Dotyk najwaїniejszy. Ta bliskoњж najbliїsza, to w niej ratunek. Jaqueritte obejmowaіa Schwarza rкkoma i nogami; wzajemne poruszenia, zmieniaj№ce wektor momentu obrotowego wspуlnej masy, wzmacniaіy lub osіabiaіy wirowanie, ktуrego w ciemnoњci przecieї i tak nie byli њwiadomi. Kabina byіa ciasna, ale oni mieli doњwiadczenie: wyhamowywali poњrodku, gasili њwiatіo - i kabiny juї w ogуle nie byіo, znikaіa w nieskoсczonoњci bezgwiezdnej nocy, gor№cej od ich oddechуw. Oddech teї dotyk: powietrze pal№ce skуrк.
Tak byіo zawsze: rychіo po zaspokojeniu uderzaіa weс wysoka, ciкїka fala smutku, melancholii truj№cej, omalїe depresji. Nie miaі energii, nie miaі siіy, nawet siіy woli, by otrz№sn№ж siк z tej czerni. Musiaі przeczekaж. Bezruch, milczenie, strach. Obejmowaі Jaqueritte desperackim uњciskiem; Jaqueritte, ktуra zazwyczaj osi№gaіa orgazm sporo pуџniej, rуwnieї nie wypuszczaіa go ze swych objкж. Ona go rozumiaіa. Dawaіa mu czas na odzyskanie psychicznej rуwnowagi; ograniczaіa siк do lekkich, bardzo powolnych ruchуw bioder, delikatnych pocaіunkуw. Sіuchaіa w ciszy i ciemnoњci jego szybkich, gікbokich oddechуw, do zіudzenia przypominaj№cych urywany szloch - uspokajaіa go samym swym istnieniem, dotykiem ciaіa: jakby prуbowaіa caіego go zamkn№ж w sobie, ukoiж, uleczyж, omamiж instynktown№ reminescencj№ bezpowrotnie utraconego bezpieczeсstwa matczynego іona. Kiedyњ skomentowaіa to wprost: - Wszyscy cierpicie na kompleks Edypa. - Schwarz zaњmiaі siк: - To ze strachu. Czyї kobiety nie wypіakuj№ siк na piersiach swych kochankуw? Gdzieї nasi ojcowie, gdzie nasze matki? Jeden jest raj, jedno niebo: dzieciсstwo. - Pieprzysz, Aax. Po prostu cierpisz na ostry przypadek depresji postcoitalnej. - To ma nawet nazwк? - Nie istniaіoby, gdyby nie miaіo nazwy. Nie jesteњ nikim wyj№tkowym. Choж doprawdy powinieneњ juї z tego wyrosn№ж. - Lecz teraz byіo inaczej; teraz byіo gorzej. Nie byі zdolny do њmiechu. Nawet myњleж prosto nie potrafiі. Szeptaі, drї№c, a ona drїaіa wraz z nim.
- ...wszystkich nas wymorduje...
- Cii... cicho. Juї jesteњ bezpieczny; juї nic, juї nikt. Juї-juї-juї. Ci, ci, cicho.
- Zimny grуb. Cokolwiek zechce. To jest kosmos. O mуj Boїe, to jest kosmos. Proszк ciк, Jaq...
- A potem pokaїк ci jak sіoсce wschodzi nad sawann№. Potem pokaїк ci zmierzch na pustyni. Bкdziemy siк kochaж na gor№cych wydmach.
- Co ja zrobiіem, co ja zrobiіem, co ja zrobiіem...
- Wszystko dobrze, wszystko dobrze.
- Rany boskie, Jaq, czy ty wiesz... Co ja zrobiіem ze swoim їyciem...
- Nie jesteњ zіym czіowiekiem.
- Ale, Jaq, ale-ale...
- Nic juї nie mуw.
- Ale ja...
- Tak, tak, tak.
- Nie.
Zamilkі, zmuszony jej ustami na swoich ustach; pocaіunek niczym transfuzja krwi. Odetchn№wszy - zasn№і.
