Kurt Vonnegut - Rzeźnia numer pięć

Здесь есть возможность читать онлайн «Kurt Vonnegut - Rzeźnia numer pięć» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1990, ISBN: 1990, Издательство: P.I.W., Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Rzeźnia numer pięć: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Rzeźnia numer pięć»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W zamyśle autora miała to być jego pierwsza książka. A jednak Vonnegut potrzebował dystansu lat, a także doświadczenia wynikającego z publikacji czterech wcześniejszych powieści, by wreszcie przelać na papier swe doświadczenia z czasów, kiedy jako jeniec wojenny był świadkiem bombardowania Drezna. W rezultacie powstała książka uchodząca za jedną z najwybitniejszych amerykańskich powieści antywojennych; książka o pisarzu, który nie potrafi wymazać z pamięci wspomnień z czasów wojny, chociaż z racji swego zawodu od lat zajmuje się tworzeniem fikcji; książka silnie autobiograficzna, mieszająca dokument z science fiction, pełna trupów i gwałtu, oskarżeń i egzorcyzmów, panicznego strachu i miłości; wreszcie — mówiąc słowami autora — książka „krótka i popaprana, bo o masakrze nie sposób powiedzieć nic inteligentnego”.

Rzeźnia numer pięć — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Rzeźnia numer pięć», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wszyscy Anglicy byli oficerami. Każdy z nich co najmniej raz próbował ucieczki z innego obozu. Teraz znaleźli się tutaj, otoczeni morzem umierających Rosjan.

Mogli robić podkopy, ile dusza zapragnie. I tak zawsze wyszliby na powierzchnię w obrębie drutów kolczastych, gdzie milcząco powitaliby ich na pół żywi Rosjanie, którzy nie znali angielskiego, nie mieli ani żywności, ani użytecznych informacji, ani własnych projektów ucieczki. Mogli sobie, ile dusza zapragnie, planować ukrycie się w ciężarówce czy kradzież samochodu, gdyż żadne samochody nie wjeżdżały na teren ich obozu. Mogli symulować chorobę, jeśli chcieli, ale to też nie zapewniało im wyjścia na zewnątrz. Jedyny szpital dla jeńców to była salka na sześć łóżek właśnie na terenie obozu Brytyjczyków.

* * *

Anglicy byli czyści, pełni wigoru, schludni i silni. Śpiewali diablo dobrze. Ostatecznie ćwiczyli co wieczór od lat.

Również od lat podnosili ciężary i podciągali się na drążku. Brzuchy mieli jak tarki do prania. Ich łydki i bicepsy były jak kule armatnie. Wszyscy grali po mistrzowsku w warcaby, szachy, w brydża, pokera i domino, w bilard i w ping-ponga, po mistrzowsku rozwiązywali też anagramy i krzyżówki.

Pod względem zaopatrzenia w żywność należeli do najbogatszych ludzi w Europie. W rezultacie arytmetycznego błędu na początku wojny, kiedy do jeńców docierały jeszcze paczki, Czerwony Krzyż wysyłał im co miesiąc pięćset paczek zamiast pięćdziesięciu. Anglicy gromadzili je tak przemyślnie, że teraz, pod koniec wojny, mieli trzy tony cukru, tonę kawy, tysiąc sto funtów herbaty, dwie tony mąki, tonę konserw mięsnych, tysiąc dwieście funtów masła w puszkach, tysiąc sześćset funtów sera, osiemset funtów mleka w proszku i dwie tony pomarańczowej marmolady.

Trzymali to wszystko w pomieszczeniu bez okien. Dla ochrony przed szczurami wybili je całe blachą z puszek po konserwach.

* * *

Niemcy odnosili się do nich z uwielbieniem, bo uważali, że są właśnie tacy, jacy powinni być Anglicy. W ich wykonaniu wojna wyglądała stylowo, sensownie i zabawnie. Dlatego też Niemcy pozwalali im zajmować cztery baraki, mimo że z powodzeniem mogli pomieścić się w jednym. Poza tym w zamian za kawę, czekoladę i tytoń dawali im farbę, drzewo, gwoździe i materiał na urządzenie wnętrza.

Anglicy dowiedzieli się na dwanaście godzin wcześniej, że przybywają Amerykanie. Nigdy dotychczas nie mieli okazji podejmować gości, więc rzucili się do pracy jak szaleńcy. Czyścili, zamiatali, piekli, gotowali, napychali słomą sienniki, nakrywali stoły, przygotowywali dla każdego z gości małe podarki.

Teraz wśród zimowej nocy witali gości śpiewem. Ich odzież przesiąkła zapachami uczty, którą przygotowywali. Ubrani byli trochę jak do bitwy, a trochę jak na tenisa albo krokieta. Byli tak podnieceni swoją gościnnością i całym tym bogactwem, jakie czekało w środku, że nie przyjrzeli się dobrze gościom podczas powitania. Wydawało im się, że śpiewają dla braci oficerów przybyłych prosto z ognia bitwy.

Anglicy popychali przyjaźnie Amerykanów w stronę drzwi baraku, wypełniając noc gwarem męskiej paplaniny i przyjaznej fanfaronady. Nazywali Amerykanów Jankesami, mówili „byczo jest”, obiecywali, że „Jerry już długo nie pociągnie” i tak dalej.

Billy Pilgrim zastanawiał się półprzytomnie, kto to jest Jerry.

