Marion Lennox - Nie bój się uczuć

Здесь есть возможность читать онлайн «Marion Lennox - Nie bój się uczuć» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nie bój się uczuć: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie bój się uczuć»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Do Kora Bay, nadmorskiej miejscowości turystycznej położonej na australijskim wybrzeżu, zawitał pewnego dnia luksusowy jacht, którego właściciel, doktor Ryan Connell, zaczął przyjmować pacjentów w znakomicie wyposażonym ambulatorium na pokładzie. Doktor Rose O’Meara, która do tej pory udzielała pomocy chorym w lokalnym punkcie medycznym, niemal natychmiast straciła pacjentów i pracę. Czy Ryan rzeczywiście chciał ją pozbawić środków do życia i perspektyw na przyszłość?

Nie bój się uczuć — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie bój się uczuć», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zastanowiła się przez chwilę, a potem pokiwała głową. To, co udało się zrobić przez ostatnie czternaście dni, wyglądało na prawdziwy cud.

– Świetnie. Poszukam zastępcy i pojedziemy na kilka dni do Brisbane.

Rose wstrzymała oddech. Podróż do Brisbane, razem z Ryanem Connellem.

Oboje drgnęli, słysząc dzwonek telefonu, po czym Ryan schylił się do aparatu stojącego na podłodze.

– Szpital Kora Bay – powiedział oschle, a Rose uśmiechnęła się na samo brzmienie tych słów. – Jak długo? – zawołał po chwili. – Dwadzieścia cztery godziny? I nikogo wcześniej pan nie wzywał? Nawet położnej?

Rose zobaczyła, że jego palce ściskające słuchawkę pobladły.

– Gdzie pan mieszka? Jak to daleko od górnej przystani? Dziesięć minut? Proszę jak najprędzej przywieźć tam żonę, będziemy na pana czekać… Nie, szpital jeszcze nie działa. Odpowiedni sprzęt na razie jest tylko na pokładzie „Mandali”.

Rozmówca miał chyba jakieś wątpliwości, które Ryan krótko uciął.

– Jeśli doszło do krwotoku, to nie ma już czasu na jazdę do Batarry! Proszę jak najszybciej zjawić się na przystani!

– O kogo chodzi? – spytała Rose, kiedy Ryan z trzaskiem odłożył słuchawkę.

– Elizabeth Sullivan.

– Była u mnie dwa tygodnie temu i kazałam jej jechać do matki do Batarry.

– On mówi, że zależało im na porodzie w domu.

– O Boże! Pytała mnie, czy nie pomogłabym odebrać dziecka, ale tłumaczyłam jej, że ryzyko jest zbyt wielkie: to pierwsze dziecko, ja nie mam doświadczenia położniczego, a najbliższy szpital jest o dwie godziny drogi. Wydawało mi się, że zgadza się ze mną.

– Tak czy owak – mruknął Ryan – bóle zaczęły się dobę temu, a teraz przyszedł krwotok.

Rose przymknęła oczy. Jeśli przyjdzie w takich warunkach robić cesarskie cięcie… Do takiej operacji potrzebni są trzej lekarze, a przynajmniej dwaj lekarze i doświadczona pielęgniarka. Anestezjolog, chirurg oraz położna do przyjęcia dziecka i ewentualnej reanimacji.

– Mogłabyś ściągnąć tutaj którąś z pielęgniarek?

– Spróbuję, ale obawiam się, że wiele osób ogląda popisy cyrku w Batarrze.

– Kogoś musisz znaleźć. Trzymaj. Ryan podał jej aparat.

Nie mieli szczęścia. Pod żadnym z numerów nikt nie odpowiadał, a oni nie mieli czasu do stracenia. Pobiegli do samochodu Ryana, a kiedy zatrzymywali się nie opodal pomostu, z drugiej strony nadjechała sfatygowana turgonetka z Waynem Sullivanem za kierownicą. Na siedzeniu obok kuliła się z bólu jego żona.

Rose pobiegła po nosze i już po chwili pacjentka została wniesiona na pokład.

Wstępne oględziny potwierdziły ich najgorsze przypuszczenia. Rose przytknęła stetoskop do wzdętego brzucha i z niepokojem spojrzała na Ryana, który zajął się badaniem ginekologicznym.

– Ślady smółki, ale brak rozwarcia szyjki. Serce?

– Rytm nierówny – odparła Rose, której serce także biło niespokojnie. Oto spełniał się koszmarny sen każdego lekarza, który zdany był tylko na własne siły. – I słaby.

– Operujemy! – zdecydował Ryan i nachylił się nad ciężarną. – Elizabeth…

Jedyną odpowiedzią był głuchy jęk.

– Elizabeth, twoje dziecko nie jest w stanie urodzić się w sposób naturalny. Zanika rytm serca. Musimy zrobić cesarskie cięcie.

– Nie! – Elizabeth gwałtownie pokręciła głową.

– Zawołaj Wayne’a – mruknął Ryan do Rose i znowu zwrócił się do pacjentki: – Elizabeth, to jedyna szansa uratowania dziecku życia. Nie mamy wyboru.

