Dean Koontz - Grom

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Grom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Grom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Grom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

GROM…
…uderza po raz pierwszy. Laura Shane przychodzi na świat. Odtąd potężne siły będą rządzić jej losem.
GROM…
…uderza po raz drugi, przynosząc ze sobą zniszczenie. Groza wdziera się coraz głębiej w jej życie. Tajemnicze fatum zmienia jej przeznaczenie.
GROM…
…uderza raz jeszcze, druzgocząc straszliwie dotychczasowy świat. Otwiera się przed nią nowe życie, pełne niebezpieczeństw i nieznanej grozy.
Ale to dopiero początek…

Grom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Grom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale wiedziała dlaczego. Jej niezwykły obrońca. Chociaż była przekonana, że będzie musiała poradzić sobie sama z Sheenerem, jej opiekun znów przybył i ostrzegł, by trzymał się od niej z daleka.

Nie wiedziała, dlaczego czuła taki opór przed podzieleniem się opowieścią o jej tajemniczym opiekunie z bliźniaczkami Ackerson. Były jej najlepszymi przyjaciółkami. Ufała im. A jednak intuicyjnie czuła, że tajemnica jej obrońcy powinna pozostać tajemnicą. Jakkolwiek by była skąpa wiedza na jego temat, niech lepiej pozostanie wiedzą tajemną. Ona nie ma prawa wypaplać o nim innym ludziom, sprowadzając tajemną wiedzę do poziomu plotki.

* * *

Podczas następnych dwóch tygodni siniaki Węgorza rozpłynęły się, a usunięte z ucha bandaże odsłoniły żywą czerwień przy szwach, tam gdzie kawałek skóry został niemal oderwany. W dalszym ciągu trzymał się z daleka od Laury. Kiedy obsługiwał ją w jadalni, już nie trzymał dla niej lepszych kąsków z deseru i dalej nie patrzył jej w oczy.

Czasem jednak chwytała jego spojrzenia z drugiego końca pokoju. Za każdym razem szybko odwracał wzrok, ale jego płonące, zielone oczy niosły teraz coś jeszcze gorszego niż dawne, chorobliwe pożądanie: wściekłość. Było oczywiste, że winił ją za bicie, które wycierpiał.

W piątek, 27 października, pani Bowmaine zakomunikowała jej nowinę: następnego dnia ma zostać przeniesiona do rodziny opiekuńczej.

Małżeństwo z Newport Beach, pan i pani Dockweiler, zostali właśnie włączeni w program opieki nad sierotami i byli gotowi zająć się nią.

– Jestem pewna, że ten układ da lepszy rezultat – oznajmiła pani Bowmaine, stojąc za biurkiem w żarzącej się żółtymi kolorami sukience z materiału w kwiatowe wzory. Wyglądała w niej jak sofa na oświetlonej słońcem werandzie.

– Lepiej, żeby kłopoty, jakie sprawiałaś państwu Teagel, nie powtórzyły się u Dockweilerów.

Tego wieczora w ich pokoju Laura i bliźniaczki starały się nie tracić humoru i omawiały zbliżające się rozstanie w takim samym zrównoważonym nastroju, co jej wyjazd do Teaglów. Ale były teraz bliższe sobie niż miesiąc temu, o tyle bliższe, że Ruth i Thelma zaczęły traktować teraz Laurę, jakby była ich siostrą. Raz nawet Thelma powiedziała:

– Zadziwiające siostry Ackerson – Ruth, Laura i moi – i Laura poczuła się bardziej potrzebna, kochana i żywa niż kiedykolwiek podczas trzech miesięcy od śmierci ojca.

– Kocham was – powiedziała.

– Och, Laura – wyszeptała Ruth i wybuchnęła płaczem.

Thelma rzuciła gniewnie:

– Zaraz wrócisz. Ci Dockweilerowie to będą straszni ludzie. Każą ci spać w garażu.

– Mam nadzieję – powiedziała Laura.

– Będą cię tłukli wężem do podlewania kwiatów.

– Oby.

* * *

Tym razem grom, który w nią uderzył, to był dobry grom, a przynajmniej tak się wydawało na początku.

Dockweilerowie mieszkali w ogromnym domu, w drogiej dzielnicy Newport Beach. Laura dostała własną sypialnię, której wystrój utrzymany był w kolorach ziemi, głównie w beżach. Za oknem rozpościerał się ocean.

Prezentując pokój Carl Dockweiler powiedział:

– Nie znaliśmy twoich ulubionych kolorów, więc zostawiliśmy to tak, jak było, ale możemy to w całości przemalować, jeśli tylko zechcesz. – Miał koło czterdziestki, był duży jak niedźwiedź, z klatką piersiową wielkości baryłki i szeroką, pomarszczoną twarzą, z której przypominałby Johna Wayne’a, gdyby w spojrzeniu Johna Wayne’a kryło się choć trochę rozbawienia. – Może dziewczynka w twoim wieku wolałaby różowy pokój?

