Dean Koontz - Grom

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Grom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Grom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Grom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

GROM…
…uderza po raz pierwszy. Laura Shane przychodzi na świat. Odtąd potężne siły będą rządzić jej losem.
GROM…
…uderza po raz drugi, przynosząc ze sobą zniszczenie. Groza wdziera się coraz głębiej w jej życie. Tajemnicze fatum zmienia jej przeznaczenie.
GROM…
…uderza raz jeszcze, druzgocząc straszliwie dotychczasowy świat. Otwiera się przed nią nowe życie, pełne niebezpieczeństw i nieznanej grozy.
Ale to dopiero początek…

Grom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Grom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To jest sprzeczne z regulaminem – powiedziała Rebeka.

Thelma spojrzała na nią groźnie i pogroziła pięścią.

– No dobra, w porządku – zgodziła się Rebeka. – Nigdy nie mówiłam, że nie życzę sobie, żeby tu zostawała. Podkreślałam tylko, że to sprzeczne z regulaminem.

Laura oczekiwała protestów Tammy, ale dziewczynka leżała na swoim zaścielonym łóżku, wpatrując się w sufit. Wydawała się zagubiona we własnych myślach; ich plany nie interesowały jej.

* * *

W wykładanej dębem jadalni, nad niestrawnym obiadem, składającym się z kotletów wieprzowych, kleistego puree i włóknistej zielonej fasolki, pod czujnym spojrzeniem Węgorza Thelma powiedziała:

– A co do tego, dlaczego pani Bowmaine chciała wiedzieć, czy może ci zaufać w sprawie samotnie spędzonej nocy… bała się, czy nie popełnisz samobójstwa.

Laura nie chciała w to uwierzyć.

– Dzieciaki już tak tu robiły – przyznała Ruth. – Właśnie dlatego mieszkamy po dwie nawet w najmniejszych pokojach. Za dużo samotności… to jedna z tych rzeczy, które według nich załamują emocjonalnie.

Thelma dorzuciła:

– Nie pozwalają, żebyśmy z Ruth miały jeden z małych pokoi, bo skoro jesteśmy identycznymi bliźniaczkami, to myślą, że w gruncie rzeczy jesteśmy jak jedna osoba. Spodziewają się, że jak tylko zamkną za nami drzwi, natychmiast się powiesimy.

– To idiotyczne – powiedziała Laura.

– Jasne, że idiotyczne – zgodziła się Thelma. – Wieszanie jest zbyt przyziemne. Zadziwiające siostry Ackerson – Ruth i moi – mają pociąg do dramatycznych rozwiązań. Zrobimy sobie harakiri skradzionymi nożami kuchennymi albo dorwiemy się do piły elektrycznej…

Rozmowy w jadalni były prowadzone półgłosem ze względu na pilnujących porządku dorosłych. Panna Keist, wychowawczyni mieszkająca na drugim piętrze, przesunęła się za stołem, przy którym Laura siedziała razem z siostrami Ackerson. Thelma wyszeptała:

– Gestapo.

Kiedy panna Keist przeszła, Ruth kontynuowała:

– Pani Bowmaine ma dobre intencje, ale jej nie wychodzi. Gdyby zadała sobie trud i dowiedziała się, jaka jesteś, to nigdy nie zastanawiałaby się, czy popełnisz samobójstwo. Ty jesteś niezniszczalna.

Grzebiąc w niejadalnym posiłku, Thelma powiedziała:

– Tammy Hinsen została raz przyłapana w łazience z paczką żyletek. Zabierała się właśnie, żeby chlasnąć się po żyłach.

Laura poczuła się nagle przytłoczona tym cocktailem rzeczy zabawnych i tragicznych, absurdu i twardego realizmu, tworzących szczególny wzór ich egzystencji tu, w McIlroyu. W jednym momencie przekomarzały się radośnie, a po chwili dyskutowały nad samobójczymi skłonnościami ich znajomej. Uświadomiła sobie, że taki sposób patrzenia wykracza poza granice jej wieku. Kiedy tylko powróci do pokoju, zapisze to w pamiętniku z obserwacjami, który od niedawna prowadziła.

Ruth udało się wbić w siebie produkty z talerza. Westchnęła:

– Miesiąc po wypadku z żyletkami niespodziewanie przeszukali jej pokój, rozglądając się za niebezpiecznymi przedmiotami. Okazało się, że ma pojemnik z paliwem do zapalniczek i zapałki. Zamierzała iść pod prysznic, wylać go na siebie i podpalić.

– Och, Boże. – Laura myślała o chudej, jasnowłosej dziewczynce – z cerą jak popiół i obwódkami koloru sadzy pod oczami. Jej plan zniszczenia siebie był tylko wyrazem pragnienia, aby podsycić powolny ogień, który od dawna trawił ją od środka.

– Wysłali ją na dwa miesiące na intensywne leczenie – powiedziała Ruth.

– Kiedy wróciła – dokończyła Thelma – dorośli opowiadali, jak to się jej polepszyło, ale według nas nic się nie zmieniło.

