• Пожаловаться

Margit Sandemo: Mężczyzna Z Doliny Mgieł

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Mężczyzna Z Doliny Mgieł» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Mężczyzna Z Doliny Mgieł

Mężczyzna Z Doliny Mgieł: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mężczyzna Z Doliny Mgieł»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miranda, życzliwa ludziom dusz, zawsze troszczy się o innych. Tym razem pragnie zanieść światło nieszczęsnym mieszkańcom Królestwa Ciemności, chociaż wie, że żyją tam złe, niebezpieczne istoty. Po przejściu przez terytorium potworów, rozciągające się w pobliżu muru, Miranda spotyka dwóch Waregów. Harama i Gondagila. Nie przypuszcza, że na zawsze rozdzieli przyjaciół…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Mężczyzna Z Doliny Mgieł? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Mężczyzna Z Doliny Mgieł — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mężczyzna Z Doliny Mgieł», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Twarz Harama szpeciła długa blizna, pamiątka po walce z potworami. Inna głęboka szrama na lewej nodze przypominała o ukąszeniu bestii, jej ostre zęby wyrwały po prostu kawałek ciała. Gondagil także miał blizny, lecz udało mu się oszczędzić twarz. Haram popatrzył na przyjaciela i ze zdziwieniem po raz kolejny stwierdził, jak bardzo go fascynuje jego osoba. Gondagil nie był piękny w zwyczajnym rozumieniu tego słowa, miał jednak w sobie coś niebywale pociągającego, niezwykle sugestywnego, czego nie dało się nazwać. Nic dziwnego, że dziewczęta tak za nim wzdychają! Ale jego uparty przyjaciel samotnik jedno tylko miał w głowie: dostać się za mur i przynieść światło do ich części świata. „Później, Haramie – odpowiadał zwykle. – Później zacznę myśleć o kobiecie, nie mogę pozwolić, aby takie głupstwa przeszkodziły mi w wypełnieniu mego zadania”. Haram drżał, słysząc w głosie przyjaciela taką zaciętość.

Gondagil oderwał się od wspomnień i powrócił myślą do teraźniejszości. Dolina Cieni pogrążona była w ciszy, potwory jeszcze się nie przebudziły. Wiedział jednak, że wszędzie dookoła czuwają straże, wystarczy jeden ich ostrzegawczy okrzyk, a cała dolina zapełni się bestiami i wraz z Haramem będą musieli uciekać, by ratować życie. Dlatego właśnie nie mogli nigdy zbliżyć się do muru i dokładniej go zbadać. Tyle razy już próbowali dotrzeć do miejsca, w którym wtedy otworzyły się drzwi, ale właśnie tam krwiożercze bestie wystawiały dodatkowe posterunki. I one także dostrzegły słaby punkt w murze, postanowiły więc trwać w gotowości na wypadek, gdyby wrota jeszcze raz się otworzyły.

Kraina potworów była dość rozległa, sięgała od jednej góry do drugiej. Dwaj przyjaciele z krainy Timona podkradali się oczywiście pod niewidzialny mur, dotykali go, szukali miejsca, w którym mogliby się przedostać na drugą stronę, nigdy jednak nie mieli dostatecznie dużo czasu na poszukiwania. Zawsze pojawiały się owe znienawidzone wrzeszczące hordy, zmuszając ich do odwrotu. Trudno policzyć starcia, które przyszło im stoczyć z dzikusami. W prawdzie mogli z gorzką radością rachować powalonych. wrogów, lecz liczba małych złośliwych stworów i tak się przez to nie zmniejszała.

Gondagil jednak nie porzucał nadziei. Pewnego dnia zdoła przedrzeć się przez mur. A może przynajmniej nawiąże kontakt ze Strażnikami? Niestety, oni pojawiali się bardzo rzadko, na ogół tylko od współplemieńców słyszał, że widzieli któregoś z nich wędrującego przez Królestwo Ciemności i zaraz znikającego.

Jemu samemu nigdy nie udało się żadnego spotkać.

Wiedział, że wódz jego plemienia zawarł ze Strażnikami umowę. Obie strony szanowały się nawzajem, lecz nic więcej, nie dało się mówić o jakiejkolwiek przyjaźni. Każda ze stron po prostu akceptowała istnienie drugiej i jej prawo do życia.

Gdyby tylko Gondagilowi udało się spotkać Strażnika! Gdyby wkrótce coś się wydarzyło!

I nagle, stojąc tak na szczycie wzgórza o wczesnym poranku, obaj znieruchomieli, natężyli uwagę, niemal przestali oddychać.

Coś zaczęło się dziać. Przy murze.

2

Zapał Mirandy do reform zdawał się nigdy nie słabnąć. Palił się wiecznym płomieniem. Za swoją pasję i misję uznała zaniesienie światła nieszczęsnym ludziom z Ciemności.

