Ursula Le Guin - Lewa ręka ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Ursula Le Guin - Lewa ręka ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1988, ISBN: 1988, Издательство: Wydawnictwo Literackie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lewa ręka ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lewa ręka ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planetę Gethen (zwanej również Zimą) przybywa pierwszy reprezentant Ekumeny z wydaje się prostą misją - zjednania sobie wielkich tego świata i nakłonienia ich do wstąpienia w jej szeregi . Genly Ai - bo takie imię nosi czarnoskóry "mobil", przybywa samotnie, bez żadnego uzbrojenia - wyposażony jedynie w przedmiot do komunikacji z najbliższym ludzkim światem, odpowiednie umiejetności oraz dobre chęci. Niestety Zima jest światem niezwykle nieprzyjaznym, panuje na niej permanentna epoka lodowcowa a na dodatek jej mieszkańcy to androgeni (osobniki dwupłciowe) z diametralnie odmienną od głównego bohatera filozofią życiową.
Powieść otrzymała nagrodę Nebula w 1969, nagrodę Hugo w 1970.

Lewa ręka ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lewa ręka ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W nocy jest teraz mróz. Dzisiaj silny wiatr przyniósł śnieg z deszczem. Przez cały wieczór myślałem o Estre i odgłos wiatru przypominał mi tamtejsze wiatry. Napisałem dziś długi list do syna. Pisząc go miałem powracające poczucie obecności Areka, tak jakby wystarczyło odwrócić się, żeby go zobaczyć. Po co prowadzę te zapiski? Czy dla syna? Co mu one dadzą? Może po prostu piszę, żeby pisać w swoim języku.

Harhahad susmy. W radio nadal żadnej wzmianki o wysłanniku, ani słowa. Zastanawiam się, czy Genly Ai dostrzega, że w Orgoreynie, mimo rozległego widocznego aparatu władzy, niczego nie robi się w sposób jawny, niczego nie mówi się na głos. Ta machina maskuje machinacje.

Tibe chce nauczyć Karhid kłamstwa. Uczy się od Orgoreynu, to dobra szkoła. Ale myślę; że trudno nam będzie się tego nauczyć, bo mamy zbyt długą praktykę w obchodzeniu prawdy: bez popadania w kłamstwo, ale i bez dochodzenia do prawdy.

Wczoraj wielki wypad Orgotów za Ey. Spalili spichlerze w Tekember. Dokładnie to, czego potrzebuje Sarf i czego potrzebuje Tibe. Ale do czego to prowadzi?

Slose, któremu słowa wysłannika nałożyły się na jego jomeszański mistycyzm, interpretuje przybycie Ekumeny na nasz świat jako nadejście Królestwa Mesze i traci z oczu nasz cel. "Musimy zakończyć tę rywalizację z Karbidem — mówi — zanim nadejdzie Nowy Człowiek. Musimy oczyścić nasze serca na jego przyjście. Musimy zapomnieć o szifgrethorze, zabronić wszelkich aktów zemsty i zjednoczyć się bez nienawiści, jak bracia z jednego ogniska".

Ale jak to zrobić, zanim oni przybędą? Jak przerwać ten krąg?

Guyrny susmy. Slose stoi na czele komitetu, który zabiega o zakaz wystawiania w tutejszych publicznych domach kemmeru obscenicznych sztuk; muszą przypominać karhidyjskie huhuth. Slose zwalcza je jako trywialne, wulgarne i bluźniercze.

Zwalczać coś to znaczy to coś podtrzymywać.

Mówią tutaj, że "wszystkie drogi prowadzą do Misznory". Rzeczywiście, jeżeli człowiek stanie plecami do Misznory i zacznie się od niego oddalać, nadal będzie na drodze do Misznory. Walcząc z wulgarnością nieuchronnie pogrążamy się w wulgarności. Trzeba pójść w inną stronę, trzeba znaleźć inny cel, wówczas można iść inną drogą.

Yegey dzisiaj w Izbie Trzydziestu Trzech: "Jestem niezmiennie przeciwny blokadzie eksportu zboża do Karbidu i duchowi rywalizacji, który jest jej przyczyną". Słusznie, ale idąc w tę stronę nigdy nie zejdzie z drogi do Misznory. Musi zaproponować jakąś alternatywę. Orgoreyn i Karbid muszą zejść z drogi, którą się posuwają, wszystko jedno w jakim kierunku; muszą pójść gdzie indziej i przerwać krąg. Yegey, moim zdaniem, powinien mówić o wysłanniku i o niczym więcej.

Być ateistą to znaczy podtrzymywać wiarę w Boga. Jego istnienie albo nieistnienie, na płaszczyźnie dowodu rzecz sprowadza się do tego samego. Dlatego "dowód" jest słowem nieczęsto używanym przez wyznawców handdary, którzy postanowili nie traktować Boga jako faktu podlegającego dowodowi (lub wierze), i w ten sposób złamali krąg, wyrwali się z niego.

Zrozumieć, na jakie pytania nie ma odpowiedzi, i nie odpowiadać na nie — oto umiejętność najpotrzebniejsza w czasach napięć i ciemności.

