• Пожаловаться

Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Las Ma Wiele Oczu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современные любовные романы / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Las Ma Wiele Oczu

Las Ma Wiele Oczu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Las Ma Wiele Oczu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Irsa nie uczestniczyła nigdy w wielkich ani dramatycznych wydarzeniach. Żyła spokojnie, lubiana przez wszystkich, była osobą, na której można polegać. Przypadkowo odkryta fotografia Rustana Garpa wyrwała ją z szarej, nieciekawej egzystencji i popchnęła do zachowań, o jakie sama Irsa by się nie podejrzewała. Tak zaczęła się jej wielka miłość…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Las Ma Wiele Oczu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Las Ma Wiele Oczu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Las Ma Wiele Oczu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czekanie rzeczywiście okazało się długie. Irsa zdążyła zjeść obiad w hotelowej restauracji i rozwiązała w swoim pokoju dwie krzyżówki, zanim Armas Vuori zadzwonił.

Ale wciąż jeszcze nie był gotów do wyjazdu.

– Odkryliśmy mnóstwo bardzo dziwnych rzeczy, Irso – oznajmił. – Poleciliśmy specjaliście przejrzeć finanse firmy, ale one zdają się być w zupełnym porządku. Natomiast przy okazji znaleźliśmy coś innego. Wciąż jeszcze czekam na jedną rozmowę, ale jak tylko ją skończę, zaraz przyjadę po ciebie do hotelu. Bądź gotowa, nawet gdyby miało to długo potrwać.

– Dam sobie radę. Czy nie mógłbyś zatelefonować do Viljo i poprosić go, by się opiekował Rustanem? Taka jestem niespokojna!

Armas Vuori wahał się.

– Myślałem już o takiej możliwości. Ale zdecydowaliśmy się pracować dyskretnie i na razie nie wzbudzać uwagi nikogo na wyspie.

– Rozumiem. A jak my się tam dostaniemy?

Komisarz roześmiał się serdecznie.

– Nie obawiaj się! Nie będziemy korzystać z pomocy Klemensa ani nikogo z rodziny. Policja ma własną motorówkę.

– Będziemy musieli wypłynąć z miejskiej przystani?

– Kto tak powiedział? Przyjaciele Rustana znają każdą zatoczkę na wyspie jeszcze z chłopięcych lat.

Brzmiało to uspokajająco. Irsa usiadła, by znowu czekać.

Rustan… Co on teraz robi? Dygotała ze zdenerwowania. Chyba się domyśla, że ona nie wyjechała? A może jest przekonany, że został całkowicie opuszczony, że jest jeszcze bardziej samotny i izolowany niż kiedykolwiek przedtem, wydany na łaskę i niełaskę swojej okropnej rodziny?

A może powinna zatelefonować? Usłyszeć jego głęboki głos w telefonie, słyszeć słowa tuż przy swoim uchu, upewnić się, że żyje…

Nie, na Boga, o czym ona myśli! Rustan znajduje się na wyspie, a to przecież dla niego najbezpieczniejsze miejsce na świecie, tam nikt obcy nie ma do niego przystępu. Jest ze swoją najbliższą rodziną.

To ostatnie jednak za bardzo Irsy nie uspokajało!

Mimo wszystko jednak telefonować nie mogła. Rodzina Rustana musi wierzyć, że Irsa odleciała pierwszym samolotem do Helsinek. Och, Rustanie, czekaj na mnie! Nie podejmuj żadnych pochopnych decyzji!

A co robią inni?

Nic nie mogła poradzić na to, że śmiertelnie boi się jego rodziny. Nie ze względu na siebie, bo w czym mogli jej zaszkodzić? Ale ze względu na Rustana. Byli wobec niego tak przesadnie dobrzy, troskliwi i tak się nim przejmowali, że w Irsie wzbudzało to wyłącznie podejrzenia i strach przenikający ją do szpiku kości.

Omal nie doznała szoku, gdy przypomniała sobie, że jakiś czas temu, dzisiaj rano, Edna dostała ataku serca. A ona przez cały dzień nie poświęciła temu ani jednej myśli! Może to poważna sprawa? Może Edna leży w szpitalu i walczy ze śmiercią? Irsę ogarnęły ciężkie wyrzuty sumienia. Może powinna by zatelefonować do szpitala?

Owszem, to akurat mogła zrobić.

Usłyszała odpowiedź taką, jakiej się w głębi duszy spodziewała. Pani Garp-Howard była w szpitalu przed południem, ale już wróciła do domu. To nie był atak serca, to tylko nerwy.

Sumienie Irsy zostało uspokojone.

Nad miastem zaczął już zapadać zmierzch w kolorze indygo, kiedy komisarz nareszcie pojawił się w hotelu. I natychmiast oboje z Irsą wyruszyli w drogę policyjnym samochodem.

– Zepsułam ci wolny dzień – powiedziała Irsa z żalem.

Armas zagryzł wargi.

– Zainteresowałaś nas bardzo dziwną sprawą, Irso. Wygląda na to, że to wszystko sięga daleko poza granice Finlandii. A wolny dzień odbiorę sobie kiedy indziej. Natomiast może teraz mam szansę zadośćuczynić krzywdzie, którą jako chłopcy wyrządziliśmy Rustanowi.

