Becca Fitzpatrick - Szeptem

Здесь есть возможность читать онлайн «Becca Fitzpatrick - Szeptem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szeptem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szeptem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata…
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że…
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Szeptem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szeptem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Patch zakręcił wodę i wyszedł z łazienki w samych dżinsach, które opadły mu na biodra. Nie zgasił świecy i zostawił szeroko otwarte drzwi. Pokój wypełniło rozproszone światło.

Sądząc po wyglądzie, regularnie uprawiał jogging i podnosił ciężary. Tak pięknego ciała nie sposób zbudować bez morderczej pracy. Nagle poczułam się nieswojo, żeby nie powiedzieć „miękko".

– Po której stronie chcesz spać?

– Yyy…

Chytry uśmieszek.

– Zdenerwowana?

– Nie – odparłam, starając się, by w tych okolicznościach zabrzmiało to pewnie. A okoliczności były takie, że kłamałam jak z nut.

– Fatalny z ciebie kłamczuch – powiedział z uśmiechem. – Najgorszy, jakiego znam.

Wzięłam się pod boki, komunikując: „Słucham?".

– Chodź. – Uniósł mnie z podłogi.

Niedawna nadzieja na opór rozwiała się momentalnie. Jeszcze dziesięć sekund tej bliskości i mój system obronny legnie w gruzach.

Na ścianie – za Patchem – wisiało lustro. Spostrzegłam połyskujące na plecach blizny w kształcie odwróconego „V".

Struchlałam. Nie udało mi się odpędzić wizji szram mruganiem oczu – istniały naprawdę.

Bez namysłu objęłam go i pogładziłam ręką po plecach. Po lewej stronie pod palcami wyczułam bliznę.

Patch napiął się pod dotykiem. Zadrżała mi ręka. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie tylko ona. Cała się trzęsłam.

Wessała mnie jakby miękka, czarna rynna – i wszystko pociemniało.

ROZDZIAŁ 23

Stałam na dolnym poziomie Bo's Arcade, odwrócona plecami do ściany, twarzą do stołów bilardowych. Z głośników rozbrzmiewała piosenka Stevie Nicks o białoskrzydłej gołębicy i dobieganiu siedemnastki. Nikogo nie zdziwiło, że pojawiłam się znikąd.

Nagle przypomniałam sobie, że stoję tylko w majtkach i koszulce. Nie jestem specjalnie próżna, ale żeby stanąć prawie naga w tłumie złożonym z samych facetów i nie wywołać żadnej reakcji? Coś się nie zgadzało. Uszczypnęłam się. Byłam jak najbardziej żywa. Machając ręką, by rozpędzić kłęby dymu z cygar, po drugiej stronie sali spostrzegłam Patcha. Siedział wyciągnięty przy stole do pokera i przyciskał do piersi karty.

Bosa, ruszyłam w jego kierunku, krzyżując ręce, by osłonić biust.

– Możemy pogadać? – syknęłam mu do ucha.

Mój głos zabrzmiał niespokojnie. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że nie miałam bladego pojęcia, jak znalazłam się w Bo's Arcade. Przecież dopiero co byłam w motelu.

Patch rzucił kilka żetonów na stos pośrodku stołu.

– Może teraz?! – powiedziałam. – To pilne… – urwałam, zauważywszy kalendarz na ścianie. Pokazywał sierpniową datę sprzed ośmiu miesięcy, tuż przed rozpoczęciem mojego drugiego roku w szkole. Długo przed poznaniem Patcha. Stwierdziłam, że to pomyłka, że ktoś nie pozrywał kartek, ale też zastanowiło mnie, dlaczego kalendarz jest tam, gdzie być powinien, a ja nie.

Przysunęłam sobie krzesło od stolika obok i usiadłam przy Patch u.

– Ma w ręku piątkę i dziewiątkę pik, asa kier… -zorientowałam się, że nikogo to nie ciekawi. Nie, zaraz. Nikt mnie nie widzi!

Na schodach rozległ się odgłos ciężkich kroków. Po chwili ujrzałam kasjera, który chciał mnie wyrzucić, gdy byłam tu pierwszy raz.

– Ktoś na górze chce z tobą gadać – oznajmił Patchowi. Patch uniósł brwi w niemym pytaniu.

– Nie chce podać nazwiska – rzekł przepraszająco kasjer. – Pytałem ją kilka razy. Mówiłem, że jesteś zajęty grą, ale nie chciała odejść. Jak chcesz, to ją wywalę.

– Nie, przyślij ją tu.

Patch wyłożył karty, zebrał żetony i wstał.

– Kończę.

Podszedł do stołu najbliżej schodów i oparłszy się o niego, wsunął ręce do kieszeni.

Podążyłam za nim. Strzeliłam mu palcami przed nosem. Kopnęłam go w nogę. Grzmotnęłam w klatę. Nawet nie drgnął.

Na schodach rozległy się lekkie kroki i gdy z ciemności wyłoniła się pani Greene, poczułam się nieswojo. Włosy miała rozpuszczone i zupełnie proste. Była we wzorzystych dżinsach i obcisłej różowej bluzce bez rękawów, boso. W tym stroju wyglądała prawie na mój wiek. Ssała lizaka.

