Arthur Clarke - Kolebka

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Kolebka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1994, Издательство: Limbus, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolebka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolebka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najpiękniejsza ksiażka Clarke’a od czasu słynnej 2001: Odysei kosmicznej. Z otchłani kosmosu w otchłań oceanu… Tajemnicza kapsuła, której lot zostaje przerwany w niewyjaśnionych okolicznościach… Dziwny złocisty trójząb zmieniający nieustannie kształt… Podwodna jaskinia strzeżona przez wieloryby… Łańcuch zdarzeń związanych z obecnością na dnie oceanu w obszarze Key West zagadkowego obiektu. Emanującego mocą, wzbudzającego przerażenie. Jego obecność grozi zniszczeniem naszej przyszłości… Czasu na rozwiązanie tej ostatecznej łamigłówki jest już niewiele. Pełna napięcia i olśniewających wizji powieść o zagrożeniu, które przybyło z oceanu gwiazd.

Kolebka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolebka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Carol włożyła ustnik, wzięła oddech, a potem powtórzyła manewr Nicka wyskakując tyłem. Poczuła chłód oceanicznej wody na spieczonych słońcem plecach. W dół poprowadził Nick. Szedł ręka za ręką, uważnie, cały czas trzymając się liny. Carol ostrożnie podążyła za nim. Czuła silny prąd, o którym wspomniał Nick. Szarpnął nią, o mało nie odrywając od liny, ale zdołała się utrzymać. Nick schodząc zatrzymywał się co sześć stóp, by wyrównać ciśnienie w uszach i sprawdzić, czy Carol podąża za nim, czy wszystko w porządku. Potem schodził głębiej.

Niewiele było widać, póki nie dotarli do leżącej pod nimi rafy. Obrazy z teleskopu były tak wyraźne, że aż ich zmyliły. Wydawało się, za sprawą działania automatycznego systemu optycznego, że rafa ma swą orgią kolorów, w całym bogactwie roślinnego i zwierzęcego świata jest tuż pod nimi. Tymczasem czterdzieści pięć stóp w głąb to duża odległość. Pod łodzią, na dnie oceanu, można by postawić normalny trzypiętrowy budynek, a i tak nie dotknąłby jej kadłuba.

Gdy w końcu dotarli do szczytu rafy, gdzie zaczepiła się kotwica, Carol zrozumiała, że popełniła błąd. Nie rozpoznała otoczenia i dlatego nie wiedziała, jaki obrać kierunek, by odnaleźć wieloryby. Wyrzucała sobie, że nie spędziła przy monitorze kilku chwil więcej i nie sprawdziła położenia wszystkich punktów orientacyjnych. No cóż, pomyślała, teraz jest na to za późno. Po prostu wyznaczę kierunek i ruszę. Poza tym i tak nie mam pojęcia, gdzie jest ten obiekt.

Widoczność była całkiem dobra, może pięćdziesiąt do sześćdziesięciu stóp we wszystkich kierunkach. Carol nieznacznie wyregulowała ciśnienie a potem wskazała wyłom między dwoma spiętrzeniami rafy. Rafa była pokryta wodorostami, morskimi anemonami i wszechobecnym koralem. Nick kiwnął głową. Carol płynnym ruchem podwinęła ramiona pod siebie, poruszyła w górę i w dół płetwami i popłynęła w kierunku wyłomu.

Nick obserwował ją z uznaniem i podziwem. Poruszała się w wodzie z takim wdziękiem jak płynące obok niej w ławicy żółte i czerwone anioły morskie. Raczej nie wypytywał o jej doświadczenie w nurkowaniu i nie za bardzo wiedział, czego się spodziewać. Ze znawstwa i swobody, z jakimi obchodziła się ze sprzętem wnosił, że była wytrawnym płetwonurkiem, nie był jednak przygotowany na podwodną rywalizację. Z wyjątkiem Grety, nie spotkał jeszcze kobiety, która pod wodą czułaby się tak dobrze jak on sam.

Nick bezgranicznie kochał spokój i ciszę bogatego, tętniącego życiem podwodnego świata. Jedyny dźwięk, jaki w ogóle tam na dole słyszał, to jego własny oddech. Wokół niego koralowa rafa pulsowała niewyobrażalnym pięknem i bogactwem. Teraz pod sobą widział wielką rybę, która tkwiąc w naturalnym zagłębieniu dna zażywała kąpieli pozwalając dziesiątkom małych rybek wyjadać nagromadzone na swoim ciele pasożyty. Chwilę wcześniej Nick, zmierzając w dół do oceanicznego dna, wypłoszył ukrytą w piasku płaszczkę mantę. Ta wielka płaszczka, nazywana przez specjalistów rybądiabłem, wypłynęła ze swej kryjówki w ostatniej chwili i właśnie przepływała obok niego ze swym straszliwie niebezpiecznym ogonem.

Nick Williams czuł się jak u siebie tu, w tym podwodnym świecie na dnie Zatoki Meksykańskiej. Był jego ucieczką i wytchnieniem. Ilekroć trapiło go czy niepokoiło to, co działo się na powierzchni, wiedział, że może zanurkować znajdując odprężenie i ratunek. Z wyjątkiem tej może wyprawy zawsze przenikały go niewypowiedziane uczucia, ledwie określone pragnienia w jakiś sposób związane ze wspomnieniem minionych lat. Obserwował syrenę płynącą wzdłuż rafy i ten widok go poruszył. Zachowuję się jak uczniak i nudziarz. Albo gorzej. Dlaczego? Że jest ładna?

