Terry Pratchett - Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett - Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2004, ISBN: 2004, Издательство: Prószyński i S-ka, Warszawa 2004, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterami tej książki są ludzie, kot i szczury.
A zdaniem Maurycego najtrudniej jest określić różnicę między szczurem a człowiekiem.
Można też powiedzieć, że jest to opowieść o opowieściach. A zdaniem Malicii, kiedy samemu nie tworzy się opowieści, staje się tylko postacią w opowieści snutej przez kogoś innego.
A ta opowieść zaczyna się, przynajmniej jej część zaczyna się w powozie pocztowym jadącym przez góry z odległego miasta na równinie. W powozie siedzi chłopiec z fujarką w ręce. Pozornie nie ma tam nikogo więcej. Z kim więc rozmawia chłopiec?

Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Co to znaczy?

— Że musisz iść… no wiesz.

— Gdzie?

— Nie chodzi o to gdzie, głupku. Tylko iść… no… zrobić. Nie będę ci tego w szczegółach tłumaczyć.

— A, chodzi ci o to, że trzeba… pójść.

— No właśnie.

— I tak przez przypadek miałaś to ze sobą.

— Oczywiście. W mojej dużej torbie z lekarstwami.

— Chcesz powiedzieć, że nosisz takie rzeczy, na taki właśnie wypadek?

— Ależ tak. To się często przydaje.

— Na przykład kiedy? — pytał Keith, wspinając się po drabinie.

— Wyobraź sobie, że jesteś porwany. Wyobraź sobie, że złapali nas piraci. Piraci mają bardzo monotonną dietę, pewnie właśnie dlatego są przez cały czas wściekli. Albo załóżmy, że udało nam się uciec i znaleźliśmy się na wyspie, gdzie są tylko orzechy kokosowe. Niezwykle zatwardzają.

— No tak, ale… przecież… wszystko się może zdarzyć! Jeśli rozumujesz w taki sposób, powinnaś mieć przy sobie wszystko na wypadek każdej sytuacji!

— Dlatego ta torba jest taka duża — odparła spokojnie Malicia, przełażąc przez otwór i otrzepując się z kurzu.

Keith westchnął.

— Ile im dałaś?

— Dużo. Ale nic im się nie stanie, jeśli tylko nie zażyją zbyt wiele odtrutki.

— A co im podałaś jako antidotum?

— Cascarę.

— Malicia, nie jesteś miła.

— Naprawdę? To ty chciałeś im podać prawdziwą truciznę i bardzo dobrze sobie wyobrażałeś, co się stanie w ich brzuchach.

— Tak, ale szczury są moimi przyjaciółmi. I niektóre trucizny właśnie to z nimi robią. A pomysł… żeby jako odtrutkę podawać więcej trucizny…

— To nie jest trucizna, tylko lekarstwo. Po tym wszystkim będą całkiem wyczyszczeni. Wspaniałe uczucie.

— No dobrze, już dobrze. Ale… podanie tego samego środka także jako odtrutki było trochę… trochę…

— Sprytne? Znakomite z punktu widzenia opowieści? — zapytała Malicia.

— Chyba tak — opornie zgodził się Keith.

Dziewczynka rozejrzała się dokoła.

— Gdzie twój kot? Myślałam, że idzie za nami.

— Czasami się gdzieś włóczy. I to nie jest mój kot.

— No tak, to ty jesteś jego chłopcem. Ale młody człowiek ze sprytnym kotem może zajść daleko.

— Tak?

— Przede wszystkim mamy przykład Kota w Butach — powiedziała Malicia. — Każdy też oczywiście wie o Dicku Livingstonie i jego cudownym kocie, prawda?

— Ja nie wiem — odparł Keith.

— To bardzo słynna historia.

— Przykro mi. Od dawna nie miałem okazji nic czytać.

— Naprawdę? No cóż, Dick Livingstone był chłopcem bez grosza przy duszy, a stał się burmistrzem Übergurgl, ponieważ jego kot doskonale łapał… no, te… gołębie. W mieście było zatrzęsienie… gołębi, tak, o to właśnie chodziło. Co więcej, ożenił się potem z córką sułtana, ponieważ kot oczyścił z… gołębi pałac jej ojca…

— Chodziło o szczury, prawda? — zapytał ponuro Keith.

— Przykro mi, ale tak.

— I to była tylko bajka — dodał chłopiec. — Posłuchaj, czy naprawdę istnieją opowieści o królach szczurów? Czy szczury mają królów? Nigdy o tym nie słyszałem. Jak to się dzieje?

— Nie tak jak myślisz. Te historie są znane od lat. A król szczurów istnieje naprawdę. Tak jak na szyldzie Gildii Szczurołapów.

— Co? Szczury z powiązanymi ogonami? Jak…?

Rozległo się głośne i nieustępliwe stukanie w drzwi. Tak głośne, jakby ktoś raczej kopał w nie, a nie stukał.

Malicia odsunęła zasuwy.

— O co chodzi? — zapytała lodowato.

Przed progiem stała gromada mężczyzn. Ich przywódca, który wyglądał tak, jakby został przywódcą wyłącznie dlatego, że znalazł się z przodu, cofnął się na widok Malicii.

— O… to panienka…

— Tak. Mój ojciec jest tu burmistrzem, to wiecie, prawda? — upewniła się.

— E… oczywiście. O tym wie każdy.

— Dlaczego wszyscy trzymacie w dłoniach kije?

— E… chcieliśmy rozmawiać ze szczurołapami — powiedział rzecznik grupy. Starał się przy tym zerknąć jej przez ramię.

— Tu nie ma nikogo poza nami — zapewniła go Malicia. — A może myślicie, że znajdują się tu ukryte drzwi prowadzące do labiryntu piwnic, gdzie trzyma się przerażone zwierzątka w klatkach i gdzie zmagazynowane zostało skradzione jedzenie?

Przestąpił z nogi na nogę nerwowo.

— Panienka znowu opowiada te swoje historie.

— Macie jakieś kłopoty?

— Wydaje nam się… że szczurołapy… zachowały się… no… niegrzecznie. — Zbladł pod jej spojrzeniem.

— Tak?

— Oszukali nas przy gonitwach szczurów! — wykrzyknął jakiś mężczyzna z tyłu, odważniejszy, ponieważ ktoś oddzielał go od Malicii. — Musieli te szczury tresować! Jeden latał na gumie!

— A drugi ugryzł mojego Jacko w… w… część ciała, o której się nie mówi! — wykrzyknął ktoś inny z tyłu. — Nikt mi nie powie, że szczur zrobił coś takiego sam z siebie!

— Widziałam dziś jednego szczura w kapeluszu — powiedziała Malicia.

— Dzisiaj pojawiło się zdecydowanie zbyt wiele dziwnych szczurów — odezwał się jeszcze ktoś inny. — Mamusia mi mówiła, że widziała takiego, który tańczył po półkach w jej kuchni! A kiedy dziadek sięgnął po swoje sztuczne zęby, szczur ugryzł go nimi. Ugryzł go jego własnymi zębami.

— Co? Założył je sobie? — zapytała Malicia.

— Nie, chapnął nimi w powietrzu. Nasza sąsiadka otworzyła drzwi kredensu, a tam szczury pływały sobie w śmietanie. I nie tylko pływały. Musiały to wcześniej wyćwiczyć. Robiły figury, machając łapkami w powietrzu.

— Chcesz powiedzieć, że to był taniec synchroniczny? — dopytywała się Malicia. — No i kto teraz opowiada historie, co?

— Jesteś pewna, że nie wiesz, gdzie są szczurołapy? — zapytał podejrzliwie dowódca. — Ludzie mówili, że kierowały się w tę stronę.

Malicia przewróciła oczami.

— No dobrze, zgadza się. Przyszli tu obaj, a gadający kot pomógł nam nakarmić ich trucizną i teraz siedzą zamknięci w piwnicy.

Mężczyźni długą chwilę stali bez słowa.

— Tak, no jasne — westchnął ich dowódca. — Cóż, gdybyś zobaczyła szczurołapów, powiedz, że ich szukamy, dobrze?

Malicia zamknęła drzwi.

— To okropne, gdy nie chcą ci wierzyć — stwierdziła.

— A teraz opowiedz mi o szczurzych królach — powiedział Keith.

Rozdział 10

A kiedy zapadła noc, pan Królik przypomniał sobie, że w Ciemnym Lesie jest coś strasznego.

„Przygoda pana Królika”

Dlaczego ja to robię? — pytał samego siebie Maurycy, pełznąc wzdłuż rury. Koty nie są tak zbudowane, żeby łatwo im było pełzać.

Ponieważ w głębi serca jesteś dobrym stworzeniem, powiedziała jego świadomość.

Wcale nie jestem dobry, odmyślał Maurycy.

To oczywiście prawda, zgodziła się z nim świadomość. Ale nie chcemy o tym powiedzieć Niebezpiecznemu Groszkowi, czyż nie? Temu z małym, wiecznie poruszającym się noskiem. On myśli, że jesteśmy bohaterem.

No cóż, ja nie jestem, stwierdził Maurycy.

To czemu się przeciskasz pod ziemią, szukając go?

Oczywiście dlatego, że to on ma wizję odnalezienia wyspy dla szczurów i bez niego szczury nie będą ze mną współpracować, a wtedy nie dostanę swoich pieniędzy, odparł Maurycy.

Przecież my jesteśmy kotem! Na co kotu pieniądze?

Na mój fundusz emerytalny, pomyślał Maurycy. Mam już cztery lata. Kiedy tylko uzbieram swój stosik, znajdę sobie miły dom z kominkiem i miłą starszą panią, która codziennie będzie mi dawała śmietanę. Wszystko przemyślałem, w najdrobniejszym szczególe.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury»

Обсуждение, отзывы о книге «Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x