- Mуj statek i nie zgadzam siк!
- Pisaж! - syknкіa Jaqueritte.
Korzyњci?
Ryzyko!
Test?
?
?
Nikt siк nie zna
Yusuf wskazaі na jeszcze nie zmazany napis: Godiva Ы E?
Jej zemsta?
Nie zd№їyіaby
Niech siк strzeїe, kto uczyniі!
Kto?
E wie?
Wyі№czyж
Jak?
Zresetowaж system
Wielosieж???
Ryzyko!
Wiкc nic Ale co mu mуwiж?
Milczeж
On siк pyta
Nie denerwowaж!
?
W zaparte: nie wiemy, nie umiemy
A jeњli ktoњ siк wyіamie? - spytaі Yusuf.
Spiskowanie z E = dowуd morderstwa G - napisaі Mњcisіowski.
Gіupi!! - machn№і wielkimi literami Xien.
= dowуd niewinnoњci - stwierdziі Schwarz. - Jeњli E wie kto
Wiкc?
Blokowaж wszystkie kontakty
T
T
N!
T
- Ty, Xien, nie masz gіosu w tej sprawie - mrukn№і hrabia zmazuj№c drug№ rкk№ sprzeciw Chiсczyka, i na tym stanкіo.
Dziewi№tego przyspieszali; Kamieс w їaden sposуb nie zareagowaі na okresowy powrуt grawitacji: ani nie zacz№і siк “obracaж”, ani nie przestaі wyж.
Dziesi№tego Schwarz miaі urodziny. Zapomniaі. Nazajutrz, jedenastego, przypomniaі mu o tym Emmanuel.
- Wszystkiego najlepszego. Spуџnione, ale szczere. - Z jego gіosu zniknкіy ostatnie њlady niedojrzaіoњci, aczkolwiek pozostaіa w nim owa sіodka, dekadencka anielskoњж: mуwiі miкkkim, wygіadzonym do ciepіego marmuru tenorem.
Wszedі byі na szуsty dospeku, pomimo iї Schwarz go nie otworzyі.
- Wіamujesz siк, Emmanuelu - rzekі Niemiec.
- Chciaіbym z tob№ porozmawiaж o mordercy lady Godivy.
- Ja jej nie zabiіem.
- Jesteњcie pewni, їe bкdк siк mњciі.
- A wiesz na kim?
- Ty jeden nie nienawidziіeњ jej.
Schwarz myњlaі w tej chwili bardzo szybko, choж oczywiњcie i tak milionkroж wolniej od Emmanuela. - Kto i kiedy zaіoїyі bank dospekowych save’уw ? Godiva? Po co?
- Czy pragniesz sprawiedliwoњci?
Schwarz rozbudziі siк do reszty. Њci№gn№і z twarzy maskк, zamrugaі; њwiatіo w kabinie stіumione byіo do delikatnej poњwiaty, Jaqueritte gdzieњ poszіa, byі sam. Odpi№і pas, odwrуciі siк od lustra. Emmanuelu, Emmanuelu, kim ty jesteњ? Sztuczne osobowoњci wielosieci: naza ; elfy. Najdoskonalszy, bo samoksztaіc№cy siк, samoњwiadomy, inteligentny system operacyjny, potrafi№cy najbardziej chropowaty program uczyniж dla czіowieka maksymalnie przyjaznym i іatwym w obsіudze. Nie lekcewaїmy lenistwa, ono wznosi i niszczy imperia; gatunek pracowitych ascetуw nigdy nie opuњciіby jaskiс. Wszystko z powodu wygody. Sztuczna inteligencja? - owa zgoіa mitologiczna SI? Czemu nie, jeњli tylko dobrze siк sprzeda. A popyt jest. Co prawda jeszcze nazbyt to wszystko skomplikowane, jeszcze wymaga nazbyt kosztownego hardware’u , wielosieci bardzo rozbudowanych (bo o liczbie wewnкtrznych poі№czeс wiкkszej od staіej Wonga) i o bardzo duїych pamiкciach bocznych - ale i tak dla wyraїenia iloњci dotychczas sprzedanych kopii inicjatorуw osobowoњciowych potrzeba juї liczby piкciocyfrowej. Rynek tworzy wіasne mitologie. Tyle lat szіo to coraz bardziej i bardziej zіoїonymi programami, staraj№cymi siк na wszystkie sposoby udawaж samoњwiadomoњж i rzeczywist№ inteligencjк, їe nikt nie zauwaїyі przekroczenia faktycznej granicy, o jeden raz za duїo j№ przesuniкto. A moїe takiej granicy po prostu nie ma? Nie wiadomo. Czкњж elfуw sama przyznaje, iї s№ jedynie przedmiotami; kilkoro mieni siк bogami; їaden czіowiekiem. Nikt nie pyta o duszк, virtual r e ality zabiіa transcendencjк; gdy w kaїdej chwili wejњж moїesz w zaњlep i spotkaж siк oko w oko z nieodrуїnialnymi od prawdziwych ludzi atrapami Rasputina, Napoleona, Kleopatry, Josifa Stalina, Humpreya Bogarta - traci sens pytanie o istotк bytu sztucznych osobowoњci wielosieci. Cуї z tego, їe nieobliczalne i rozwijaj№ce siк wbrew pierwotnym algorytmom? Teoria chaosu zd№їyіa juї znaleџж zastosowanie w kalkulatorach, a maіo kto jest w stanie w ogуle obj№ж to rozumem - nie trzeba rozumieж rуwnaс Einsteina, їeby k№paж siк w wodzie podgrzanej dziкki energii pochodz№cej z atomowych elektrowni. To nie XIX wiek, wrуciliњmy do wiary najprymitywniejszej, oddychamy magi№. Elfy to po prostu software . Ilu uїytkownikуw staroїytnych MSWindows zrozumiaіoby cokolwiek z przedstawionego im zapisu struktury programu? To s№ rzeczy tajemne, materia niedostкpna niewyњwiкconym. A zaczкіo siк od drobnych heksadecymalnych zaklкж, bazgranych gdzieњ na kawiarnianych serwetkach. Elf to prawnuk DOS-u. Zaiste, przeraїaj№ca jest potкga lenistwa.
