• Пожаловаться

Olga Gromyko: Wiedźma Opiekunka. Część 1

Здесь есть возможность читать онлайн «Olga Gromyko: Wiedźma Opiekunka. Część 1» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Olga Gromyko Wiedźma Opiekunka. Część 1

Wiedźma Opiekunka. Część 1: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wiedźma Opiekunka. Część 1»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W. Redna powraca… i jest jeszcze w.redniejsza! Czas rozpocząć prawdziwe życie. I to nie byle gdzie – na młodą czarownicę czeka już posada w Dogewie. Tak, tak, Wolha kończy swoją edukację na magicznym uniwersytecie. I to z wyróżnieniem! Pomiędzy nią, a dyplomem stoi już tylko jedna, jedyna przeszkoda. Staż. Na zamku. U wyjątkowo niewydarzonego władcy. Diabeł może by sobie w takiej sytuacji nie dał rady, ale baba…

Olga Gromyko: другие книги автора


Кто написал Wiedźma Opiekunka. Część 1? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Wiedźma Opiekunka. Część 1 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wiedźma Opiekunka. Część 1», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Westchnęliśmy z zazdrością. Zdecydowałam się ne przeciągać oczekiwania na wyrok i zajęłam opustoszale krzesło przed katedrą. Mistrz przebiegł wzrokiem bilet, skinął głową i skierowała na mnie wyczekujące spojrzenie spod groźnie zsuniętych brwi. Na pierwszym roku odjęłoby mi mowę, na piątym – zadrżał głos, na dziesiątym bez chwili wahania odpowiedziałam mu tym samym. Komisja zakrztusiła się źle maskowanymi chichotami. Mistrz z irytacją postukał kostką palca wskazującego w stół, przywołując wszystkich do porządku.

Póki odpowiadałam na pytanie, arcymag nie przeszkadzał i wydawało się, że w ogóle mnie nie słucha, tylko wertuje rozłożone na stole papierzyska, kiwając głową raz na czas jakiś, bym nie myślała, że o mnie zapomniał.

– No dobrze – powiedział w końcu – Widzę, że teorię lewitacji opanowałaś. Co tam masz na drugie pytanie? Blokadę psychosomatyczną? Bardzo dobrze. Omińmy zasady i charakterystykę, tyle to każdy się na trzecim roku nauczył, przejdź od razu do praktyki. Na mnie.

Na nim?! Zmusić arcymaga, by zmarł jak ten trup i to biorąc pod uwagę, że na bank zastosuje przeciwzaklęcie, a może nawet „lustro” odbijające czar na czarującą?

Oblizałam nieoczekiwanie wyschnięte wargi, żywo wyobrażając sobie, jak ktoś wynosi moje oniemiałe ciało z auli razem z krzesłem i ustawia pod figowcem. Komisja, zaciekawiła się i obudziła z lekkiej, uważnej drzemki, w której bakałarze zwykle przeczekiwali egzamin. Mówiono, że bakałarz Werogor z katedry zielarstwa wprawił się na tyle, by sypiać z otwartymi oczyma, pochrapując potakująco na co dłuższych i bardziej nudnych odpowiedziach.

Najprościej byłoby zastosować dla blokady uniwersalne zaklęcie Mirtona, ale spowodowanie, by przeszło bokiem, również nie należało do zbyt skomplikowanych. Można też spróbować plastycznej formuły z siedmioma zmiennymi, bazowanej na magii żywiołów, lecz to zaklęcie jest najbardziej kapryśne i nieprzewidywalne, a poza tym wymaga doskonałej znajomości przeciwnika. Badawczo pojrzałam na mistrza, próbując odgadnąć, jakie słabe miejsca może mieć jego obrona. Najłatwiejsze wydawało się wyczarowanie sobie wystarczająco ciężkiej maczugi i zajście od tyłu…

Poza tym istnieje jeszcze jedno bardzo dobre i potężne zaklęcie…zbyt potężne nawet dla doświadczonego maga. Plecie się je bardzo długo i dokładnie, ale za to pozwala wkładać moc po kawałku, a nie jednym impulsem do końca. Bardzo wygodna sprawa, szczególnie w sytuacji, gdy ma się czas na odnowienie rezerwy magicznej: plecie się jedną część, odpoczywa, plecie drugą – aktywuje i używa. Jednak mało prawdopodobne, by komisja chciała czekać dobę, czy pozwoliła mi na przebieżkę do najbliższego źródła mocy.

A jeżeli założymy, że mistrz już przygotował „lustro”, które wisi między nami, czekając na odpowiedź? Najprawdopodobniej zostało skonstruowane tak, aby odbić bezpośredni cios i przepuścić niedokończoną zaklęcie. A ono, przechodząc przez „lustro”, pociągnie je za sobą i w ten sposób się dostroi.

Ale jeśli „lustra” tam nie ma…, to czeka mnie jesienna poprawka…

Połączyłam koniuszki zauważalnie drżących palców w klasyczna kulę, udając, że zdecydowałam się na Mirtona – ogromna pokusa dla przeciwnika, by jednak ustawić „lustro”. Sama tymczasem, smętnie absolutnie nie wierząc w powodzenie, wypowiedziałam w myśli zupełnie inne słowa i na wszelki wypadek zamknęłam oczy, by nie widzieć swojej porażki.

