• Пожаловаться

Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Las Ma Wiele Oczu

Las Ma Wiele Oczu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Las Ma Wiele Oczu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Irsa nie uczestniczyła nigdy w wielkich ani dramatycznych wydarzeniach. Żyła spokojnie, lubiana przez wszystkich, była osobą, na której można polegać. Przypadkowo odkryta fotografia Rustana Garpa wyrwała ją z szarej, nieciekawej egzystencji i popchnęła do zachowań, o jakie sama Irsa by się nie podejrzewała. Tak zaczęła się jej wielka miłość…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Las Ma Wiele Oczu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Las Ma Wiele Oczu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Las Ma Wiele Oczu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Rustan rozjaśnił się w uśmiechu.

– Viljo! – odpowiedział i zatrzymał się przed Veroniką. – Irsa! Zawsze wiedziałem, że jesteś bardzo piękna! – wykrzyknął. – Wiedziałem!

Irsa jęknęła zdławionym głosem i chciała pójść za pierwszym impulsem, po prostu uciec z tego pomieszczenia, zostawić to wszystko. Armas trzymał ją jednak mocno za rękę, słyszała, że zaklął szpetnie pod nosem, i pojęła, że stoi po jej stronie.

Rustan zwrócił głowę ku niej i widziała, jak radość gaśnie na jego twarzy, jakby coś w nim umierało. Wypuścił Veronikę z objęć, powoli i z bólem, w jego oczach widziała pustkę.

– Na Boga, Rustan – wykrztusił Viljo. – Ty widzisz?

– On widzi! – krzyknęła Veronika. – On widzi! Mamo, Rustan widzi!

Irsa ruszyła ku drzwiom, ale Armas Vuori podbiegł do niej błyskawicznie i nie pozwolił jej wyjść.

– Co wy tu, do licha, robicie? – syknął z wściekłością. – Halonen, dlaczego ją tu przyprowadziłeś?

Viljo stał kompletnie oszołomiony, nie wiedząc, co począć.

Łzy przesłoniły Irsie wzrok. Widziała, że Rustan idzie ku niej chwiejnym krokiem, i starała się coś do niego powiedzieć, ale z jej gardła wydobył się jedynie żałosny pisk.

– Tak się cieszę z twojego powodu, Rustan – wybąkała w końcu. – Tak się cieszę…

I teraz, kiedy Armas już jej nie przytrzymywał, nie była w stanie dłużej znosić tego wszystkiego, wybuchnęła głośnym płaczem. Wybiegła z pokoju. Słyszała jeszcze tylko zrozpaczony głos Rustana:

– O Boże, nie możesz mi tego zrobić! Nie możesz być taki okrutny!

ROZDZIAŁ XI

Ktoś dogonił ją na korytarzu i złapał za rękę.

– Irsa! Zaczekaj!

Przystanęła bezradna. Objął ją i przytulił mocno, wstrząsana płaczem stała przy nim bez słowa, z twarzą wtuloną w jego marynarkę.

– No, no, już dobrze – powtarzał uspokajająco. – Musisz po prostu wrócić do własnego życia, zapomnieć o tym. Veronika zawsze go fascynowała, ale przecież sądził, że jest jego siostrą.

– Nieprawda On już od dawna wiedział, że nie jest.

– Rzeczywiście? Nigdy bym nie pomyślał. No nic, a teraz w końcu dowiedział się, jaka ona jest piękna, i myślę, ze oboje pragną poznać się nieco bliżej. Irsa, ja…

– Tak? Co chciałeś powiedzieć?

Viljo wahał się przez chwilę.

– Ze względu na Rustana trzymałem się dotychczas na uboczu. Ale… Ja jestem tobą zainteresowany od pierwszej chwili, kiedy cię tylko zobaczyłem.

Irsa zdołała powstrzymać gwałtowny protest. Jak on może mówić o tym w takiej chwili?

Powoli się uspokajała. A może Viljo mówi prawdę? Nie, to przecież nie do pojęcia, a poza tym jej własne uczucia…

Z wielką ulgą powitała Armasa Vuori, który przerwał tę niezręczną rozmowę i poprosił, by wrócili z nim do pokoju.

Irsa poszła z największą niechęcią. Ocierała po drodze oczy i próbowała jakoś doprowadzić się do porządku, potem kilkakrotnie głęboko wciągnęła powietrze i była gotowa ponownie spotkać Rustana. No, powiedzmy, niemal gotowa. Wciąż czuła się boleśnie zraniona.

Rustan podszedł do niej natychmiast i ujął jej rękę.

– Irso, w jaki sposób mógłbym…

Przerwał mu jednak Armas. Przedtem już odesłał gdzieś Veronikę w towarzystwie policjanta, teraz skierował za nią również Halonena. Irsę i Rustana zabrał ze sobą do jakiegoś gabinetu po drugiej stronie korytarza. Irsa zwróciła uwagę, że towarzyszy im sanitariusz i nie znany jej policjant, zastanawiała się więc, jakie to tajemnice zostaną im ujawnione.

W oczach Armasa dostrzegała niezwykły blask, policjant szedł lekkim, szybkim krokiem, jakby oczekiwał czegoś wyjątkowego.

