Margit Sandemo - Córka Hycla

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Córka Hycla» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Córka Hycla: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Córka Hycla»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hilda była córką znienawidzonego hycla – pomocnika kata, dlatego społeczność wioski ją odrzuciła. Nikt nie zbliżał się do nędznej chaty, w której mieszkała wraz z ojcem. Żyła samotnie, znosząc upokorzenia, drwiny i wyzwiska. Tak było aż do chwili, gdy w pobliżu ich chaty odkryto zwłoki czterech zamordowanych kobiet. Wówczas życie Hildy odmieniło się całkowicie.

Córka Hycla — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Córka Hycla», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Od czasu do czasu rzucała gościom przerażone spojrzenie, jak gdyby spodziewała się, że zaraz spadnie na nią grad wyzwisk.

Mattias uśmiechnął się do niej przyjaźnie, a żaden uśmiech nie działał tak uspokajająco jak jego. Zauważyli, że dziewczyna nie jest już tak spięta, sprężona do obrony.

Hycel z jękiem na krótką chwilę wrócił do przytomności.

– Przestań szarpać mnie za twarz, cholerna, głupia dziewucho! – wysyczał przez rozchwiane zęby, po czym znów zamknął oczy.

Dziewczyna zagryzła usta, widząc straszliwie zmasakrowane oblicze ojca.

– Wyliże się z tego – orzekł Mattias.

Hilda popatrzyła na nich pytająco.

– To nie była jego wina – wyjaśnił Andreas, a oczy dziewczyny zwróciły się natychmiast w jego kierunku. – Chyba wiem, co się stało. Uznano, że to on winien jest tej zbrodni.

Odruchowo spojrzała w stronę otworu okiennego wychodzącego na daleką łąkę.

– Tak, to było tam – powiedział Mattias. – Wiedziałaś o tym?

Pokręciła głową.

– Czy twoi przyjaciele nic ci nie powiedzieli? Cztery martwe kobiety.

Powtórzyła niemal bezgłośnie:

– Przyjaciele?

Andreas i Mattias wymienili spojrzenia. Córka hycla nie miała żadnych przyjaciół.

– Cztery kobiety? – dorzuciła, nieco już ośmielona, ponieważ jak dotąd z niej nie drwili. Ale nadal zachowywała czujność, zdradzało ją uciekające spojrzenie. Była niby ślimak, gotów schować czułki na pierwszy sygnał ostrzegawczy.

Słyszała, że jej głos jest zachrypnięty; nie nawykła do mówienia. Chrząknęła nerwowo.

– Tak, cztery kobiety – rzekł Andreas. – Zostały zamordowane. Czy wiesz coś o tym? Może przypadkiem cokolwiek słyszałaś albo widziałaś wiosną lub jesienią?

Zastanawiała się, a oni, w oczekiwaniu na odpowiedź, mogli teraz otwarcie się jej przyjrzeć. Miała zamyślone oczy, trochę jakby smutno rozmarzone. Wydała im się zagubiona i zrezygnowana. Ale była piękna i pełna godności. I bardzo pociągająca.

– Nie… – odparła niepewnie.

– Jeśli coś przyjdzie ci na myśl, powiedz nam o tym – poprosił Mattias.

Skinęła głową; przypomniała sobie, kim jest naprawdę, i oblała się rumieńcem. Już chciała przepraszać za to, że ośmieliła się przemówić, ale opanowała się w porę.

Mattias opatrzył Joela Nattmanna tak starannie, jak tylko się dało.

– Najlepiej będzie, jeśli rozpowiemy, że twój ojciec jest umierający – stwierdził. – Ludzie są wzburzeni, znaleźli więc sobie kozła ofiarnego. Taka wiadomość ich powstrzyma. Ci, którzy się tego dopuścili, będą mieć wyrzuty sumienia. Ale na wszelki wypadek przez najbliższe dni zamykaj drzwi na skobel! I… – zawahał się – nie powinnaś wychodzić po ciemku.

Kiedy zrozumiała, że mają zamiar ją opuścić, w jej oczach zapłonęła prośba pomieszana z lękiem.

– Och, nie możecie mi odmówić skromnego poczęstunku: Mam ciastka i napój miodowy. Zaraz wszystko podam.

Zauważyli, że dziewczyna stara się wysławiać możliwie najstaranniej.

Już zerwała się na nogi i krążyła między kuchnią a spiżarką.

Mężczyźni popatrzyli na siebie. Obydwaj byli na tyle dobrze wychowani, by z podziękowaniem przyjąć gościnę, chociaż nie mieli czasu.

Hildę wypełniała radość. Oczy lśniły na przemian nadzieją i trwożną niepewnością. Wystawiła na stół dzban z napojem, a teraz szła z półmiskiem pełnym cudnie przybranych ciastek.

O mój Boże, pomyślał Mattias. Zostały upieczone na minione święta Bożego Narodzenia! Takie piękne! I nikt ich nie jadł, nikt ich nawet nie widział.

