Orson Card - Mówca umarłych

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Mówca umarłych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mówca umarłych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mówca umarłych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kontynuacja wątków zarysowanych w Grze Endera. Niezagrożona ludzkość zaczyna współczuć pokonanym napastnikom i skazuje Endera na banicję. Tymczasem otwartość Ziemian zostanie wystawiona na próbę przez kolejne zjawienie ię obcych.
Nagroda Nebula 1986.
Nagroda Hugo 1987.

Mówca umarłych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mówca umarłych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ender nie brał udziału w rozmowie. Nie znał Pipa i Liba, nie dzielił z kobietami wspomnienia rozpaczy. Mógł myśleć jedynie o drzewach. Wszystkie były kiedyś żywymi prosiaczkami, wszystkie. Prosiaczki mogły im śpiewać, przemawiać do nich, czasem nawet rozumieć ich język. Ender tego nie potrafił. Dla niego drzewa nie były ludźmi, nie mogły być ludźmi. Jeśli zagłębi ostrze w ciało Człowieka, dla prosiaczków nie będzie to morderstwem, lecz we własnych oczach zniszczy jedyną część życia Człowieka, jaką mógł zrozumieć. Jako prosiaczek, Człowiek był prawdziwym ramenem, bratem. Jako drzewo będzie czymś trochę tylko lepszym od nagrobka. To tylko Ender pojmował, w to tylko potrafił naprawdę uwierzyć. Jeszcze raz, myślał. Muszę zabić, choć dałem słowo, że już nigdy tego nie zrobię. Poczuł na ramieniu dłoń Novinhy. Wsparła się na nim.

— Pomóż mi — poprosiła. — W ciemności jestem jak ślepa.

— Ja dobrze widzę — przypomniał uprzejmie Olhado.

— Zamknij się, durniu — szepnęła gniewnie Ela. — Mama chce iść razem z nim. Novinha i Ender słyszeli ją dobrze i oboje zaśmiali się bezgłośnie. Novinha przysunęła się bliżej.

— Wierzę, że będziesz miał odwagę, by zrobić to, co musisz — szepnęła cicho, by tylko on usłyszał.

— Zimny i bezlitosny? — zapytał. Głos zabrzmiał ironicznie, lecz słowa smakowały gorzko i prawdziwie.

— Współczujący — sprostowała. — Potrafisz przypalić ranę rozgrzanym żelazem, gdy nie ma innego sposobu.

Ona czuła gorące żelazo, wypalające najgłębsze rany; miała prawo to mówić. Uwierzył jej i przygotował swe serce do krwawego dzieła, jakie musiał wykonać. Ender nie sądził, że zdoła usnąć wiedząc, co go czeka. Teraz jednak przebudził się, wciąż słysząc cichy głos Novinhy. Pojął, że jest na dworze, że leży na capim z głową na kolanach kobiety. Było ciemno.

— Nadchodzą — szepnęła Novinha. Ender usiadł. Kiedyś, gdy był dzieckiem, natychmiast odzyskiwał pełną przytomność umysłu. Wtedy jednak był wyszkolonym żołnierzem. Dzisiaj potrzebował kilku chwil, by zorientować się w sytuacji: Ouanda i Ela, obie rozbudzone i czujne; śpiący Olhado, przeciągający się Quim. Parę metrów od niego wznosiło się w górę wysokie drzewo trzeciego życia Korzeniaka. A niedaleko, za ogrodzeniem, w niewielkiej dolince, stały na stokach wzgórz pierwsze domki Milagre; zaś na najwyższych, najbliższych szczytach — katedra i klasztor.

Z drugiej strony las i wychodzący spomiędzy drzew Człowiek, Mandachuva, Liściojad, Strzała, Kubek, Kalendarz, Robak, Tancerz i kilku innych, których imion Ouanda nie znała.

— Nigdy ich nie widziałam — wyjaśniła. — Muszą przybywać z innych braterskich domów. Czy mamy przymierze? pytał bezgłośnie Ender. Tylko to mnie interesuje. Czy Człowiek przekonał żony do nowego sposobu pojmowania świata?

Człowiek niósł jakiś przedmiot. Owinięty w liście. Prosiaczki w milczeniu złożyły go przed Enderem, a Człowiek odwinął ostrożnie. Był to wydruk komputerowy.

— Królowa Kopca i Hegemon — szepnęła Ouanda. — Kopia, którą przyniósł im Miro.

— Przymierze — oznajmił Człowiek.

Wtedy dopiero zauważyli, że papier leżał tekstem w dół, niezadrukowaną stroną do góry. W świetle latarki dostrzegli słabe, ręcznie pisane litery, duże i niezbyt równe. Ouanda była zdumiona.

— Nie uczyliśmy ich, jak robić atrament — powiedziała. — Nie uczyliśmy ich pisać.

— Kalendarz nauczył się stawiać litery — wyjaśnił Człowiek. — Pisał patyczkiem po ziemi. A Robak zrobił atrament z łajna cabry i suszonych macios. Tak zawieracie układy, prawda?

