Wladimir Sawczenko - Retronauci

Здесь есть возможность читать онлайн « Wladimir Sawczenko - Retronauci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1989, Издательство: Wydawnictwo Literackie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Retronauci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Retronauci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zebrane opowiadania prezentują rozmaite odmiany literatury sf od „powieści kryminalnej w czterech trupach” do interesującej parafrazy motywu wehikulu czasu. Pisarz rezygnuje niekiedy z zasady prawdopodobieństwa naukowego na rzecz fantazji paradoksalnych hipotez i eksperymentów intelektualnych. Jego utwory dobrze osądzone są w codzienności radzieckiej, wiele tu trafnych obserwacji obyczajowych i humoru.

Retronauci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Retronauci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

A więc mamy zasadę Galileusza i prawa Newtona… niezły połów. (Chwileczkę, tu można sięgnąć i do Einsteina: przecież przekrój —»masa «zwiększa się, im bardziej stromo odchodzi gałąź od pnia, czyli z im większą prędkością porusza się»ciało «dwuwymiarowe; toż to jest prawo wzrostu masy ciała wraz z prędkością zbliżającą się do prędkości światła!..)

Lecz na razie zostawmy to. Rzecz nie w tym.

A w czym?

…Ruch realnych ciał w naszym świecie jest nie tylko postępowy; jest on bogatszy. Są tu i ruchy obrotowe — zwłaszcza dużych i» okrągłych ciał«, jakie dominują we wszechświecie — wokół osi i wokół innych ciał (ale w świecie roślin są liany albo różne takie» powoje«— okręcają się one spiralnie wokół pni i gałęzi… w dwóch wymiarach wygląda to jak obrót) oraz drgania, pulsacje, turbulencje.

I zderzenia ich bywają nie tylko niesprężyste, lecz również sprężyste — z wymianą pędu, a następnie rozbieganiem się w przestrzeni (stykające się gałęzie różnych drzew?…), a jeśli nawet niesprężyste, to niekoniecznie takie, które kończą się złączeniem — częściej na odwrót, rozpryskującymi się odłamkami… lecz przecież otrzymujemy wtedy także rozgałęzianie się w przestrzeni — czasie? Popatrzcie, nie mogę się pozbyć tej analogii!

Cóż można powiedzieć: przecież wszystkie duże ciała we wszechświecie powstały dzięki zbieganiu się i łączeniu małych ciał, które przekazywały swój pęd, powodując pojawienie się postępowo — obrotowych ruchów planet, ich księżyców, gwiazd. A kiedy czas wypełni się.»drzewo trajektorii «znów się rozgałęzi, rozczapierzy… Tak więc nie uda się uniknąć tej analogii.

I nie należy jej unikać. Ona jeszcze raz potwierdza geometryczność mechaniki, a tym samym i czasu. Rzecz nie w tym…

A oto w czym rzecz. Obserwując» ciała«— przekroje gałęzi — i ich» ruchy«, ja — dwuwymiarowy wypracowuję odpowiednie do obrazu pojęcia (prędkości, masy, trajektorie, siły, pędy…), przystępuję do ich uogólnienia — niekoniecznie słownie i za pomocą wzorów — i podsumowuję to wszystko hipotezą o możliwości oddziaływania na sytuację. Na ruch ciał. Przecież można do tego ciała, przemieszczającego się w pobliżu, przyłożyć własną siłę lub podstawić jakieś inne ciało — i wtedy zmieni ono trajektorię i nie spotka się z tym dużym okrąglakiem, z którym teraz, wobec braku mojego oddziaływania, może się zderzyć.

A przecież drzewo już jest! Przyszłość już istnieje. To, co ja—dwuwymiarowy traktuję jako dynamikę, w istocie rzeczy jest statyką.

A ja—trójwymiarowy? My—trójwymiarowi?

Nie ma ruchu, powiedział raz brodaty mędrzec.

Na to drugi milcząco zaczął przed nim chodzić.

Silniej by nie mógł argumentem go ugodzić.*

Pierwszy mędrzec to Zenon, który rozwijając idee swego nauczyciela Parmenidesa zręcznie dowodził, że szybkonogi Achilles nie dogoni żółwia. Nie, skądże, oczywiście dogoni i przegoni, przecież to widać! Ach, kochany ruchu względny, który widzimy! Na przykład mknąc pociągiem widzimy, jak krajobrazy z obu stron linii kolejowej jakby obracają się, dalekie przedmioty wyprzedzają bliskie; lecz przecież nic się tam nie obraca ani nie wyprzedza powierzchnia Ziemi jest stała i sztywna. A lecący po niebie samolot może z pociągu wydawać się nieruchomy. Oto mamy:»milcząco zaczął przed nim chodzić»!