Twarz Patcha zawsze jest nieodgadniona i nigdy nie wiem, o czym myśli. Ale na panią Greene patrzył wyraźnie zaskoczony. Szybko doszedł do siebie, tłumiąc cale napięcie, a w jego oczach odmalowała się ostrożność i nieufność.

– Dabria?

Serce zabiło mi mocniej. Próbowałam się uspokoić, ale myślałam tylko o jednym: skoro to się dzieje osiem miesięcy wstecz, to skąd oni się znają? Przecież wtedy jeszcze nie pracowała w szkole. I dlaczego mówi do niej po imieniu?

– Co słychać? – zapytała pani Greene, Dabria, ze wstydliwym uśmiechem, wrzucając lizaka do kosza.

– Co tu robisz? – Był jeszcze bardziej czujny, tak jakby na jej widok pomyślał, że świat nie zawsze jest taki, jak nam się zdaje.

– Wymknęłam się – odparła z krzywym uśmiechem. Musiałam cię znów zobaczyć. Staram się od dawna, ale wymogi bezpieczeństwa… cóż, nie są zbyt łatwe do obejścia. Takim jak my nie wolno się spotykać. Sam wiesz.

– Źle, że tutaj przyszłaś.

– Wprawdzie długo się nie widzieliśmy, ale liczyłam na milszą reakcję. – Dabria wydęła wargi.

Patch nie zareagował.

– Nieustannie o tobie myślę – ściszyła głos do seksownego szeptu i zbliżyła się do niego. – Niełatwo było się tu dostać. Lucianna usprawiedliwia teraz moją nieobecność. Ryzykuję jej przyszłość, swoją także. Zechcesz chociaż, posłuchać, co ci mam do powiedzenia?

– Mów – rzekł bez cienia ufności.

– Nie zrezygnowałam z ciebie. Przez cały ten czas… -Nagle załzawiły się jej oczy i gdy odezwała się znowu, jej drżący głos zabrzmiał spokojniej. – Wiem, w jaki sposób możesz odzyskać skrzydła.

Nie odwzajemnił uśmiechu.

– Gdy tylko je odzyskasz, wrócisz do domu – powiedziała już pewniej. – I będzie jak dotąd. Nic się nie zmieniło. Prawie.

– Jaki jest kruczek?

– Nie ma żadnego. Musisz ocalić ludzkie życie. To bardzo sensowne, wziąwszy pod uwagę czyn, za który zostałeś wygnany.

– A moja ranga?

Dabria najwidoczniej straciła pewność, tak jakby zadał pytanie, którego chciała uniknąć.

– Właśnie usłyszałeś, jak odzyskać skrzydła – szepnęła z cieniem wyższości. – Chyba zasługuję na jakąś wdzięczność…

– Odpowiadaj. – Z jego ponurego uśmiechu wyczytałam, że dobrze wie. Albo przynajmniej się domyśla. Poczułam, że odpowiedź Dabrii go zirytuje.

– Proszę bardzo. Będziesz stróżem.

Patch przekrzywił głowę i zaśmiał się lekko.

– Co w tym złego? – spytała Dabria.

– Mam coś lepszego do roboty.

– Patch, posłuchaj. Nic nie jest od tego lepsze. Nie łudź się. Każdy inny upadły anioł ucieszyłby się, że może odzyskać skrzydła i stać się stróżem! A ty?! – Niemal krztusiła się konsternacją, rozdrażnieniem i poczuciem odrzucenia.

Patch wyprostował się.

– Milo było cię spotkać. Dabrio. Wracaj szczęśliwie. Bez ostrzeżenia złapała go za koszulę i przyciągnąwszy do siebie, wycisnęła na jego ustach pocałunek. Patch pomału uwolnił się i chwycił ją za ręce.

W napięciu przełknęłam ślinę, próbując ignorować zmuszanie i ukłucie zazdrości w sercu. Chciałam odwrócić się, zapłakać, a jednocześnie odejść z krzykiem. Chociaż i tak nic by mi to nie dało. Byłam niewidzialna. Czyli panią Greene… Dabrię… coś kiedyś wiązało z Patchem. Czy teraz – to znaczy w przyszłości – też są parą?… Czy zatrudniła się w szkole, by być bliżej niego? Czy to sprawiło, że tak usilnie chciała mnie do niego zrazić?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szeptem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szeptem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Huntley Fitzpatrick - What I Thought Was True
Huntley Fitzpatrick
libcat.ru: книга без обложки
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Finale
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Silence
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Hush Hush
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Crescendo
Becca Fitzpatrick
Huntley Fitzpatrick - The Boy Most Likely To
Huntley Fitzpatrick
Flo Fitzpatrick - Legacy of Silence
Flo Fitzpatrick
William Fitzpatrick - Secret Service Under Pitt
William Fitzpatrick
Percy Fitzpatrick - Jock of the Bushveld
Percy Fitzpatrick
Отзывы о книге «Szeptem»

Обсуждение, отзывы о книге «Szeptem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x