Jude Deveraux - Miranda

Здесь есть возможность читать онлайн «Jude Deveraux - Miranda» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miranda: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miranda»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Linnet, młoda Angielka, która po stracie rodzinnego majątku, pod koniec osiemnastego wieku, wraz z matką trafia do Kentucky, nie spodziewa się, że w tej dziczy spotka miłość swego życia. A jednak kiedy podczas nocnego napadu Indian na obóz białych Linnet dostaje się do niewoli, pomocy udziela jej tajemniczy i przystojny Devon Macalister – półkrwi Indianin, władający angielskim równie dobrze jak ona.
Czy Linnet i Devonowi uda się ochronić ich burzliwy i namiętny związek, zwłaszcza że oprócz zagrożenia ze strony żądnych zemsty Indian pojawia się nowe niebezpieczeństwo, w postaci kuzyna Devona?

Miranda — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miranda», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ścisnąłbym cię tak mocno w pasie, że zamknąłbym wokół ciebie dłonie i zmusił cię do otwarcia oczu. Miałyby kolor whiskey, którą przywożą mi z Anglii, kolor ciemnego złota. Patrzyłyby tylko na mnie, świeciły tylko dla mnie.

Przesunął zębami po jej szyi.

Dotknąłbym twoich żeber, delikatnych jak u ptaka, a potem… mmm…; potem twoich piersi. Są słodkie. Powoli dotykałbym ich z każdej strony, przebiegając palcami po soczystej, miękkiej skórze i powoli, powoli, tak wolno, że zaczęłabyś jęczeć, dotknąłbym małych różowych wzgórków. Lynna – szepnął. – Lynna. – Dotknął wargami jej ust, a ona chwyciła go za włosy i przyciągnęła ku sobie. Piła z jego ust zachłystując się, spragniona.

Przylgnęla do niego wyginając się w błagalnym geście. Chwycił ją za włosy, odchylił jej głowę i sycił się oślepiającym pożądaniem.

Drzwi chaty otworzyły się nagle, uderzając o ścianę. Linnet odwróciła się, lecz zobaczyła, że na zewnątrz nikogo nie ma i że tylko wiatr wdarł się do chaty.

Zerwała się, pobiegła zamknąć drzwi, ale przystanęła na chwilę, by rześkie, wiosenne powietrze ostudziło jej twarz i pomogło się uspokoić. Zdziwiła ją siła własnego uczucia – do tej pory doznała go zaledwie raz w życiu.

Devon przewrócił się na brzuch. Nie patrzył na Linnet, zmieszany, zaskoczony gwałtownością własnych uczuć.

Wybiegła z chaty, by dojść do siebie.

– Linnet!

Ucieszyła się na widok przyjaciółki.

– Nettie, tak dawno cię nie widziałam. – Uścisnęły sobie ręce.

– Co z nim? – zapytała Nettie.

– On… on. – Linnet pochyliła głowę zawstydzona.

– Wygląda na to, że ma się coraz lepiej – powiedziała Nettie uśmiechając się domyślnie.

Linnet roześmiała się.

– To jeszcze mało powiedziane.

– Dobrze. Przejdźmy się kawałek. Nastawiłam w stodole dzban barwnika, ale może poczekać, a ja sobie odpocznę. Linnet, martwią mnie tutejsi ludzie.

– Co masz na myśli?

– Jest dziwnie spokojnie. Poza tym dziś rano wszyscy zebrali się w sklepie Butha. Siedzieli tam długo, a Rebeka widziała, że gdy wychodzili, byli uśmiechnięci. Gdy oni się uśmiechają, ja zaczynam się bać.

– Na pewno dyskutowali o tym, jaką jestem hańbą dla ich społeczności, jakich to niemoralnych rzeczy uczyłam ich dzieci, tak jakby w ogóle można je było czegokolwiek nauczyć.

– Nie, to chyba coś więcej i jestem przerażona, że nie wiem, o co im chodzi. Rebeka chciała pójść na przeszpiegi, ale jej zabroniłam. Teraz tego żałuję.

– Nettie! Nie każ Rebece robić czegoś takiego. Jestem pewna, że gdy tylko wyjadę…

– Wyjedziesz! – przerwała jej Nettie. – Chyba nie masz zamiaru stąd wyjeżdżać?

Linnet popatrzyła na nią zaskoczona.

– Ależ tak. Wyjadę. Wrócę do Sweetbriar.

– Z nim – stwierdziła Nettie.

Linnet uśmiechnęła się.

– Tak, z nim. Nie jest ideałem, nigdy nie układało się między nami dobrze, często się kłóciliśmy. A jednak tyle rzeczy w nim kocham. – Popatrzyła rozmarzona na skraj lasu. – On zawsze wszystkim pomaga. Narzeka, ale pomaga im i przyjmuje ludzi takimi, jakimi są, czy są biali czy żółci, biedni czy bogaci. Nie kieruje się kolorem skóry ani majątkiem. I jest odważny. Zaryzykował dla mnie życie, chociaż wtedy nie znał nawet mojego imienia. A w drodze do osady.;.

Przerwał jej śmiech Nettie.

