Isaac Asimov - Równi Bogom

Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Równi Bogom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Równi Bogom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Równi Bogom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wiek XXI. Wykorzystanie niezwykłej technologii Obcych umożliwia transfer materii między Ziemią a światami równoległymi i zapewnia ludzkiej cywilizacji niewyczerpane zasoby energii. Wydaje się, że darmowa energia rozwiąże wszystkie problemy. I tylko kilku ludzi wie, że może oznaczać zagładę planety...

Równi Bogom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Równi Bogom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Gdyby Dua miała jakiś racjonalny powód, by nie chcieć począć dziecka, czy zmieniłoby to twoje zdanie?

— Moje tak, ale na pewno nie Tritta. On nie pojmuje takich rzeczy.

— Ale czy bardziej starałbyś się, żeby to zrozumiał?

— Tak, na tyle, na ile to byłoby w ogóle możliwe.

— Czy nie zauważyłeś, że… — Losten zawahał się, jakby szukając właściwego słowa, a w końcu użył tradycyjnego określenia Miękkich — bardzo rzadko odchodzicie przed urodzeniem całej trójki dzieci.

— Tak, zdaję sobie z tego sprawę. — Odin zastanawiał się jak to możliwe, że Losten miał wątpliwości co do tak elementarnej wiedzy swego ucznia.

— Innymi słowy przyjście małego Emocjonalniątka na świat jest równoważne z nastaniem pory odejścia.

— Odejście zwykle nie następuje przed osiągnięciem takiego stopnia dojrzałości przez Emocjonalniątko, że…

— Niemniej jednak pora odejścia zacznie się nieuchronnie zbliżać. Być może Dua nie chce odejść?

— Ale dlaczego miałaby nie chcieć? Pora odejścia jest jak pora na zespolenie, po prostu przychodzi. Jak można tego nie chcieć? (Twardzi nie stapiali się; być może tego nie rozumieli.)

— Załóżmy, że Dua po prostu w ogóle nie chce odejść? Co byś na to powiedział?

— No, ale przecież kiedyś musimy w końcu odejść. Jeżeli Dua chce tylko odwlec moment poczęcia ostatniego dziecka, mogę jej ustąpić, a może nawet przekonać do tego Tritta. Gdyby go jednak w ogóle nie chciała — byłoby to po prostu nie do przyjęcia.

— Dlaczego?

Odin pomyślał przez chwilę. — Nie wiem, szacowny Lostenie, wiem jednak, że musimy odejść. Uświadamiam to sobie coraz lepiej i z upływem każdego kolejnego cyklu czuję coraz bardziej, czasami wydaje mi się nawet, że rozumiem dlaczego.

— Czasami wydaje mi się, że urodziłeś się filozofem — sucho stwierdził Losten. — Zastanów się. Kiedy przyjdzie na świat i dorośnie trzecie dziecko, Tritt będzie miał już wszystkie swoje dzieci i przyjmie perspektywę odejścia z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Ty będziesz odczuwał satysfakcję ze swej wiedzy i ty także będziesz mógł odejść z poczuciem spełnienia. Ale Dua?

— No, nie wiem — odpowiedział żałośnie Odin. — Inne Emocjonały przebywają razem przez całe życie i zdają się, czerpać przyjemność z paplania między sobą. Dua jednak taka nie jest.

— Cóż, jest niezwykła. Czy nie istnieje coś, co lubi?

— Lubi słuchać, jak mówię o swej pracy — wymamrotał Odin.

— Nie ma się czego wstydzić, Odinie. Każdy Racjonał opowiada o swej pracy swojemu prawicowi i śródce. Wszyscy udajecie, że tak nie jest, ale robicie to.

— Ale Dua słucha ze zrozumieniem, szacowny Lostenie.

— Jestem pewien, że tak jest. Nie tak jak inne Emocjonały. Czy nie wydawało ci się nigdy, że rozumie to lepiej po zespoleniu?

— Tak, zauważyłem to kilka razy. Nie przywiązywałem do tego specjalnej wagi, chociaż…

— Ponieważ byłeś pewien, że Emocjonały tak naprawdę nie są w stanie zrozumieć waszych spraw. Ale wydaje się, że Dua jest w znacznym stopniu Racjonałem.

(Odin spojrzał na Lostena z nagłą konsternacją. Kiedyś Dua opowiadała mu o swoich problemach z dzieciństwa, tylko raz, jeden jedyny, o przenikliwych krzykach innych Emocjonałów, które używały niesłychanie brzydkiego przezwiska „Emlew”. Czy przypadkiem Losten nie słyszał i o tym?… Ale nauczyciel odwzajemniał jego spojrzenie z całkowitym spokojem.)

— Czasami też mi się tak wydawało. — Po czym wybuchnął: — Jestem dumny z tego, że ona taka jest.

