Od plastrуw, ktуrymi poprzyklejali ci do ciaіa chіodne koсcуwki rуїnych urz№dzeс, rozswкdziaіa ciк skуra. Trudno ci siк skupiж na sіowach wysokiego Murzyna, choж jego angielski jest maksymalnie prosty i nie musisz siк wysilaж, by zrozumieж co do ciebie mуwi. Zreszt№ niewaїne. To s№ wrogowie, wrogowie.
Doktor westchn№і, wstaі, spojrzaі na Dziwkк; podszedі do wysokiego okna wychodz№cego na okalaj№cy Szkoік dziki jesienny park, postaі tam chwilк, potem wymaszerowaі z pokoju, cicho zamykaj№c za sob№ plastikowe drzwi.
Dziwka ziewnкіa i rzuciіa papiery na biurko.
- Zmкczony?
- Odwalcie siк ode mnie.
- To tylko tak na pocz№tku, Puтo; musimy ciк poznaж.
- Coњcie mi wtedy dali do picia? Dlaczego niczego nie pamiкtam?
- S№ takie testy, ktуrych przeprowadzania nie powinieneњ pamiкtaж.
- Co to za popieprzona szkoіa...
Zaњmiaіa siк.
- To jest bardzo wyj№tkowa szkoіa i niezwykіych rzeczy tu uczymy. Zobaczysz, zobaczysz. Pewnego dnia... moїe jeszcze bкdziesz sіawny.
- Nie chcк byж sіawny - warkn№іeњ, zіy, їe zdoіaіa wci№gn№ж ciк w rozmowк.
Zgasiіa uњmiech, zaczкіa szukaж po kieszeniach papierosуw.
- My ciк nauczymy, czego masz chcieж.
Zabraіeњ siк do zrywania z siebie czujnikуw. Dziwka wzruszyіa ramionami.
- Moїe masz racjк. Na dzisiaj juї dosyж. Odpocznij. Jutro zaliczysz resztк testуw apercepcyjnych, wydolnoњciуwki i lingua questo. Testy matematyczne to kiedyњ przy okazji - zapaliіa papierosa. - Ubierz siк. Pokaїк ci gdzie bкdziesz mieszkaі. Poznasz kolegуw. Nie bкdziesz ich tu miaі znowu tak duїo.
- Czego mi nie wolno?
Spojrzaіa dziwnie. - Tym siк nie przejmuj.
Wyszliњcie do hallu. Schody jak w operze; widziaіeњ opery na filmach u Miіego Jake’a, wiкc miaіeњ porуwnanie. Tu, na parterze Szkoіy, zawsze duїo ludzi, ruch, zamieszanie, szybkie dialogi w przypadkowych spotkaniach. Їadnych dzieci, sami doroњli. Niektуrzy w kitlach jak lekarze, niektуry w mundurach jak policjanci, ale najpewniej ani to jedni, ani drudzy. Nikt siк wam nie przygl№daі.
- Wypuњcicie mnie? Kiedy?
Popchnкіa ciк ku schodom.
- To nie jest kara. Zostaіeњ tu zgodnie z prawem przekazany przez Opiekк Spoіeczn№. Jesteњmy instytucj№ rz№dow№. Tak№ specjaln№ szkoі№.
- Poprawczak?
- Nie, nie; powiedziaіam: to nie jest kara. Niewaїne co przeskrobaіeњ, Puтo.
I wіaњnie dlatego, їe nie wierzyіeњ w logikк - spytaіeњ, tkniкty jak№њ profetyczn№ myњl№:
- Co wy mi zrobicie?
Coњ odpowiedzieж musiaіa.
- Nie martw siк, Puтo, wszystko bкdzie dobrze.
Wideo
Przez caіy czas pracy dla Miіego Jake’a їywiіeњ siк ogl№danymi na wideo filmami. Inne dzieci z jego stajni albo жpaіy na zabуj, albo zapadaіy w jakiњ katatoniczny trans, albo - choж to najrzadziej - podejmowaіy њmieszne, nieudolne prуby samobуjstwa. Ty siedziaіeњ przed wideo. W ostatecznym rozrachunku to wideo uratowaіo ci їycie, lecz przecieї ogl№daіeњ je po prostu dla czystej radoњci uczestnictwa w efektownych kіamstwach. Tam byіy mityczne њwiaty wiecznej szczкњliwoњci, њwiaty ludzi, jakich nie ma, niemoїliwych zachowaс, niemoїliwych sіуw i myњli. I tam zwyciкїaіo dobro, tam w ogуle to dobro istniaіo jako realna siіa; nauczyіeњ siк na nowo owego sіowa z filmуw wideo wіaњnie, bowiem prostytutki z Placu Generaіa nie potrafiіy go jasno wytіumaczyж. W telewizorze byіo dobro, w telewizorze byіo szczкњcie; nie wierzyіeњ w nie po wyі№czeniu urz№dzenia, bo tamte њwiaty w rzeczywistoњci wszak nie istniaіy, wiedziaіeњ o tym - ale lubiіeњ przecieї bajki. Wideoteka Miіego Jake’a byіa ogromna, tysi№ce kaset, skіad prawdziwy; ostatecznie nic dziwnego, przecieї siedziaі w tym interesie. Angielski, jakiego siк z tego wideo z czasem nauczyіeњ, ten pierwszy, prostacki, niedoszlifowany staraniem nauczycieli ze Szkoіy - byі angielskim slangowym, amalgamatem narzeczy etnicznych gett, gwar њrodowiskowych