Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Przeklęty Skarb» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Przeklęty Skarb
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Przeklęty Skarb: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przeklęty Skarb»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Przeklęty Skarb — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przeklęty Skarb», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Nic nie pojmuję – odezwała się matka Emila, która nie odznaczała się nadzwyczajną inteligencją.
– Tymczasem my – ciągnęła Matylda – weźmiemy powóz i przeprawimy się na drugą stronę cieśniny, żeby przywieźć Brora, o ile jeszcze żyje. Jeśli umarł, cała odpowiedzialność spadnie na ciebie, matko, bo to ty wypędziłaś go z jego własnego domu. Obiecujemy, że wrócimy do gospody najpóźniej jutro wieczorem, choć postaramy się być wcześniej. I wtedy wszyscy pojedziemy razem do Hult. Wy dostaniecie naszyjnik i dwór, a my wolność. Akceptujecie nasz plan?
– Brawo – szepnął Alvar. – Przejrzałem dokładnie twoje zamiary.
– Dzięki, bałam się, że nie domyślisz się, o co mi chodzi.
– Niepotrzebnie! Jeśli chodzi o Brora, mamy bardzo mało czasu. Nie zdążylibyśmy, gdyby przyszło nam wracać do Hult i z powrotem.
– Chwała Bogu, że mamy ciebie, Alvarze – mruknęła.
Emil gorączkowo dyskutował z matką. Dzieci pochlipywały zziębnięte po nocy spędzonej pod gołym niebem.
W końcu zapadło postanowienie.
– Przyjmujemy wasze warunki! – zawołał Emil. – Ruszajmy do tej cholernej gospody.
Machał pistoletem i zapędzał wszystkich do powozu. Matyldzie przypadło miejsce na koźle obok stangreta, a na jej kolanach usadowił się Herman. Alvara Emil nie zamierzał spuszczać z oka, dlatego kazał mu usiąść w powozie. Ani na chwilę nie wypuszczał z rąk pistoletu. Gdy tylko kapitan wykonał najlżejszy ruch, błyskawicznie przystawiał lufę do czoła Bedy.
Podróż do gospody Röstånga upłynęła w ciszy i w ponurym nastroju.
ROZDZIAŁ XVI
Nad cieśniną Öresund zapadła noc. Pogodne niebo usiane było gwiazdami, okrągła tarcza księżyca lśniła jasno, niewiele brakowało do pełni.
Alvar i Matylda oparci o burtę wpatrywali się w srebrną poświatę odbijającą się w tafli wody.
Właściwie powinno być bardzo romantycznie, myślała Matylda. Ale jakże dalekie wydały jej się takie przeżycia. Przepełniał ją strach o Brora. Czy żyje?
Wyruszyli z opóźnieniem, gdyż musieli czekać na prom, który mógłby zabrać na pokład powóz i konie. Na szczęście udało im się pożyczyć konie z zajazdu, bowiem ich własne były kompletnie wycieńczone. Powoził Alvar, na cóż mieli brać z sobą stangreta, któremu nie ufali?
Dziewczynę dręczył niepokój o przyszłość. Emil pozwolił jej wprawdzie odejść, ale to wcale nie oznaczało, że zgodzi się na rozwód. Sprawa była znacznie bardziej skomplikowana. Może upłynąć kilka lat, nim naprawdę będzie wolna.
Gdzie tymczasem rzuci ją los?
Najważniejsze, że nie będzie musiała znosić dłużej towarzystwa Emila. Dla niej to prawdziwe wybawienie.
Tak, uwolniła się od niego, ale zapłaciła za to wysoką cenę – straciła dwór. Jak teraz zdoła utrzymać się wraz z młodszym rodzeństwem? Alvar zaproponował wspaniałomyślnie, że odstąpi im część swego dworu w dalekim Uppland. Ale na razie sam nie miał grosza przy duszy.
Jeśli odnajdą Brora wśród żywych…
Czeka ich piesza wyprawa przez pół Szwecji z dwojgiem małych dzieci i śmiertelnie chorym chłopcem.
Czy ma prawo obarczać Alvara takim ciężarem?
Cóż jednak może uczynić innego? Emil i jego chciwa matka, uzyskawszy prawo własności dworu, uczepią się każdej najdrobniejszej rzeczy w Hult. Matylda nie miała najmniejszych złudzeń, że nie pozwolą jej ani rodzeństwu zabrać nawet odrobiny jedzenia, nie mówiąc o powozie czy pieniądzach. Znaleźli się we wrogich obozach, pomiędzy którymi zapanowała nienawiść.
Nienawiść? Nie, Matyldzie obce było takie uczucie. To prawda, czuła się zawiedziona, pozbawiona iluzji. Odczuwała pogardę dla niskich instynktów, jakimi kierował się Emil i jego matka.
Vivian była chyba najmniej sympatyczna z tej trójki. Nawet matka i brat nie rozpaczali szczególnie po jej śmierci. W każdym razie, gdy tylko minęła żałoba, więcej o niej nie wspomnieli.
