniczo, ale Terri była już tak zakochana w Benie, że nie odmówiłaby mu niczego. Tym razem jednak intuicja podpowiedziała jej, by zachować ostrożność.

Ben wstał z łóżka.

– Zapomnij, że cokolwiek mówiłem. Zostań tu i dokończ oglądanie filmu, ja tymczasem zajmę się Marthą.

– Już tu dotarła? – w głosie Terri słychać było niedowierzanie. – Nie sądziłam, że jest aż tak zdeterminowana.

– Jeden ze stewardów poinformował mnie, że jest na dolnym pokładzie i czeka na pozwolenie, by wjechać na górę.

– A gdyby Parker tu był?

– W psychiatrii jest na to jakieś określenie.

– Dlaczego twój brat jej nie zwolnił?

– Obawia się, że zaczęłaby wówczas ciągać Parkera po sądach, by wyszarpać od niego więcej pieniędzy.

– Jak mogłabym ci pomóc?

– To bardzo proste. Nie zapominaj, że przede wszystkim przywiodła ją tutaj zazdrość. Mam wrażenie, że dzięki tobie moglibyśmy raz na zawsze rozwiązać problem Herricków.

– Nadal nie rozumiem, ale skoro tak twierdzisz, zrobię wszystko, co się da.

– Jesteś pewna?

Posłała mu dziwne spojrzenie.

– Jak na przedsiębiorcę pochodzącego z tak utytułowanej rodziny nie powinieneś się chyba wahać.

– Z utytułowanej, powiadasz? – Uśmiechnął się.

– Nie żartuj sobie ze mnie. Skoro mówię, że coś zrobię, nie musisz się martwić, że w ostatniej chwili zmienię zdanie.

– Wiem o tym – powiedział poważnym tonem. – Chodź. Lepiej, żebyśmy mieli to już z głowy. Poślę po nią windę.

– Gdzie mam być, kiedy przyjedzie?

– Może przygotujesz nam coś do picia?

– Dobrze.

Nasłuchując tego, co dzieje się w pokoju, Terri wyjęła z lodówki trzy butelki coli i lód. Postawiła szklanki na tacy, obok położyła kilka serwetek i ruszyła do pokoju.

Żałowała, że po drodze nie wstąpiła do siebie, żeby poprawić fryzurę i pomalować usta. Mogła też założyć coś bardziej eleganckiego niż dżinsy i bluzkę. Było jednak za późno.

Musiała przyznać, że jest ciekawa kobiety, która wyszła za Parkera, aby być blisko Bena. Co innego rozmawiać z nią przez telefon, a co innego spotkać twarzą w twarz i to w takiej sytuacji.

Ben dostrzegł Terri i zaprosił ją gestem do środka. Terri przeniosła wzrok na siedzącą obok niego kobietę. Była urocza.

Niezbyt wysoka, ale za to bardzo proporcjonalnie zbudowana. Proste, ciemne włosy związała w koński ogon, a gdy się uśmiechała, w jej ogromnych, ciemnych oczach zapalały się miodowe ogniki. Przypominała dziewczynę z sąsiedztwa, milą znajomą, z którą zawsze można zamienić kilka słów. Była ubrana w jasnozielone spodnie i bluzkę w tym samym kolorze. Tern w jednej chwili zrozumiała, dlaczego Parker zakochał się w niej bez pamięci. Żaden mężczyzna nie potrafiłby przejść obok takiej kobiety obojętnie. Ben był wyjątkiem.

– A więc w końcu się poznałyśmy – powiedziała na powitanie.

– Tak. – Martha sięgnęła po szklankę. – Kto by pomyślał, że to Ben tam leżał, a nie pani mąż. Przykro mi z powodu jego śmierci.

– Dziękuję. Doceniam pani pomoc w zorganizowaniu podróży, mojego pobytu w Ekwadorze i całej reszty. Naprawdę nie wiem, jak dałabym sobie bez pani radę. – Spojrzała na Bena. – Masz ochotę się napić?

Sięgnął po szklankę.

– Usiądź, proszę – zaprosił ją.

Terri odstawiła tacę na stolik i przysunęła sobie wolne krzesło.

Uśmiech Marthy nie był już tak promienny jak na początku.

