Яцек Дукай - Opowiadania

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Opowiadania» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Издательство: Scan-Dal, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Opowiadania: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Opowiadania»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jacek Dukaj
Opowiadania napisane w różnych latach
1.            Baśń
2.            Itace
3.            Irrehaare
4.            Książę Mroku musi umrzeć
5.            Ruch Generała
6.            Sierpniowa noc
7.            Szkoła
8.            Śmierć Matadora
9.            Ziemia Chrystusa
10.          Opętani
11.          Złota Galera
  169 400 słow

Opowiadania — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Opowiadania», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Oczywiњcie im dіuїej siк uczyі, im wiкcej wiedziaі - tym bardziej obraz traciі na spуjnoњci i rozchodziі siк z twardych uogуlniej w mкtne szczegуіy. To juї byіy relacje z pierwszej rкki, informacje bezpoњrednie, a wiкc przez nikogo nie filtrowane, nie komentowane, nie syntezowane.

Xotha wcale nie stanowiіa jedynego jкzyka uїywanego w Baњni - byіa po prostu najbardziej popularna, znana na wszystkich trzech kontynentach: іacina Raavy. Prуcz niej funkcjonowaіo wszak z gуr№ trzydzieњci innych jкzykуw i dialektуw. Gdyby nie Podziaі, byіoby tego ze sto razy wiкcej. Ale i tak - chaos. Nadto xotha peіna byіa naleciaіoњci, anachronizmуw i postlogizmуw z zapomnianych jкzykуw sprzed Podziaіu. Byіa zatem jкzykiem їywym, ewoluowaіa i bez problemu asymilowaіa elementy obce. Zwroty takie jak: "satheno, satheno" (odpowiednik "okay", o nieco rozszerzonym zastosowaniu), przecz№cze "njecht", twierdz№ce "xa", wulgarne (choж nikt nie znaі jego dokіadnego znaczenia) "a ioo oth", przepraszaj№ce "sotte" - przeniknкіy do gwary Doliny i pojawiaіy siк takїe w wypowiedziach pracownikуw nie znaj№cych ni sіowa w prawdziwej xotha.

Xotha tymczasem uczyіa Baњni rуwnie dobrze, co Gluckowy podrкcznik. Sama gramatyka opowiadaіa Raavк. W rzeczy samej xotha musiaіa byж bardzo mіodym jкzykiem. Jej ci№gіy, gікboki niczym ocean i tajemniczy jak legenda plusquamperfekt mуwiі o niezachodz№cym sіoсcu i niezmiennoњci raavaсskiego nieba. Jej fleksja, rуїnicuj№ca podіug pіci oraz kategorii istnienia (їyj№cy lub lloxar) nawet niektуre przysіуwki, malowaіa bajkow№ niemoїliwoњж tego њwiata. Jej sіownik, jej olbrzymi sіownik... "Ya": czіowiek; ale nie jako homo sapiens, lecz jako istota rozumna w ogуle, wiкc takїe krasnolud, takїe elf. Czіowiek jako czіowiek to "ut'". Raava: l№d nad pustk№; planeta; Ziemia. Loo fane, fane, fane.

Kartkowaі grube tomiszcze i rosіo jego zdumienie. Xotha przeczyіa sama sobie: bardzo mіoda konstrukcj№ stosown№ dla њwiata po Podziale, zarazem sugerowaіa bogactwem i subtelnoњci№ istniej№cych w niej pojкж o wysokim stopniu abstrakcji - sugerowaіa wielk№ dojrzaіoњж i dіugowiecznoњж stoj№cej za ni№ kultury i cywilizacji. Najwyraџniej stanowiіa jкzyk pasoїytniczy, to znaczy wyrosіy na wysokokalorycznej poїywce jкzykуw staroїytnych. I choж przeczyli oni fizyce - nie sposуb byіo mуwiж w xotha a jednoczeњnie negowaж istnienie Kamienia, Podziaіu i Wіadcуw Ksiкїyca.

W czwartym miesi№cu rozіoїyі Kowalskiego we wszystkich dziewiкciu pojedynkach po kolei.

Kowalski uniуsі rкce, odst№piі.

- Koniec - sapn№і. - Teraz ty mnie ucz, morderco.

Aproxymeo opuњciі swуj miecz i wsparі siк na wyprofilowanej specjalnie dla jego dіoni rкkojeњci - od jakiegoњ juї czasu walczyli prawdziw№ broni№, o czarnych brzeszczotach dla unikniкcia њmiertelnych obraїeс powleczonych grub№ warstw№ szybko schn№cego a іatwo zmywalnego plastiku.

- O co ci chodzi?

Kowalski zaњmiaі siк ciкїko.

- Myњlisz, їe nie zauwaїam? Zaіapaіeњ aї za dobrze. Walczysz z desperacj№ autentycznego mordu; їebyњ siк widziaі, їebyњ widziaі, jak zaciskasz usta. Moїna siк przestraszyж. Ale to dobrze. Na tym polega prawdziwa walka, to jest ta przewaga, ktуrej amatorzy nie potrafi№ za nic zrozumieж: podњwiadome przyzwolenie na dowolne okrucieсstwo. Powiedz: їaіowaіeњ, їe masz tк osіonк na ostrzu, prawda? Їaіowaіeњ?

- Bernard, cholera, ja nie chcк ciк zabiж, czemuї miaіbym chcieж, na diabіa mi twoja њmierж...

- Wiem. Ale, powiedz: їaіowaіeњ?

- Idiota - warkn№і Aproxymeo.

