Margit Sandemo - Otchłań
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Otchłań» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Otchłań
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Otchłań: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Otchłań»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Otchłań — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Otchłań», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Tak było w istocie, ale prawnie królowi należał się jedynie ułamek tego, czego żądał Laurents Berenius, który ogromną część zysków zgarniał do własnej kieszeni.
– Liv! – powiedziała Silje oburzona. – Nie wolno się tak wyrażać o jego wysokości!
– Ale czym on sobie zasłużył na całe to drewno?
– Liv, zabraniam ci krytykować króla.
Sol wybuchnęła śmiechem.
– Powinnaś zobaczyć swojego ulubionego króla na balu, na którym byłam na zamku w Kopenhadze! To bezwładny, tłusty odwłok! Wynosili go pijanego jak szewca. Trzeba było sześciu chłopa, by go podnieść, mamrotał tylko coś niezrozumiałego. Powiadają, że z Christianem IV zwyciężył w piciu jedynie jego zmarły ojciec, Fryderyk II. Ale w obronie Christiana trzeba dodać, że ma tęgą głowę, bo już następnego dnia zabiera się do wypełniania swoich obowiązków. Nikt nie może narzekać na jego sposób rządzenia królestwem. Co prawda dziesięcinę, którą muszą płacić chłopi, mógłby sobie darować, no i podatek od tego, co sprzeda Liv, rzecz jasna także. W tym roku ustanowił nowe cła. On w każdym razie na tym nie straci.
W spojrzeniu Silje, słuchającej słów Sol, wyczytać można było żal. Żal z powodu utraconych złudzeń.
– Nie musiałaś mówić tego wszystkiego, Sol – stwierdził Tengel. – Nasza Silje jest tak bardzo przywiązana do królewskiego majestatu. Staraliśmy się wychować was inaczej. Chcieliśmy, byście byli mądrzy, silni i umieli myśleć samodzielnie, a własną niezależność sądów łączyli z szacunkiem dla odmiennych poglądów innych ludzi. Rozumiesz to, Sol?
– Tak. Przepraszam.
– Król Christian jest dobrym władcą – ciągnął Tengel. – Najlepszy duński król, jakiego mieliśmy. Naprawdę interesuje się Norwegią. Jego ojciec nie był taki.
Te słowa Silje przyjęła z radością.
– Jest pewna sprawa, która mnie niepokoi – powiedział Are. – Niektórzy ludzie niechętnym okiem patrzą na to, że przestajemy z Duńczykami.
– Chodzi o Charlottę? – spytał Tengel. – Takich ludzi nie może być wielu.
– Nic takiego nie słyszałam – powiedziała Sol.
– Ja też nie – dodała Liv.
– A ja niestety tak – rzekła Silje. – Ale to wyjątki. Charlotta jest samotną kobietą. Tylko fanatycy mogą być przeciwko niej.
– Ciotka Charlotta jest powszechnie lubiana – dorzuciła Liv. – Dag jest z niej bardzo dumny.
– Większość ludzi pogodziła się z faktem, że w kraju są Duńczycy – powiedział Tengel. – Są też buntownicy, którym nie mogę odmówić sympatii. Zanim Norwegia dostała się pod panowanie duńskie, była mocarstwem. Pewnego dnia dojdzie do poważnych rozruchów, z pewnością jednak nie za Christiana.
– Po czyjej ty jesteś stronie? – zapytała Sol.
– Naturalnie, tak jak wszyscy chciałbym, by Norwegia była wolna – odpowiedział Tengel. – Ale Charlotta jest naszą najbliższą przyjaciółką i nie mam zamiaru odwracać się od niej plecami z powodu jej pochodzenia. Większość ludzi przestaje z Duńczykami. Nie przejmuj się wyjątkami, Are.
– Nie, to tylko paru chłopaków.
Tengel pokiwał głową.
– Przyszli buntownicy. Nam nie wolno się w to mieszać. Ze względu na Sol nie możemy wzbudzać zainteresowania.
– Ze względu na mnie? Ja sobie poradzę.
Tengel zapatrywał się na to inaczej.
– Musisz być bardzo ostrożna, Sol. Jeden nierozważny krok może ściągnąć nieszczęście na całą naszą rodzinę, a przede wszystkim na ciebie.
– Czy może nie byłam łagodna jak owieczka?
– Tak, tak. Ale ja znam cię dobrze. Znów jesteś niespokojna. A dziś uciekłaś się do magicznych sztuczek: szewcowa nagle cudownie ozdrowiała. Nie wolno ci tak robić, Sol! Trzymaj się ziół!
Sol skinęła głową i obiecała poprawę.
Teraz leżała w łóżku z rękami pod głową i wpatrywała się w sufit. Równy oddech Liv zdradzał, że siostra śpi.
Najwyższy czas zrobić coś z Jacobem. Nadal mieszkał w Grastensholm i za kilka dni miał wyjechać. Na szczęście już od tygodnia nie pokazywał się w Lipowej Alei. Z pewnością był załamany jej zachowaniem.