Jak krótki jest żywot egoizmu! Jeśli istnieje jakakolwiek sfera, w której zwycięża dobro, to zapewne jest to pamięć potomnych. Po prostu wspomina się tylko tych ludzi, którzy za życia potrafili poświęcać się dla innych.
Alvar i Matylda nie rozmawiali wiele ze sobą. Wcześniej omówili wszystko, co można było w tej sytuacji. Rozważyli trudne położenie dziewczyny, zarówno teraz, jak i w przyszłości. Alvar obiecał, że będzie na nią czekał tak długo, aż odzyska wolność – o ile taka chwila nastąpi. Zapewnił, że zrobi wszystko, by rodzeństwo czuło się dobrze w jego dworze w Uppland, że otoczy opieką młodsze dzieci i nigdy nie zrani Matyldy jako kobiety. Zapewni jej bezpieczną przyszłość.
Ale od Uppland dzieliło ich wiele kilometrów. Jeszcze upłynie sporo dni, nim będą mogli się tam udać. Emil z całą pewnością będzie dążył do tego, by załatwić formalne przejęcie dworu. Sprowadzi wójta do Hult, by przepisać na siebie wszystkie dokumenty.
Na samą myśl o tym, co ją czekało, Matyldę ogarniało przygnębienie i zmęczenie. Rozważyli z Alvarem wszelkie możliwe rozwiązania i mieli świadomość, że niewiele mogą zdziałać. Alvar próbował postraszyć Emila, zagroził, że złoży skargę wójtowi, jeśli Emil ośmieli się wziąć dzieci jako zakładników. Ten jednak odrzekł chłodno:
– Spróbuj! Tylko spróbuj! Wówczas wójt się dowie, że moja żona złamała przysięgę małżeńską… Mało tego, gdybyś to zrobił, na zawsze utracilibyście wszelkie szanse, by odzyskać dzieci. Nawet jeśli byłbym zmuszony wam je oddać, to zapewniam was, że nie przeżyją roku. Każdego dnia będziecie drżeć ze strachu o ich życie. Taka będzie moja zemsta.
Alvar odpowiedział, że Emil i tak już się zemścił na swej żonie, która przecież niczym nie zawiniła. Ale Emil zaśmiał się tylko szyderczo.
Kapitan i Matylda czuli się bezradni wobec takiego bezmiaru zła. Ludzie pokroju Emila i jego matki kierowali się własnymi pokrętnymi regułami postępowania. Byli całkowicie nieobliczalni i dlatego stanowili takie zagrożenie dla otoczenia.
Alvar, mimo obecności Emila, zwrócił się do właściciela zajazdu z prośbą o opiekę nad dziećmi, tak by nie stało im się nic złego.
Gospodarz, który doskonale znał Emila z jego częstych biesiad w towarzystwie zamożnych lekkoduchów, skinął Alvarowi uspokajająco głową. Nie darzył Emila nadmierną sympatią, zbyt często musiał go wyrzucać z szynku kompletnie pijanego, zbyt wiele razy dopominać się o zapłatę za hulanki.
Matkę Emila również widział nie po raz pierwszy. Pamiętał, jak razem z różnymi mężczyznami i kobietami lekkich obyczajów brała udział w prawdziwych orgiach. Eleganckie stroje, jakie miała na sobie, nie ukrywały jej prawdziwego ja.
Tak więc chwilowo dzieci były bezpieczne.
Teraz najważniejszym zadaniem było odnalezienie Brora.
Alvar położył rękę na drobnej dłoni Matyldy. Dziewczyna podniosła głowę i popatrzyła mu w oczy. Dostrzegła w nich ten sam niepokój, bezsilność i to samo ciepło, które czuła w sercu.
Naraz zdała sobie sprawę, że Alvar jej potrzebuje – jako przyjaciela i jako kobiety.
Poczuła, jak oblewa się rumieńcem. Nieśmiało uśmiechnęła się do niego. Zapewne spojrzenie wyraziło jej wewnętrzną rozterkę, bo Alvar odwzajemnił uśmiech dziewczyny, a jego twarz rozpromieniła się radością.
Nie chcieli sforsować koni, więc zatrzymali się na postój w Helsingör. Konie podobnie jak i ludzie potrzebują snu w nocy. Udali się do gospody. Wciąż głęboko zaniepokojeni losem Brora usiedli przy kominku i popijając wino rozmawiali.
Matylda miała na szczęście przy sobie pieniądze, które ukryła przed Emilem, mogli więc sobie pozwolić na tę odrobinę luksusu. Alvar bardzo cierpiał w swej męskiej dumie, że nie dysponuje własnymi funduszami, ale zamierzał zwrócić wszystko co do grosza. Niech tylko dotrą do Uppland.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Przeklęty Skarb»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przeklęty Skarb» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Przeklęty Skarb» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.