Robert Silverberg - Stacja Hawksbilla

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Stacja Hawksbilla» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Stacja Hawksbilla: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Stacja Hawksbilla»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Stany Zjednoczone wpadają w sidła demokracji. Pod populistycznymi hasłami władzę przejmują syndykaliści. Ameryka w szponach dyktatury oznacza tajną policję, aresztowania i zsyłki opozycjonistów. Rząd deklaruje jednak, że nie wykonuje wyroków śmierci. Gdzie więc znikają działacze opozycji? W przeszłości! Oto w przeszłości o miliard lat odległej od nas syndykaliści tworzą stację zsyłki niewygodnych politycznie więźniów. To czas, kiedy na Ziemi nie ukształtowały się jeszcze obecne kontynenty, a pierwsze zwierzęta nie wyszły na ląd. A podróż w czasie może się odbywać tylko w jedną stronę…

Stacja Hawksbilla — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Stacja Hawksbilla», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tak więc obecnie Barrett był rewolucjonistą, a cel podziemia subtelnie przekształcił się w Rewolucję pisaną wielką literą. Rewolucja miała rozpocząć się lada dzień, lada miesiąc, lada rok… Jeszcze tylko trochę planowania, a potem świat przejrzy na oczy i rewolucjoniści w całym państwie powstaną…

Barrett nie kwestionował prawdziwości tych tez. Jeszcze nie. Wykonywał swoją robotę, powtarzał codzienną rutynę i czekał z nadzieją na upadek okopanych na swoich pozycjach, coraz bardziej pewnych siebie syndykalistów.

Życie zawodowe Barretta kręciło się wokół Rewolucji. Bez trudu i bez żalu rozstał się ze studiami, bo uczelnia została zdominowana przez syndykalistów i codzienna porcja propagandy obrażała jego uczucia. Poszedł do Pleyela i Pleyel dał mu pracę. Oficjalnie Pleyel powadził agencję zatrudnienia; przynajmniej taka była przykrywka. W niewielkim biurze w centrum Manhattanu prześwietlał kandydatów do podziemia, jednocześnie na pół etatu prowadząc legalną działalność. Janet pracowała jako jego sekretarka, Hawksbill zaglądał od czasu do czasu, aby programować komputer agencji, a Barrett został zatrudniony jako asystent kierownika. Zarabiał niewiele, ale stać go było i na regularne posiłki i czynsz za ciasne mieszkanie, które dzielił z Janet. Przez trzydzieści godzin w tygodniu kierował na pozór niewinną działalnością agencji zatrudnienia, dzięki czemu Pleyel mógł z większą swobodą poświęcić się bardziej delikatnej robocie na innym polu.

Barretta naprawdę cieszyła ta legalna praca. Dawała mu okazję kontaktowania się z ludźmi, a to lubił. Przez biuro przewijali się bezrobotni wszelkiego autoramentu, jedni byli radykałami pragnącymi zejść do podziemia, inni szukali normalnej pracy. Nie zdawali sobie sprawy, że Barrett jeszcze niedawno był nastolatkiem i niektórzy widzieli w nim źródło rady i pomocy. On czuł się trochę skrępowany tym zaufaniem, ale pomagał im w miarę możliwości.

Praca podziemia w tych latach przebiegała bez większych wstrząsów.

Barrett zdawał sobie sprawę, że szumny zwrot „praca podziemia" jest w rzeczywistości pojęciem abstrakcyjnym, niemal wypranym z treści. Co oznaczała ta praca? Nie kończące się planowanie wiecznie odwlekanego dnia powstania. Transkontynentalne rozmowy telefoniczne prowadzone wyłącznie w niezrozumiałym żargonie. Tajne publikacje propagandy antysyndykalistycznej. Śmiałe rozpowszechnianie nieocenzurowanych książek historycznych. Organizowanie demonstracji. Nieskończone serie drobnych akcji, na pierwszy rzut oka pozbawionych znaczenia. Ale Barrett, przepełniony młodzieńczym entuzjazmem, był cierpliwy. Pewnego dnia wszystkie rozproszone nici połączą się, powtarzał sobie. Pewnego dnia wybuchnie Rewolucja.

W imieniu ruchu podróżował po całym kraju. Gospodarka odżyła pod rządami syndykalistów i lotniska znów pełne były ludzi; Barrett poznał je dobrze. Większą część lata 1991 roku spędził w Albuquerke w Nowym Meksyku, pracując z grupą rewolucjonistów, którzy w dawnym porządku rzeczy zwaliby się skrajnymi prawicowcami. Barrett uznał ich filozofię w znacznej mierze za niestrawną, ale nienawidzili syndykalistów tak jak on i na swój sposób podzielali jego miłość do Rewolucji 1776 oraz całej wiążącej się z nią symboliki. Tego lata parę razy był bliski aresztowania.

Zimą 1991–1992 co tydzień jeździł do Oregonu, żeby koordynować pracę zespołu w Spokane, który zakładał północno-zachodnie biuro propagandowe. Po jakimś czasie dwugodzinna podróż stała się nużąco znajoma, ale Barrett karnie trzymał się rutyny, w środowe wieczory konferując z ludźmi ze Spokane, a potem spiesząc do Nowego Jorku. Następnej wiosny pracował głównie w Nowym Orleanie, a lato spędził w St. Louis. Pleyel rozstawiał pionki. Teoria mówiła, że należy co najmniej o trzy ruchy wyprzedzać agentów policji.