gangsterуw, gliniarzy, prawnikуw i їoіnierzy. Szybko zatraciіeњ akcent: byіeњ mіody, byіeњ dzieckiem. Samotnoњж tak naprawdк ci nie przeszkadzaіa, nie nauczono ciк lubiж towarzystwa innych ludzi, wiкc nie tкskniіeњ za nim, bo i za czyim towarzystwem miaіeњ tкskniж? Praca u Miіego Jake’a nie byіa specjalnie mкcz№ca, zdarzaіy siк bardzo dіugie przerwy pomiкdzy kolejnymi nagraniami; jeњli coњ ci dokuczaіo, to jedynie przymus ci№gіego przebywania w czterech њcianach - ten rok spкdziіeњ w zamkniкtych pomieszczeniach, nigdy nie wychodziіeњ na zewn№trz, nawet woїony do powciskanych gdzieњ w okolicy centrum miasta ciasnych, tymczasowo rozlokowanych w podnajкtym mieszkaniu studiуw filmowych, nawet wtedy widziaіeњ њwiat jedynie przez szybк. Jake i jego kobieta, Holly, bardzo dobrze strzegli swego towaru; w koсcu stanowiіeњ ich џrуdіo utrzymania. I dbali o ciebie. Co prawda jedzenie byіo irytuj№co monotonne - niemal uzaleїniіeњ siк od pikantnej meksykaсskiej pizzy - lecz nie zdarzaіo ci siк juї kіaњж spaж gіodnym. A Miіy Jake wcale tak czкsto nie biі, bardzo rzadko zaњ na tyle mocno, by pozostaіy њlady, bo potem reїyser na niego krzyczaі i piekliі siк charakteryzator; zreszt№ Jake’owi szybko przechodziі gniew. W ogуle bіyskawicznie zmieniaіy mu siк nastroje. Kiedyњ przyniуsі ci w prezencie plastikowe przeciwsіoneczne okulary. A gdybyњ chciaі, mуgі byі ciк zaopatrywaж w co taсsze narkotyki, inne dzieci z jego stajni dostawaіy swoje porcje codziennie przy jedzeniu. Wіaњciwie porz№dnie wњciekі siк tylko wtedy, gdy odkryі, їe zacz№іeњ siк uczyж czytaж i pisaж. Lataі po domu wymachuj№c twoimi bazgroіami i wrzeszcz№c: - To po to wydajк na tego maіego sukinsyna tyle forsy?! Po to?!! - Ale przyszіa Holly i przed wieczorem byі juї spokojny.
Ogl№daіeњ na wideo Jake’a kaїdy film, jaki miaі w swych zbiorach, bo w tym wіaњnie - nie w rzeczywistym - њwiecie їyіeњ. Lecz w koсcu i te zbiory zaczкіy siк wyczerpywaж. Siкgn№іeњ zatem po kasety upakowane w tekturowych pudіach spiкtrzonych pod њcianami piwnicy. Okazaіo siк, iї na nich nagrana jest produkcja Jake’a i kompanii. Rychіo znudziіbyњ siк tymi karykaturalnymi obrazami spoconych nagich ciaі, prкї№cych siк, wij№cych, drї№cych epileptycznie i wydaj№cych њmieszne dџwiкki - gdybyњ nie odkryі na sporej czкњci owych filmуw samego siebie. Nie tak to zapamiкtaіeњ. Na wideo byіeњ inny. Na wideo wszyscy ci mкїczyџni i kobiety byli inni. Nawet wygl№daіo na to, їe im i tobie sprawiaіa ta seksualna gimnastyka jak№њ przyjemnoњж, choж wszak doskonale wiedziaіeњ, їe tak nie byіo. Gіos wydawany przez twoje ciaіo z ekranu telewizora nie byі twoim gіosem. Podіoїyli go. Sіuchaіeњ i parodiowaіeњ samego siebie. Ale i mimo owego humorystycznego akcentu w koсcu dotknкіa ciк nuda: te filmy po prostu nie posiadaіy їadnej fabuіy. Przegl№dn№іeњ jeszcze parк, siкgn№іeњ do innego pudіa; to samo. Do jeszcze innego; takoї. I do czwartego; i niby teї nic nowego, lecz przewijaj№c taњmк dostrzegіeњ przy koсcu jak№њ szamotaninк, rozіopotane w zmiksowanych nienaturalnym tempem przesuwu kadrach - plamy gor№cej czerwieni. Wrуciіeњ do zwykіej prкdkoњci. Tego chіopca, uїytkowego bohatera owego filmu - mordowali wіaњnie niedawni jego kochankowie. Cofn№іeњ, zobaczyіeњ jego twarz: on mieszkaі tu z wami przez parк miesiкcy, byі u Miіego Jake’a jeszcze zanim ten przywiуzі ciк z pustyni od Jacco. Parк tygodni temu znikn№і, ale przypuszczaіeњ, їe siк zaжpaі, bo to byі szprycer peіn№ gкb№. Woіali go Guyjo, pochodziі z Bangkoku; kiedyњ pobiіeњ siк z nim o paczkк gum do їucia. Kiepsko mуwiі po angielsku - na filmie falsetem swe rozpaczliwe, histeryczne bіagania wywrzaskiwaі z bezbікdnym akcentem z Nowej Anglii, podczas gdy њniadoskуra dziewczyna sunкіa skrwawion№ brzytw№ przez jego podbrzusze.
Читать дальше