Ona jednak wciąż była jak ogłuszona rozczarowaniem, jakie dane jej było przeżyć. W głębi duszy wciąż najbardziej bała się właśnie tego, że nie zdoła się opanować w obecności Rustana. Nie ulegało wątpliwości, że Rustan czuje się zawiedziony i gorzko żałuje swojej miłosnej historii z Irsą. Nie wierzyła, że to Veronika wywarła na nim takie piorunujące wrażenie, nie, on doznał po prostu zawodu na widok Irsy. To jej wygląd jest wszystkiemu winien. I nic nie mogło już pomóc, że teraz, kiedy szli korytarzem, wciąż trzymał jej ramię i co chwila mocno je do siebie przyciskał w jakiś żałosny, smutny sposób. Rustan zawsze zachowywał się po rycersku, więc i teraz nie umiał jej tak po prostu zostawić. Ale ona widziała wyraz jego oczu, kiedy wołał: „O Boże, jak możesz być taki niemiłosierny?”, co należało rozumieć: „By postawić na mojej drodze kogoś tak nic nie wartego…”

To, oczywiście, głupie, ale Irsa miała uczucie, że Rustan uważa, iż ona go oszukała.

Armas zatrzymał się przed wejściem do gabinetu z twarzą napiętą, ale równocześnie bardzo stanowczą. Otworzył z wolna drzwi i poprosił, by weszli.

Znaleźli się w pokoju lekarskim, w którym czekała już Edna Garp-Howard i jej syn, Michael Howard.

– Komisarzu, jak długo my tu jeszcze będziemy…? – zaczął Michael, ale urwał. – No, ale przecież mamy i Rustana! Chodzisz już o własnych siłach? W takim razie rana nie musiała być poważna?

Edna posłała Irsie jadowite spojrzenie, które zdawało się mówić: A więc jeszcze tu jesteś, ty wywłoko? po czym skoncentrowała całą uwagę na Rustanie.

– Mój ukochany chłopiec! Znowu napędziłeś nam okropnego strachu! Czy ty zawsze musisz… Ależ, Rustanie, co ty robisz?

Rustan cofnął się, by uniknąć jej wyciągniętych ramion. Oczy miał zmrużone, a twarz wykrzywiał wyraz obrzydzenia.

– Mówisz głosem Edny – rzekł z trudem. – Ale ty nie jesteś moją matką!

Irsa wytrzeszczała oczy. Dostrzegła, że we wzroku Armasa Vuori zapłonął triumf. Więc on na to liczył!

Edna zrobiła się ogniście czerwona.

– Co ty mówisz? – wyszeptała.

– Czy myślisz, że ja nie pamiętam swojej matki, skoro miałem tylko sześć lat, kiedy nas opuściła? Ona miała ciemne włosy, szczupłą twarz i bardzo duże oczy…

– Dziecko drogie, ja od dawna maluję włosy! I chociaż to smutne, od tamtej pory przybyło mi parę kilogramów.

– Nie, nie! Ty nie jesteś moją matką!

Michael już dawno temu pojął, co się stało, i bezradnie osunął się na krzesło, zasłaniając twarz dłońmi. Teraz też prawda dotarła wreszcie do Edny.

Wrzasnęła rozdzierająco:

– Rustan? Ty widzisz!

– Tak jest, Rustan widzi – potwierdził komisarz Vuori. – Wszystkie wasze starania, by nie dopuścić do operacji, poszły na marne.

Edna Garp-Howard była bliska utraty świadomości, ale zdołała się jakoś opanować. Zanim zdążyła odpowiedzieć coś Armasowi, odezwał się Rustan:

– A poza tym przez wiele lat oglądałem fotografie mojej matki i dobrze wiem, jak wyglądała, nie mogę się pomylić. I miała piwne oczy! Teraz rozumiem, dlaczego zmieniliście obraz w salonie. Baliście się, że ktoś mógłby stwierdzić brak podobieństwa…

– Dziękuję, to mi wystarczy – oznajmił Armas Vuori i zwrócił się do sanitariusza: – Teraz nie muszę już dłużej zatrzymywać Rustana. Proszę go jak najszybciej odprowadzić do łóżka! A państwo oboje będą łaskawi pofatygować się z nami na komisariat policji – powiedział do Edny i Michaela.

Irsa stała niepewna, ale Armas dał jej znak, by i ona poszła z nim. Zdążyła tylko pospiesznie szepnąć „Bałam się o ciebie, Rustanie”, a on odpowiedział również szeptem: „Odwiedź mnie najszybciej jak będziesz mogła”. Po czym znalazła się znowu na ulicy, w nierzeczywistym, jak jej się wydawało, świecie, z samochodami, trawnikami, zieleniejącymi wiosennymi drzewami i słońcem świecącym nad tym małym fińskim miasteczkiem.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Strachy
Strachy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom Hańby
Dom Hańby
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Blask twoich oczu
Blask twoich oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Głód
Głód
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Córka Hycla
Córka Hycla
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Nie Dla Mnie Miłość
Nie Dla Mnie Miłość
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu»

Обсуждение, отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.