Mary Russell - Dzieci Boga

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Russell - Dzieci Boga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 2000, ISBN: 2000, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzieci Boga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzieci Boga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Debiutancka powieść Mary Dorii Russell „Wróbel” zdobyła dla autorki powszechne uznanie. Oto kontynuacja owej jednej z najwspanialszych powieści fantastycznych ostatnich lat. Zaledwie ojciec Emilio Sanchez, jedyny członek pierwszej wyprawy, który powrócił na Ziemię, zdołał odzyskać zdrowie i równowagę psychiczną po straszliwych przejściach na planecie Rakhat, Towarzystwo Jezusowe prosi go (a właściwie zmusza), by zechciał wziąć udział w kolejnej misji. Sancheza dręczą wspomnienia i lęki, ale nie może uciec od swojej przeszłości. Rozpoczyna się druga batalia o rozum i duszę tak ciężko doświadczonego przez los kapłana.

Dzieci Boga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzieci Boga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Giną roześmiała się, zachwycona tym pomysłem.

— Rozwalę go! — zapewniłająRosa, sadowiąc się wygodnie w fotelu. — nic mi nie zrobią. Kto będzie prześladował taką starą babę jak ja? Umrę, zanim dojdzie do apelacji.

— To kusząca oferta, Roso — powiedziała rozczulona Giną — ale wiedziałam, że to podły szczur, kiedy za niego wychodziłam.

Rosa wzruszyła ramionami, zgadzając się niechętnie. Ostatecznie Carlo porzucił dla Giny swoją pierwszą żonę. Co gorsza, Giną Damiano spotkała tego przystojniaka Carla Giulianiego w klinice ginekologicznej; była tam pielęgniarką i opiekowała się jego kochanką, która miała operację po niezbyt udanej aborcji w czwartym czy piątym miesiącu ciąży. Giną wciąż pamiętała zdumienie własną głupotą, kiedy zahipnotyzowana jego spojrzeniem usłyszała samą siebie wyrażającą zgodę na zjedzenie z nim kolacji już pierwszego wieczoru.

Nie powinna być zaskoczona, kiedy przyłapała go z następną kochanką, ale w tym czasie była już w ciąży i popełniła błąd, obrażając się na niego. Kiedy pobił ją po raz pierwszy, doznała wstrząsu. Ledwo mogła uwierzyć, że coś takiego się stało. Później przypomniała sobie siniaki na ciele tej dziewczyny w szpitalu i pokrętne tłumaczenia Carla. To jej wina, że wcześniej nie wzięła pod uwagę tak oczywistych oznak. Wystąpiła o rozwód, potem uwierzyła jego obietnicom, wystąpiła o rozwód ponownie…

— To małżeństwo i tak nie mogło być udane — powiedziała Rosa, przerywając myśli Giny. — Nie chciałam ci mówić przed ślubem, no wiesz… zawsze ma się nadzieję. Ale Carlo posunął się za daleko… stanowczo za daleko. Nawet gdyby nie był takim pieprzonym gnojkiem i tak nigdy go nie ma w domu. — Rosa wychyliła się do przodu i dodała konspiracyjnym tonem: — Uważam, że to przede wszystkim wina mojego brata. Wiesz, Carlo zawsze trzymał stronę swojej matki. Już w pierwszych latach małżeństwa Domenico miał mnóstwo romansów na boku, więc nie potrafił sobie wyobrazić, że jego żona ich nie ma. Nigdy nie uwierzył, że Carlo jest jego synem. Zatruwał jej życie. No więc moja szwagierka zepsuła do gruntu Carla, żeby się zemścić. Wiesz, dlaczego Carmella wyrosła na taką porządną kobietę?

Giną potrząsnęła głową i uniosła brwi.

— Rodzice ją ignorowali. Najlepsze, co mogło ją spotkać!

Byli tak zajęci walką o Carla, że nie mieli czasu na zepsucie córki. No i sama popatrz, co z niej wyrosło! Dobra matka, wspaniała gospodyni, a do tego szelma kuta na cztery nogi! Nic dziwnego, że teraz to ona wszystkim kręci!

Giną roześmiała się.

— To całkiem nowe podejście do rodzicielstwa! Trzeba mieć dwoje dzieci i skupić się na zepsuciu jednego.

— Przynajmniej nie będziesz musiała opiekować się Carlem, kiedy się zestarzeje — zauważyła filozoficznie Rosa. — Myślałam, że Nunzio nigdy nie umrze! — Giną wiedziała, że to blef. Rosa kochała Nunzia i bardzo go jej brakowało, ale w przeciwieństwie do większości neapolitańczyków nie była skłonna do dramatycznych przeskoków od rzeczy wzniosłych do przyziemnych. Ta cecha bardzo zbliżała obie kobiety mimo różnicy wieku. — Mężczyźni to gnojki — oświadczyła Rosa.:— Mówię ci, jedyny sposób, to znaleźć sobie dwunastolatka i wychować go na męża.

Zanim Giną zdążyła coś odpowiedzieć, do pokoju wpadła Celestina — owa cudowna nagroda za krótkie małżeństwo z podłym gnojkiem. Zanosząc się płaczem, wybuchnęła potokiem oskarżeń przeciw swoim kuzynom, Stefanowi i Robertowi, którzy dopuścili się różnych okropieństw na jej nowej lalce, posługując się modelem rakiety kosmicznej.

