Margit Sandemo - Czarne Róże
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Czarne Róże» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Czarne Róże
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Czarne Róże: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarne Róże»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Czarne Róże — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarne Róże», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Zachęcona przez Marca Siska kontynuowała swoją przemowę do nieprzytomnego Tsi:
– Wszyscy płaczą nad tobą, kochamy cię takim, jaki jesteś, a ja kocham cię szczególnie, wiesz o tym. Może odnosiłam się do ciebie chłodno, ale to dlatego, że chciałam ukryć moje uczucia. Wróć do swojego zaczarowanego lasu w Królestwie Światła, Tsi! Elfy za tobą tęsknią, i nasze zwierzęta też. Ludzie nie potrafią wyobrazić sobie Królestwa Światła bez ciebie, to po prostu niemożliwe. Lemuryjczycy tak bardzo cię lubią, i Madragowie, i Obcy, i wszystkie istoty natury, i Nero, naprawdę wszyscy! Wróć do nich, a przede wszystkim wróć do mnie! Będzie nam tak dobrze, już nie musimy ukrywać naszej miłości. Bo przecież ty mnie też kochasz, prawda?
Ostatnie słowa wypowiedziała jakby ze strachem. Cóż ona w końcu wie o uczuciach Tsi?
Owszem, kiedyś była ich pewna, może nawet za bardzo i zbyt długo. Przy ostatnim słowie dostrzegła delikatne drgnienie w jego twarzy, powieki też się poruszyły, jakby Tsi chciał coś powiedzieć. Ujęła go za rękę i trzymała, chcąc ją ogrzać.
W końcu narada mogła się rozpocząć. Faron poprosił Staro, by ten opuścił salę. Rybak poczuł się tym bardzo urażony, uznał bowiem już wcześniej, że jest jednym z nich. Faron zapewniał, że tak jest w istocie, ale że dla własnego dobra Staro nie powinien uczestniczyć w tej rozmowie.
Tamten nie miał pojęcia, o co chodzi, skoro nawet wilkoludom wolno zostać, co prawda w klatce, ale zawsze. Skończyło się więc na tym, że Faron z ciężkim westchnieniem jemu też pozwolił. Ale nie będzie to przyjemne, ostrzegł.
Władczy Obcy zaczął bez ogródek:
– Mamy wielkie problemy. Tak wielkie, że wydają się nie do pokonania. Sporządzimy listę najważniejszych spraw, a potem omówimy wszystkie po kolei.
1. Powozy oblepione przez mordercze róże nie są w stanie ruszyć z miejsca.
2. Nie można już stosować poduszek powietrznych, silniki tego nie wytrzymają.
3. Jeśli nawet uda nam się uwolnić oba Juggernauty, to jak pojedziemy dalej, skoro róże wciąż próbują nas zatrzymać?
4. Dlaczego gaz w pojemnikach się zapalił?
5. Jeden z uczestników wyprawy jest poważnie ranny.
6. Mamy trzy istoty, które muszą zostać oczyszczone ze złego wpływu Gór Czarnych. Jak tego dokonamy?
7. Wilkoludy muszą nam opowiedzieć, jakim sposobem wydostały się na wolność i jak wygląda życie w Górach Czarnych.
8. Wszystko wskazuje na to, że powinniśmy teraz zawrócić i próbować dotrzeć do gór od innej strony, ale nie możemy tego zrobić. Nie przedostaniemy się przez krwistą rzekę. Nasze pojazdy nie są już w stanie unieść się w powietrze.
– Piękna lista, nie ma co – jęknął Jori, gdy Faron skończył. Przez dłuższą chwilę wszyscy siedzieli w milczeniu.
– Zacznijmy od punktu pierwszego – rzekł w końcu Marco. – To chyba najprostsze. Moim zdaniem, jeśli wszyscy pomożemy, to uda się nam uwolnić pojazdy.
– To się da zrobić – przytaknął Chor. – Nawet bez magicznych zabiegów.
Zebrani uśmiechali się niepewnie, chociaż tak w ogóle to nikomu nie było do śmiechu.
– Punkt dwa – podjął Ram. – Sprawa rozwiąże się sama, po prostu musimy poruszać się po ziemi. Juggernauty potrafią przeprawić się przez wodę, tylko że chyba nikt nie chciałby się znaleźć w krwistej rzece. Nie, nie to chciałem powiedzieć, oczywiście.
– Stąd już prosto do punktu trzeciego – stwierdził Faron. – Jak zdołamy przedzierać się dalej naprzód?
Teraz milczenie trwało dłużej. Nikt nie miał żadnego pomysłu. Gąsienice Juggernautów będą wciąż na nowo oblepiane przez róże, trzeba by było nieustannie wysiadać i je oczyszczać, a kto odważy się wejść w morze czarnych kwiatów?