— Tak — przyznał Ender.

— Gdybyśmy nie zapisali go na papierze, zapamiętalibyśmy inaczej.

— To prawda. Słusznie uczyniliście, spisując nasze porozumienie.

— Wprowadziliśmy pewne zmiany. Żony chciały tych zmian, a ja uznałem, że się zgodzisz — Człowiek wskazał fragment tekstu. — Ludzie mogą zawrzeć to przymierze z innymi prosiaczkami, ale nie mogą zawierać innego przymierza. Nie wolno wam uczyć innych prosiaczków tego, czego nas nie nauczycie. Zgadzasz się na to?

— Oczywiście.

— To było najprostsze. A teraz, co się stanie, jeśli nie będzie zgody co do praw? Jeśli nie będzie zgody, gdzie kończą się wasze równiny i ziemie, a zaczynają nasze? Krzykaczka powiedziała: niech królowa kopca rozsądza spory między ludźmi a Małym Ludem. Niech ludzie sądzą między Małym Ludem i królową kopca. I niech Mały Lud będzie sędzią między królową kopca a ludźmi.

Ender zastanawiał się, czy będzie to proste. Nikt z ludzi nie pamiętał tak dobrze strachu, jaki budziły robale trzy tysiące lat temu. Ich owadzie ciała nawiedzały koszmary dzieciństwa ludzkości. Czy mieszkańcy Milagre potrafią przyjąć ich osąd? To trudne. Ale nie bardziej niż to, czego zażądaliśmy od prosiaczków.

— Tak — orzekł Ender. — Na to także się zgadzamy. To słuszne rozwiązanie.

— Kolejna zmiana — Człowiek spojrzał na Endera i uśmiechnął się. Wyglądało to przerażająco, gdyż twarze prosiaczków nie były przystosowane do ludzkich min. — Dlatego straciliśmy tyle czasu. Na wszystkie te zmiany. Ender odpowiedział uśmiechem.

— Jeśli plemię prosiaczków nie podpisze porozumienia z ludźmi, i to plemię zaatakuje inne, które zawarło przymierze, wtedy możemy przystąpić do wojny z nimi.

— Co rozumiesz przez atak? — spytał Ender. Jeśli za atak uznają zwykłą zniewagę, ten punkt umowy zniweczy zakaz wojen.

— Atak — odparł Człowiek. — Rozpoczyna się, gdy oni wkraczają na naszą ziemię i zabijają braci lub żony. Nie jest atakiem, gdy gotują się do wojny lub proponują umowę o przystąpieniu do wojny. Jest atakiem, gdy zaczynają walkę bez umowy. A ponieważ nigdy się nie zgodzimy na wojnę, może się ona rozpocząć wyłącznie od ataku innego plemienia. Wiedziałem, że o to zapytasz. Wskazał odpowiedni fragment. Istotnie, układ precyzyjnie określał, co jest atakiem.

— Mogę się na to zgodzić — uznał Ender. Wprawdzie wybuch wojny pozostanie realną możliwością jeszcze przez wiele pokoleń, może przez całe wieki, gdyż wiele lat upłynie, nim ludzie zawrą przymierze z każdym plemieniem tego świata. Wierzył jednak, że zalety pokojowej egzogamii staną się jasne o wiele wcześniej i niewielu prosiaczków zechce być wojownikami.

— I ostatnia zmiana — oświadczył Człowiek. — Żony chciały cię ukarać za uczynienie przymierza tak trudnym do przyjęcia. Wierzę jednak, że nie uznasz tego za karę. Ponieważ nie wolno nam zabierać was do trzeciego życia, po zawarciu przymierza zakazuje się ludziom zabierać do trzeciego życia braci.

Przez chwilę Ender miał nadzieję, że uzyskał ułaskawienie; nie musi dokonywać czynu, którego odmówili Libo i Pipo.

— Po zawarciu przymierza — wyjaśnił Człowiek. — Będziesz pierwszym i ostatnim z ludzi, którzy ofiarują ten dar. — Chciałbym…

— Wiem, czego pragniesz, przyjacielu Mówco. Dla ciebie jest to morderstwem. Lecz dla mnie… kiedy brat otrzymuje prawo przejścia do trzeciego życia jako ojciec, wybiera swego największego rywala lub najlepszego przyjaciela, by otworzyli mu drogę. Ciebie, Mówco. Czekałem na ciebie od dnia, gdy nauczyłem się starku i przeczytałem Królową Kopca i Hegemona. Wiele razy powtarzałem swemu ojcu, Korzeniakowi: ze wszystkich ludzi on jeden potrafi nas zrozumieć. Potem Korzeniak powiedział, że przybył twój kosmolot, że to właśnie ty i że na pokładzie jest królowa kopca. Wiedziałem, że zjawiłeś' się, by otworzyć mi przejście, jeśli tylko na to zasłużę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mówca umarłych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mówca umarłych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mówca umarłych»

Обсуждение, отзывы о книге «Mówca umarłych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x