Margit Sandemo - Skandal
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Skandal» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Skandal
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Skandal: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skandal»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Skandal — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skandal», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Dziadek jednak poczuł się już zmęczony gwarem i popisami, zatęsknił za domowym zaciszem. Postanowili, że we czwórkę opuszczą uroczystość.
Christer na pozór dobrze się bawił, bo wszyscy pragnęli rozmawiać z nim i Tulą o wielkim skandalu, powstałym za jego przyczyną, ale widać było, że nie jest szczęśliwy. Tula rozumiała, że to brak czarodziejskich umiejętności tak go dręczy.
Nie przypuszczała nawet, że skandal, który wzbudził powszechną uwagę, był niczym w porównaniu z tym, czego niedługo dopuści się Christer!
Właściwie była w tym jej wina.
Kiedy dojrzała Christera z nosem spuszczonym na kwintę, szepnęła cichutko, tak by nikt inny jej nie słyszał:
– Czcigodni przodkowie Ludzi Lodu, kochani! Zwykle staram się nie zawracać wam głowy, to Heike utrzymuje z wami ścisłe kontakty. Zobaczcie jednak, jak bardzo cierpi mój syn, bardzo proszę, pomóżcie mu wyjątkowo, ten jeden jedyny raz. Sprawcie, by udała mu się chociaż jedna czarodziejska sztuczka, na przykład, by spełniło się pierwsze wypowiedziane przez niego na głos życzenie. Tak bardzo by się ucieszył! Przypuszczam, że z czasem przyjmie do wiadomości, że to nie on jest dotkniętym w jego pokoleniu, mały sukces więc nie uderzy mu do głowy. Może wprost przeciwnie, dostanie nauczkę? Zrozumie, że nadprzyrodzone zdolności nie służą do zabawy? Nie wiem, pozostawiam decyzję wam, tak bardzo bym tylko chciała, by był dzisiaj radosny. Zrobił tyle dobrego i zasługuje na nagrodę.
Czy nagle nie rozległ się czyjś diabelski chichot, czy się przesłyszała? Przypominał głos Sol, najweselszej, zawsze gotowej do figli przedstawicielki Ludzi Lodu.
Nie, to tylko przywidzenie.
Christer jednak został wynagrodzony za swe rycerskie postępowanie i nieugiętość. Kiedy już mieli wychodzić, mistrz ceremonii, porucznik kawalerii, ujął go za rękę i podprowadził do zgromadzonych, którzy akurat odpoczywali między dwoma tańcami. Na prowizorycznym parkiecie znajdowali się niemal wszyscy zaproszeni goście.
– Drodzy przyjaciele! – zawołał porucznik. – Wznieśmy okrzyk na cześć tego młodego człowieka, który tak dzielnie ocalił nieszczęśliwą Magdalenę Backman od jakże złego, okrutnego losu! Jego też zasługą jest fakt, że biedacy z „Miłosierdzia” mogą żyć teraz po ludzku a niecni zbrodniarze ponieśli zasłużoną karę. Wiwat Christer Tomasson!
Zebrani zgodnym chórem zakrzyknęła „Hurra!” Rozległa się burza oklasków, bo ludzie zawsze się radują, kiedy tym, którzy zbytnio zadzierają nosa, powinie się noga.
Christer, podniecony otaczającą go nagle ogólną miłością i podziwem, podniósł rękę do góry i zawołał:
– Dziękuję! Dziękuję wam, moi przyjaciele! Tak bardzo chciałbym widzieć was zawsze całych i zdro…
Nie dokończył, bo w namiocie rozległy się nagle jakieś dziwne dźwięki. Trrr, trrr! Trach!
Zebrani w zdumieniu popatrywali po sobie. A cóż to za odgłosy!
Nagle jedna z dam zaniosła się krzykiem. Śmiech, jaki się zerwał, prędko przemienił się w płacz. Kolejno, jeden za drugim, goście zauważali, że sąsiedzi, a zaraz potem oni sami, stoją nadzy nad stosem ubrań opadłych na ziemię. Dziwny dźwięk był odgłosem prujących się szwów, części garderoby kolejno opadały, wszyscy ludzie nagle zostali pozbawieni swego ochronnego pancerza – stroju.
– Ach, mój Boże! – szepnęła Tula. Złapała syna za rękę i zaczęła przeciskać się przez tłum rozhisteryzowanych gości. – Mamo, ojcze, szybko, musimy jak najprędzej stąd odejść!
Rozpaczliwym krzykom towarzyszył trzask puszczających haftek i zatrzasek, wypływały na wierzch pieczołowicie skrywane wałki tłuszczu.