Zaklęcie poszło, a ja nie poczułam sprzężenia zwrotnego, czyli albo zadziałało, albo jednak nie dostroiło się do końca. Przynajmniej do mnie nie wróciło. Minął pierwszy niekończący się moment oczekiwania. Potem drugi. Zaryzykowałam otworzenie jednego oka. Ofiara patrzyła na mnie tak samo badawczo, lekko wychylona do przodu.

Siedzący obok Almit z niedowierzaniem wyciągnął rękę i pomachał nią przed nosem mistrza.

Zrobiło mi się nieswojo. Adepci, wykazali się wyczuciem chwili i co sił rzucili się odpisywać. Ważek uroczyście wyciągnął zza ucha malutką kulkę papieru, które natychmiast rozrosła się w jego ręku w ważący pół puda foliał „Teoria i praktyka pracy z przestrzenią”, rozłożył go na kolanach, po czym księga sama z siebie zaczęła poruszać stronami, by w końcu zatrzymać się na rozdziale „Manipulacja rozmiarami”.

Bakałarze dla przyzwoitości poczekali trochę, ale nic się nie zmieniło. Chyba tylko hałas w auli narastał – adepci w pośpiechu wymieniali się wiedzą.

– Wolho, dodatkowe pytanie – odkaszlnął Krenian – Jak stoisz ze zdejmowanie blokady psychosomatycznej?

Posłałam bakałarzowi żałosne spojrzenie, zbyt późno przypomniawszy sobie, rozwianie nałożonego przeze mnie zaklęcia leży wyłącznie w mocy zaklinającego albo ofiary, z czego ja nie miałam już żadnej rezerwy, a mistrz z jakiś powodów nie spieszył się skorzystać ze swoich umiejętności.

– Leć do źródła w auli, tylko szybko – pozwolił mi domyślny Almit.

Zerwałam się z miejsca, po drodze przewracając krzesło i jak strzała pomknęłam do źródła. Odnowienie rezerwy zajęło mi około kwadransa. Po moim powrocie sala egzaminacyjna przypominała bibliotekę – na wszystkich ławkach w stosikach i pojedynczo leżała literatura pomocnicza, z wiszącej przed Temarem kryształowej kostki dobiegał czyjś nosowy głos dyktujący osiemnaście różnic pomiędzy strzygą a kudłakiem. Komisja miała w tym czasie ważniejsze zadanie niż pilnowanie adeptów – szanowni bakałarze zebrali się dookoła mistrza i bezskutecznie próbowali dojść co i w jaki sposób zrobiłam. Na mój widok w pośpiechu zajęli swoje miejsca, pokasłując w kułak z podszytym szacunkiem skrępowaniem.

Po zdjęciu blokady, skuliłam się w kłębuszek w oczekiwaniu na gromy i pioruny, ale mistrz, jak gdyby nigdy nic mruknął coś z zadowoleniem, niedbale nakreślił parę zawijasów w arkuszu egzaminacyjnym i zrobił sobie niewielką przerwę, na parę minut opuszczając salę. Pytanie z teorii rozwoju magii zaliczyłam u Almita, a pozostali bakałarze zgodnie zapadli drzemkę.

– No to w którym roku niefortunnie zszedł z tego świata wielce szacowny arcymag Kapucjusz? – ponowił pytanie były aspirant, uśmiechając się do wnętrza swojej brody.

Doskonale wiedziałam, że trójkę już wypracowałam a niżej Almit i tak mi nie postawi, jako, że zbyt dobrze pamięta swoje własne cierpienie na egzaminie państwowy, wiec zapomniałam o resztkach strachu. W związku z tym nie próbowałam przypomnieć sobie odpowiedzi i bezczelnie strzeliłam:

W 341 roku.

– A dlaczegóż to z takim smutkiem? – zaciekawił się bakałarz.

– A z czego tu się cieszyć…

– To fakt. W 341 roku arcymag był martw od prawie dwóch stuleci – w jego głosie słychać było szczere współczucie.

– No bo przecież zszedł niefortunnie… Skąd pan wie ile by jeszcze przeżył?

Almit jedynie westchnął, z tęsknotą spoglądając za okno, za którym stary kasztanowiec wypuszczał puchate pąki. N zewnątrz szczebiotały ptaki, jaskrawo świeciło słońce, a historię rozwoju magii Almit sam nie bardzo pamiętał.

Bakałarz z wyraźnym wstrętem powróci do egzaminu:

– Wolho, ostatnie pytanie… Spręż się twoje ocena od niego zależy.

Zerknęłam na Almita z niedowierzaniem, spodziewając się jakiegoś kruczka.

– Tak więc pytanie… Co mam ci postawić?

– Piątkę! – krzyknęłam radośnie.

Almit westchnął i podpisał swój protokół. Komplet stanowiły cztery, zgodne z liczbą członków komisji. Oceny, które pozostali mi pozostali bakałarze, stanowiły tajemnicę do początku balu absolwentów. Jednak nikt nie wątpił, ze zdałam.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wiedźma Opiekunka. Część 1»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wiedźma Opiekunka. Część 1» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wiedźma Opiekunka. Część 1»

Обсуждение, отзывы о книге «Wiedźma Opiekunka. Część 1» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.