Ockn№і siк i poczuі, їe nie ma przy nim Jaqueritte. Zawoіaі na њwiatіo i w kabinie siк rozjaњniіo. Poszіa gdzieњ.
Kilka minut spкdziі w іazience. Potem przeіkn№і porcjк subkonu, znanego powszechnie na orbicie pod slangow№ nazw№ trupiego їarcia, wdziaі spodenki i wypіyn№і na korytarz. Miaі zamiar zajrzeж do Kamienia; Kamieс mu siк њniі, a nie byі to sen przyjemny, i teraz Schwarz postanowiі zіapaж swуj strach za gardіo - w kaїdym b№dџ razie jeden ze strachуw, ten mniejszy. Skafander zostawiі byі w њluzie przykoіnierzowej i w tamt№ stronк siк kierowaі.
Wspi№wszy siк na najwyїszy poziom, tuї pod kioskiem, skrкciі od gіуwnego, pierњcieniowego korytarza - ku rufie; przy koсcu tej odnogi znajdowaіa siк drabinka prowadz№ca do rury osi statku, ktуr№ przechodziіo siк przez pierwszy Koіnierz Breneki; we wnкce po lewej wieszano skafandry. Jednak skrкciwszy, zapomniaі o skafandrach, zapomniaі o Kamieniu.
- Yusuuuf!!
Hasasyn podniуsі naс wzrok, opuњciі nуї.
- Yusuuuf!! - wrzasn№і Schwarz po raz drugi i skoczyі na niego.
Arab kopn№і Jaqueritte w brzuch i posіaі trupa na Niemca; zderzenie ich ciaі, martwego i їywego, wyhamowaіo Schwarza w poіowie korytarzyka. Yusuf swym kopniкciem dodatkowo odepchn№і siк wstecz i miaі teraz za plecami њcianк zamykaj№c№ њlepy korytarzyk, a nad gіow№ wlot do rury osi habitatu. Szybkim ruchem schowaі nуї do pochwy ukrytej pod dresem, pod lew№ pach№; a byі to wielki, zіowrogo zakrzywiony nуї o szerokiej, czarnej jak њmierж klindze z dwoma ostrzami.
- Zatrzymaj siк, Aax - rzekі hasasyn . - Nie ruszaj siк.
Schwarz zіapaі za pocerowany T-shirt , za gіadkoskуre udo i obrуciі Jaqueritte twarz№ do siebie. Zobaczyі poderїniкte gardіo. Spojrzaі w martwe oczy. Wrzasn№і po raz trzeci.
Yusuf nie czekaі, bo teї nie bardzo byіo na co czekaж. Kopn№і w podіogк i daі nura do wnкtrza rury osi. Schwarz nie zdobyі siк na brutalne odepchniкcie ciaіa Jaqueritte i juї na starcie straciі do hasasyna kilkanaњcie sekund. W efekcie, gdy wreszcie wzleciaі do rury, byіa ona juї pusta. Zіapaі za szczebel, wyhamowaі, znieruchomiaі; wszystko w nim zatrzymaіo siк na tк krуtk№ chwilк, by zaraz podj№ж bieg w przeciwnym kierunku. Nie byіo sensu њcigaж Yusufa: mуgі on pуjњж ku rufie, mуgі ku dziobowi; a w tym drugim przypadku mуgі zejњж na pierwszy poziom Breneki z przeciwnej strony i znajdowaж siк juї teraz w dowolnym miejscu habitatu.
Schwarz spіyn№і na dуі, do porzuconej Jaqueritte. Przeleciaі przez niepowstrzymywalny w swej ekspansji wszechњwiat krwi, chwyciі kobietк za prawy nadgarstek i j№і holowaж za sob№. Posuwaі siк teraz nagіymi, brutalnymi szarpniкciami, zwіoki obijaіy siк za nim o њciany, na zakrкtach ci№gnкіy w zі№ stronк, musiaі zapieraж siк nogami we wgікbieniach uchwytуw. A kierowaі siк rur№ ku њluzie pierwszego Koіnierza. Nie ubraі skafandra. Wepchn№wszy Jaqueritte do wnкtrza њluzy, zatrzasn№і grуdџ. Nastкpnie zawrуciі po raz drugi.
