Terry Pratchett - Ciemna strona Słońca

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett - Ciemna strona Słońca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 2000, ISBN: 2000, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ciemna strona Słońca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemna strona Słońca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dom Sabalos odziedziczył ogromną fortunę i ma zamiar zostać władcą całej planety. Obsługuje go olbrzymia armia robotów, jego ojcem chrzestnym jest inteligentne ciało niebieskie, a na dodatek szef ochrony Doma jest tak skrupulatny, że sprawdza nawet siebie. Mimo to komuś udaje się zamordować Sabalosa, tyle że nie do końca…

Ciemna strona Słońca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemna strona Słońca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Mam ochotę na pinealskie danie „Szczęściarski kuskus”. Za Asmanem, albo raczej nad Asmanem znajdował się kolejny fresk — jako że stół był dla specjalnych gości, to i fresk także był specjalny. Asniana, dyrektora instytutu, zawsze obsługiwano z pompą — był sporą atrakcją.

Malowidło przedstawiało reprezentantów kilkunastu bardziej rozpoznawalnych ras zgrupowanych w służalczej pozie wokół tronu, na którym, siedział humanoid w kostiumie arlekina i w czapce z dzwoneczkami. Uśmiechniętą kretyńsko twarz miał pomalowaną na biało, a za nim widać było słońce, którego jedna półkula pogrążona była w cieniu, a z drugiej widoczny był jedynie sierp.

— Są jakieś specjalne powody, dla których jokera przedstawiono jako humanoida? — Ways z wprawą zgarnął trochę zawartości z dymiącej miski, ugniótł i połknął w całości.

— Nie, choć „Joker” to ludzki przekład nazwy. Natomiast jeśli chodzi o graficzne przedstawienie, powinno być zrozumiałe, stąd forma humanoidalna. Masz coś przeciwko wymowie tego obrazka?

— Joker jako Pan stworzenia? Pasuje do pomysłu, że to oni rozsiali życie rozumne w okolicy. Sądząc po minie, chcieliście dać do zrozumienia, że nie zrobili tego z altruistycznych powodów. Niewolnicze rasy podległe?

— Być może. Ludzie… mam na myśli prawdziwych ludzi, bez mutacji genetycznych wywołanych długoletnim mieszkaniem na jakiejś planecie… nie mogą sobie pozwolić na przypadkowe spotkanie z jokerami, kimkolwiek by byli. Są co najmniej pięć milionów lat do przodu w stosunku do nas. Przez długi czas mieli galaktykę tylko dla siebie i w przeciwieństwie do nas nie musieli się uczyć, jak współżyć z innymi. Dlategc prowadzimy poszukiwania: nie możemy pozwolić, b] znaleźli nas pierwsi i na swoich warunkach. — Zakładacie więc, że nadal żyją?

— A co niby mogło ich zabić? Z naszego punktu widzenia są bogami albo demonami; kwestia gustu; Sądzimy, że po prostu się ukrywają i czekają.

— A co ze mną? — spytał cicho Ways.

Asman przez chwilę był tak zaskoczony, że nawet nie próbował tego ukryć. Potem przybrał klasyczne nieprzeniknione oblicze, lecz zrobił to o sekundę zbyt szybko.

— Chcesz opuścić instytut?

— Tylko to — Ways wskazał obrożę — mnie trzyma i doskonale o tym wiesz. Jasne, że chcę odejść; wiem, ile kosztuję i dlaczego zostałem zbudowany. Spłacę was do ostatniego pikostandardu i możesz sobie zatrzymać całą charakteryzację na człowieka. Nie będzie mi potrzebna…

W pół zdania runął nagle z krzesłem do tyłu, zmieniając je przy okazji w szczapy, odbił się i po salcie w tył wylądował na ugiętych nogach. Kolejny skok zakończył dwa stoły dalej, tuż obok biegnącego mężczyzny. Złapał go za nadgarstki i zmusił do wypuszczenia niewielkiego miotacza dźwiękowego. Broń upadła na dywan, który zadrgał niebezpiecznie. Ways dziabnął mężczyznę palcem w szyję, a ten zwalił się bezszelestnie i znieruchomiał. Robot ukłonił się uprzejmie, przepraszając gościa z Whole Erse spoglądającego w osłupieniu na resztki swego posiłku, i wrócił do Asmana.

— Przepraszam — powitał go dyrektor. — Zabójcy są wpisani w moje pobory.

— Za głośno ustawiał broń — wyjaśnił Ways. — Mam nadzieję, że zostałeś wcześniej uprzedzony.

— Tak, trzy dni temu regularnym kontraktem z United Spies, ale przyznam, że tu nie spodziewałem się ataku: dyrektor lokali poczynił stosowne kroki, by mu nieboszczykami gości nie płoszyli. Sądzę, że wyniknie z tego spora awantura.

— Wiesz, kto go wynajął?