Dwa i pół tysiąca lat nauka pomija milczeniem owe nie obalone paradoksy Zenona. Omija, sprawia wrażenie, że nie ma ich. Stwarza mechanikę, maszyny parowe, silniki elektryczne, rakietowe, wyjaśnia ruchy ciał niebieskich… chociaż sam fakt ruchu jest wątpliwy teoretycznie…

Ale słabe miejsce wcześniej czy później objawi się. Oto okazuje się, że odczuwany przez nas ruch — to samooszukiwanie się. W czterowymiarowej czasoprzestrzeni, możliwej do ogarnięcia myślą, nie ma ruchu.

Cóż więc jest? Iluzja owej materialnej krzątaniny?…

Świat istnieje w czasie dokładnie tak samo, jak istnieje w przestrzeni: całkowicie i jednocześnie. Jako całościowy obraz. Czymże w takim razie jest nasz nurt życia?…

Czwarty wymiar czas możliwy jest do ogarnięcia przeze mnie (jak i przez wszystkich) tylko w jedną stronę od» ja—teraz «w przeszłość. Przyszłość jest nam nie znana i mgliście rozmyta jawi się nam wielowariantowo: mogę postąpić tak, mogę inaczej — to i to może się zdarzyć, a może i nie?… Lecz każda przyszłość zbliża się, staje się teraźniejszością, wreszcie przeszłością. Przy tym ze wszystkich możliwych wariantów zostaje zrealizowany jeden jedyny, pozostałe odpadają: wszystkie wydarzenia życia ustawiają się w jednoznaczny ciąg.

…Nić życia jest jedynie przewlekana przez ucho igielne teraźniejszości — lecz jest taka sama z przodu jak i z tylu. Chwileczkę, a ten biedak ja—dwuwymiarowy, który zarozumiale stara się przesunąć»ciało«(nie wiedząc, że jest ono zaledwie gałęzią stojącego drzewa) i zmienić dzięki temu świat, któż to taki?

A to wciąż gałąź od takiegoż (być może nawet od tego samego) drzewa. I wszystkie jego wysiłki — działania są odstającymi od niego gałęziami i pędami w przestrzeni czasu. Tylko że on nie wie, iż one już wyrosły.

…Chwileczkę, przecież wychodzi na to, że przemieszczamy ciała! C o wychodzi? Iluzja działania wynikająca z iluzji dynamicznego świata, ponieważ nie znamy przyszłości.

A wszystkie nasze związane z tym odczucia, wypełniające naszą duszę i nasze życie — czym one są?! Są odczuciami i tyle. Materia jest nam dana przez wrażenie (nie przez działanie!), ale nikt jeszcze nie udowodnił, że jest nam właściwie dana!

Ale… stop! Przecież to wyraźnie przeczy uświadamianej przeze mnie (jak i przez każdego) możliwości wyboru: mogę narysować zakrętas pod tym zapisem [poniżej rzeczywiście było narysowane długopisem coś w rodzaju klucza wiolinowego], mogę położyć się na kanapie, mogę wreszcie wyskoczyć przez okno. Od każdego punktu» ja—teraz «prowadzi wiele dróg — wybieraj, jaką chcesz!

Wybieram, czy tak mi się wydaje? Powinienem to wiedzieć z pewnością: przecież w wyborach i we wszystkim, co jest z nimi związane — w przymiarkach, wahaniach, marzeniach, hazardzie nadziei i oczekiwań… mieści się całe życie!

Czy to moje życie? Czy…

Przejście ciał z jednego stanu do drugiego — w tym również w przestrzeni — czasie — wyznacza» zasada najmniejszego działania«. Jej modelem może być woda płynąca po nierównej powierzchni: w każdym miejscu można znaleźć w jakimś kierunku największe nachylenie — nawet niewielkie, lecz nieco bardziej strome od wszystkich sąsiednich. W tym też kierunku popłynie strumyczek. Wodzie może się wydawać, że» wybrała «ten kierunek i» odrzuciła «inne. A wszystko zostało uwarunkowane terenem.

Tak samo my, strumienie w czasie, realizujemy swoją homeostazę. Słowo zagadkowe, lecz istota ta sama: ciągłe przejścia do stanu równowagi zgodnie z» zasadą najmniejszego działania«. Im mniej, tym lepiej. W stanie idealnym — zero.

…Nie ma sprzeczności między uświadomieniem sobie możliwości, a realną jednoznacznością egzystencji. Przecież i owo uświadamianie sobie, i» wahania — wybory «następują po sobie w czasie. Najpierw wyobrażam sobie jeden możliwy wariant, zastanawiam się nad nim, odrzucam, potem zabieram się do drugiego, wreszcie do trzeciego… w przestrzeni — czasie zaś, niezależnie od nas, wyrysowuje się wprawdzie meandrująca, ale jedyna gałązka — trajektoria, jednoznaczna konsekwencja tego, co nazywamy» wahaniami«,»zastanawianiem się«,»wyborem».

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Retronauci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Retronauci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Retronauci»

Обсуждение, отзывы о книге «Retronauci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x