Margit Sandemo - Morze Miłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Morze Miłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Morze Miłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Morze Miłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wysłannicy z Królestwa Światła mieli przed sobą dwa ważne zadania: odnaleźć Berengarię i Móriego, a także unieszkodliwić Lenore i Talornina, którzy ich uprowadzili. Armas nie mógł się doczekać, kiedy już wreszcie będzie się pławić w miłości i podziwie Berengarii, lecz nie dostrzegał bólu w oczach Lisy. Zaś nieśmiertelny Marco, bez którego nie daliby sobie rady, chodził roztargniony, bo po raz pierwszy w swym nieprawdopodobnie długim życiu się zakochał…

Morze Miłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Morze Miłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

O tym rozmawiała już z Markiem, o tym, że zaczęła rozglądać się za chłopcami, czując się zarazem nieprzyjemnie dziecinna.

Odkąd dorosła, miała problemy z nazywaniem go wujem. Matka chciała, by nadal tak się do niego zwracała, ale dziewczynie wydawało się to niestosowne.

Marco się poruszył, Gia popatrzyła na niego z uwagą.

– Co ty powiedziałaś, Gia? „Mam wrażenie, jakby przestał być wujem”?

Dziewczyna zaczerwieniła się ze zmieszania.

– Tak powiedziałam? Na głos? – Zdradziła się przy tym, że naprawdę o tym myślała, i chcąc odwrócić uwagę od siebie, dodała prędko: – Masz ochotę na kanapkę?

– O, tak, bardzo dziękuję. A kto taki przestał już być wujem?

– A, mówiłam coś przez sen – odparła beztrosko. – Prawdopodobnie jakaś postać ze snu. Proszę, tu jest twoja butelka.

Marco posilał się w milczeniu. Kiedy skończył jeść, Gia spytała, jak mu się powiodło przekazywanie myśli.

– To ogromnie trudna sprawa – wyjaśnił. – Nie mogę bowiem nawiązać bezpośredniego kontaktu z Mórim i rozmowa musi się odbywać za pośrednictwem Dolga, który krąży w pobliżu i jest w stanie lepiej wychwycić sygnały ojca. Ale to wszystko jest takie niewyraźne. Muszę zaraz do tego wrócić, potrzebna mi tylko była chwila przerwy.

– Bardzo dobrze, że zrobiłeś sobie tę przerwę. Trochę się tu czuję samotna. Jakbym siedziała na rozchwianym piedestale. To właściwie okropne.

Marco uśmiechnął się.

– Skoro ta góra wytrzymała wiele tysięcy lat, to na pewno będzie w stanie utrzymać i nas.

Gia miała wątpliwości. Wydawało jej się, że wszystko się kołysze.

– Marco, dlaczego nigdy się nie ożeniłeś? – spytała nagle, badawczo przyglądając mu się w półmroku.

– Co takiego? O, to długa historia.

– Jesteś przecież taki ładny.

– To twoim zdaniem wedle takiego kryterium należy oceniać, czy się żenić czy nie? Zresztą mężczyźni nie bardzo lubią, kiedy nazywa się ich ładnymi. Raczej przystojnymi, interesującymi…

– Nie odpowiedziałeś mi na pytanie!

Marco popatrzył na nią tak, jakby się zastanawiał, ile może zdradzić temu eterycznemu dziecku.

Gia zdawała się czytać w jego myślach i powiedziała zrezygnowana:

– Marco, ja już nie jestem dzieckiem. Muszę się czegoś dowiedzieć o miłości i podobnych sprawach. Wszyscy, których o to pytam, odpowiadają wymijająco, że ja tego nie zrozumiem. Kogo więc mam pytać, jeśli nie ciebie? Jesteś przecież jakby moim ojcem chrzestnym, prawda?

Marco skrzywił się.

– Można i tak powiedzieć – westchnął. – Przypuszczam, że masz prawo wiedzieć. Ale potem muszę znów nawiązać kontakt z Dolgiem.

Gia, ucieszona, przysunęła się bliżej i wtulona w jego ramię gotowa była słuchać.

– Widzisz, Gio, ja i Dolg mieliśmy ze sobą coś wspólnego. Shira także, przed wieloma, wieloma laty. Wszyscy troje byliśmy Wybranymi, dlatego też zostaliśmy pozbawieni pewnej strony naszej ludzkiej osobowości. Nie potrafiliśmy kochać. Miłość i erotyzm były nam całkowicie obce, nie umieliśmy tego nawet zrozumieć. Niekiedy tylko z niejasną tęsknotą uświadamialiśmy sobie, że czegoś nam brak.

– Dlaczego milczysz, mów dalej!

– Dobrze. W przypadku Shiry to Mar zwiódł ją i dał jej się napić niczym nie rozcieńczonej jasnej wody. Shira utraciła wtedy wiele ze swych magicznych zdolności, ale potrafiła już kochać.

– Aha, Mar. Niegłupio zrobił.