Tyle wiedziaі o Emmanuelu, co mu telewizja i Internet powiedziaіy. Їe nieprzewidywalny. Їe nieludzki. Їe genialny i gіupi. Їe myњl jego nieporуwnanie szybsza od twojej. Їe prosty w uїyciu. Їe nigdy siк nie dowiesz, co mu tam gra w miкdzykomуrkowych spiкciach. Їe twуj czas nie jest jego czasem. Gdy ty wymawiasz sіowo, on, pomiкdzy sylab№ a sylab№, generuje miliony szkieletуw przewidywanego dalszego ci№gu tej rozmowy. Stworzono go, by byі dla ciebie “przyjazny”: w koсcu wystarczy sama intonacja twego gіosu, aby poznaі najskrytsze twe pragnienia. Nie trzeba naciskaж klawiszy. Nie trzeba wskazywaж palcem. Nie trzeba siк znaж na komputerach. Nie trzeba umieж czytaж. Nic nie trzeba. Gu-ga-gu-ge-gu-gu. Њlinimy siк w swych Kolebkach, kciuki w ustach, orgazm na њniadanie, obiad i kolacjк, zatrzymani w rozwoju na etapie przyjemnoњci genitalno-analnych. I wіaњnie jedynie gatunek pracowitych ascetуw - jedynie jemu nie grozi wpadniкcie w ow№ puіapkк i zapкdzenie siк z powrotem do jaskiс.
Schwarz uњmiechn№і siк ponuro do siebie samego na przeciwlegіej њcianie. Byі pesymist№ z natury i wychowania; nie raz i nie dwa doprowadziі Jaqueritte do zimnej wњciekіoњci podobnymi tej, wygіaszanymi na gіos jeremiadami. Zawsze spodziewaі siк najgorszego. Ona twierdziіa, iї takie programowe czarnowidztwo jest charakterystyczne dla tchуrzy i їyciowych nieudacznikуw, bo usprawieliwia maіoњж ich nadziei i ambicji, chroni ich rachityczne psychiki przed ciosami wielkich rozczarowaс. I znowu nie bardzo mуgі zaprzeczyж takiemu twierdzeniu. Z ni№ siк nie daіo dyskutowaж.
Przegraі pojedynek na spojrzenia ze zwierciadіem. Odetchn№і gікboko i wrуciі do teraџniejszoњci.
- Czyjej sprawiedliwoњci, Emmanuelu? Twojej?
- Nie bуj siк.
Co ten elf wie? Ile rozumie? Czym siк їywiі w procesie swego rozwoju? W pamiкci systemu Armstronga 7 nie ma zbyt wielu odpowiednich materiaіуw; Godiva zapewne dysponowaіa spacjalnymi programami edukacyjnymi, ale niestety nie zd№їyіa ich zastosowaж. Emmanuel sam siк obsіuїyі. Jakieњ filmy, jakieњ gry, zapis przechwyconych transmisji z ziemskich stacji i mnуstwo “uїytkуw” stworzonych dla obsіugi statku. No i jeszcze owe save’y dospekowych rozmуw zaіogi, ktуrych Schwarz siк domyњlaі. Tyle. Czego na tej podstawie mуgі siк Emmanuel dowiedzieж o ludziach? Czego mуgі siк dowiedzieж o samym sobie? Jakie wnioski wyci№gn№і?
Na Ziemi takiego zmutowanego, dziko wyrosіego elfa natychmiast by skasowano. Lecz tutaj, poњrodku nieskoсczonoњci, zagubieni pomiкdzy nicoњci№ a nicoњci№, zdani byli wyі№cznie na siebie, a nikt z nich nie umiaі przeprowadziж podobnej operacji. Zreszt№ gdyby nawet - zapewne i tak nie zdecydowaliby siк, w obawie wyrz№dzenia wielosieci nieodwracalnych szkуd, wszak jej њmierж rуwnoznaczna jest z ich њmierci№, nie istnieje coњ takiego, jak rкcznie sterowany statek kosmiczny.
- Co to jest? - dociekaі Schwarz. - Їycie? Czyje?
Читать дальше