– Właśnie mówiłam Benowi, że mój szef, a brat Bena, pozwolił mi tu przylecieć, abym opiekowała się Benem w czasie jego rekonwalescencji.

Potrafiła zręcznie kłamać.

– W kryzysowych sytuacjach nie ma jak rodzina.

– Albo jak taki niezastąpiony pracownik jak Carlos – wtrącił Ben.

– Jak długo zamierza pani tu zostać? – Martha uparcie dążyła do celu.

– Rano lecę do Dakoty Południowej.

– Rozumiem. Z chęcią pomogę pani zorganizować podróż do domu.

Ben dopił do końca swój napój i odstawił pustą szklankę na stół.

– To nie będzie konieczne – powiedział. – Wszystko już załatwiłem.

– W twoim stanie nie powinieneś zajmować się takimi sprawami.

– To doprawdy żaden problem, Martho. Raczej przyjemność. Lecę z Terri, żeby pomóc jej w ustawieniu tablicy pamiątkowej dla uczczenia pamięci byłego męża.

Martha omal nie zakrztusiła się colą.

– Byłego męża? Byliście rozwiedzeni?

– Już od ponad roku. Richard skłamał w swoim podaniu o pracę. Nawet pani nie wie, jak bardzo byłam zdziwiona, kiedy odebrałam pani wiadomość o wypadku. Zupełnie oniemiałam.

Martha była wściekła.

Terri uznała, że należy się jej wyjaśnienie.

– Nie powiedziałam pani o tym, ponieważ pomyślałam, że firma Heniek zatrudnia poza Stanami tylko ludzi żonatych. Nie chciałam powiedzieć czegoś, co przysporzyłoby Richardowi kłopotów i to w czasie, kiedy najbardziej potrzebował pomocy.

– A jednak przyjechała pani do Ekwadoru. Dlaczego tak bardzo obchodził panią los byłego męża? – To pytanie w pełni ujawniało charakter Marthy.

– Bo przez kilka lat żyliśmy razem, a dla mnie, mimo rozwodu, ma to znaczenie.

– To chyba zależy od tego, z jakim człowiekiem było się związanym – rzuciła lekko Martha, a jej uwaga sprawiła, że Terri zrobiło się żal Parkera.

– Ben powiedział mi, że była pani żoną Parkera. Jestem pewna, że gdyby potrzebował pani pomocy, udzieliłaby mu jej pani przez wzgląd na wspólnie spędzone lata.

– Być może.

Terri nie mogła pozostawić tej odpowiedzi bez komentarza.

– Kiedy pojechałam do dziewczyny Richarda, która spodziewa się dziecka, żeby powiedzieć jej o jego śmierci, Parker pojechał ze mną. Nie tylko służył mi za tłumacza, ale także wsparł tę biedaczkę finansowo. Człowiek, który ma złe serce, na pewno by się tak nie zachował.

Poczuła na sobie pytający wzrok Bena. Zapewne dopiero teraz dowiedział się o tej sprawie.

– Chcę powiedzieć, że wszyscy byliście naprawdę wspaniali. Jeszcze raz dziękuję pani za pomoc.

– Nie ma za co. – Martha przeniosła wzrok na Bena. – Kiedy zamierzasz wrócić?

– Nie jestem pewien. – Ben wstał i podszedł do Terri. Stanął za jej krzesłem i położył dłoń na jej ramieniu. – To zależy od tego, jak szybko Terri zechce wyjść za mnie i zostać jednocześnie moją osobistą sekretarką.

Zapadła cisza.

Terri ujrzała, jak krew odpływa z twarzy Marthy. Sama z trudem walczyła o oddech. Miała wrażenie, że coś umknęło jej uwagi.

Czy coś jest nie tak?

Jeśli chcesz zabawiać się moim kosztem…

Martha przytrzymała się brzegu sofy.

– Wychodzisz za niego za mąż? – Patrzyła Terri prosto w oczy.

Na pomoc.

Obiecała przecież Benowi, że zrobi dokładnie wszystko, czego od niej zażąda. Jednak dopiero teraz zrozumiała, jak bardzo jest zdesperowany!

– Jeszcze nie wiem. Najpierw załatwię sprawę nagrobku Richarda.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaproszenie do raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaproszenie do raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zaproszenie do raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaproszenie do raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x