Gestem trzęsących się dłoni zaprosiła ich, by usiedli na pieńkach, zastępujących krzesła: Sama stanęła z boku, obserwując z uwagą, czy niczego im nie brakuje. Nie mogła jednak ustać spokojnie. Wciąż musiała podchodzić do stołu i coś poprawiać – a to przesunęła półmisek w ich stronę, to znów ułożyła kwiaty w inny sposób…

Ciastka okazały się twarde jak kamienie, ale dyskretnie maczali je w napoju miodowym i chwalili, że są takie piękne i smaczne. Hilda odwracała twarz, ale i tak widzieli jej błyszczące szczęściem oczy. Zanim podziękowali za gościnę, wmusili w siebie jeszcze parę kamiennych smakołyków.

– Wrócimy tu jutro – obiecał Mattias. – Zobaczymy, jak miewa się twój ojciec.

Skinęła głową. Wyjęła chudą sakiewkę, chcąc zapłacić doktorowi, ale ten z uśmiechem pokręcił głową.

– O tym porozmawiamy później. Być może jeszcze wiele razy będę tu przychodził, nim twój ojciec wyzdrowieje. Żegnaj, Hildo córko Joela, dziękujemy za poczęstunek!

Mężczyźni w milczeniu schodzili brzegiem pól, zatopieni we własnych myślach. Nie musieli wcale się odwracać; i tak wiedzieli, że Hilda stoi na podwórku i spogląda za nimi.

– Jak mało znamy swych najbliższych sąsiadów! – powiedział Andreas.

– Tak – odrzekł Mattias. – Słyszałem, że ostrzegłeś ją przed wilkołakiem. Dyskretnie. To dobrze…

Kiedy nie było już ich widać, Hilda weszła do domu. Rozejrzała się dokoła ze zdziwieniem. Teraz wszystko było dla niej zupełnie nowe.

Tu właśnie siedzieli. Wiedziała, że te miejsca nigdy nie będą już takie same jak przedtem. Leciutko musnęła ręką belkę w ścianie, o którą opierali się ramionami. Dotykali jej półmiska, ciepło ich dłoni nadal żyło w drewnie. A tutaj on pochylał się nad ojcem. Powiedział, że derka się podwinęła, i wspólnie ją wygładzili.

Oglądał jej kwiaty na stole. Szkoda, że nie nazbierała więcej.

Na jutro musi…

Jutro mają tu wrócić. A może tylko doktor? Ten o dobrych oczach?

Może on jutro nie przyjdzie? Gospodarz nie ma chyba tyle czasu, by włóczyć się po obcych domach?

Hilda zajrzała do ojca, który nadal nie dawał znaku życia, po czym znów wyszła przed dom i patrzyła na Lipową Aleję.

Andreas i Mattias mieli zamiar się pożegnać i powrócić każdy do swego domu, gdy spotkali Branda.

– Ojciec zebrał całą rodzinę – powiedział. – Chce z nami porozmawiać. Chodź więc z nami do Lipowej Alei, Mattiasie.

Cała norweska gałąź rodu zgromadziła się w paradnej izbie Branda i Matyldy. Pani domu upiekła jęczmienne ciastka, które podała ze śmietaną. Młodzi mężczyźni popatrzyli na siebie i cicho jęknęli. W żołądkach ciągle jeszcze czuli ciężar świątecznych wypieków Hildy.

Are, majestatyczny patriarcha z siwą brodą, odetchnął głęboko i rozpoczął przemowę:

– Odkrycie zwłok postawiło nas w bardzo trudnej sytuacji. Chciałem z wami o tym pomówić, zanim wójt zwróci uwagę na naszą rodzinę. Wiecie, jak delikatnym tematem są dla nas czary. Dlatego sami powinniśmy wiedzieć, na czym stoimy i kogo możemy wyłączyć z podejrzeń.

– Ależ, ojcze – oburzył się Brand. – Nie posądzasz chyba nikogo z nas? I chyba nie wierzysz w wilkołaki?

– Oczywiście, że nie. Ale nas nietrudno jest zaatakować i dlatego powinniśmy umieć się bronić. Ci, którzy będą najbardziej narażeni na podejrzenia, muszą znaleźć wsparcie u pozostałych. Teraz i później. Niepokoi mnie sznur czarownicy.

Zebrani pokiwali głowami. Eli, szesnastolatka, delikatna i szczuplutka, rzuciła swej przybranej matce Gabrielli pytające spojrzenie. Chciała wziąć jeszcze jedno ciastko. Gabriella, jakby nieobecna duchem, skinęła głową. Dziewczyna ciągle jeszcze powinna nabierać ciała. Kaleb popatrzył na Eli nieco surowiej, ale nie protestował. On i Eli stali poza kręgiem podejrzanych, podobnie jak Irja i Matylda, ale wszyscy czworo, głęboko związani ze swymi bliskimi, poczuwali się wobec nich do lojalności.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Córka Hycla»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Córka Hycla» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Córka Hycla»

Обсуждение, отзывы о книге «Córka Hycla» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x