Margit Sandemo - Skrzydła Demona

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Skrzydła Demona» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skrzydła Demona: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skrzydła Demona»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unni, Jordi, Juana i inni zbliżają się do celu ostatniej wielkiej ekspedycji, lecz nikt z nich nie wie, że młody sympatyczny Miguel to demon Tabris w przebraniu. Gdy Tabris odkrywa własne ciepłe uczucia dla Juany, wpada we wściekłość, gdyz przynosi to ujmę na honorze demona…

Skrzydła Demona — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skrzydła Demona», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– No właśnie, wiem o tym. Przecież wtedy minęło zaledwie kilka minut.

– Tak, patrzyłam na zegarek. Chyba że upłynęła cała doba?

– Nie sądzę, żeby tak było. Co tu się dzieje, Unni?

Dziewczyna z rezygnacją pokręciła głową.

– Muszę zadzwonić do Jordiego.

– Dobrze, zadzwoń i spytaj, czy mieli jakiś kontakt z moją grupą.

Unni nie śmiała ponownie zerkać na zegarek. Prawdopodobnie zrobiło się już skandalicznie późno, ale ona po prostu musiała porozmawiać z Jordim.

Udało się z nim połączyć. Prawdę mówiąc, czekał na jej telefon. Cudownie było usłyszeć jego głos.

– Jordi, wydostaliśmy się. Ocalił nas gryf Asturii, jesteśmy wolni!

– Całe szczęście! Juana i Miguel jeszcze cię szukają, zaraz sprowadzę ich tu z powrotem. Ale co się właściwie stało, gdzie wy jesteście?

Unni opowiedziała mu o Emmie i mnichach, a na koniec oświadczyła:

– Kierujemy się do Carranza. Przenocujemy w Balmaseda, tam wynajmiemy samochód i spotkamy się z grupą Antonia w Ramales de la Victoria w pobliżu doliny Carranza. W dolinie sępów, wiesz „tam, gdzie orły będą małe”.

– No to wszystko się jakoś ułoży, to wielka ulga. Niedługo się spotkamy.

– Miałeś jakieś wiadomości od grupy Antonia?

– Tak, Morten załatwił sobie nowy telefon komórkowy. Wszystko u nich w porządku. Przyłączyła się do nich jakaś młoda dama, która zna boczne drogi.

– Świetnie. Możesz nam podać numer telefonu Mortena?

Antonio, dowiedziawszy się o młodej damie, która przyłączyła się do grupy i służyła jako przewodnik, zrobił się dziwnie milczący. Unni nie chciała przeszkadzać mu w myśleniu.

W blasku samochodowych reflektorów dostrzegali łaciate drzewa eukaliptusowe i skandynawskie klony, porośnięte mnóstwem jemioły. Była już późna jesień i drzewa stały nagie.

– Nie mogę teraz dzwonić do Mortena! – wykrzyknął nagle Antonio. – Jest przecież środek nocy, oni na pewno śpią. Ale… – urwał i znów zatonął w myślach.

Samochód sunął przez ciemność.

– Żałuję, że nie jest jasno – odezwała się Unni do młodej Silvii. – Mam wrażenie, że bardzo tu pięknie.

– To prawda. Widzisz te białe domy z pomalowanymi na czerwono narożnikami i drzwiami? To domy baskijskich rodzin, które wyemigrowały do Ameryki Środkowej, a potem znów powróciły do domu. Ci ludzie wiele dali swej starej ojczyźnie i budowali właśnie te specjalne domy. Widzisz też te domy z podobnymi do siebie, jakby spłaszczonymi werandami? Zabudowa typowa dla tych okolic.

Unni wyjaśniła, że sama jest z pochodzenia Baskijką, lecz jej przodkowie wyemigrowali do Chile, a stamtąd została adoptowana do Norwegii.

Silvia uznała tę wiadomość za interesującą, i to do tego stopnia, że postanowiła o wszystkim opowiedzieć Jose – Luisowi, który w przeciwieństwie do niej nie najlepiej radził sobie z angielskim. Dziewczęta rozmawiały ze sobą po angielsku, dla Unni tak było łatwiej. Całkiem nieźle rozumiała już hiszpański, ale jest wielka różnica pomiędzy rozumieniem języka a mówieniem.

José – Luis śmiał się uradowany, kiedy usłyszał, że w samochodzie jest aż troje Basków.

Antonio poczuł się trochę na uboczu.

– Cóż, ja pochodzę jedynie z Nawarry – westchnął teatralnie.

Oni jednak okazali się wielkoduszni i zapewnili go, że Baskonia i Nawarra są ze sobą ściśle związane.

Teren zaczął się wznosić, widać było, że jadą ku górom. Antonio spoważniał i odezwał się po norwesku:

– Mamy w tym samochodzie bardzo sympatyczną przewodniczkę, ale mam wiele wątpliwości co do przewodniczki, która przypadkiem przyłączyła się do, tamtych. Ogromnie się niepokoję o Mortena, Flavię i Sissi. Zwłaszcza o Sissi, bo to na niej skrupiło się najgorsze.

