Harlan Coben - Jedyna Szansa

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Jedyna Szansa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jedyna Szansa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jedyna Szansa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chirurg plastyczny zostaje postrzelony we własnym domu. Po przebudzeniu w szpitalu dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a sześciomiesięczna córka zniknęła. Lekarz płaci okup, którego zażądali porywacze, ale dziecko nie wraca do domu. Śledztwo po 18 miesiącach utyka w martwym punkcie.

Jedyna Szansa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jedyna Szansa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

To jednak nie miało już żadnego znaczenia. Zdążyłem tylko rzucić okiem do środka samochodu. To wystarczyło, żebym poznał prawdę.

Dziecko na przednim siedzeniu nie było moją córką.

28

Znów znalazłem się w szpitalu, tym razem New York Presbyterian – na moich starych śmieciach. Jeszcze nie zrobili mi prześwietlenia, ale byłem pewien, że stwierdzą złamanie żebra.

I tak nic nie da się z tym zrobić poza nafaszerowaniem mnie środkami przeciwbólowymi. Będzie bolało. Trudno. Cały byłem podrapany. Miałem ranę szarpaną na prawej łydce, wyglądającą jak po ataku rekina. Zdartą skórę na obu łokciach. Wszystko to było nieistotne. Lenny przybył w rekordowo krótkim czasie. Wezwałem go, ponieważ nie wiedziałem, jak sobie z tym poradzić. W pierwszej chwili byłem prawie pewien, że się pomyliłem. Przecież dzieci szybko rosną, no nie? Nie widziałem Tary, od kiedy skończyła sześć miesięcy. W ciągu półtora roku mogła bardzo się zmienić. Z niemowlęcia stała się dwuletnią dziewczynką. A ponadto wisiałem na drzwiach jadącego samochodu. Ledwie zdążyłem rzucić na nią okiem. Mimo to wiedziałem.

To dziecko na przednim siedzeniu wyglądało na chłopca. Raczej trzy-, a nie dwuletniego. Miało zbyt jasne włosy i cerę. Nie było Tarą.

Zdawałem sobie sprawę, że Tickner i Regan chcą mi zadać wiele pytań. Zamierzałem z nimi współpracować. A także chciałem się dowiedzieć, skąd, do diabła, dowiedzieli się o żądaniu okupu. Ponadto jeszcze nie widziałem się z Rachel.

Zastanawiałem się, czy była gdzieś w budynku. I nad tym, co się stało z pieniędzmi, hondą accord oraz mężczyzną we flanelowej koszuli. Czy go złapali? Czy to on porwał moją córkę, czy też poprzednie żądanie okupu również było oszustwem? A jeśli tak, to jaką rolę odegrała w tym moja siostra Stacy? Krótko mówiąc, byłem zupełnie zagubiony. Stąd wezwanie Lenny'ego, pseudo Cujo. Wpadł do izolatki ubrany w workowate bojówki i różową koszulkę Lacoste.

Jego oczy miały ten przestraszony, nieprzytomny wyraz, który znów przywodził na myśl wspomnienia z naszego dzieciństwa. Przecisnął się obok pielęgniarki i podszedł do mojego łóżka. – Co się stało, do diabła?

Chciałem streścić mu wydarzenia, ale powstrzymał mnie, ostrzegawczo unosząc palec. Odwrócił się do pielęgniarki i poprosił, żeby wyszła. Kiedy opuściła pokój, skinął na mnie, żebym mówił dalej. Opowiedziałem mu wszystko, począwszy od spotkania z Edgarem w parku, przez telefon do Rachel, jej przyjazd, przygotowania elektronicznego sprzętu, telefony od porywaczy, dostarczenie okupu i mój skok na samochód. Potem cofnąłem się w czasie i powiedziałem mu o płytce CD. Lenny przerywał mi, jak zawsze, ale nie tak często jak zwykle.

Zauważyłem, że lekko marszczył brwi. Być może – nie chciałem przypisywać temu nadmiernego znaczenia – był urażony, że go nie wtajemniczyłem. Wkrótce jednak Lenny rozpogodził się i wziął w garść. – Czy to możliwe, żeby Edgar cię wystawił? – zapytał.

– Po co? Przecież to on stracił cztery miliony dolarów.

– Nie, jeśli sam to ukartował.

Skrzywiłem się.

– To nie ma sensu.

– A gdzie jest teraz Rachel?

– Nie ma jej tu?

– Nie wydaje mi się.

– No to nie wiem, gdzie jest.

Obaj milczeliśmy przez chwilę.

– Może wróciła do mojego domu – powiedziałem.

– Taak – mruknął Lenny. – Może.

W jego głosie nie było ani odrobiny przekonania.

Drzwi otworzyły się i wszedł Tickner. Okulary przeciwsłoneczne zsunął na czubek wygolonej głowy, co sprawiało dość niepokojące wrażenie. Gdyby pochylił głowę i namalował sobie usta na środku czaszki, wyglądałoby to, jakby miał drugą twarz. Regan podążał za nim tanecznym krokiem hiphopowca – a może ta jego rzadka bródka sprawiała, że patrzyłem na niego w ten sposób. Tickner objął dowodzenie. – Wiemy o żądaniu okupu – oznajmił. – Wiemy, że pański teść przekazał panu kolejne dwa miliony dolarów. Wiemy, że odwiedził pan prywatną agencję detektywistyczną, zwaną MVD, i prosił o hasło dostępu do płytki CD, która należała do pańskiej zamordowanej żony. Wiemy też, że towarzyszyła panu Rachel Mills, która wbrew temu, co powiedział pan detektywowi Reganowi, wcale nie wróciła do Waszyngtonu. Tak więc tę część możemy sobie darować.

Tickner podszedł bliżej. Lenny obserwował go, gotowy interweniować. Regan splótł ręce na piersi i oparł się o ścianę.

– Zacznijmy więc od pieniędzy – rzekł Tickner. – Gdzie one są?

– Nie wiem.

– Czy ktoś je zabrał?

– Nie wiem.

– Jak to pan nie wie?

– On kazał mi je zostawić.

– Co za on?

– Porywacz. Ten ktoś, kto rozmawiał ze mną przez telefon komórkowy.

– Gdzie je pan zostawił?

– W parku. Na ścieżce.

– I co potem?

– Kazał mi iść dalej ścieżką.

– Zrobił pan to?

– