Wtedy Akwila zrobiła kapelusz z nieba. Usiadła na brzuchatym piecyku i przysłuchiwała się wiatrom. Słońce dążyło ku zachodowi.
Gdy cienie bardzo się już wydłużyły, z pobliskiego kopca wysypały się małe postacie, które podbiegły do niej, by wspólnie siedzieć w tym uświęconym miejscu, siedzieć i patrzeć.
Słońce zaszło, co jest magią dnia codziennego, i przyszła ciepła noc.
Kapelusz wypełnił się gwiazdami…
Doktryna Podpisu, o której wspominam na stronie 62, naprawdę istnieje, choć dzisiaj bardziej jest znana historykom nauki niż lekarzom. Ale przez całe wieki ludzie wierzyli, że Bóg, którego dziełem jest oczywiście wszystko, co nas otacza, „podpisał” każdą z rzeczy, która jest, by pokazać ludziom, do czego można jej użyć. Na przykład rumianek jest żółty, więc MUSI być dobry na żółtaczkę, przy której skóra robi się żółta. Ten tok rozumowania bywał niekiedy bardziej skomplikowany i nawet zdarzało się, że pacjent przeżył.
Zadziwiający przypadek sprawił, że Koń wycięty w Kredzie jest znacząco podobny do Białego Konia z miejscowości Uffington w naszym świecie w południowo-zachodnim Oxfordshire. Ma on 374 stopy długości, liczy sobie kilka tysięcy lat i jest wycięty w skale w taki sposób, że da się go obejrzeć jedynie z powietrza. Co sugeruje, że a) albo został wycięty, by oglądali go bogowie, b) albo latanie wynaleziono dużo wcześniej, niż nam się to wydaje, c) kiedyś ludzie byli dużo, ale to dużo wyżsi.
Aha, w naszym świecie też organizowano próby dla czarownic. Były zazwyczaj finałem polowania na czarownice. I nie miały nic wspólnego z zabawą.
Musiała to powiedzieć, ponieważ była nauczycielką i wiedźmą, a to straszliwa kombinacja. One zawsze chcą, by wszystko było jak należy. Lubią, by sprawy układały się zgodnie z porządkiem. Jeśli chcesz zdenerwować czarownicę, nie musisz bałaganić z czarami i zaklęciami, wystarczy, że powiesisz w jej pokoju niezbyt równo obrazek. Na pewno usłyszysz jej wrzask.
Pierwsze myśli są myślami codziennymi. Każdyje ma. Drugie myśli są myślami stawiającymi w wątpliwość sposób, wjaki się myśli. Tak myślą ci, dla których myśleniejest radością. Myślenie trzeciego stopnia osiąga niewielu, tylko ci, którzy po trafią przyglądać się światu i wyciągać wnioski z tego, co widzą. Ich myśli są rozumne. Takich ludzi spotyka się rzadko i często bywają niewygodni. Słuchanie ich należy do zajęć czarownic.
Znajomość całego słownika niekiedy jednak potrafi się przydać.
Akwila pamiętała, że to słowo się jakoś inaczej wymawia, ale nie zapamiętała jak.
Sto ijednarzecz,jakąmoże zdziałać mag.
Potworna Księga Potworów.
Słonie pustelniki z Howondalandu za miodu często wprowadzają się do lepianek z błota, gdy akurat nie ma w nich właścicieli. Są zbyt nieśmiałe, by kogokolwiek skrzywdzić, ale i tak ludzie zwykle opuszczają chatę, gdy tylko słoń się tam wprowadzi. Przede wszystkim dlatego, że podnosijąna swym grzbiecie i niesie przez sawannę, przystając tam, gdzie napotka soczystą trawę. Przez to bardzo trudno zorganizować zajęcia domowe. Mimo to cała wioska słoni pustelników przenosząca się po równinie to najpiękniejszy z widoków tego kontynentu.
Jeśli ktoś wie, co oznacza wyfrancować, rozumie też sposób podróżowania Fik Mik Figli.