Becca Fitzpatrick - Szeptem

Здесь есть возможность читать онлайн «Becca Fitzpatrick - Szeptem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szeptem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szeptem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata…
Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że…
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.
Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Szeptem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szeptem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wstała i ruszyła w moją stronę.

Wycofałam się parę kroków, zastanawiając się. jakby odwrócić jej uwagę i dokąd uciekać. Mieszkałam w tym domu od szesnastu lat. Znałam cały jego rozkład, najmniejszą szczelinę i kryjówkę. W nagłym olśnieniu przyszedł mi do głowy genialny plan. Dotknęłam plecami kredensu.

– Patch nie wróci do mnie, póki żyjesz… – powiedziała Dabria.

– Zdaje się, że przeceniasz jego uczucie do mnie – stwierdziłam, że dobrze będzie zbagatelizować to, co nas łączy, bo Dabria kieruje przede wszystkim zaborczość.

Uśmiechnęła się z niedowierzaniem.

– Sądzisz, że to uczucia tego typu? Więc cały czas myślałaś, że… – parsknęła. – On nie jest tu z miłości. Chce cię zabić.

Pokręciłam głową.

– Na pewno tego nie zrobi. Przybrała surowy wyraz.

– Aha, skoro tak sądzisz, to wiedz, że jesteś kolejną dziewczyną, którą uwiódł, by uzyskać to, czego chce. Ma do tego spory talent – dodała chytrze. – Zresztą nawet ode mnie wydobył twoje imię. Wystarczyło muśnięcie… Uległam mu i zdradziłam, że czeka cię śmierć.

Dobrze wiedziałam, o czym mówi. Byłam przy tym.

– I teraz to samo robi z tobą – ciągnęła Dabria. – Zdrada boli, prawda?

Wolno pokręciłam głową.

– Nie…

– Planuje złożyć cię w ofierze! – wybuchnęła. – Widzisz to znamię? – Dziabnęła mnie palcem w nadgarstek. – Oznacza, że jesteś potomkinią Nefila. I to nie byle kogo, tylko wasala Patcha, Chaunceya Langeaisa.

Zerknęłam na blizenkę i przez upiorny moment byłam gotowa jej uwierzyć. Ale takie numery to nie za mną.

– Jest takie święte pismo, Księga Henocha – powiedziała. – Podaje ono, że upadły anioł może zgładzić swojego wasala, poświęcając którąś z jego żeńskich potomkiń… Nadal uważasz, że Patch cię nie zabije? A czego pragnie najbardziej? Gdy złoży cię w ofierze, stanie się człowiekiem. Spełni swoje marzenia i już nigdy nie wróci ze mną do domu.

Wyjęła duży nóż z drewnianego stojaka.

– I dlatego muszę się ciebie pozbyć. Wszystko wskazuje na to, że nie omyliłam się w przeczuciach. Zginiesz.

– Patch zaraz wróci. – Zrobiło mi się niedobrze. – Może byście to jeszcze obgadali?

– Uwinę się szybko – ciągnęła. – Jako anioł śmierci przenoszę istnienia w zaświaty. Gdy tylko skończę, twoja dusza znajdzie się po tamtej stronie. Niczego się nie obawiaj.

Chciałam krzyczeć, ale głos u wiązł mi w gardle. Weszłam między kredens a stół.

– Skoro jesteś aniołem, to gdzie podziałaś skrzydła?

– Dość pytań. – Zniecierpliwiona ruszyła w moją stronę.

– Kiedy opuściłaś niebo? – zagrałam na zwłokę. – Przed kilkoma miesiącami, prawda? Chyba się zorientowali, że długo cię nie ma?

– Ani kroku dalej – warknęła, podnosząc nóż, który zalśnił srebrem.

– Przysporzysz Patchowi masy kłopotów – powiedziałam, nie do końca pewnie. – Dziwię się, że masz mu za złe, iż wykorzystuje cię dla swoich celów. Dziwi mnie też, że tak się upierasz, by odzyskał skrzydła. Czy po tym, co ci zrobił, nie cieszysz się, że go wypędzono?

– Zostawił mnie dla marnej śmiertelniczki! – ucięła z ogniem w oczach.

– Wcale nie. Niezupełnie. Upadł…

– Upadł, bo zapragnął być człowiekiem tak jak ona! Przecież miał mnie! Miał mnie, rozumiesz?! – Szyderczy śmiech nie ukrył furii ani żalu. – Z początku byłam zła, cierpiałam… Robiłam co w mojej mocy, by o nim zapomnieć. Ale gdy archaniołowie odkryli, że naprawdę chce zostać człowiekiem, przysłali mnie tu, bym go nakłoniła do zmiany decyzji. Przyrzekałam sobie, że już nigdy mnie nie skrzywdzi, ale to nic nie dało.

– Dabrio… – zaczęłam delikatnie.

– Nie przeszkodziło mu nawet to, że dziewczyna powstała z ziemskiego prochu!!! Wszyscy tu jesteście samolubni i odrażający! Wasze ciała są dzikie i nieokiełznane. Raz unosi was radość, za chwilę pogrążacie się w rozpaczy! Żałosne! Czegoś podobnego nie zaznaje żaden anioł! – W geście pełnym bólu otarła łzy z twarzy. – Spójrz tylko! Prawie nad sobą nie panuję! Za długo już się nurzam w tym ludzkim plugastwie!