Sol znów nawiedzał ten sam niepokój, który poprzedzał jej wyprawy na Blokksberg, choć tak się wzbraniała i zarzekała, że nigdy tam nie poleci. Te wyprawy pogłębiały dysharmonię w niej samej, odsuwały od prawdziwego życia, narażały na cierpienia fizyczne. Nie, stanowczo nie chciała tam wracać. Nie znalazła nawet środka przeciw temu upiornemu bólowi głowy.
Przez wiele dni padało, ale teraz ziemia znów była już sucha. Czy ma zabrać Jacoba do lasu i tam go „uwieść”? Z pewnością ucieszy się z tego i nigdy nie przyjdzie mu do głowy, że taki był jej cel od początku. Coś nieodparcie „pociągnie” nas ku sobie, pomyślała.
Zanim zasnęła, nakreśliła sobie krótki plan działania.
Następnego dnia przybyła do Grastensholm ubrana w lekką, mocno frywolną suknię.
Jak ładnie zrobiło się we dworze! Widać było, że Jacob przyłożył się do pracy. Na ścianach wisiały skóry, w rogu wymurowany został nowy kominek.
Usłyszała głosy dobiegające z salonu, a więc tam skierowała swe kroki.
Charlotta śmiała się wesoło, radośnie.
Sol zapukała i weszła.
Jacob Skille i Charlotta odskoczyli od siebie gwałtownie.
– Och, Sol, to ty? – powiedziała Charlotta z płonącym rumieńcem na policzkach. – Wejdź, proszę!
Oblicze Jacoba najpierw nie wyrażało niczego. Zaraz jednak w jego oczach pojawiło się rozpaczliwe ostrzeżenie, a zarazem prośba. Nie wspominaj nic o nas, błagał spojrzeniem.
Sol uspokoiła go wzrokiem. Wcale nie była zainteresowana zdradzeniem tajemnicy, wprost przeciwnie!
Nie pamiętała, o czym rozmawiali ani nawet co sama mówiła. Były to głównie błahostki. Charlotta pokazała jej przemeblowane pokoje i wszystkie ulepszenia, bez końca podkreślając, jak dobrze jest mieć w domu mężczyznę. Sol pytała o Daga, choć świetnie wiedziała, że jest w Oslo. Wkrótce oszołomiona opuściła dwór z ironicznym uśmieszkiem na twarzy.
A więc ona, niepokonana Sol, przegrała z wiekową już starą panną, którą trudno nazwać urodziwą! Ciekawe, czy Dag o tym wiedział?
Ale jakże radował ją ten romans Chatlotty, której życie było dotychczas tak ubogie w podobne doświadczenia! Tych dwoje bardziej pasowało do siebie wiekiem niż Jacob i ona. Naturalnie pociągali ją mężczyźni z autorytetem i doświadczeniem, ale z Jacoba z przyjemnością mogła zrezygnować.
Miała nadzieję, że ma on wobec Charlotty poważne zamiary! Nie można jeszcze raz jej zranić!
Ale ca stanie się z Dagiem? A jeśli Jacob Skille czyha jedynie na włości i majątek Charlotty?
Nie, to wykluczone, pomyślała Sol. A więc dlatego nie pokazywał się w Lipowej Alei!
Roześmiała się głośno.
Nie miała żadnych złudzeń. Miłość Jacoba do niej była jedynie fascynacją, a ona kierowała się głównie ciekawością i żądzą przygód. Jego uczucia do Charlotty były zupełnie inne, zauważyła to od razu, gdy przez chwilę rozmawiała z nimi w salonie.
Niespodziewanie ogarnął ją bezgraniczny smutek. Nie żałowała Jacoba, o nie, nie w tym rzecz. Ale cóż zostawało dla niej? Czy było możliwe, by ona kogoś pokochała i była kochana, miłością taką jak Tengela i Silje, czy taką, jaka coraz mocniej zawiązywała się między Dagiem i Liv, co już dla wszystkich było jasne jak słońce?
Czy nie może nikogo pokochać oprócz tego jednego: cienia? Czy ktoś obdarzy ją miłością dla niej samej, nie tylko dla jej fascynującego wyglądu i temperamentu?
Sol usłyszała nagle własny szloch. Niecierpliwie grzebała w zawieszonej u paska sakiewce, aż znalazła swe pudełeczko z maścią. Oślepiona łzami, do których nie przywykła, zboczyła ze ścieżki i wbiegła w las, kierując się do sekretnego miejsca, którego nie znał nikt. Tam szybko rozebrała się, nasmarowała maścią i przycisnąwszy kij do ciała, wkrótce znalazła się w drodze ku otchłani, która bezustannie wzbudzała jej gorące nadzieje. Ach, jakże dawno już tam nie była! Jak bardzo tęskniła!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Otchłań»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Otchłań» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Otchłań» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.