– To przecież nie była wasza wina – wtrąciła zaskoczona.

– Bezpośrednio nie. Ale on był z nas najmłodszy, a to my wymyśliliśmy te wybuchy. Oczywiście, nie mogliśmy przewidzieć wszystkiego, a on był zbyt niecierpliwy i za szybko wybiegł do przodu, ale wiesz, po czymś takim człowiek ma zawsze wyrzuty sumienia, czuje się winny…

– Tak, rozumiem.

– Chciałbym ci też powiedzieć, że ci dwaj, którzy was ścigali i zginęli potem w wypadku koło Trysil w Norwegii, zostali potem zidentyfikowani. Od tego wieczora, kiedy zepchnęli Hansa Lauritssona w przepaść, mieszkali w pobliskim hotelu. Byli to Szwedzi ze Sztokholmu, jeden z nich urodził się w USA, ale ich nazwiska nie mówią nam absolutnie nic, w ogóle nie pasują do całej tej historii.

– A co pasuje?

– To na razie są tylko teorie, na nic nie ma żadnych dowodów i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, jak je zdobędziemy. Ale uważam, że Rustan w dalszym ciągu znajduje się w niebezpieczeństwie. Musimy spróbować przemycić go jakoś z wyspy na ląd.

– Z wielką radością! – zawołała Irsa, bo to potwierdzało jej własne obawy co do bezpieczeństwa Rustana. – Ale jak go stamtąd zabrać? Wyspa jest przecież jego domem, nie można go zmuszać, by z niej po kryjomu uciekał.

– Nie, oczywiście, że nie.

W ciągu dnia zerwał się wiatr i powierzchnię jeziora pokryła piana. Irsa bała się trochę, ale Vuori najwyraźniej nie sądził, by wyprawa motorówką była w najmniejszej mierze niebezpieczna.

Zatrzymał samochód przy brzegu daleko od przystani. Tam czekał na nich jeszcze jeden policjant. Powitał Irsę milczącym ukłonem i w ogóle się nie odzywał. Zamknięty w sobie Fin z głębokich borów.

Szybka, cicha motorówka płynęła wzdłuż brzegu, dopóki pokryty lasem kraniec wyspy nie znalazł się za nimi. Wtedy Armas skierował łódź ku wyspie przez wodę tak wzburzoną, że Irsa poczuła ssanie w dołku.

Wkrótce znaleźli się w zacienionej zatoczce.

Kiedy szli przez gęsty sosnowy las, wiatr w koronach drzew szumiał niczym potężne, głucho brzmiące organy.

– W nocy będzie sztorm – oświadczył Armas Vuori spokojnie.

Naprawdę? pomyślała Irsa. Według niej sztorm szalał już od dłuższego czasu, a i noc zapadła co najmniej przed godziną. Nieoczekiwanie uświadomiła sobie, że ten milkliwy policjant całkiem po prostu mówi tylko po fińsku i dlatego się do niej nie odzywa. On i Armas wymieniali od czasu do czasu jakieś uwagi po fińsku właśnie.

– Dowiedzieliście się czegoś na temat Hansa Lauritssona? – zapytała.

– Są pewne dane na temat jego tożsamości, ale to wszystko na razie nie bardzo się ze sobą łączy. To morderstwo w Norwegii jest absolutnie niezrozumiałe.

– Więc nie sądzisz, że może chodzić o kidnaping?

– Nad tą teorią również pracujemy, ale tymczasem nie znaleźliśmy jeszcze niczego, co by ją potwierdzało.

Nic więcej powiedzieć nie chciał, więc Irsa musiała sama borykać się ze wszystkimi swoimi wątpliwościami, na które nie znajdowała odpowiedzi. Nie miała pojęcia, w jakim miejscu na wyspie się znajdują, ale Armas zdawał się znać tu każdy kamień.

– Uff – rzekła z drżeniem. – Rustan powiedział kiedyś, że las ma wiele oczu, i teraz rozumiem, co miał na myśli. Czuję się tak, jakby nas ktoś obserwował, czyjeś niewidzialne oczy.

– Bo też i jesteśmy obserwowani. Każdy ptak, każda wiewiórka siedząca na drzewie, śledzi nas teraz z uwagą. Sowy, lisy, wszystkie leśne zwierzęta przyglądają się nam przestraszone. Tak jest, las ma wiele oczu.

– Żeby tylko żaden człowiek się nam nie przyglądał, to już będę zadowolona.

– Nie, ludzie siedzą raczej w swoich… Cicho!

Zatrzymał się i chwycił ją za ramię. Wiatr wiał w ich stronę i przez jego głośny szum usłyszeli czyjś głos.

Rozpaczliwy, pełen skargi głos kobiecy. Bardzo się starali zrozumieć słowa.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Las Ma Wiele Oczu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Strachy
Strachy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Dom Hańby
Dom Hańby
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Blask twoich oczu
Blask twoich oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Głód
Głód
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Córka Hycla
Córka Hycla
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Nie Dla Mnie Miłość
Nie Dla Mnie Miłość
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu»

Обсуждение, отзывы о книге «Las Ma Wiele Oczu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.