Odwróciłam się i wybiegłam z kuchni, przewracając na jej drodze krzesło. Pognałam w głąb korytarza… I znała złam się w pułapce. Dom miał dwa wyjścia: od frontu, dokąd Dabria szybko dotarłaby na skróty przez salon, i tylne, od strony jadalni, które zablokowała.

Poczułam silne pchnięcie i upadłam na podłogę, na brzuch. Kiedy obróciłam głowę – Dabria unosiła się w powietrzu metr nade mną, w oślepiającym białym blasku, z wycelowanym we mnie nożem.

Bez namysłu z całej siły kopnęłam ją w przedramię. Upuściła nóż. Ledwie się podniosłam, wskazała lampkę na stoliku i strzelając palcami, rzuciła nią we mnie. Zdążyłam zrobić unik i szkło roztrzaskało się o podłogę.

– Przesuń się! – Na jej komendę ława przy wejściu zastawiła drzwi, przez które chciałam uciec.

Zaczęłam wspinać się po dwa schody w górę, dla rozpędu chwytając się poręczy. Usłyszałam za sobą śmiech Dabrii i w tym momencie złamana poręcz runęła na ziemię. Odsunęłam się znad krawędzi schodów. Ledwie utrzymując równowagę, pokonałam dwa ostatnie schodki. Wbiegłam do pokoju mamy i zatrzasnęłam za sobą drzwi.

Wyjrzałam przez jedno z okien przy kominku. Pode mną był ogródek skalny z trzema wyłysiałymi już krzewami. Nie miałam pojęcia, czy przeżyję ten skok.

– Otwórzcie się! – zawołała Dabria z drugiej strony drzwi.

Drewno zaczęło pękać pod naporem zamka. Musiałam się pospieszyć.

Ukryłam się w kominku. Ledwie zdążyłam schować nogi i oprzeć się o szyb kominowy, drzwi otwarły się z hukiem i po chwili usłyszałam, jak Dabria zbliża się do okna.

– Nora! – zawołała tym swoim lodowatym głosem. -Wiem, że tam jesteś! Czuję. Nie uda ci się schować ani umknąć… Znajdę cię, choćbym miała spalić ten dom do ostatniej klepki! A potem przeżrę ogniem twoją drogę ucieczki! Nie licz na ocalenie!!!

Przed kominkiem pojawiła się złota smuga światła i podłogę objął ogień, rzucając dokoła złowieszczy ażur cieni. Rozległy się trzaski trawionych przez płomienie sprzętów.

Ani drgnęłam. Waliło mi serce, ociekałam potem. Kilka razy wciągnęłam i wolno wypuściłam powietrze, żeby zapanować nad skurczami w nogach. Patch miał jechać do szkoły. Kiedy wreszcie wróci?

Niepewna, czy w pokoju nie ma Dabrii, i równocześnie w strachu, że spłonę, jeśli się stamtąd czym prędzej nie wyniosę, wypełzłam z kominka. Dabria zniknęła, ale płomienie już zaczęły lizać ściany i w pokoju kłębiło się od dymu.

Przebiegłam korytarz, ale nie starczyło mi odwagi, by zejść na dół, bo przecież ona mogła zaczaić się pod drzwiami. Otworzyłam okno w swoim pokoju. Drzewo rosło dość blisko i było na tyle grube, że spokojnie mogłam zejść po nim na ziemię. Może jakoś zgubię ją za domem, we mgle… Najbliżsi sąsiedzi mieszkali niecały kilometr od nas, więc gdybym się postarała, dotarłabym tam w kilka minut. Już się rozpędzałam, kiedy coś zachrobotało w sieni.

Po cichu zamknęłam się w szafie i wykręciłam dziewięćset jedenaście.

– W domu ktoś jest i chce mnie zabić – wyszeptałam do operatorki.

Ledwie zdążyłam podać adres, drzwi pokoju się uchyliły. Skamieniałam.

Przez otwory w szafie zobaczyłam, jak do pokoju wchodzi mroczna postać. Światło było słabe, a pole widzenia prawie żadne, więc nie widziałam szczegółów. Postać rozsunęła żaluzje i wyjrzała przez okno. Dotknęła skarpetek i bielizny w otwartej szufladzie. Wzięła z toaletki srebrny grzebień, obejrzała go i odłożyła na miejsce. Gdy skierowała się do szafy, poczułam, że robi się groźnie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szeptem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szeptem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Huntley Fitzpatrick - What I Thought Was True
Huntley Fitzpatrick
libcat.ru: книга без обложки
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Finale
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Silence
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Hush Hush
Becca Fitzpatrick
Becca Fitzpatrick - Crescendo
Becca Fitzpatrick
Huntley Fitzpatrick - The Boy Most Likely To
Huntley Fitzpatrick
Flo Fitzpatrick - Legacy of Silence
Flo Fitzpatrick
William Fitzpatrick - Secret Service Under Pitt
William Fitzpatrick
Percy Fitzpatrick - Jock of the Bushveld
Percy Fitzpatrick
Отзывы о книге «Szeptem»

Обсуждение, отзывы о книге «Szeptem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x