Tim Powers - Ostatnia Odzywka

Здесь есть возможность читать онлайн «Tim Powers - Ostatnia Odzywka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatnia Odzywka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatnia Odzywka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dawno, dawno temu czarna magia zniszczyła Fisher Kinga Bugsy Siegela. Jałową ziemią Las Vegas zaczął władać nowy król. Przed dwudziestoma laty Scott Crane, jednooki hazardzista, przegrał ciało i duszę podczas dziwacznej gry w karty, która toczyła się na środku jeziora Mead. Zwycięzca przychodzi teraz, by odebrać wygraną.

Ostatnia Odzywka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatnia Odzywka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po drugiej stronie stała zaparkowana niebieska furgonetka z przyciemnianymi szybami, a gdy Funo przejeżdżał wolno obok niej, zauważył wyblakły biały znak na boku tylnej opony. To wskazywało, że funkcjonariuszka uprawniona do wystawiania mandatów za postój w niedozwolonym miejscu oznaczyła niedawno kredą samochód; tak niedawno, że kierowca przejechał tylko kilka jardów, po czym zaparkował ponownie. Czy ktoś obserwował dom Crane’a? Człowiek Obstadta ostrzegł go, że ten przydział może mieć wielu kontraktobiorców.

Przyjrzał się dokładniej pozostałym samochodom, stojącym wzdłuż ulicy pod konarami drzew świętojańskich, i zauważył starego pustego pikapa, pustą hondę i szarego jaguara z grubasem w środku.

Funo skręcił w lewo, w Bush Street, a potem w prawo, w Trzecią. Przejechał długość jednego kwartału domów, a potem potoczył się w stronę stacji Chevron, gdzie na skraju asfaltowej zatoczki, obok samoobsługowych końcówek z wodą i powietrzem, znajdował się automat telefoniczny. Wysiadł z samochodu, dowiedział się w informacji, jaki numer ma telefon Scotta, i wystukał go.

Aparat na drugim końcu przewodu odezwał się dwa razy, a potem młody głos powiedział bez tchu:

– Dom Scotta Crane’a, możesz chwilę zaczekać?

– Jasne, przyjacielu – powiedział Funo beztrosko, obserwując tarczę swojego rolexa z drugiej ręki.

Nawet jeżeli dobrali się do zabezpieczeń Pacific Bell, by założyć podsłuch na linię, miał co najmniej trzy minuty, zanim ktokolwiek byłby w stanie go namierzyć.

– Przepraszam – odezwał się po kilku sekundach jego rozmówca. – Scott miał wypadek, jest w szpitalu.

Trafiłem go jednak, pomyślał Funo.

– Jezu – powiedział zszokowany. – Co się stało? Ledwie we wtorek w nocy grałem z nim w pokera!

– Tak? Posłuchaj, on nie przestaje pytać o dwoje ludzi… jest półprzytomny… chodzi mu o Ozziego i Dianę. Nie wiesz przypadkiem, gdzie oni są?

– Jasne, że znam Ozziego i Dianę! – odparł Funo natychmiast. – Słuchaj, w którym szpitalu leży? Przywiozę ich tam.

Na parkingu Norm włączył się alarm, wyjąc monotonnie, podczas gdy paru nędznie ubranych mężczyzn oddalało się chodnikiem. Głupie chuje, pomyślał Funo.

– Jest w… – powiedział głos po drugiej stronie. – Cholera, zapomniałem nazwy. Jim wie, gdzie to jest i, prawdę mówiąc, właśnie stamtąd wraca. Może wziąłbyś Ozziego i Dianę i przywiózł ich tutaj do domu? Albo daj mi po prostu numery ich telefonów, a ja…

– Nie mogę teraz – powiedział Funo. – Może zadzwonię, jak wróci Jim?

Mówił głośno, ponieważ słyszał alarm samochodowy – bezpośrednio i, bardziej stłumiony, przez słuchawkę.

– Możesz mi podać numery ich telefonów? – powiedział poruszony młody człowiek. – Gdzie mieszkają? Scott szczególnie chce widzieć Dianę.

– Nie wiem dokładnie. To znajomi znajomych. Kiedy mogę zadzwonić, żeby złapać Jima?

– Boże, nie wiem, jak długo będziemy mogli tutaj zostać. Hmm… jesteś pod jakimś numerem, pod który ja lub Jim moglibyśmy zadzwonić?

Funo rozejrzał się po parkingu stacji.

– Jasne, przynajmniej przez następne pół godziny. Masz ołówek?

Odczytał numer automatu telefonicznego.

– Dobra – powiedział głos po drugiej stronie przewodu. – Zapisałem. Odezwę się niebawem.

– Dzięki – rzekł Funo. – Naprawdę to doceniam. Mówię poważnie.

Odwiesił słuchawkę.