Tormenbod susmy. Mój niepokój narasta. Centralny Urząd Radiowy dotąd nie nadał ani słowa o wysłanniku. Ani jedna wiadomość na jego temat nadana przez nas w Erhenrangu nie została przekazana tutaj, a plotki wynikające z nielegalnego odbioru audycji zagranicznych oraz opowieści kupców i podróżników nie rozeszły się zbyt daleko. Sarf ma pełniejszą kontrolę nad środkami przekazu, niż sądziłem, i większą, niż uważałem za możliwą. Wnioski są dość przerażające. W Karbidzie król i kyorrema mają sporą kontrolę nad tym, co ludzie robią, ale niewielką nad tym, czego słuchają, i żadnej nad tym, co mówią. Tutaj rząd może kontrolować nie tylko czyny, ale i myśli. To pewne, że żaden człowiek nie powinien mieć takiej władzy nad drugim człowiekiem.

Szusgis i inni otwarcie pokazują się wszędzie z Genlym Ai.

Zastanawiam się, czy on widzi, że ta ostentacja kryje fakt, iż jest on ukrywany. Nikt nie wie, że on tu jest. Pytam kolegów robotników z fabryki, ale nie wiedzą nic, myślą, że mówię o jakimś szalonym sekciarzu jomeszcie. Żadnej informacji, żadnego zainteresowania, niczego, co mogłoby posunąć jego sprawę lub zapewnić mu bezpieczeństwo.

Szkoda, że jest tak do nas podobny. W Erhenrangu ludzie często pokazywali go sobie na ulicy, bo znali część prawdy, słyszeli o nim i wiedzieli, że jest w mieście. Tutaj, gdzie jego obecność jest trzymana w tajemnicy, nikt na niego nie zwraca uwagi. Widzą go zapewne tak, jak i ja go zobaczyłem po raz pierwszy: jako bardzo wysokiego, krzepkiego i ciemnego młodzieńca właśnie zaczynającego kemmer. Ale w zeszłym roku studiowałem raporty lekarzy na jego temat. On różni się od nas zasadniczo, to nie są żadne powierzchowne różnice. Trzeba go poznać, żeby zrozumieć, że jest obcym.

Dlaczego zatem trzymają go w ukryciu? Dlaczego żaden z reprezentantów nie postawi sprawy na ostrzu noża i nie powie o nim w jakimś publicznym wystąpieniu albo przez radio? Dlaczego nawet Obsle milczy? Ze strachu.

Mój król bał się wysłannika; ci tutaj boją się jeden drugiego.

Myślę, że ja, cudzoziemiec, jestem jedyną osobą, której Obsle ufa. Znajduje pewną przyjemność w moim towarzystwie (z wzajemnością) i kilkakrotnie odrzucił szifgrethor otwarcie pytając mnie o radę. Kiedy jednak namawiam go, żeby wystąpił publicznie, rozbudził zainteresowanie sprawą dla obrony przed intrygami frakcji przeciwnej, nie słucha mnie.

— Jeżeli cała Wspólnota zwróci oczy na wysłannika — mówiłem — Sarf nie odważy się go tknąć. Ani pana. Obsle wzdycha.

— Tak, tak, ale nie możemy tego zrobić. Radio, drukowane wiadomości, czasopisma naukowe, wszystko to jest w rękach Sarfu. Co mam robić, wygłaszać przemówienia na rogach ulic jak jakiś fanatyczny kaznodzieja?

— Można rozmawiać z ludźmi, puszczać w obieg plotki. Musiałem robić coś podobnego zeszłego roku w Erhenrangu. Niech ludzie zadają pytania, na które pan ma odpowiedź w postaci samego wysłannika.

— Szkoda, że nie sprowadził tutaj tego swojego przeklętego statku, żebyśmy mieli ludziom co pokazać! Ale w tej sytuacji…

— On nie sprowadzi statku, dopóki nie będzie miał pewności, że działacie w dobrej wierze.

— A czy tak nie jest? — krzyknął Obsle nadymając się jak wielka ryba hob. — Czy nie poświęciłem każdej chwili ubiegłego miesiąca na tę sprawę? Dobra wiara! Oczekuje od nas, żebyśmy wierzyli we wszystko, co nam opowiada, a potem sam nam nie wierzy!

— A powinien?

Obsle sapie i nie odpowiada.

Jest niewątpliwie najuczciwszym ze wszystkich znanych mi orgockich postaci oficjalnych.

Odgetheny susmy. Żeby zostać wyższym urzędnikiem Sarfu, trzeba, jak się wydaje, reprezentować pewną skomplikowaną formę głupoty. Przykładem tego jest Gaum. Widzi we mnie karhidyjskiego agenta usiłującego doprowadzić Orgoreyn do ogromnej klęski prestiżowej przez wciągnięcie jego władz w oszustwo z wysłannikiem Ekumeny i uważa, że przygotowywałem to oszustwo jeszcze na stanowisku premiera. Bóg mi świadkiem, że mam na głowie ważniejsze sprawy niż gra w szifgrethor z szumowinami. Ale to jest prosta prawda, której on nie jest w stanie zrozumieć. Teraz, kiedy można by sądzić, że Yegey odsunął mnie od siebie, Gaum uznał, że jestem do kupienia, i przygotował się do transakcji w swoim stylu. Śledził mnie albo kazał mnie śledzić i zorientował się, że powinienem rozpocząć kemmer w posthe albo tormenbod, i zeszłego wieczoru pojawił się w pełni kemmeru, niewątpliwie hormonalnie przyspieszonego, z zamiarem uwiedzenia mnie. Przypadkowe spotkanie na ulicy Pyenefen.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lewa ręka ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lewa ręka ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lewa ręka ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Lewa ręka ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x