– Och nie, podoba mi się tak, jak jest – zawołała Laura. Była stale oszołomiona widokiem bogactwa, które teraz na nią spłynęło. Podeszła do okna i ogarnęła wzrokiem wspaniały widok przystani Newport z jej jachtami podskakującymi na rozmigotanej w słońcu fali.

Nina Dockweiler podeszła do Laury i położyła rękę na jej ramieniu. Była śliczna. Z ciemną karnacją, kruczymi włosami i fiołkowymi oczami wyglądała jak laleczka z chińskiej porcelany.

– Laura, w aktach agencji i opieki nad dziećmi napisano, że uwielbiasz książki, ale nie wiedzieliśmy jakie, więc idziemy prosto do księgarni i kupimy to, na co będziesz miała ochotę.

W księgarni Waladena Laura wybrała pięć tanich książek. Dockweilerowie zachęcali ją do dalszych zakupów, ale miała nieczyste sumienie, wydając ich pieniądze. Carl i Nina myszkowali między półkami, wyjmując z nich tom za tomem, odczytując jej reklamy z okładek, dodając do stosu książek nowe, kiedy tylko wykazała ślad zainteresowania. W pewnej chwili on zaczął czołgać się na kolanach obok działu literatury młodzieżowej, czytając tytuły z dolnej półki:

– Hej, tu jest jedna o psie. Lubisz historie o zwierzętach? A tu jest historia szpiegowska. – Przedstawiał sobą widok tak komiczny, że Laura zachichotała. Do czasu, kiedy wyszli z księgarni, kupili setkę książek, całe torbiszcze.

Pierwszy wspólny obiad zjedli w pizzerii, gdzie Nina ujawniła zaskakujący talent do sztuczek magicznych, wyciągając zza ucha Laury wianuszek pepperoni, żeby potem kazać mu zniknąć.

– To zadziwiające – powiedziała Laura. – Gdzie się tego nauczyłaś?

– Miałam firmę dekoracji wnętrz, ale musiałam z niej zrezygnować osiem lat temu. Względy zdrowotne. Za dużo napięć. Nie byłam przyzwyczajona do siedzenia w domu jak kupka nieszczęścia, więc zajęłam się tym wszystkim, o czym mogłam tylko marzyć, kiedy byłam kobietą interesu, nie mającą czasu dla siebie. Uczyłam się na przykład magii.

– Przyczyny zdrowotne? – spytała Laura.

Poczucie bezpieczeństwa jest jak dywan, który ludzie usiłują spod ciebie wyrwać, a teraz ktoś już szykował się, żeby znowu nim szarpnąć. Jej strach musiał być widoczny, gdyż Carl Dockweiler uspokoił ją:

– Nie martw się. Nina urodziła się z kiepskim sercem. To wada wrodzona, ale będzie żyła tak długo, jak ty czy ja, jeżeli będzie unikać napięć.

– A zoperować się tego nie da? – spytała Laura, odkładając właśnie nałożony kawałek pizzy. Nagle przeszedł jej apetyt.

– Chirurgia sercowo-naczyniowa rozwija się bardzo szybko – powiedziała Nina. – Może za parę lat. Ale, kochanie, nie ma się czym przejmować. Będę na siebie uważać, zwłaszcza teraz, kiedy mam córkę, którą będę mogła psuć!

– Bardziej niż cokolwiek innego chcieliśmy mieć dzieci – powiedział Carl – ale nie mogliśmy ich mieć. Jeszcze zanim zdecydowaliśmy się na adopcję, stan serca Niny stał się wiadomy, więc urząd do spraw adopcji nie zakwalifikowałby nas.

– Ale nadajemy się na rodzinę opiekuńczą – powiedziała Nina – więc jeżeli spodoba ci się u nas, możesz zostać na zawsze, jakbyś była adoptowana.

Tej nocy, w swojej wielkiej sypialni z widokiem na morze – teraz ten bezmiar czerni budził prawie strach – Laura powiedziała sobie, że nie wolno jej za bardzo polubić Dockweilerów, że stan serca Niny wyklucza jakąkolwiek możliwość znalezienia w tym domu bezpiecznej przystani.

Następnego dnia, w niedzielę, zabrali ją na zakupy do magazynów odzieżowych i wydaliby na nią fortunę, gdyby w końcu nie zaczęła ich błagać, żeby przestali. Pojechali potem ich wypakowanym po sam dach jej nowymi rzeczami mercedesem na komedię z Peterem Sellersem, a po kinie zjedli obiad w restauracji serwującej hamburgery. Wielkość cocktaili mlecznych przekraczała tam jakiekolwiek poczucie przyzwoitości.

Polewając keczupem frytki, Laura zauważyła:

– Wy, chłopcy, macie szczęście, że agencja przysłała wam mnie, a nie jakiegoś innego dzieciaka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Grom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Grom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Grom»

Обсуждение, отзывы о книге «Grom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x