– Wspominałeś, że ściągnęliście na siebie coś strasznego – powiedziała Unni cicho.

– Owszem, i w niejedną sytuację była wplątana jakaś kobieta.

– Zawsze ta sama?

– Nie, i to właśnie jest takie straszne. Wyjechali z niewielkiej miejscowości i samochód otoczyła ciemność.

3

Nad porośniętymi lasem wzgórzami i dolinami Taramundi świecił księżyc. Jego blask padał na niewielką zamieszkaną wioskę, Teixois, i na Veigas, gdzie akurat w tym momencie przebywały jedynie dwa psy oraz kilkoro szalonych Norwegów i ich przyjaciół. Księżyc sprawiedliwie oświetlał też inne opustoszałe zagrody i wioski, oddalone od tak zwanej cywilizacji.

Księżyc „widział” również dwoje ludzi nieco wyżej w dolinie ponad Veigas: Miguela z coraz bardziej sfrustrowaną Juana, depczącą mu po piętach.

Może księżyc zauważył więcej niż ona? Może spostrzegł, że idzie przed nią wcale nie sympatyczny młody Miguel, lecz straszliwy demon Tabris?

Czy on musi iść tak prędko? Nie może na nią zaczekać?

Wszyscy Norwegowie twierdzą, że doskonale teraz wyglądam, myślała Juana ze smutkiem. Tylko Miguel nie powiedział o tym ani słowa. Nawet nie spojrzy w moją stronę, nigdy się do mnie nie odzywa, chyba że pierwsza go o coś zagadnę.

Dlaczego tak się odmienił? Przecież na początku był dla mnie miły. Potrafił mnie nawet objąć i patrzeć na mnie prawie z podziwem, rozmawiał ze mną i śmiał się. Ale odkąd przyjechaliśmy do Veigas, niemal mnie unika. Wpadł prosto na mnie, kiedy szukaliśmy Unni, i stanął jak wryty, jak gdyby nie podobało mu się, że mnie widzi, ale ja uznałam, że możemy jej szukać razem i poszłam z nim.

Chyba nie powinnam była tego robić.

– Aż tak daleko Unni nie mogła zajść – wydyszała Juana, wspinając się na wzniesienie.

Miguel zatrzymał się. Był niezmiernie zirytowany, lecz zmusił się, by tego nie okazać.

– Najlepiej będzie, jak zawrócisz i pójdziesz do domu – oświadczył z udawaną życzliwością.

Wewnętrznie wściekał się na tego rzepa, którego za nic nie mógł się pozbyć. Tabris gotów był udusić Juanę na miejscu, wiedział jednak, że taki wypadek wywołałby zbyt duże zamieszanie, za wiele pytań i opóźnień.

Szedł na spotkanie z Zareną, która go wezwała. Nie miał najmniejszej ochoty się z nią widzieć, bo w jej głosie już dała się słyszeć wściekłość i Tabris czuł się nieswojo. Ale jak miał przeobrazić się w demona i unieść nad ziemię, skoro nie mógł zostać sam?

Wrócić do domu? Juana, nieszczęśliwa, obejrzała się z lękiem za siebie. Droga do Veigas była długa, a w lesie ciemno, księżyc do niczego się nie przydawał. Przeciwnie, rzucał tylko paskudne cienie, w których wrażliwe dusze mogły dopatrzyć się mnogości niesamowitych postaci i straszydeł.

Miguel ostatni raz spojrzał przelotnie na widniejące w oddali wzgórza i wreszcie się poddał.

– No dobrze, odprowadzę cię kawałek z powrotem, a potem będę sam dalej szukał.

Jego wyczulone demonie uszy słyszały już nawoływania Jordiego, wzywające ich do powrotu, ponieważ Unni się odnalazła, lecz Tabrisowi potrzebny był ten wypad. Miał dzięki temu szansę na spotkanie z Zareną jeszcze tej nocy, chociaż ani trochę tego nie chciał.

Unni się znalazła? Czyżby to była przyczyna tak głośnego gniewu Zareny? Ale to przecież niemożliwe, wszak ona również ukryła swoją ofiarę w tym samym miejscu.

Zarena, demon zemsty, potrafiła być naprawdę straszna, gdy coś ją rozdrażniło.

Chciał mieć nieprzyjemne spotkanie jak najprędzej za sobą. Ach, gdyby tylko mógł się pozbyć tej Juany, tej nic nie wartej kobiety ludzkiego rodu! Musiał ją jednak oszczędzić, aby wypełnić zadanie.

Postanowił, że będzie udawał przed nią życzliwość. Może iść powoli i w ten sposób zyskać na czasie, zresztą nie trzeba odprowadzać jej aż do samego Veigas.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skrzydła Demona»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skrzydła Demona» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Skrzydła Demona»

Обсуждение, отзывы о книге «Skrzydła Demona» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x