* * *

Dziesięć minut po tym, jak panna Keist przeprowadziła wieczorną inspekcję, Laura wymknęła się z łóżka. W opuszczonym korytarzu drugiego piętra paliły się tylko trzy lampy awaryjne. Ubrana w piżamę, z poduszką i kocem pod pachą, pobiegła na bosaka do pokoju sióstr Ackerson.

Tylko lampka przy łóżku Ruth była zapalona; jej właścicielka szepnęła:

– Laura, śpisz u mnie. Ja rozłożyłam sobie spanie na podłodze.

– No to złóż je i wracaj do łóżka – sprzeciwiła się Laura. Poskładała kilka razy koc i tak urządzone legowisko umieściła na podłodze w nogach łóżka Ruth i położyła się tam ze swoją poduszką. Ze swojego kąta odezwała się Rebeka Bogner:

– Jeszcze będziemy wszystkie miały z tego jakieś kłopoty.

– Czego się tak boisz? Co nam mogą zrobić? – spytała Thelma. – Wystawią nas za dom, posmarują miodem i zostawią dla mrówek?

Tammy spała – albo udawała, że śpi.

Ruth zgasiła światło i zaczęły w ciemności układać się do snu.

Gwałtownie otworzyły się drzwi i górne światło nagle zalało pokój. Ubrana w czerwony szlafrok, z marsem na czole, wkroczyła do pokoju panna Keist.

– A, to tak! Laura, co ty tu robisz?

Rebeka Bogner zajęczała:

– Mówiłam wam, że będziemy miały kłopoty.

– Wracaj natychmiast do swojego pokoju, młoda damo.

Szybkość, z jaką panna Keist się zjawiła, była podejrzana. Laura spojrzała w kierunku Tammy Hinsen. Blondyneczka nie markowała dłużej snu. Oparta na łokciu, uśmiechała się nikle. Jasne – zdecydowała się być naganiaczką Węgorza. Spodziewała się, być może, że w ten sposób odzyska status faworytki.

Panna Keist odprowadziła Laurę do jej pokoju. Dziewczynka wdrapała się na łóżko. Panna Keist przez moment wpatrywała się w nią.

– Tu jest duszno. Otworzę okno. – Wracając już do siebie uważnie spojrzała na dziewczynkę. – Czy nie chciałabyś mi czegoś powiedzieć? Może coś jest nie tak?

Laura zastanawiała się, czy nie powiedzieć jej o Węgorzu. Ale co by się stało, gdyby Węgorz nie zdecydował się przyjść do jej pokoju i panna Keist czekałaby nadaremnie? Już nigdy więcej nie mogłaby go oskarżyć, bo wlokłoby się to za nią i nikt nie brałby jej na serio. A wtedy, nawet gdyby Sheener ją zgwałcił, wywinąłby się z tego.

– Nie, wszystko w porządku – odpowiedziała.

Panna Keist oświadczyła:

– Thelma, jak na dziewczynkę w jej wieku, jest zbyt pewna siebie, przemądrzała. Jeżeli jesteś na tyle nierozsądna, by znów złamać regulamin, i to tylko dla całonocnej pogaduszki, znajdź przynajmniej takich przyjaciół, dla których warto podjąć to ryzyko.

– Tak jest, pszepani – bąknęła Laura, żeby tylko się jej pozbyć. Żałowała teraz, że w ogóle pomyślała o tym, by skorzystać z chwilowego zainteresowania wychowawczyni.

Gdy panna Keist opuściła pokój, Laura nie wyszła z łóżka i nie uciekła. Leżała w ciemnościach, pewna, że następny obchód będzie za jakieś pół godziny. Węgorz z pewnością nie pojawi się tu przed północą, a że była dopiero dziesiąta wieczór, to pomiędzy wizytą panny Keist i nadejściem Węgorza będzie miała masę czasu na przedostanie w bezpieczne miejsce.

Daleko, daleko w nocy zamruczał grom. Usiadła na łóżku. Jej obrońca! Odrzuciła przykrycie i podbiegła do okna. Nie było błyskawicy. Odległy odgłos rozpłynął się. Czekała dziesięć minut albo i więcej, ale nic się już nie zdarzyło. Rozczarowana, wróciła do łóżka.

Krótko po wpół do jedenastej trzasnęła gałka u drzwi. Laura zamknęła oczy, otworzyła usta i udawała sen.

Ktoś cicho przeszedł przez pokój i stanął przy jej łóżku.

Laura oddychała powoli, równo i głęboko, ale serce biło jej jak szalone.

To Sheener. Wiedziała, że to on. Och, Boże, zapomniała, że on ma źle w głowie, że jest nieobliczalny, a teraz zjawił się wcześniej, niż się go spodziewała, i już szykował zastrzyk. Zapakuje ją do worka i zabierze jak jakiś pomylony Święty Mikołaj, który wynosi dzieci zamiast przynosić im prezenty.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Grom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Grom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Grom»

Обсуждение, отзывы о книге «Grom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x