— Nie. Kontrakt był standardowy na broń palną lub energetyczną. Mam pewne podejrzenia, ale to już mój problem. Dziękuję ci.

Do restauracji weszła dyskretnie para strażników pilnujących instytutu i usunęła ciało. Ways rozejrzał się nieznacznie. Dwóch pomniejszych urzędników Rady Ziemi dyskutowało ze starszym kelnerem, ale nie pochodzący z Ziemi goście wrócili do przerwanych posiłków. Niektórzy byli przekonani, że to część artystyczna wieczoru. Na Whole Erse na przykład w czasie święta Starveall były tancerki, które… przerwał napływ zbędnych informacji i przyjrzał się innej parze gości częściowo ukrytych za udomowionym okazem pinezkowca z Eggplant. Jednym był masywny mężczyzna w dobrym, lecz znoszonym ubraniu, drugim zabytkowy robot. Jako jedyni się nie odwrócili, słysząc zamieszanie. Grali w jakąś grę małymi robotami na szachownicy.

Ways odwrócił się do Asmana i oznajmił:

— Po tym ostatnim zadaniu opuszczę instytut zgodnie z Siedemnastą Poprawką do Praw Robotyki. Dzięki za posiłek: był wysokoenergetyczny. Miłego wieczoru.

Gdy Ways opuścił salę, Asman siadł wygodniej i w zamyśleniu wpatrzył się w ścianę. W wewnętrznym uchu coś mu zabrzęczało, a potem rozległ się znajomy głos. A raczej dwa głosy będące akustycznym przekazem aury towarzyszącej procesom myślowym.

— Interesujące.

— Być może, ale sugeruję, żebyś natychmiast kazał zdemontować tego robota — powiedział drugi głos.

— Panie przewodniczący, ile osób bierze w tym udział? — zdziwił się Asman.

— Tylko ja i lady Ladkin, to nie jest, ma się rozumieć, formalne spotkanie rady. Obserwowaliśmy z zainteresowaniem rozwój wydarzeń, choć obawiam się, że we wnioskach nieco się różnimy.

Asman skinął na kelnera i wyszedł z lokalu. Na zewnątrz zapadła noc, ale krętą piaszczystą drogę do instytutu znał na pamięć.

— Ways da sobie radę — zapewnił.

— Po co musimy użerać się z tym robotem? — Lady Ladkin nie kryła niechęci. — Znam wielu ludzi łączących lojalność i zdolności.

— Nie mówiąc o proroctwach obliczeniowych, z których jasno wynikało zastosowanie przez nas takiego robota, Ways wielokrotnie udowodnił swą wartość. Zainicjował na przykład zamieszanie w Radzie Terra Novae, że nie wspomnę o paru tysiącach skutecznych zamachów. Panie przewodniczący, mogę kontynuować?

— Proszę uprzejmie. Komentarz nie dotyczył pana, tylko orkiestry. Jestem na premierowym koncercie orkiestry Tactile z Third Eye. Brak im jaj i życia, niestety.

— Zorganizowałem ten wieczór, jak sobie życzyliście, narażając się przy tej okazji. Temu zabójcy mogło się udać: United Spies zrozumieli moje życzenia, ale formalności należało dopełnić, toteż wysłali dobrego zawodowca. Jak wiecie, monitorujemy robota; nienawidzi instytutu i do pewnego stopnia sympatyzuje z rodem Sabalos…

— Jak ja — przerwał mu przewodniczący. — Sądzę, że młodego kiedyś spotkałem… Niegdyś byłem zaprzyjaźniony z jego babką. Musi być teraz stara… Świetna kobieta… Wybiła dwudziesta czwarta, panie Shallow.

— Musimy chłopaka traktować jako instrument — powtórzył cierpliwie Asman, omijając kolejną wydmę. — Waysowi go żal, ale sądzę, że udowodniłem ponad wszelką wątpliwość, że Ways musi być wobec nas lojalny. W tej kwestii nie ma wyboru. Jak sam przyznał, jest robotem, a nawet robot klasy piątej może mieć wbudowane określone imperatywy.

— Ta obroża… — zaczęła lady Ladkin.

— Uruchomi się, gdyby Ways postąpił inaczej, ni mu polecono, co jest mało prawdopodobne — zf pewnił ją pospiesznie Asman.

Mruknęła coś i umilkła.

— Mogę przystąpić do realizacji dalszej części planu?

— Okropność, nie muzyka!… och, tak, naturalnie. Przepowiednie obliczeniowe dają człowiekowi komfort psychiczny, prawda? Choć przyznaję, że nie podoba mi się pomysł zaminowania tego zwierzaka, ;sam mam parę kotów i nie chciałbym, żeby się któremuś coś stało… cóż, musimy być praktyczni. Rób swoje i złóż mi pełny raport — zakończył przewodniczący.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemna strona Słońca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemna strona Słońca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ciemna strona Słońca»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemna strona Słońca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x