Nikt z rodziny Tuli nie stracił ani jednej części garderoby. Pędząc co sił w nogach do powozu słyszeli dobiegający z namiotu rozdzierający płacz i jeden wielki krzyk rozpaczy. Bo oto wszystkie skrywane wady i ułomności ukazały się światu. Zamieszania, jakie powstało, kiedy ludzie próbowali pozbierać opadłe z nich stroje i zakryć wstydliwe miejsca, nie dało się z niczym porównać.
– Co takiego się stało? – dopytywał się zdumiony Erland, kiedy Tula popędzała konie, chcąc jak najprędzej opuścić miejsce niefortunnego zdarzenia.
– To Christer – odparła zgnębiona. – Nasi przodkowie obiecali, że spełni się jego pierwsze życzenie, jakie wypowie na głos. A on powiedział, że chciałby zawsze widywać wszystkich w przyszłości całych i zdrowych. Tyle że sformułował to bardzo nieszczęśliwie: „całych” tak właśnie się wyraził. Mój ty Boże!
Tula wybuchnęła śmiechem. Najpierw tylko chichotała, ale potem śmiała się już tak bardzo, że musiała oddać ojcu lejce.
– Mam nadzieję, że nikt nie zauważył, jak wychodziliśmy – westchnęła Gunilla. – Ani też że wszyscy pozostaliśmy ubrani.
– Nie, każdy był zajęty swoim sąsiadem – wydusiła z siebie Tula między kolejnymi atakami śmiechu. – Widzieliście mistrza ceremonii? Ten srogi porucznik! I takiego miał małego…
– Tulo! – Matka surowo przywołała ją do porządku, ale już wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Wszyscy z wyjątkiem Christera. Chłopak był przybity, milczał przez całą drogę.
Kiedy powóz zatrzymał się przed domem, Tula objęła syna za szyję i powiedziała czule:
– Nie martw się, synku! Chciałam tylko prosić duchy naszych przodków, by ci pomogły. Nikt z nas nie mógł przecież przewidzieć, jakie będzie twoje pierwsze życzenie.
Christer przez cały wieczór nie odezwał się już ani słowem.
Następnego ranka jednak sam przyszedł do Tuli.
– Mamo – powiedział żałosnym tonem: – Taki byłem głupi. Teraz rozumiem, że igrałem z ogniem. Nawet w najdzikszych fantazjach nie wyobrażałem sobie, że dotknięci z Ludzi Lodu posiadają taką moc! Zrozumiałem także, że inni postępowali tak samo jak ty wczoraj wieczorem: pozwalali mi wierzyć, że to ja sam dokonywałem cudów! Ta róża… Nie chciałem spojrzeć prawdzie w oczy i zrozumieć, że to służący pana Molina wymienił ją na inną. Pozostałe moje czarodziejskie sztuczki także z łatwością można wyjaśnić. Ludzie naigrywali się ze mnie i z mojej naiwności. Z wielką goryczą przyznaję, że nie jestem dotknięty, i, prawdę mówiąc, nie mam też już na to ochoty.
– To dobrze, mój chłopcze – powiedziała Tula z czułością. – Ale największy cud stał się twoim udziałem: poznałeś miłość.
– A więc zauważyłaś – cierpko rzekł Christer. – Choć z taką przyjemnością usiłowałaś ją podeptać, w najważniejszym momencie mówiąc o moich majtkach!
– Tak, dopiero później się zorientowałam, że postąpiłam nietaktownie. Wybacz mi, proszę! Nie, nie jesteś dotknięty! Jak myślisz, gdyby tak rzeczywiście było, dlaczego Heike zostawałby tak długo u Anny Marii? Tym razem przekleństwo uderzy w jej dziecko. Bo że to jest przekleństwo, jestem pewna.
– Ale tobie chyba jest z nim dobrze?
Tula odwróciła głowę, by chłopiec nie zauważył grymasu, jakim mimowolnie wykrzywiły się jej usta.
– O, ja jestem naznaczona, Christerze, naznaczona na całe życie.
Znów odwróciła się do niego, w jednej chwili promienna jak słońce.
– Ale wczoraj wieczorem było wesoło, prawda? Dużo bym dała, by móc zobaczyć, w co przerodziło się owo poszukiwanie odpowiednio całej części ubrania.
Christer nareszcie się rozjaśnił i przez dobrą chwilę śmiali się szczerze ubawieni.
– Ale to się już więcej nie powtórzy – obiecał Christer.
– Nigdy więcej – zawtórowała mu Tula.
Na usprawiedliwienie niezwykłego zajścia wymyślono, że widocznie w namiocie musiał zebrać się tajemniczy gaz, który naruszył nici w szwach. O tym skandalu mówiono przez długi czas, ale nigdy otwarcie, bo wszystkich obecnych na uroczystości spotkał przecież podobny los. Tym razem więc nie było radości z nieszczęścia innych.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Skandal»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skandal» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Skandal» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.