– To prawda, lecz nie miał pojęcia, do jakich następstw to może prowadzić. Najpierw przeraził się, że ona się w nim zakochała, gdy jednak dobrze się nad sobą zastanowił, zrozumiał, że i on od dawna ją kocha.

– To bardzo piękna historia. A co z Dolgiem?

– Ach, Dolg! – Marco zasmucony zapatrzył się w noc. – Dolg zawsze był samotny. W konsekwencji opuścił nas, taki był jego wybór.

– A ty? – pytała dalej Gia drżącym głosem. – Ty chyba nie masz zamiaru nas opuszczać?

– Nie – uśmiechnął się Marco z lekką goryczą. – Ten szaleniec, twój ojciec, z dobrego serca zmusił mnie do wypicia jasnej wody.

– To chyba dobrze?

– Nie wiem, Gio.

Dziewczyna uklękła, próbując w gęstniejącym mroku zajrzeć mu w oczy.

– Ale ty potrafisz teraz kochać, prawda? Chodzi tylko o to, żeby znaleźć odpowiednią dla ciebie osobę? A może sam ją już znalazłeś?

– Owszem, niestety, tak.

– Dlaczego niestety?

– Dlatego, że ona nie jest przeznaczona dla mnie. Ja jestem bardzo wiekowym, dwustuletnim starcem, ona zaś to najcudowniejsza istota na ziemi.

– To chyba nie jest Lenore? – spytała przerażona Gia, znów siadając przy Marcu.

– Ach, nie, niech mnie Bóg strzeże! Ach, Gio, czuję się teraz po dwakroć bardziej samotny, kiedy zrozumiałem, co miłość potrafi dać człowiekowi. I musiałem z niej zrezygnować. Samotność wprost rozrywa mnie na strzępy.

– Biedny, stary, dobry, przystojny Marco! – powiedziała Gia ze współczuciem, przysuwając się, jeśli to możliwe, jeszcze bliżej niego. – Pamiętaj, kiedy się czujesz samotny, że zawsze masz przecież mnie. Ze mną możesz rozmawiać o wszystkim, jestem twoją najlepszą przyjaciółką, dobrze o tym wiesz.

– Wiem, Gio, wiem – odparł, a dziewczynę zdziwiło, że głos tak nagle mu się zmienił.

Za późno uświadomiła sobie, że zapomniała mu opowiedzieć o swojej rozmowie z Faronem i Kirem, teraz Marco już wpadał w trans, a ona nie miała śmiałości mu przeszkadzać.

7

Do Guilin w południowych Chinach dotarli tuż przed wschodem słońca.

– Ach, ratunku! – westchnął Armas.

– Fantastyczny widok, prawda? – uśmiechnął się Faron.

Kiro zmniejszył nieco prędkość, by mogli napawać się widokiem niesamowitego krajobrazu. Formacje przypominające głowy cukru w ilości setek, a raczej tysięcy, wystawały sponad porannej mgły, unoszącej się nad polami ryżowymi. Światło świtu sprawiało, że okolica wydawała się wprost zaklęta, jak gdyby znajdowali się w świecie rodem z baśni.

Wschodziło słońce, chmury połyskujące niczym macica perłowa, czerwienią i złotem odbijały się w sztucznych i naturalnych zbiornikach wodnych.

Minęli jakąś rzekę, czy była to Li czy też jakaś inna, nie wiedzieli. W dole, na wyzłoconej wodzie, z cieni pod szczytami wyłoniły się rybackie łodzie. Były to tylko powiązane pęki bambusowych tyczek, poruszane za pomocą wioseł, z jednym wiosłem sterowym. Rybacy nosili na głowach tradycyjne stożkowate kapelusze ze słomy, chroniące ich przed promieniami słońca, a na brzegach ich koszyków siedziały kormorany, które łowiły dla nich ryby.

Nawet wciąż dygocząca jak liść Lisa musiała przyznać, że tego widoku nie da się porównać z żadnym innym.

Tabletka Farona przestawała już działać i dziewczyna znów cała się trzęsła w bezlitosnej abstynencji. Przez kilka godzin zachowywała się niemal zupełnie normalnie, choć była bardzo blada i zlewały ją zimne poty, lecz rozmawiała z nimi, nie przeklinając i nie domagając się narkotyków. Wprawdzie spała przez większość czasu, lecz Armas miał też okazję porozmawiać z nią całkiem sporo o życiu, a także o innych ważnych sprawach, na przykład o Berengarii oczekującej swego bohatera, Armasa. Lisa pytała go też o ten jego niezwykły skok, a on usiłował jej to wszystko wyjaśnić.

Nie wiedział, czy mu uwierzyła. Wszystkie opowieści o czarnoksiężnikach i strasznych duchach wydawały jej się jeszcze bardziej przerażające niż nawet jej najgorsze narkotykowe odjazdy.

Ale przecież na własne oczy widziała, jak skakał. Widziała także potwornego upiora, który objął ją rękami, a na jego wspomnienie ogarnęły ją mdłości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Morze Miłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Morze Miłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Morze Miłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Morze Miłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x