Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pocałunek Anioła Ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pocałunek Anioła Ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Codzienność nastoletniej Billie jest daleka od normalności. Celem życia dziewczyny jest przygotowanie się do roli templariusza w elitarnym zakonie, który przetrwał do czasów obecnych, a jego członkowie walczą z przeklętymi: wampirami, wilkołakami, upiorami oraz upadłymi aniołami. Dziewczyna jest samotna, pragnie ciepła i zrozumienia. Nie wie, czy bycie mniszką i jednocześnie pogromczynią potworów jest tym, czego chce. Życie Billie zmieni się, gdy pozna Mike’a – przystojnego chłopaka o fascynującej osobowości, skrywającego mroczny sekret i, jak się okaże, bardzo niebezpiecznego…
„Pocałunek Anioła Ciemności” to mieszanka romansu, wartkiej akcji, grozy i nawiązań do tajemnic templariuszy, a także biblijnych opowieści.

Pocałunek Anioła Ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pocałunek Anioła Ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jego atak był nieprzerwany. Raz trafił ją w ramię, ale ledwie poczuła ukłucie. Cofała się, odbijając ciosy, które spadały na nią jak lawina. Uderzenia Michaela rozbijały się o Srebrny Miecz, a każde z nich boleśnie odczuwała w barkach.

Ostrza ponownie się zwarły, jej złapało rękojeść przeciwnika. Mocno szarpnęła, mając nadzieję, że wyrwie mu miecz z dłoni.

Uśmiechnął się.

– Sądzisz, że to najlepszy…

Billi krzyknęła i czołem uderzyła go w głowę. Nogi pod nim zadrżały, tylko na chwilę, ale to wystarczyło.

Kiedy upadał, Billi chwyciła nadgarstek dłoni, w której trzymał miecz, i wbiła w niego kolano. Wydawało się jej, że kopie pień drzewa, ale Michael rozluźnił uścisk. Przekręciła swój miecz. Podkręcony Miecz Templariuszy wysunął się z rąk Michaela i z brzdękiem upadł na beton.

Michael zawył i nie zwracając uwagi na srebrne ostrze, które rozorało mu skórę na żebrach, złapał Billi za głowę. Żelazne palce objęły jej twarz. Mięśnie, kości, skóra – wszystko uginało się jak w imadle. Poczuła w czaszce przeszywający ból, oczy niemal wychodziły jej z orbit. Nie podda się. Syczała, ogarnięta bitewnym szałem.

Srebrny Miecz dotknął jego brzucha, Billi wbijała go głębiej i głębiej. Chociaż czuła, jak jej szczęka trzeszczy pod żelaznym uściskiem Michaela, a nerwy wyją z bólu, wbijała ostrze coraz mocniej.

Nagle Michael puścił jej twarz. Potoczył się do tyłu, trzymając za krwawiący bok. Billi chwytała oddech, uwolniona od miażdżącego uścisku, ziemia kręciła się jej pod nogami, kiedy walczyła z nadchodzącym omdleniem.

Ręce Michaela lepiły się od jego krwi, ale rana niestety nie była śmiertelna. Jego oczy poszukiwały utraconej broni. Rzucił się na Miecz Templariuszy szybko jak błyskawica. Billi była szybsza. Uderzyła go głowicą swego miecza prosto w twarz. Michael padł na walający się gruz, rozpryskując kałuże deszczu. Fale bólu przeszywały głowę Billi, wszystko widziała niedokładnie, przez łzy. Potykając się, szła do przodu, trzymając miecz drżącymi rękami.

Spojrzał na nią, zastygły w bólu. Ostrzem Srebrnego Miecza dotykała jego podbródka, tuż nad gardłem. Wykrzywił twarz.

– No więc? Zamierzasz mnie teraz zabić?

– Tak jak ty zabiłeś Egipcjan. Michael się uśmiechnął.

– Chyba nie całkiem. – Podniósł rękę. – Pomóż mi, przyjacielu.

Ciemność spowijająca dziwaczny las belek konstrukcyjnych drżała jak rozgrzane powietrze. Billi wydawało się, że coś słyszy, ale ponieważ sama głośno oddychała, nie wiedziała, z której strony dochodził dźwięk. Usłyszała to znowu i uświadomiła sobie, że to głos w jej głowie.

Billi.

Czarna sylwetka wynurzyła się z ciemności, jej twarz zaskakująco biała na tle otaczającego ją mroku.

Kay.

Rozdział 35

Kay się uśmiechnął. Serce podskoczyło jej do gardła, kiedy się zbliżył. Tak bardzo się zmienił. W tym upiornym świetle jego skóra błyszczała jak perła. Gładka, przejrzysta, bez skazy. Jego oczy płonęły dziko z pragnienia i głodu. Z nienawiścią.

– Cieszę się, że tu jesteś, Billi. Możemy spędzić te ostatnie chwile razem.

– Kay…

Zawył i nagle znalazł się pomiędzy nią i Michaelem. Billi uskoczyła na bok i potykając się na nierówności, boleśnie upadła. Podniosła miecz, ale Kay nadepnął butem na jej nadgarstek. Łzy bólu strumieniami płynęły jej po twarzy i jak przez mgłę zobaczyła, że Srebrny Miecz wypada jej z dłoni.

