Becca Fitzpatrick - Szeptem

Здесь есть возможность читать онлайн «Becca Fitzpatrick - Szeptem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szeptem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szeptem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata…
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że…
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Szeptem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szeptem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Patch zmierzył go wzrokiem.

– Co wiesz o Księdze Henocha?

– Tyle, co każdy anioł: prawie nic.

– Ponoć zawiera historię o upadłym aniele, który stał się człowiekiem.

Rixon zgiął się wpół ze śmiechu.

– Oszalałeś? – Wyciągnął dłonie jak otwartą książkę. -Księga Henocha to bajka dla dzieci. I to chyba niezła. Momentalnie zasypiasz.

– Muszę mieć ludzkie ciało.

– Lepiej ciesz się z dwóch tygodni w ciele Nefila. Bycie półczłowiekiem nie jest znów takie najgorsze. Chauncey już nie cofnie tego, co się stało. Złożył przysięgę, więc musi jej dopełnić. Tak jak w zeszłym roku. I w poprzednim…

– Dwa tygodnie to za mało. Chcę zostać człowiekiem. -Zacięte spojrzenie Patcha znów rozbawiło Rixona.

Rixon przeczesał ręką włosy.

– Księga Henocha to bujda. Jesteśmy upadłymi aniołami, a nie ludźmi, którymi nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy. Koniec pieśni. Przestań się wygłupiać, tylko pomóż mi się dostać, do Portland. – Odchyliwszy głowę, spojrzał na atramentowe niebo.

Patch zeskoczył z nagrobka.

– Zostanę człowiekiem.

– Tak, stary, jasne, jasne.

– Według Księgi Henocha muszę zgładzić swojego wasala. Muszę zabić Chaunceya.

– Nie – odparł ze zniecierpliwieniem Rixon. – Musisz nim zawładnąć. Wstąpić w jego ciało. Nie chcę ci psuć humoru, ale Chaunceya nie zabijesz. Nefil nie umiera nigdy. Nie zawładnąłbyś nim, gdybyś mógł go zgładzić, pomyślałeś o tym?

– Jeśli go zabiję, stanę się człowiekiem i nie będzie to konieczne.

Rixon rozmasował kąciki oczu koło nosa, tak jakby poczuł, że jego argumenty nie dają nic, oprócz bólu głowy.

– Gdybyśmy tylko byli zdolni zabijać Nefilów, już dawno znalazłby się na to sposób. Wybacz, ale jak zaraz nie przytulę tej panienki, będę miał udar mózgu, nie wspominająć o innych częściach…

– Są dwie opcje – rzekł Patch.

– Hm?

– Ocalić ludzkie życie i zostać aniołem stróżem albo zgładzić Nefila-wasala i stać się człowiekiem.

– Te rewelacje to też z Księgi?

– Odwiedziła mnie Dabria.

Wyraźnie zdumiony Rixon znowu parsknął śmiechem.

– Twoja psychotyczna eks? Cóż ona tu robi? Spadła? Straciła skrzydła, hę?

– Przyszła tu, aby mi powiedzieć, że jeśli ocalę ludzkie życie, odzyskam skrzydła.

Rixon wybałuszył oczy.

– Skoro jej ufasz, twoja wola. Bycie stróżem nie jest takie złe. Ochranianie śmiertelnika bywa… całkiem fajne. Zależy, kogo ci przydzielą.

– A gdybyś ty miał wybierać? – zapytał Patch.

– To by zależało od mojego stanu. Musiałbym się zalać… albo stracić rozum. – Nie wzbudziwszy wesołości Patcha, Rixon dodał z powagą: – Ja bym nie wybierał, bo nie wierzę Księdze. Na twoim miejscu skłaniałbym się do stróżowania. Sam zresztą teraz się nad tym zastanawiam. Tyle że niestety nie znam człowieka na skraju śmierci.

– Ile forsy dałoby się zarobić przed północą? – Po chwili milczenia spytał Patch, jakby chcąc pozbyć się tej myśli.

– Karty czy boks?

– Karty.

Rixonowi rozbłysły oczy.

– Mięczaku! Zaraz ci pokażę, kto tu rządzi. – Złapał go za szyję i chciał przyblokować łokciem, ale Patch zbił go z nóg i zaczęli się okładać. – Dobra! Dobra! – zawołał Rixon, podnosząc ręce na znak, że się poddaje. – To, że nie czuję górnej wargi, nie znaczy, że chcę spacerować do białego rana z rozwaloną. – Mrugnął. – Odstraszałoby to panny.

– A siniec przyciągnie?

Rixon pomacał się pod oczami.

– O rany! – Przyłożył Patchowi pięścią.

Zsunęłam palec z blizny Patcha. Piekła mnie skóra na karku i serce waliło jak szalone. Spojrzał na mnie niepewnie.

Musiałam pogodzić się z faktem, że to nie najlepszy moment, aby posłużyć się logiką. A może powinnam coś w sobie przekroczyć? Nie stosować się do zasad. Przyjąć niemożliwe.

– A więc na sto procent nie jesteś człowiekiem – powiedziałam. – Tylko upadłym aniołem. Złoczyńcą.