Wygląd młodszej córki Gabriela dość wyraźnie się zmienił od czasu, kiedy była ślicznym dzieckiem, noszącym w bagażu podręcznym nadzieje rodziców na to, że przeobrazi się w równie śliczną młodą kobietę. Jasnorude włosy, niegdyś przewiązane błękitną kokardą, przybrały odcień niemal miedziany i teraz już zdecydowanie nie zdobiła ich żadna kokarda. Pod wieloma względami Miranda była zupełnym przeciwieństwem Eleny. Na przykład włosy, Elena upierała się przy swej długiej, nietwarzowej fryzurze i kiedy wreszcie zdecydowała się obciąć loki, okazała się prawdziwą pięknością. Miranda natomiast zawsze krótko się strzygła, a zapewne wiele by zyskała nosząc dłuższe włosy. Bardziej dziewczęca fryzura przesłoniłaby wrażenie chłopięcości, wywoływane przez proste ramiona i wąskie biodra.

Miranda jednak rzadko zajmowała się podobnymi błahostkami.

Przeprowadziła z Ramem rozmowę dotyczącą możliwości większego rozprzestrzenienia słońc, obdzielenia światłem innych ludzi. On jednak tylko kręcił głową. „Sądzisz, że nie myśleliśmy o tym, Mirando o płomiennej woli i gorącym sercu? To niemożliwe, wiesz przecież, że Słońce nie może zostać zbezczeszczone złem, a bestie poza murem są nim przesiąknięte na wskroś. Stałyby się jeszcze gorsze, gdyby czarne słońce wzmogło ich zło”. „Ale są chyba jeszcze jakieś inne plemiona” – zaprotestowała Miranda. „Owszem, lecz nie możemy do nich dotrzeć. A gdyby nawet udało nam się ofiarować im Słońce… Jak myślisz, co by się z nim stało? Potwory uczyniłyby wszystko, by je wykraść, i takie plemię długo by nie przetrwało”. „A czy nie można wobec tego sprowadzić tych tak zwanych dobrych plemion do Królestwa Światła? Przecież z Siską wszystko ułożyło się pomyślnie”.

Ram odparł, że te plemiona nie są wcale aż tak dobre, a poza tym potwory uniemożliwiają wszelkie podobne eksperymenty.

Indra w tym momencie mruknęłaby beztrosko pod nosem o „spuszczeniu tego wszystkiego w klozecie”, lecz Miranda była inna niż jej siostra. Oczy jej zwilgotniały i Ram, chociaż nie wierzył własnym uszom, to usłyszał jednak, jak szepcze: „Biedne potwory”.

W tajemnicy podjęła pewne działania. Jako wielkiej miłośniczce przyrody przydzielono jej zadanie gromadzenia rozmaitych znalezisk z lasów i pól i przekazywania ich do laboratorium w stolicy. Taka praca doskonale jej odpowiadała, a najważniejsze, że w tym samym czasie mogła poczynić własne obserwacje. Nikt tak naprawdę nie pilnował, czym zajmuje się dziewczyna.

Właściwe takie postępowanie należałoby uznać za niezbyt przyzwoite, ale Miranda specjalnie się tym nie przejmowała.

Miała w domu niedużą, bardzo szczelną kasetkę, w której chowała zdobyte własnym przemysłem cenne znaleziska, a mianowicie drobniutkie kawałki Świętego Słońca.

Jak w ogóle było to możliwe? Cóż, światło Słońca wykorzystywano do wielu różnych celów. Miranda zaczęła od własnej latarki kieszonkowej, kształtem przypominającej cieniutkie jak długopis latarki używane na Ziemi. Różnica polegała na tym, że światełko w niej płonące było wieczne i miało delikatny ciepły blask, jaki dawało słońce, tylko w miniaturze. Istniały też inne źródła światła, na przykład malusieńkie lampeczki w korytarzach pod powierzchnią ziemi. Gdyby zabrała jedną z długiego ich szeregu, nikt pewnie by tego nie zauważył.

Oczywiście własny dom niemal doszczętnie ogołociła z wszelkich źródeł światła. Ludzie wykonujący usługi w domach nie mogli pojąć, na cóż Mirandzie tyle dodatkowych lamp.

Miała jeden problem, za to dość poważny: co prawda cieszyła się z posiadania drobnych kawałków dających światło, ale w jaki sposób połączyć je w jedno słońce? Lampki, nieduże pojemniki z materiału przypominającego szkło, wypełnione świętym światłem, przypominały nieco ziemskie neonówki. Miranda nie była fizykiem czy chemikiem, a bała się prosić kogokolwiek o radę w obawie, że jej plan zostanie odkryty. Gromadziła więc światełka z nadzieją, że być może czas jakoś jej pomoże.

Innym, właściwie na dobrą sprawę nierozwiązywalnym problemem była kwestia przedostania się przez mur.

Nagle jednak, w ciągu paru zaledwie tygodni, wszystko zaczęło się układać.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mężczyzna Z Doliny Mgieł»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mężczyzna Z Doliny Mgieł» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Strachy
Strachy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Noc Świętojańska
Noc Świętojańska
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Ciemność
Ciemność
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Zimowe Marzenia
Zimowe Marzenia
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Zły Sen
Zły Sen
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Mężczyzna Z Doliny Mgieł»

Обсуждение, отзывы о книге «Mężczyzna Z Doliny Mgieł» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.