Isaac Asimov - Gwiazdy jak pył

Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Gwiazdy jak pył» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Prima, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiazdy jak pył: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiazdy jak pył»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterem powieści jest Byron Farrill, student Uniwersytetu Ziemskiego, urodzony w odległych Królestwach Nebuli, podbitych i rządzonych przez planetę Tyrann, która pośród gwiazd buduje swoje okrutne Imperium. Ojciec Byrona został zamordowany za próbę przeciwstawienia się tyranii; teraz ktoś usiłuje zabić młodego Farrilla. Dlaczego? Byron ucieka z Ziemi i przyłącza się do rebeliantów walczących z władcami Tyranna. Rozwiązanie zagadki śmierci ojca może przynieść zagładę lub wolność całej Galaktyce…

Gwiazdy jak pył — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiazdy jak pył», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Zdrajca — wysapał Rizzett, próbując wycelować, podczas gdy autarcha desperacko usiłował odsunąć się z linii strzału. Wystrzelił! Rozbroili go i rzucili na podłogę.

Ale prawe ramię autarchy oraz połowa jego klatki piersiowej zostały odstrzelone. Przedramię zwisało samotnie na usztywniającym opatrunku, stanowiąc groteskowy widok. Palce, nadgarstek i łokieć zamieniły się w czarne strzępy. Przez długą chwilę wydawało się, że w oczach autarchy połyskuje iskierka życia, a jego ciało cudem utrzymywało równowagę. Wreszcie oczy zaszły mgłą i częściowo zwęglone ciało zwaliło się na podłogę.

Artemizja krzyknęła i ukryła twarz na piersi Birona. Biron zmusił się, by rzucić zimne spojrzenie na martwe ciało mordercy swojego ojca, i nawet nie mrugnąwszy okiem, odwrócił wzrok. Hinrik w oddalonym kącie pokoju mamrotał coś do siebie.

Tylko Aratap zachował spokój.

— Zabrać ciało — rozkazał.

Strażnicy wykonali rozkaz i oczyścili podłogę delikatnym, ciepłym promieniem, aby usunąć ślady krwi. Pozostało tylko kilka niewielkich plamek.

Postawili Rizzetta na nogi, a on przetarł twarz dłońmi i wściekły odwrócił się do Birona.

— Co ty zrobiłeś? O mało co nie chybiłem sukinsyna.

— Wpadłeś w pułapkę Aratapa, Rizzett — powiedział gorzko Biron.

— Pułapkę? Zabiłem gadzinę, może nie?

— To była pułapka. Zrobiłeś Aratapowi przysługę.

Rizzett nie odpowiedział, a Aratap nie zareagował. Słuchał z pewną przyjemnością. Mózg młodego człowieka pracował bardzo sprawnie.

— Jeśli Aratap podsłuchał naszą rozmowę, jak twierdził — powiedział Biron — wiedział, że tylko Jonti ma informację, której potrzebował. Autarcha powiedział to wyraźnie, kiedy stał naprzeciwko nas po walce. To było jasne, że Aratap pytał nas tylko po to, żeby nas przestraszyć i sprowokować do nierozumnych zachowań. Wiedziałem, na co liczy. Ty nie.

— Myślałem — wtrącił cicho Aratap — że skończyłeś już swoje zadanie.

— Usiłowałem ci pomóc — Biron znów zwrócił się do Rizzetta. — Nie rozumiesz, że chciał się pozbyć autarchy? Tyrannejczycy są podstępni jak węże. Chciał od autarchy informacji, ale nie chciał za nie płacić. Nie mógł ryzykować, nie mógł go zabić. Zrobiłeś to za niego.

— Zgadza się — potwierdził Aratap. — I mam moje informacje.

Gdzieś w oddali rozległo się bicie dzwonów.

— W porządku — zaczął Rizzett. — Wyświadczyłem mu przysługę, ale wyświadczyłem ją także sobie.

— Niezupełnie — powiedział komisarz — nasz młody przyjaciel nie doprowadził analizy do końca. Zostało popełnione nowe przestępstwo. Dopóki wasze czyny były wymierzone tylko przeciwko Tyrannowi, była to delikatna sprawa polityczna. Ale teraz, został zamordowany autarcha Lingane, za co możesz być sądzony, skazany i zgładzony przez Linganejczyków i Tyrannejczycy nie muszą się w to mieszać. To będzie sprzyjać…

Przerwał i zmarszczył brwi. Nasłuchiwał brzęczyków i bieganiny za drzwiami. Kopnął przycisk.

— Co się dzieje? Żołnierz zasalutował.

— Ogłoszono powszechny alarm. W sektorze magazynowym.

— Pożar?

— Jeszcze nie wiadomo.

Na Galaktykę! — pomyślał Aratap. Cofnął się do pokoju.

— Gdzie jest Gillbret?

Dopiero teraz wszyscy zauważyli jego nieobecność.

— Znajdziemy go — powiedział Aratap.

Znaleźli go w pokoju technicznym, ukrytego wśród gigantycznych urządzeń. Pół ciągnąc, a pół niosąc przywlekli go z powrotem do pokoju komisarza.