— Nie ma w tym nic złego — uspokajał go Losten. — Dlaczego jej tego nie powiesz? Jeżeli ona lubi dogadzać Racjonałowi, który stanowi część jej osobowości, dlaczego by jej na to nie pozwolić? Ucz ją tego, co wiesz, bardziej intensywnie. Odpowiadaj na jej pytania. To przecież nie może przynieść triadzie żadnej ujmy.

— Nie zwracałbym na to uwagi, nawet jeśliby przynosiło… A zresztą, dlaczego miałbym się tym przejmować? Tritt uważa, że to strata czasu, ale jakoś sobie z nim poradzę.

— Wyjaśnij mu, że jeśli Dua skorzysta więcej z życia i osiągnie prawdziwe poczucie spełnienia się, być może nie będzie się bała odejścia tak jak teraz i że będzie bardziej skłonna do inicjacji małego Emocjonała.

Odin miał wrażenie, jak gdyby wisząca nad jego triadą czarna chmura — zwiastun jakiejś straszliwej katastrofy — zniknęła.

— Ma pan rację. Szacowny Lostenie, potrafi pan tyle zrozumieć. Dzięki temu, że przewodzi pan Twardym, doprowadzimy badania wymiany materii między światami do szczęśliwego końca.

— Ja przewodzę? — Losten był rozbawiony. — Zapominasz o tym, że teraz Estwald wodzi rej. To on jest rzeczywistym bohaterem tych badań. Bez niego nigdy by ich nie rozpoczęto.

— Ach, tak — powiedział Odin zbity z tropu. Nigdy jeszcze nie spotkał Estwalda. Prawdę mówiąc, nie słyszał, by jakikolwiek Miękki go spotkał, chociaż niektórzy twierdzili, że widzieli go z daleka. Estwald był nowym Twardym. Nowym w tym sensie, że kiedy Odin był młody, nigdy nie słyszał, aby o nim wspominano. Czyż nie oznaczało to, że Estwald był młodym Twardym, że był Twardziątkiem, tak jak Odin Mięciątkiem?

Nieważne. Teraz chciał wracać do domu. Nie mógł okazać swej wdzięczności, dotykając Lostena, ale raz jeszcze mu podziękował i spiesząc się radośnie, udał się na górę.

Jego radość przyprawiona była szczyptą egoizmu. Nie chodziło w nim o odległą perspektywę poczęcia Emocjonalniątka i przyjemność, jaką sprawi to Trittowi, ani o spełnienie się Dui. Najbardziej liczyło się to, że miał przed sobą radość z nauczania. Wreszcie będzie mógł nauczać. Żaden inny Racjonał nie mógł zaznać takiej przyjemności, bo żaden inny Racjonał nie ma takiego Emocjonała jak Dua w swojej triadzie.

Czyż nie było to wspaniałe? Oby tylko Tritt zrozumiał konieczność nauczania. Będzie musiał z nim o tym porozmawiać, przekonać go jakoś, żeby był cierpliwy.

2c

Tritt nigdy nie czuł większej niecierpliwości.

Nie udawał, że rozumie, dlaczego Dua postępuje tak, jak postępuje. Nie próbował nawet. Nie obchodziło go to zupełnie. Nigdy nie rozumiał, z czego wynikało postępowanie Emocjonałów. A Dua nie postępowała jak inne Emocjonały.

Nigdy nie myślała o najważniejszym. Wychodziła przyglądać się Słońcu?! Rozrzedzała się i pokarm przepływał przez nią jak przez sito. Potem mówiła, że było pięknie. Przecież to zupełnie nieważne. Trzeba się tylko najeść. Co pięknego może być w jedzeniu? Co w ogóle jest piękne?

Zawsze chciała, żeby stapiali się inaczej niż inni. Raz nawet zaproponowała: — Porozmawiajmy najpierw. Nigdy o tym nie rozmawiamy. Nigdy o tym nie myślimy.

— Niech będzie, jak chce Tritt. Tak będzie lepiej — powiedział Odin.

Zawsze był cierpliwy. Uważał, że lepiej byłoby poczekać. Nic, tylko chciałby myśleć.

Tritt nie bardzo wiedział, co Odin rozumie, mówiąc „przemyślę”. Podejrzewał, że to po prostu oznaczało bezczynne siedzenie.

Nie inaczej było ze sprowadzeniem Dui. Odin medytowałby nad tym jeszcze do dziś. Tritt poszedł gdzie trzeba i poprosił. Zrobił, co należy.

A teraz Odin znowu nie zamierzał nic robić w sprawie Dui. A co z trzecim dzieckiem, przecież to bardzo ważne. Skoro Odin nic nie przedsięwziął, Tritt musi coś zainicjować.

Prawdę mówiąc, właśnie to czynił. Posuwał się ukradkiem w dół długiego korytarza, kiedy przez głowę przemykały mu tamte myśli. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak daleko już zaszedł. Czyżby to było „medytowanie”? Cóż, nie przestraszy się. Nie cofnie się.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Równi Bogom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Równi Bogom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Równi Bogom»

Обсуждение, отзывы о книге «Równi Bogom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x