Coś go niepokoiło, a Al zawsze przykładał wagę do swoich podejrzeń. Co to było? Ten hałas, to ciągłe wycie alarmu…

Słyszał go zarówno przez telefon, jak i bezpośrednio, a zatem młody człowiek na drugim końcu przewodu prawdopodoimie także słyszał wycie na oba sposoby i w związku z tym wiedział, że Funo telefonował z jakiegoś pobliskiego automatu, stojącego na wolnym powietrzu.

Funo wsiadł szybko do swojego porsche’ a, przejechał Trzecią i zaparkował za restauracją Pioneer Chicken. Wszedł do środka i usiadł przy stoliku, skąd przez przyciemniane szyby mógł obserwować stację. Jeśli przez następne pół godziny nic się nie wydarzy, pojedzie do innego automatu i zatelefonuje ponownie.

Przed upływem pięciu minut na stację Chevron wjechał szary jaguar, a gruby kierowca wywlókł z samochodu swoje trzęsące się cielsko. Grubas spojrzał na telefon, a potem rozglądał się przez moment, obserwując pobliskie samochody i przechodniów. Po chwili podszedł do okienka kasowego i rozmawiał z kimś wewnątrz budynku stacji.

Serce Funo waliło mocno, a jego zęby odsłoniły się w drapieżnym uśmiechu. Nieźle, pomyślał. Stwierdzili, że byłem na północy, w zasięgu słuchu. Ciekawe, co mają na południu – kolejny alarm samochodowy o innej tonacji dźwięku? Warczącego psa? Przekonująco wyglądającego ulicznego szaleńca, nawijającego o Jezusie?

Przez dymną szybę okna Funo widział, że grubas wsiada do jaguara, którego silnik pracował na wolnych obrotach, i tkwi w nim po prostu przez kilka minut za kierownicą; potem samochód odjechał, skręcając w lewo, w Trzecią Ulicę – z powrotem w kierunku domu Scotta.

Jaguar miał tablice rejestracyjne z Nevady. Funo zanotował numer.

Commerce Casino było pierwszym tego rodzaju lokalem, jaki Crane widział-gigantycznym prostopadłościennym budynkiem, który wyglądał od frontu niczym antyczna śródziemnomorska świątynia o łukowym wejściu, złotych kolumnach i olbrzymiej rozpiętości bezokiennej ścianie, a od strony tylnego parkingu, gdzie musieli zostawić samochód, sprawiał wrażenie więzienia. Była tam nawet mała wieża strażnicza. Po południowej stronie kasyna, ze szkieletowych srebrnych ramion słupów, które maszerowały daleko na północ i południe, zwisał tuzin kabli wysokiego napięcia; na długim wąskim pasie ziemi pod nimi, jakby wykar-mione przez pole elektromagnetyczne, rosły w zbitych rzędach wysokie do kolan sosenki.

Kiedy Ozzie szedł wolno wraz z Mavranosem i Scottem w stronę budynku, obejrzał się na kable i drzewa i zamruczał coś o wiecznej zieloności pod hydroelektryczną mocą.

Mavranos powiedział im, że teren pod liniami wysokiego napięcia jest niezdrowy i wiele takich obszarów wykorzystuje się do uprawy świątecznych drzewek.

– Wróćcie tutaj w Nowy Rok, a nie ujrzycie nic prócz kurzu.

Ozzie skinął głową, mając silnie zmarszczone czoło.

Wnętrze kasyna było ogromnym pomieszczeniem: kiedy człowiek wchodził przez jedne z kilkorga szklanych drzwi, trotuar ulicy stawał się po prostu szerokim, wznoszącym się, obramowanym balustradami chodnikiem, biegnącym dookoła mierzącej niemal akr podłogi sali gier, która leżała pięć stóp niżej. Wzdłuż poręczy ciągnęły się ustawione stoliki, krzesła i sofy, a drzwi w wysokich ścianach otwierały się na delikatesy, bar, salę bankietową, sklep z pamiątkami, a nawet salon fryzjerski. Ku wysokiemu lustrzanemu sufitowi wznosiły się także lustrzane kolumny o kwadratowym przekroju.

Mawanos usiadł, by wypić piwo, a Scott i Ozzie rozdzielili się.

Skacząc na jednej nodze, Crane dostał się najbliższymi schodkami na poziom graczy, a potem pokuśtykał przez labirynt stolików.

Rozdania były szybkie, krupierzy tasowali talie nisko nad blatami stołów, a potem smyrgali kartami po zielonym suknie. Gracze pasowali, licytowali i sprawdzali w sposób tak nie rzucający się w oczy i szybki, że kilkakrotnie Scott nie był w stanie powiedzieć ani kto podbił stawkę, ani o jaką kwotę. Obok niektórych pokerzystów stały małe drewniane stoliki na kółkach, z hamburgerami albo nawet pełnymi zestawami obiadowymi – tłuczone ziemniaki i pieczeń – a gracze znajdowali od czasu do czasu wolną chwilę, by pochylić się w stronę jedzenia i, nie odrywając wzroku od stołu gry, wsunąć sobie kęs do ust.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatnia Odzywka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatnia Odzywka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatnia Odzywka»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatnia Odzywka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x