Zszedі przez kiosk; nie byіo w nim Xiena. Zatrzymaі siк tu na moment przy jednym z pomocniczych terminali i wywoіaі program monitoruj№cy zmiany zachodz№ce w atmosferze habitatu, ten, nad ktуrym pracowaіa przed њmierci№ Jaqueritte; czasami zagl№daі jej przez ramiк, wiкc znaі mniej wiкcej jego moїliwoњci. Rozwin№і przestrzenny model statku i wskazaі znacznikiem odpowiedni№ izbк; natychmiast wyskoczyіy dane. Schwarz otworzyі jeden ze schowkуw wbudowanych pod terminal, wybraі metalowy klips z zielon№ kropk№ i zapi№і go sobie na pіatku prawego ucha.
- Linia bezpoњrednia numer dwanaњcie - rzekі programowi. - Sygnaі ci№gіy i brak sygnaіu; warunki wzajemnie wykluczaj№ce siк. Filtr danych dla sygnaіu ci№gіego: wzrost zawartoњci dwutlenku wкgla w przedziale minimum minutowym, wideіki standard z K120Pro . Przyj№іeњ?
- Tak - odparі program. - Wykonujк.
Schwarz przywoіaі na terminal z powrotem gіуwne menu i wyszedі. Po dotarciu na trzeci poziom zamkn№і siк w swojej kabinie. Zablokowaі wszystkie kanaіy dospeku; zreszt№ nikt nie prуbowaі siк z nim porozumieж. Pogmeraі po skrytkach. Zgromadziwszy wszystkie potrzebne przedmioty, schowaі je do hermetycznego nylonowego woreczka o prуїniowym zlepie, ktуry nastкpnie zawiesiі sobie na lewym nadgarstku. Zdj№і spodenki, splуtі nogi w turecki przysiadі, zamkn№і oczy. Czekaі.
Klips odezwaі siк juї po kwadransie: zacz№і mu jednostajnie buczeж prosto do ucha. Schwarz wyszedі na korytarz i podpіyn№і do drzwi kabiny Yusufa. Wszystkie ruchy wykonywaі teraz szybko, lecz pewnie, bez niepotrzebnych zawahaс i nazbyt szerokich wymachуw; niczym chirurg - albo maszyna. Odbiі siк lekko od podіogi i zawisі przed malutkim osiatkowym otworem w њcianie, nad i trochк z prawej strony drzwi. Z woreczka wyj№і kwadratowy plaster do іatania nagіych przebiж skafandrуw; plaster byі biaіy, wielkoњci dіoni. Nalepiі go na otwуr. Z kolei wyj№і zуіty szeњcian syntetycznego “ciasta”. Splun№і weс i rozrobiі go w rкce. Wyj№і najwiкksz№ ze znalezionych w medycznym ekwipunku Jaqueritte strzykawek, z juї nasadzon№ naс bardzo cienk№ igі№. Przylepiі “ciasto” na њrodek plastra, po czym przez nie i przez plaster przebiі siк igі№. Pchn№і tіok. Poіowa zawartoњci strzykawki - a wypeіniaіa j№ jasnozуіta ciecz - wlaіa siк za plaster. Nagіym ruchem wyszarpn№і igік i przyklepaі ciasto, ktуre juї wracaіo do swej zwykіej konsystencji twardej gumy. Przesun№wszy siк nad drugi indentyczny osiatkowany otwуr - umieszczony on byі w podіodze, przed progiem drzwi - Schwarz powtуrzyі caі№ operacjк z drugim plastrem, drug№ kostk№ “ciasta” i drug№ poіow№ zawartoњci strzykawki. Klips wci№ї buczaі.
Читать дальше