* * *

Znajdował się teraz w baraku obok żelaznego pieca kuchennego płonącego jaskrawą czerwienią. Stało na nim kilkanaście czajników. Niektóre z gwizdkami. Stał tam też kocioł pełen złocistej zupy. I ta zupa była gęsta. Na jej powierzchnię z majestatyczną powolnością wypływały prehistoryczne bąble, od których Billy Pilgrim nie mógł oderwać wzroku.

Stały tam też długie stoły zastawione do bankietu. Przy każdym miejscu znajdował się talerz z puszki po mleku w proszku. Mniejsza puszka to była filiżanka. Wyższa i węższa puszka zastępowała szklankę. W każdej szklance było gorące mleko.

Przy każdym nakryciu leżała maszynka do golenia, ręcznik, paczka żyletek, tabliczka czekolady, dwa cygara, mydło, dziesięć papierosów, pudełko zapałek, ołówek i świeca.

Jedynie świece i mydło były produkcji niemieckiej. Łączyło je jakieś upiorne, opalizujące podobieństwo. Brytyjczycy nie mogli tego wiedzieć, ale świece i mydło były produkowane z tłuszczu wytopionego z Żydów, Cyganów, pederastów, komunistów i innych wrogów Rzeszy.

Zdarza się.

* * *

Bankiet odbywał się przy świecach. Na stołach piętrzyły się stosy świeżo upieczonego białego chleba, bryły masła, gary marmolady. Stały półmiski krojonej wołowiny z puszek. Zupa, jajecznica i tort z marmolady miały być dopiero podane.

Zaś na drugim końcu baraku Billy ujrzał łuk z błękitnymi draperiami, olbrzymi zegar, dwa złote trony oraz wiadro i miotłę. W tej dekoracji miała się odbyć część artystyczna wieczoru, muzyczna wersja Kopciuszka , najpopularniejszej opowieści wszystkich czasów.

* * *

Billy Pilgrim zapalił się, gdyż stanął zbyt blisko rozżarzonego piecyka. Zajął się skraj jego za małego płaszcza. Był to spokojny, cierpliwy ogień — jakby tliło się próchno.

Billy zastanawiał się, czy jest tu gdzieś telefon. Chciał zadzwonić do matki, powiedzieć jej, że jest cały i zdrowy.

* * *

Zapanowała cisza i zdumieni Anglicy przyglądali się niechlujnym istotom, które tak ochoczo wciągali do środka. Jeden z Anglików spostrzegł, że Billy się pali.

— Palisz się, chłopie! — zawołał. Odciągnął Billy’ego od kuchni i uderzeniami dłoni ugasił ogień.

Kiedy Billy nie zareagował na to ani słowem, Anglik spytał:

— Czy możesz mówić? Słyszysz mnie? Billy kiwnął głową.

Anglik, przepełniony litością, dotknął go na próbę w kilku miejscach.

— Wielki Boże, chłopie, co oni z tobą zrobili? To nie człowiek, to połamany latawiec. Czy naprawdę jesteś Amerykaninem? — spytał Anglik.

— Uhum — odpowiedział Billy.

— Jaki masz stopień?

— Szeregowy.

— Gdzie się podziały twoje buty, chłopie?

— Nie pamiętam.

— Włożyłeś ten płaszcz dla kawału?

— Słucham?

— Gdzie wytrzasnąłeś coś takiego? Billy musiał się nad tym zastanowić.

— Dali mnie to — powiedział wreszcie.

— Kto, Jerry?

— Jaki Jerry?

— Dostałeś to od Niemców?

— Tak.

Billy’emu nie podobały się te pytania. Bardzo go męczyły.

— Och, Jankesie, Jankesie — powiedział Anglik — przecież ten płaszcz to zniewaga.

— Słucham?

— Jerry zrobił to specjalnie, żeby cię poniżyć. Nie wolno do tego dopuszczać.

Billy Pilgrim zemdlał.

Ocknął się na krześle zwróconym ku scenie. Był już po kolacji i teraz oglądał Kopciuszka . Jakaś część jego świadomości bawiła się widocznie już od dłuższego czasu, gdyż ryczał ze śmiechu.

Role kobiece grali oczywiście mężczyźni. Zegar właśnie wybił północ i Kopciuszek lamentował:

— O Boże Wielki, już bije dwunasta.
Zasrane moje szczęście, biednaż ja niewiasta!

Billy’ego ten wierszyk tak rozbawił, że dostał ataku śmiechu. Rechoczącego przeniesiono go do innego baraku, w którym mieściła się izba chorych. Stało tam sześć łóżek. Billy był jedynym pacjentem.

* * *

Położono go do łóżka, związano i dano zastrzyk morfiny. Jeden z Amerykanów zgodził się przy nim czuwać. Tym ochotnikiem był Edgar Derby, nauczyciel szkoły średniej, którego później rozstrzelają w Dreźnie. Zdarza się.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Rzeźnia numer pięć»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Rzeźnia numer pięć» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Kurt Vonnegut - Galápagos
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Le berceau du chat
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Abattoir 5
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Hocus Pocus
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Syreny z Tytana
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Kocia kołyska
Kurt Vonnegut
Kurt Vonnegut - Slaughterhouse-Five
Kurt Vonnegut
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut Jr.
libcat.ru: книга без обложки
Kurt Vonnegut
Отзывы о книге «Rzeźnia numer pięć»

Обсуждение, отзывы о книге «Rzeźnia numer pięć» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x