– Brzmi to tak, jakby miał niedługo opuścić ten padół lez i powiększyć grono aniołów. Taki dobry.

– O nie! – Zapewniła szybko przyjaciółkę. – Jest bardzo ludzki. Bez przerwy jest na mnie zły, często narzeka na Gaylona i Dolla.

– Linnet!

Tym razem roześmiały się obie.

– Czuję, jak się zmieniam. Chyba za długo jestem w Kentucky. Dawniej nie opowiadałam tyle o swoich uczuciach. Niania uczyła mnie, że lepiej to zatrzymywać dla siebie. Wtedy nikt nie może nas skrzywdzić, bo nie zna naszych sekretów.

Nettie poklepała ją po ramieniu.

– Musisz zostać w Spring Lick tak długo, aż opowiesz mi wszystko o niani i życiu w Anglii, ale teraz pójdę już farbować wełnę. Może pomożesz mi ją wykręcać

– Dobrze, ale nie wiem, czy potrafię – odparła szczerze Linnet i spojrzała jej prosto w oczy.

– Mimo wszystko każę Rebece rozglądać się uważnie i zawiadomić nas, gdyby coś się działo.

– Ja się nie boję. Ci ludzie potrafią tylko plotkować.

– No to bardziej im ufasz niż ja. – Nettie oddaliła się śpiesznie.

Linnet zauważyła, że Phetna i Miranda wróciły właśnie do domu.

– No, chłopcze – zaczęła Phetna. – Przyniosła to jakaś dziewczyna. powiedziała, że znalazła to na twoim koniu. – Podała Devonowi parę mokasynów. – Zawsze jakoś ochronią twoje stopy.

Devon posłał jej promienny uśmiech i Linnet zauważyła, że Phetna odwróciła się zarumieniona jak młoda dziewczyna.

– Najuprzejmiej dziękuję, panno Phetno.

– Żadna tam panno… – Urwała.

Linnet zabrała się do obierania ziemniaków.

– Phetna znała twego ojca, Devonie powiedziała, nie patrząc mu w oczy, Ponieważ wciąż jeszcze pamiętała jego słowa i dotyk jego ust.

– Coś słyszałem, ale moja pamięć… – spojrzał na Linnet, lecz odwróciła się -…płata mi figle. Poznałaś go w Północnej Karolinie?

Phetna usiadła na krześle obok łóżka Devona.

– Bardzo jesteś do niego podobny. Gdyby mi nie Powiedziano, kim jesteś, Pomyślałabym, że to on.

– Cord też jest do niego podobny – wtrąciła się Linnet. – Inaczej się porusza, jest inaczej zbudowany, ale jest pewne podobieństwo

Kim jest Cord?

Gdy Linnet podniosła wzrok i zobaczyła twarz Devona, zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała Od tak dawna wie, że Cord jest przyrodnim bratem Devona, że już niemal o tym zapomniał

– Ja… przepraszam Nie powinnam była tego mówić. – Wstała I wrzuciła obierki do kubła – zbierała je dla świń Nettie.

– Linnet! – zawołał cicho. – Chcę, żebyś mi to wyjaśniła.

Usiadła na ławce I Opowiedziała im historię Corda. Oznajmiła, że Cord i Devon są braćmi. Gdy skończyła, Devon zamknął oczy.

– Ależ głupiec z niego – powiedział cicho.

– Slade – zapytała Phetna, gotowa bronić dobrego imienia Slade'a.

Nie – Otworzył oczy. Ojciec Pokochałby go; przyjąłby go, gdyby tylko wiedział, że to jego syn. Zawsze cierpiał z powodu straty Kevina. Jeśli przyjechał do nas jakikolwiek wóz czy samotny jeździec, zawsze przesyłał list do Kevina i jego matki. Tata często powtarzał, że kiedyś do nas wrócą. Zjawienie się. Corda bardzo by go ucieszyło.

Linnet wyczuła w jego glosie głębokie uczucie dla ojca. Devonowi ważne wydawało się jedynie to, co Cord mógłby zrobić dla ojca.

– Cord byłby inny, gdyby mógł z nami mieszkać.

Linnet uśmiechnęła się.

– Skoro już jesteśmy przy problemie ojcostwa, pamiętasz, że i ty masz dziecko?

Devon przeniósł wzrok na Mirandę bawiącą się na podłodze z czarno-białym kotkiem.

– Trudno mi się do tego przyzwyczaić. Jest taka mała i… Mirando, możesz mi pokazać tego kotka?

Córeczka popatrzyła na niego zdziwiona. Ten dziwny mężczyzna spal w łóżku mamy i skupiał na sobie uwagę całego domostwa. Wstała i popatrzyła na niego błękitnymi oczyma. Wyciągnął do niej rękę, a ona cofnęła się, by ukryć się w fałdach spódnicy Phetny. Ale uśmiechnęła się do ojca.

– Podoba mi się. Jest śliczna.

– Cieszę się, że ci się podoba – skwitowała to z sarkazmem Linnet. – Nie chciałabym musieć zwracać jej do sklepu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miranda»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miranda» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Miranda»

Обсуждение, отзывы о книге «Miranda» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x