Aratap powiedział oschle:

— Z tego statku nie można uciec, mój panie. Uruchomienie alarmu nic ci nie da. Czas zaskoczenia jest krótszy, niż przewiduje norma.

To chyba dość. Mamy krążownik, który ukradłeś. Farrill, mój własny krążownik, na pokładzie tego statku. Zostanie użyty do zbadania świata rebelii. Jak tylko zostaną obliczone parametry skoku, udamy się pod podane przez autarchę współrzędne. To będzie przygoda, o jakiej nie śniło się naszemu wygodnemu pokoleniu.

Nagle przypomniał mu się ojciec dowodzący szwadronem, zdobywający światy. Był zadowolony, że Andros odjechał. Ta przygoda będzie tylko jego.

Zostali rozdzieleni. Artemizję umieszczono z ojcem, Rizzetta i Birona odprowadzono w różnych kierunkach. Gillbret szarpał się i krzyczał:

— Nie chcę być sam. Nie chcę być zostawiony w samotności! Aratap zgodził się. Dziadek tego człowieka był wielkim władcą, mówią o tym książki historyczne. Był zdegustowany oglądając tę scenę. Powiedział z niesmakiem:

— Dołączcie go do któregoś z tamtych.

Gillbret został umieszczony razem z Bironem. Nie rozmawiali ze sobą dopóki nie zapadła „noc” i nie zapaliły się ciemnopurpurowe światła. Było jednak na tyle jasno, żeby mogli być obserwowani przez kamery telewizyjne, niestrudzenie przesuwające się tam i z powrotem, ale na tyle ciemno, że mogli zasnąć.

Ale Gillbret nie spał.

— Biron — szepnął. — Biron.

I Biron, przebudzony z lekkiej, niespokojnej drzemki, spytał:

— Czego chcesz?

— Biron. zrobiłem to. Wszystko w porządku, Biron.

— Spróbuj zasnąć. Gil. Ale Gillbret wstał.

— Ja to zrobiłem, Biron. Może Aratap jest sprytny, ale ja jestem sprytniejszy. Czyż to nie zabawne? Nie denerwuj się, Biron. Nie ma potrzeby. Załatwiłem to.

— Co z tobą?

— Nic, nic. Wszystko w porządku. Załatwiłem to — Gillbret uśmiechał się tajemniczo, nieśmiałym uśmiechem małego chłopca, któremu udało się coś spsocić.

— Co załatwiłeś? — Biron wstał. Podniósł go i potrząsnął nim. — Odpowiedz.

— Znaleźli mnie w pokoju technicznym — słowa wydobywały się pojedynczo. — Myśleli, że się tam ukryłem. Ale nie. Włączyłem alarm w sekcji magazynowej, bo przez kilka minut chciałem być sam, przez kilka minut. Biron, skróciłem pręty w stosie.

— Co?

— To było łatwe. Zajęło mi to minutę. Oni nic nie wiedzą.

Zrobiłem to bardzo sprytnie. Nie dowiedzą się aż do momentu skoku, kiedy całe paliwo weźmie udział w jednej wielkiej reakcji łańcuchowej, a statek, i my, i Aratap, i cala wiedza o świecie rebelii zamienią się w obłok metalowej pary. Biron słuchał uważnie, z szeroko otwartymi oczami.

— Zrobiłeś to?

— Tak — Gillbret ukrył twarz w dłoniach i zaczął kołysać się miarowo. — Umrzemy, Bironie. Nie boję się śmierci, ale nie chcę być sam. Nie sam. Muszę być z kimś. Jestem rad, że ty jesteś ze mną. Chcę być z kimś. kiedy będę umierał. To nie będzie bolało, nadejdzie szybko. Nie będzie bolało. Nie będzie… bolało.

— Głupiec! Szaleniec! Mogliśmy jeszcze probować ucieczki! — krzyczał Biron.

Ale Gillbret nie słyszał go. Jego uszy wypełniały własne nieartykułowane dźwięki. Biron rzucił się do drzwi.

— Straż! — wrzeszczał. — Straż! Zostały im godziny czy tylko minuty?

21. Tutaj?

W korytarzu rozległ się tupot kroków żołnierza.

— Wracaj na miejsce — polecił Tyrannejczyk ostro.

Stali naprzeciw siebie. Maleńkie pokoiki na najniższym poziomie, które służyły za cele, nie miały drzwi. Rolę tę pełniło rozciągające się na całą wysokość korytarza pole siłowe. Biron dotknął go ręką. Poczuł, jak lekko ustępuje, niczym napięta do ostateczności guma. Nagle stało się twarde jak stal, jakby pod wpływem najlżejszego nacisku zmieniała się jego struktura.

Zetknięcie z polem wywołało na ręce Birona gęsią skórkę. Doskonale wiedział, że choć bariera ta powstrzymuje ciała materialne, nie stanowi żadnej przeszkody dla promienia energii, który wysyła bicz neuronowy. A właśnie taki bicz tkwił w dłoni strażnika.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiazdy jak pył»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiazdy jak pył» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gwiazdy jak pył»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiazdy jak pył» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x