— To beznadziejna sprawa — powiedziała ciocia Rosa, podnosząc ręce. — Nawet tacy mali już są gnojkami.

Kręcąc głową, Giną wyszła z biblioteki, aby znaleźć sobie jakąś zdemilitaryzowaną strefę w bawialni.

Tej zimy Giną od czasu do czasu wyjmowała z biurka bilecik z kwiaciarni, przyglądała mu się przez chwilę, po czym unosiła rękę i mówiła na głos, naśladując staroświecką sztywność Sandoza: „Żadne wyjaśnienia nie są potrzebne”.

Kiedy tygodnie zamieniły się w miesiące, uznała, że rzeczywiście żadnych wyjaśnień się nie doczeka. W każdy piątek zostawiała u brata Cosima karmę dla świnki morskiej i torbę ze świeżą podściółką. Po pierwszych dwu odwiedzinach postanowiła robić to, kiedy Celestina jest w przedszkolu. I tak miała już spore trudności z wytłumaczeniem dziecku nieobecności Carla, nie chciała więc wikłać się w nowe kłamstwa na temat Emilia Sandoza. Kiedyś, wczesną wiosną, wpadła w furię i zaczęła się zastanawiać, czy nie powinna pójść załomotać do drzwi Sandoza i powiedzieć mu, że może sobie ignorować ją, ale nie Celestinę, natychmiast jednak uznała to za niewłaściwie skierowany wybuch emocji. Takie rzeczy mogła mówić Carlowi, a nie jakiemuś eksksiędzu, którego ledwie znała.

Doszła do wniosku, że większa część tego, co czuła wobec Emilia Sandoza i co o nim myślała, składała się w równym stopniu z idiotycznego romantyzmu, zranionej dumy i seksualnej fantazji. Gino, mówiła sobie, Carlo to gnojek, ale ty jesteś po prostu głupia. No tak, ale z drugiej strony, myślała praktycznie, fantazjowanie na temat jakiegoś zagadkowego, ponurego mężczyzny o tragicznej przeszłości jest na pewno bardziej interesujące niż poddawanie się dreszczowi niezdrowego podniecenia na widok jakiegoś nastolatka.

No i Emilio przysłał jej kwiaty. Kwiaty i trzy słowa: „Potrzebuję trochę czasu”. To coś oznacza, prawda? Przecież tego nie wymyśliła. Miała to napisane czarno na białym.

Mogła sobie marzyć o jakimś złotym środku między wybujałą elokwencją Carla i suchym milczeniem Emilia Sandoza. W końcu postanowiła jednak uznać reguły gry narzucone przez Sandoza, nawet jeśli ich nie rozumiała. Zresztą i tak nie miała wyboru. Mogła zapomnieć o nim na zawsze. A tego Giną na pewno nie chciała.

Co mógł jej powiedzieć? „Signora, mógłbym zarazić panią i pani córkę straszliwą chorobą. Miejmy nadzieję, że się mylę.

Miną miesiące, zanim będziemy wiedzieć”. Nie było sensu jej straszyć — i tak już sam bał się o nią i o Celestinę. Tak więc Emilio Sandoz stał się swoim własnym zakładnikiem do czasu, kiedy będzie miał pewność, że nie jest zagrożeniem dia innych. Był to akt woli, który wymagał od niego całkowicie odmiennej strategii w walce z przeszłością.

Życie w samotności pozwoliło mu wycofać się z honorem z pola bitwy, jakim było jego ciało. Niegdyś źródło satysfakcji, od dawna stało się niechcianym ciężarem, karane obojętnością i pogardą za jego słabostki i podatność na zranienie. Żywił je, kiedy głód przeszkadzał mu w pracy, dawał odpocząć, kiedy był dość zmęczony, by spać mimo koszmarów, gardził nim, kiedy go zawodziło — kiedy ból głowy prawie go oślepiał, kiedy ręce bolały go tak, że siadał na łóżku i śmiał się, bo intensywność bólu stawała się wprost komiczna.

Nigdy przedtem nie czuł się tak całkowicie rozdarty, tak oddzielony od samego siebie.

Nie był dziewicą ani ascetą. Już w seminarium doszedł do wniosku, że nie będzie w stanie żyć w celibacie, potępiając lub ignorując potrzeby swojego ciała. To moje ciało, powiedział swemu milczącemu Bogu, to część mojego ja. Pozwalał sobie na seksualne zaspokojenie i wiedział, że jest mu potrzebne jak pożywienie i odpoczynek, równie bezgrzeszne jak bieganie, bejsbol, taniec.

A jednak był świadom, że to pragnienie rządzenia własnym ciałem jest przejawem nieokiełznanej pychy i że to właśnie, przynajmniej po części, było przyczyną jego reakcji na gwałty. Kiedy zaczął pojmować, że opór tylko zwiększa jego cierpienia i sprawia jeszcze większą satysfakcję gwałcicielom, próbował poddawać im się biernie, gardzić nimi i lekceważyć, jak tylko potrafił. Przerastało to jednak jego możliwości, było nie do zniesienia. A kiedy poczuł, że już więcej tego nie zniesie, kiedy postanowił, że zabije się, jeśli ktoś będzie chciał go ponownie wykorzystać, zapłacił za to życiem Askamy. Czy gwałt był karą za jego pychę? Straszliwa to lekcja pokory, ale można byłoby ją znieść, gdyby Askama nie umarła za jego grzechy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzieci Boga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzieci Boga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dzieci Boga»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzieci Boga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x