– Musimy się zgodzić, Liz – zawołał od drzwi Wayne, który najwidoczniej wszystko słyszał w poczekalni. – Kochanie, dość już się wycierpiałaś.

– Nie chcę cesarskiego cięcia – zaszlochała kobieta.

– Niech wszystko będzie naturalnie. Mówiłam ci, żebyś mnie tu nie przywoził, mówiłam…

– Elizabeth, posłuchaj – rozkazał Ryan. Włożył słuchawki stetoskopu do jej uszu i lekko ją uniósł, tak by płaski koniec mógł sięgnąć do jej brzucha. Twarz miała spoconą i wykrzywioną bólem, ale słuchała. – To serce twojego dziecka, ale bije coraz słabiej. Musimy je ratować.

– Wayne, nie pozwól im mnie ciąć – błagała pacjentka.

– Nie pozwól, proszę…

– Pani Sullivan, niechże pani przestanie się wreszcie zachowywać jak rozhisteryzowana dziewczynka! – przerwał jej ostro Ryan. – Chce pani mieć dziecko czy nie?

Zapadła cisza, a potem Elizabeth wyszeptała:

– Chcę.

– To musimy natychmiast operować.

– Boję się.

– Nie ma się czego bać. Doktor O’Meara jest doświadczonym anestezjologiem, a ja przeprowadziłem takich operacji bez liku.

– Uśpicie mnie?

– Tak – odparł Ryan, a na jego twarzy pojawił się grymas. Gdyby mogli zrobić cesarskie cięcie przy miejscowym znieczuleniu, pacjentka pozostałaby przytomna, a Rose, zwolniona z obowiązku czuwania nad jej oddechem, mogłaby zająć się dzieckiem. Tyle że miejscowe znieczulenie wymagało współpracy ze strony operowanej, a na to najwyraźniej nie mogli liczyć.

– Dobrze. Zaczynamy – powiedział Ryan.

– Czy mam czekać w poczekalni? – zapytał przestraszony Wayne, ale Ryan pokręcił głową.

– Będziemy cię potrzebować. Umyj dokładnie ręce, tam masz rękawice, a zanim zaczniemy, udzielę ci krótkiego kursu, jak obchodzić się z nowo narodzonym dzieckiem, – Przeczytałem parę książek.

– To dobrze – rzucił Ryan ponuro. – Zaraz się okaże, ile były warte.

Rozhisteryzowana Elizabeth zasnęła płytko i Rose musiała jej poświęcić całą swoją uwagę. Ryan sprawnie przeprowadził cięcie, dziecko było jednak bezwładne, a skóra miała odcień niebieskawy. Lekarz podał malutkie ciałko Wayne’owi.

– Oczyść jego drogi oddechowe, jak ci pokazywałem, a potem pomóż mu oddychać.

Ryan musiał zająć się pacjentką, gdyż rana obficie krwawiła. Rose najchętniej rzuciłaby się na pomoc Wayne ‘owi, nie mogła jednak odejść od stołu operacyjnego, albowiem życie Elizabeth było w niebezpieczeństwie. Gdy po zatamowaniu krwotoku i zaszyciu rany Ryan mógł zająć się dzieckiem, wszyscy wiedzieli, że jest już za późno.

– O Boże – łkał Wayne, patrząc na martwe ciałko swego synka. – Jak ja jej to powiem, nie wiem, nie wiem…

Nie musieli nic mówić. Elizabeth powoli otworzyła oczy, a jej wzrok natychmiast spoczął na mężu i noworodku.

– Nie żyje, prawda? – spytała cicho.

– Nie żyje – łagodnie potwierdził Ryan. – Bardzo mi przykro, Elizabeth, ale jego serduszko nie dało rady.

Kobieta z trudem uniosła ręce.

– Dajcie go mnie.

Wayne podszedł do stołu i ułożył martwe dziecko obok matki, która ostrożnie dotknęła jego twarzyczki, a potem spojrzała na Ryana.

– To wy go zabiliście – powiedziała głucho. – Wiedziałam, że tak będzie. Wszyscy lekarze są tacy sami. Nienawidzę was.

Rose napełniła strzykawkę i spojrzała pytająco na Ryana, który nieznacznie skinął głową i wyszedł. Wbiła igłę, zanim pacjentka zdążyła zaprotestować: ergometryna i środek znieczulający.

– Elizabeth, zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy.

– Zostawcie mnie w spokoju – jęknęła Elizabeth. – Zostawcie mnie samą.

Ryan stał na pokładzie w kitlu i rękawiczkach, które nagle ściągnął i cisnął na deski, jak gdyby tym gestem odżegnywał się od medycyny i tego, co przed chwilą stało się na sali operacyjnej.

– Ryan – szepnęła Rose i leciutko dotknęła jego ramienia. – Ryan, nic więcej nie mogliśmy zrobić. Było już za późno.

– Do końca życia będzie nas przeklinała.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie bój się uczuć»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie bój się uczuć» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nie bój się uczuć»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie bój się uczuć» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x