Nie, dlatego, że jest taka pełna życia. O wiele bardziej niż ja.

Carol i Nick zrobili dwa wypady, za każdym razem wyruszając od liny kotwicy, i nie znaleźli wielorybów ani niczego niezwykłego. Gdy po drugim niepomyślnym wypadzie powrócili do kotwicy, Nick wskazał na swój zegarek.

Pod wodą byli już prawie pół godziny. Carol kiwnęła głową, a potem podniosła wskazujący palec, co znaczyło, że spróbuje w jeszcze jednym kierunku.

Wieloryby znaleźli zaraz potem, jak przepłynęli nad wielkim wybrzuszeniem rafy, które wznosiło się na wysokość piętnastu stóp. Nick pierwszy je spostrzegł i pokazał na dół. Było ich trzy, jakieś dwadzieścia stóp niżej i może ze trzydzieści jardów przed nimi. Płynęły powoli, mniej więcej razem i w tym samym, pozbawionym kierunku, prawie kolistym układzie, jaki Nick i Carol zaobserwowali na ekranie. Carol machając ręką przywołała Nicka i wskazała na swoją kamerę. Potem popłynęła w kierunku wielorybów i w miarę jak się zbliżała, robiła zdjęcia, kontrolując równocześnie głębokość i wyrównując ciśnienie w uszach.

Nick podpłynął do niej. Był pewien, że wieloryby dostrzegły ich, ale z jakiegoś powodu wcale nie próbowały uciekać. Przez wszystkie lata swego nurkowania Nick tylko raz widział wieloryba, który na otwartym oceanie akceptował bliską obecność człowieka. Ale była to rodząca matka na lagunie niedaleko Baja California, i jej bóle porodowe były znacznie silniejsze aniżeli instynktowny strach przed człowiekiem. Teraz, nawet gdy Carol zbliżyła się na jakieś dwadzieścia stóp, wieloryby nie przerwały swego leniwego dryfu. Sprawiały wrażenie zagubionych czy wręcz zamroczonych.

Carol zwolniła, kiedy okazało się, że wieloryby wcale nie próbują uciekać. Zrobiła jeszcze parę zdjęć. Zbliżenia wielorybów w ich naturalnym środowisku nadal nie należały do codzienności i choćby dlatego wyprawa była dziennikarskim sukcesem. Carol także zaintrygowało ich zachowanie. Dlaczego nie zważały na jej obecność? I co robiły nie odstępując tego właśnie miejsca? Przypomniała sobie, że gdy pływała rano, zaskoczył ją samotny wieloryb i znowu zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie ma jakiegoś związku między tymi wszystkimi dziwnymi wydarzeniami.

Nick znajdował się w odległości jakichś dwudziestu jardów po jej prawej stronie. Wskazywał na coś za wielorybami i dawał Carol znaki, by zbliżyła się do niego. Zostawiła wielkie ssaki i popłynęła w kierunku Nicka. Od razu dostrzegła to, co zwróciło jego uwagę. Pod wielorybami, tuż nad oceanicznym dnem w okazałym masywie rafy widniał czarny otwór. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na wejście do jakiejś podziemnej jaskini. Bystre oczy Carol dostrzegły jednak, że brzegi szczeliny były zupełnie gładkie i symetryczne, prawie jakby to była jakaś inżynieryjna konstrukcja. Śmiała się z siebie, gdy podpłynęła do Nicka.

Zdumiewający podwodny świat i dziwne zachowanie tych wielorybów płatały figle jej wyobraźni.

Nick wskazał najpierw na dziurę, a potem na siebie, co oznaczało, że zamierza popłynąć w dół, by bliżej się temu przyjrzeć. Kiedy zaczął odpływać, Carol w nagłym impulsie chciała chwycić go za prawą stopę i pociągnąć z powrotem. Chwilę później, gdy patrzyła, jak Nick się oddala, ogarnął ją przeraźliwy, niewytłumaczalny niepokój. Zaczęła drżeć walcząc z tym dziwnym uczuciem. Gęsia skórka pojawiła się na jej ramionach i nogach i Carol poczuła przemożne pragnienie, by uciec, zanim zdarzy się coś strasznego. Chwilę później zobaczyła, że jeden z wielorybów rusza na Nicka. Gdyby była na lądzie, mogłaby krzyknąć, ale pięćdziesiąt stóp w głębi oceanu nie ma sposobu, aby kogoś na odległość ostrzec. Gdy nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa podpłynął bliżej otworu, o jego bok otarł się wieloryb z taką siłą, że Nick uderzył o rafę a potem się od niej odbił. Spadł na małe piaszczyste miejsce na oceanicznym dnie. Carol szybko popłynęła do niego mając wieloryby na oku. Nick stracił swój regulator i wydawało się, że nawet nie próbuje umieścić go na swoim miejscu. Podpłynęła do niego i dała znak kciukiem. Bez odpowiedzi. Oczy Nicka były zamknięte.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolebka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolebka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Le sabbie di Marte
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Kolebka»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolebka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x