Rozbawiło go to.

– Uważasz mnie za złoczyńcę?

– Wchodzisz w… ludzkie istoty. Skinął głową.

– Chcesz zawładnąć moim ciałem?

– Chciałbym z nim robić wiele rzeczy, poza tą jedną.

– Co jest nie tak z twoim własnym?

– Jest jak szkło. Istnieje, ale tylko odbija rzeczywistość. Widzisz mnie i słyszysz, ja ciebie tak samo. Ty czujesz moje ciało, kiedy go dotykasz, a ja jestem pozbawiony takich doznań. Nie czuję ciebie. Wszystkiego doświadczam jak przez szklaną taflę, którą mogę rozbić, jedynie wcielając się w człowieka.

– Albo półczłowieka. Nikły uśmiech.

– Czy dotykając blizn, widziałaś Chaunceya? – spytał.

– Słyszałam rozmowę z Rixonem. Powiedział, że co roku w cheszwan na dwa tygodnie wcielasz się w Chaunceya.

I że Chauncey to też nie człowiek, tylko Nefil – ostatnie słowo wyszeptałam.

– Chauncey to ktoś pomiędzy upadłym aniołem i człowiekiem. Jest nieśmiertelny jak anioł, ale posiada zmysły śmiertelnika. Upadły anioł, który pragnie ludzkich doznań, może ich doświadczyć jako Nefil.

– Skoro nic nie czujesz, to czemu mnie całowałeś? Patch przesunął mi palcem po obojczyku, skierował się niżej i zatrzymał na piersi. Poczułam przez skórę bicie serca

– Bo tu, w sercu, czuję – odparł cicho. – Nie jestem po zbawiony zdolności odczuwania. – Nie spuszczał ze mnie wzroku. – Więź emocjonalna z tobą, że tak powiem, istnieje mimo wszystko.

Bez paniki – pomyślałam, ale oddech znów stal się płytszy, urywany.

– To znaczy, odczuwasz radość, smutek albo…

– Pożądanie. – Ledwie dostrzegalny uśmiech. Stwierdziłam, że teraz nie ma sensu się nad tym zatrzymywać. Bo jeszcze przez przypadek dogonię go w tych emocjach. Przyjdzie na to pora, kiedy się wszystkiego do wiem.

– Dlaczego spadłeś z nieba?

Na kilka sekund utkwił we mnie oczy.

– Żądza.

Przełknęłam ślinę.

– Bogactwa?

Z trudem hamując uśmiech, podrapał się po brodzie, jak zwykle, gdy chciał przede mną ukryć, o czym myśli.

– Nie tylko. Stwierdziłem, że gdy upadnę, będę mógł stać się człowiekiem. Podobno anioły, które zwiodły Ewę na pokuszenie i zostały wygnane z raju, utraciły skrzydło i zmieniły się w ludzi. Ich odejście z nieba nie było huczne ani uroczyste. Odbyło się po cichu. Nie wiedziałem, że odarto je ze skrzydeł ani że skazano je na wieczne pragnienie wejścia w ludzkie ciało. Wtedy nikomu nawet się nie śniło o upadłych aniołach. Uznałem więc, że gdy upadnę, stracę skrzydła i zmienię się w człowieka. Szalałem za pewną śmiertelniczką i wydawało mi się, że warto zaryzykować.

– Dabria powiedziała, że możesz odzyskać skrzydła, ratując ludzkie życie. Że mógłbyś być aniołem stróżem. Nie chcesz? – Zdziwiło mnie, że tak się przed tym wzbrania.

– To nie dla mnie. Ja chcę być człowiekiem. Niczego dotąd nie pragnąłem bardziej.

– A Dabria? Skoro nie jesteście razem, to co tu jeszcze robi? Myślałam, że to zwykły anioł. Też chce być człowiekiem?

Patcha jakby zmroziło.

– Nadal jest na ziemi?

– Zatrudniła się w naszej szkole jako nowa psycholożka, pani Greene. Byłam u niej ze dwa razy. – Żołądek podszedł mi do gardła. – Z tego, co zobaczyłam w twojej pamięci, myślę, że chce być bliżej ciebie.

– Co ci powiedziała, gdy się spotkałyście?

– Radziła mi się z tobą nie zadawać, bo masz złą, ponurą przeszłość… – urwałam. – To się chyba zgadza, prawda? -Przeszły mnie ciarki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szeptem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szeptem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Huntley Fitzpatrick - What I Thought Was True
Huntley Fitzpatrick
libcat.ru: книга без обложки
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Finale
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Silence
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Hush Hush
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Crescendo
Becca Fitzpatrick
Huntley Fitzpatrick - The Boy Most Likely To
Huntley Fitzpatrick
Flo Fitzpatrick - Legacy of Silence
Flo Fitzpatrick
William Fitzpatrick - Secret Service Under Pitt
William Fitzpatrick
Percy Fitzpatrick - Jock of the Bushveld
Percy Fitzpatrick
Отзывы о книге «Szeptem»

Обсуждение, отзывы о книге «Szeptem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x