„Za szybko, jak…”.

Poczuła, jak kopie ją w klatkę piersiową, mocno jak młot pneumatyczny. Z trudem chwytała oddech, jakby połykała na zmianę lód i ogień, jej żebra trzeszczały.

– Kay, proszę – wymamrotała. W głowie jej wirowało, nogi miała zupełnie bezwładne.

„Jest taki silny. Nie powstrzymam go”.

– Kay, nie. – Leżała na krawędzi, niewiele brakowało, żeby wiatr ją zdmuchnął. Odwróciła się powoli, każda jej kość krzyczała z bólu, próbowała odczołgać się w bezpieczne miejsce, kiedy Kay zablokował jej drogę.

– Co ci się nie podoba, Billi. Dlaczego nie? Wszystko to dzięki tobie. – Podniósł ją jedną ręką. – Przez ciebie.

Nagle wybuchnął szaleńczym śmiechem. Pochylił nad nią swoją twarz i wyszeptał:

– Nie zniosę tego. To za wiele. – Podniósł głowę i wyszczerzył się w maniakalnym uśmiechu. – Pomóż mi, bo czuję, że muszę cię zabić. – I uderzył ją w twarz.

Zrobiło jej się czarno przed oczami.

Poczuła metaliczny smak krwi, swojej krwi, która wypełniła jej usta. Otworzyła oczy, ale niewiele widziała, bo wszystko wokół niej wirowało. Nie była w stanie się podnieść. Leżała wśród gruzów, ledwie się ruszając.

– Kay, tak bardzo mi przykro.

Z trudem wysunęła rękę, szukając czegoś, by się podeprzeć i podnieść. Jej prawa dłoń wyczuła stal, zimną i znajomą.

Srebrny Miecz.

Spojrzeli na niego jednocześnie. Strumień mocy przepłynął kolejno przez dłoń i ramię Billi. Wzmocniła uchwyt.

Potem rozluźniła.

– Nie potrafię – powiedziała.

Nie Kaya.

– Weź go, Billi. – Patrzył na nią oczami błyszczącymi szaleństwem. Jego palce były zakrzywione jak szpony, twarz zdeformowana. Łzy, gęste i czerwone, rozmazywały się na jego policzkach. – Nie panuję nad sobą. – Chwycił ją i Billi dostrzegła, że ze sobą walczy. – Musisz to zrobić – szeptał. – Powstrzymaj mnie.

Mówił prawdę – dla niej, dla nich obojga. Oddał swą duszę, skazując się na potępienie, aby ją uratować. Patrząc na niego, zrozumiała przepowiednię.

„Poświęci tego, którego kocha, aby ich uratować”.

Przepowiednia nie dotyczyła jej ojca.

Chodziło w niej o Kaya.

Ręka Billi mocniej objęła rękojeść miecza.

– Przebacz mi, Kay!

Z jego ust wydobył się dźwięk przypominający wycie potępieńca. Niebo rozbłysło białym światłem pioruna i zobaczyła go, tak blisko i tak wyraziście jak nikogo wcześniej.

Widziała miękki zarys jego szczęki, puszysty biały meszek na jego brodzie, usta. Nadal czuła ich dotknięcie.

Zamknęła oczy. Od ostrza biło ciepło, ból ustawał, a świt zbliżał się nieubłaganie.

– Wykończ ją! – krzyczał Michael.

Kay upadł na kolana. Objął ją, zaplótł swoją dłoń wokół jej ręki na rękojeści miecza.

Billi oparła się o jego nogi. Spojrzała mu w oczy, w których dostrzegła odwagę. Musi być tak dzielna jak on, jeśli chce ocalić pierworodnych. Spojrzeli na siebie i Kay delikatnie ją pocałował.

– Zrób to, Billi – wyszeptał.

Dłoń Billi drżała, ale Kay ścisnął ją mocniej i razem pewnie trzymali miecz. Potem przyciągnął ją do siebie i raz jeszcze ją ucałował.

– Żegnaj – powiedział.

Billi pchnęła miecz prosto w jego serce.

Krew trysnęła z rany i ciało Kaya stało się bezwładne. Billi wyszarpnęła miecz, który wysunął się jej z palców, kiedy tuliła upadającego przyjaciela. Zaczęła uciskać ranę.

– W porządku, Billi.

Gęsta, lepka krew zostawała na jej na rękach, przeciekała przez koszulę. Kay zaczął się dławić. Czerwona piana pojawiła się na jego ustach i nozdrzach.

W porządku, Billi.

– Kay – wyszeptała. Jego szkarłatne dłonie otuliły jej twarz i mocno trzymały. Czuła ich ciepło na policzkach, czuła, jak zostawiają po sobie czerwone ślady, takie, jakie jej matka zostawiła na podłodze sypialni. Spojrzała mu w oczy.

– Przepraszam, Kay – powtórzyła. Umierał i chciała zapamiętać każdą sekundę. Patrzył na nią jasnym, skupionym spojrzeniem. Jego zakrwawione usta rozchyliły się w uśmiechu, w jego sekretnym uśmiechu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x