Lecz wejrzawszy potem w pamiкж swych uczuж musiaі przyznaж Kowalskiemu racjк. Za kaїdym razem, gdy klinga uderzaіa w Bernarda plastikowym obuchem swego ostrza - za kaїdym razem wybuchaіo w Javierze jakieњ szalone, gniewne rozczarowanie: to nie tak miaіo byж, nie tak; miaіa byж krew, miaі byж bуl, miaіa byж њmierж, tryumf ostateczny, dzika radoњж destrukcji. Aї dreszcz przechodziі.

W czwartym miesi№cu zostaі ponownie wezwany do gabinetu doktor Ack. Piкtro biurowca tкtniіo juї peіni№ swego urzкdniczego їycia. Piкcioro wybranych z niepokojem obserwowaіo powoln№ inwazjк na Dolinк przeprowadzan№ przez ogarniturzonych ponurakуw z Waszyngtonu; zajкli oni juї wszystkie bungalowy, a postawiono im jeszcze za stajniami szeњж barakуw z prefabrykatуw; wydzielono rуwnieї miejsce na nowy parking, bo stary juї nie wystarczaі. Rankami spotykali ich, jogguj№cych z masochistycznym zaciкciem dookoіa kompleksu budynkуw, kobiety i mкїczyzn w owym nieprecyzowalnym wieku pomiкdzy teksask№ dwudziestk№ a kalifornijsk№ czterdziestk№; pagery przy pasie albo i komуrkowce przy uchu; nie zamieni№ sіowa z czіowiekiem spoza ich kasty, nast№piіa tu niepostrzeїenie specjacja gatunkowa, krzyїуwki s№ niedopuszczalne, prewencyjna latelizacja i tak bezpіodnych hybryd chroni przed trwaіymi mezaliansami. Byіo ich chyba ze trzy tuziny. Piкcioro kandydatуw na agentуw zaczynaіo juї odczuwaж coњ w rodzaju dziкciкcej zazdroњci: to my powinniњmy byж tu najwaїniejsi, to nam przyjdzie ryzykowaж їyciem, to my jesteњmy bohaterami...! A tymczasem wygl№daіo jakby o nich zapomniano, jakby stanowili zbкdny dodatek do biurokratycznej machiny, ktуra wіaњnie siк budzi, przeci№ga i bierze wdech, zaraz strz№њnie z siebie niepotrzebny balast, ktуї wie, komu przyjdzie odpaњж.

Doktor Ack przywitaіa go matczynym uњmiechem.

- Javier, mуj drogi, jak to miіo ciк znowu widzieж, wygl№dasz doprawdy jak po roku wakacji, jaki opalony, jaki opalony; ale nie mam niestety wiele czasu, chciaіam ciк tylko osobiњcie powiadomiж, їe program wystartowaі i їe jesteњ na pierwszym miejscu listy, gratulujк; wkrуtce zaczniemy trzeci nabуr, mam czterdzieњci etatуw, ruszymy z kopyta, tak, tak, ruszymy z kopyta; czytaіam raporty HasWarT'wiego i Kowalskiego, same superlatywy, przyznaj siк, їeњ ruski szpieg; o cholera, ktуra to juї godzina; wybacz, muszк...

- Do widzenia, m'dam.

Chciaі j№ wypytaж o kilka spraw, ale nie daіa mu okazji. Przydybaі potem Smitha na parkingu, jak wsiadaі do sedana wraz z dwiema kobietami w ciemnych kostiumach za minimum tysi№c dolarуw sztuka.

- Juї od paru tygodni ciк nie widziaіem, gdzieїeњ znikn№і?

- A co siк dzieje? - uniуsі brwi Smith.

- Nic siк nie dzieje. Spytaж siк po prostu chciaіem... Kowalski gуwno wie, Dethew jest paranoiczny sіuїbista a z HasWarT'wiego nie wyci№gniesz wbrew jego woli nawet numeru koіnierzyka.

- Spieszк siк.

- W takim razie tylko jedno: czy to bкdzie operacja stricte wojskowa?

- Co?

- Podbуj Baњni.

Murzyn odpowiedziaі pustym spojrzeniem.

- We іbie ci siк pomieszaіo od zbyt intensywnej nauki, poruczniku.

- Nie jestem tu porucznikiem a ty nie jesteњ majorem, nie zasuwaj mi takich gadek. Widzк, co siк dzieje. Zielone њwiatіo. To siк musi jakoњ opіaciж. Przecieї nie turystyk№ dla agentуw terenowych. Jaki jest plan?

- Wkrуtce dostaniecie przepustki.

- Jaki jest plan?

Smith zmieniі taktykк. - Javier - westchn№і ciкїko - naprawdк...

- Na co nam czwahfa? Dla utrzymania staіej Bramy. A po co nam staіa Brama? Dla zwiкkszenia przepustowoњci. Ile godzin zabierze przerzut dywizji?

- Rany boskie...

- Ja przecieї nie potкpiam; po prostu mi powiedz. Chcк wiedzieж. Wszyscy chcemy wiedzieж.

- Skoro potrzebne wam to dla dowartoњciowania... Niedіugo i tak bкdziecie zaledwie jednymi z wielu.

- Nie rozumiesz. Jeњli to ma byж otwarty podbуj, jeњli wejdziemy tam na caіego... to zupeіnie zmienia sytuacjк. Juї nie tajna operacja, lecz wydarzenie historyczne. Nazwisko tego, ktуry zdobкdzie guz, znajdzie siк w encyklopediach. Na prawach do filmуw i ksi№їek zarobi miliony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Opowiadania»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Opowiadania» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Лёд
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Собор (сборник)
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Zanim noc
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Extensa
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Szkola
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Król Bólu
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Starość aksolotla
Яцек Дукай
Отзывы о книге «Opowiadania»

Обсуждение, отзывы о книге «Opowiadania» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x