W rzeczywistości niewiele znaczących osób padło ofiarą aresztowań. Syndykaliści przestali traktować podziemie poważnie i tylko od czasu do czasu zgarniali jakiegoś przywódcę dla utrzymania formy. Generalnie rewolucjoniści byli uważani za nieszkodliwych maniaków i pozwalano im bawić się w konspirację, dopóki nie posuwali się do sabotażu czy zabójstwa. Ostatecznie kto chciałby zaszkodzić władzy syndykalistycznej? Kraj kwitł. Większość ludzi znów miała stałą pracę. Podatki były niskie. Ruszył nieprzerwany potok technologicznych wynalazków i co roku powstawał nowy naukowy cud: regulowanie pogody, telefoniczny przekaz kolorowych obrazów, trójwymiarowe wideo, sztuczne narządy, instafaksowe gazety i tak dalej. Na co narzekać? Czy w starym ustroju było lepiej? Mówiło się nawet o przywróceniu systemu dwupartyjnego do roku 2000. Wolne wybory wróciły do łask w 1990, choć Rada Syndyków wymusiła prawo weta w kwestii wyboru kandydatów. Nikt już nie mówił o prowizorycznej naturze Konstytucji 1985, ponieważ nie zanosiło się, że kiedykolwiek przestanie obowiązywać, choć rząd wprowadzał drobne poprawki, żeby dostosować ją do dawnych państwowych tradycji.

Tym samym rewolucja została podcięta u samych korzeni. Spełniała się ponura przepowiednia Jacka Bernsteina: dyktatura syndykalistów przekształciła się w rząd znajomy, ukochany, tradycyjny i obowiązujący, w pełni akceptowany przez rozległe centrum narodu. Malkontentów ubywało. Po co wstępować do podziemia, skoro wystarczy cierpliwie poczekać, a rząd sam przeistoczy się w instytucję jeszcze bardziej dobrotliwą? Tylko rozgoryczeni, fanatyczni, nieuleczalni malkontenci zadawali sobie trud angażowania się w działalność rewolucyjną. Pod koniec 1993 wyglądało na to, że obumrze podziemie, a nie rząd syndykalistyczny, gdyż wrodzony konserwatyzm Amerykanów odrodził się i dawał odpór wszelkim zmianom.

Ale ostatni miesiąc 1993 przyniósł transfer władzy w rządzie. Kanclerz Arnold, który rządził krajem przez osiem lat od ustanowienia nowej konstytucji, zmarł nagle z powodu tętniaka aorty. Miał tylko czterdzieści dziewięć lat i chodziły pogłoski, że został zamordowany — tak czy siak, Arnold odszedł i po krótkim kryzysie wewnętrznym Rada Syndyków wyłoniła spośród siebie nowego kanclerza. Thomas Dantell z Ohio objął urząd i natychmiast zajął się kwestią bezpieczeństwa wewnętrznego. Jako syndyk kierował policją państwową; jako kanclerz położył kres tolerancyjnemu przymykaniu oka na działalność podziemia. Zaczęły się aresztowania.

— Być może będziemy musieli na jakiś czas zawiesić działalność — oznajmił smętnie Pleyel w śnieżny dzień wiosny 1994. — Są blisko. Jak dotąd mieliśmy siedem krytycznych aresztowań i teraz osaczają kadrę.

— Jeśli się rozwiążemy — powiedział Barrett — już nigdy nie zorganizujemy ruchu.

— Lepiej przyczaić się i wyjść z ukrycia za pół roku albo za rok — dowodził Pleyel — niż trafić do więzienia na dwadzieścia lat.

Poruszyli tę kwestię na formalnej sesji podziemia. Pleyel przegrał. Przyjął klęskę spokojne i obiecał pracować, dopóki policja go nie dopadnie. Epizod ten ilustrował rosnącą rolę Barretta w grupie. Pleyel nadal był przywódcą, ale wydawał się zbyt daleki, zbyt oderwany od świata. W sytuacjach kryzysowych wszyscy zwracali się do Barretta.

Barrett miał wówczas dwadzieścia sześć lat i górował nad innymi dosłownie i w przenośni. Ogromny, potężny, niezmordowany, czerpał z ukrytych rezerw siły w najbardziej bezpośredni sposób: w pojedynkę rozgromił tuzin młodocianych bandziorów, którzy zaatakowali trzy dziewczyny rozdające rewolucyjne ulotki. Przypadkiem zobaczył kartki fruwające w powietrzu i dziewczyny, które lada chwila mogły paść ofiarą zgoła nieideologicznego gwałtu. Rzucił się do akcji jak Samson na Filistynów: ciała latały we wszystkie strony. Ale w zwyczajnych okolicznościach próbował się hamować.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Stacja Hawksbilla»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Stacja Hawksbilla» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
Robert Silverberg - El hombre estocástico
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Stacja Hawksbilla»

Обсуждение, отзывы о книге «Stacja Hawksbilla» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x