Nieśmiałą propozycję zgłosiła Shira:
– A może by tak farangil?
Dolg głęboko wciągnął powietrze.
– Już o tym myślałem. Ale to będzie dla klejnotu straszne obciążenie. Nie wiem po prostu, jak daleko możemy się posunąć, w końcu stanie się równie czarny jak róże i nigdy już nie zdołamy go oczyścić.
– Farangil jest naszą ostatnią szansą – potwierdził Faron. – Jest zbyt cenny, żeby go nadużywać.
Tak więc problem numer trzy pozostawał otwarty.
– Teraz numer cztery – ciągnął Faron. Wyglądało na to, że nie czuje się najlepiej. – Jakim sposobem doszło do pożaru?
Indra nie była taka wrażliwa jak on.
– Chciałabym zapytać o co innego – rzekła. – W jaki sposób Bella rozpalała ogień, kiedy mieszkała na pustkowiu?
– To przecież żadna sztuka – przerwał jej Staro. – Używamy do tego krzesiwa.
– Oczywiście – zgodził się Ram. – Czy Bella miała krzesiwo, kiedy uciekała z domu?
– Nie. Wiem, że nie miała – zapewnił Staro.
– Skąd więc je wzięła nad jeziorkiem, skoro tam niczego nie ma? Żyła przez ten czas wśród bardzo ubogiej natury, tylko kamienie i sitowie.
– Nie rozumiem – bąkał rybak stropiony. Nie mógł też pojąć, dlaczego wszyscy patrzą na Bellę.
– Jak wiecie, siedzieliśmy przy tym stole, kiedy się zaczęło palić – powiedział Faron. – Heike mówił mi jednak, że mimo woli przyglądał się Belli, która była odwrócona tak, że pojemniki z gazem znajdowały się przed nią. Heike mówi, że jej oczy płonęły niezwykłym blaskiem…
Staro zerwał się na równe nogi.
– Czy chcecie dać do zrozumienia, że moja mała córeczka…
„Mała córeczka” skoczyła jak oparzona.
– Nie jestem już mała, ty stary, śmierdzący dziadu! I mam gdzieś was wszystkich. Tacy jesteście wspaniali, ta wasza świętoszkowatość aż z was kapie! A najgorsza jesteś ty! Jak śmiałaś mnie uderzyć? Myślisz może, że złapiesz tego całego wodza, Rama? Wybij to sobie z głowy, on będzie mój, słyszysz?
Indra nie należała do ludzi, którzy nie potrafią znieść najmniejszej zaczepki. Popatrzyła obojętnie na Bellę i zapytała:
– Skończyłaś?
Staro próbował przez cały czas mitygować córkę, ale Bella go nie słuchała. Zmrużyła oczy tak, że zostały tylko wąskie szparki, i nagle Indra poczuła na twarzy nieznośne gorąco. Krzyknęła przerażona i w tym momencie jej włosy zajęły się płomieniem. Kiro i Armas rzucili się na Bellę, wykręcili jej ręce, a Sol pospiesznie chwyciła ręcznik i przewiązała oczy dziewczyny. Żar zwrócił się teraz ku samej Belli, poczuła straszny ból i zawyła jak ranne zwierzę.
Ram zajął się Indrą, a po ugaszeniu ognia przekazał ją Marcowi i Dolgowi, którzy pospiesznie opatrzyli oparzenia. Na szczęście nie były rozległe. Zrozpaczony Staro kulił się w kącie, a wilkoludy wściekle szarpały kratę i wyły potwornie.
Faron usiadł ponownie na swoim miejscu, podparł czoło rękami.
– Czy teraz rozumiecie, z jakimi problemami się borykamy? A jeszcze nie mówiłem o trzech bardzo ważnych: Jak odstawimy do domu Staro i jego córkę, z której będzie mógł być dumny? Co zrobimy z wilkoludami, które powinny odzyskać wolność i żyć w przychylnym im kraju? Jak odeślemy Tsi-Tsunggę do domu, gdzie zajmą się nim lekarze ze szpitala?
Nie otrzymał na te pytania ani jednej odpowiedzi, zaproponował więc zmęczony:
– Jeśli udało wam się uspokoić tę furię, to może wysłuchamy teraz opowieści wilkoludów?
23
– Chętnie zaprosilibyśmy was do stołu – powiedział Ram. – Niestety, nie możemy wam zaufać.
– Wiemy – odparł jeden z wilków. – Sami też sobie nie ufamy.
Indra spojrzała na nich z uwagą.
– Czy wy nie macie żadnych imion? Posługiwanie się omówieniami jest męczące. Wciąż mówimy: ten sympatyczny wilk, ten duży i groźny…
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Czarne Róże»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarne Róże» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Czarne Róże» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.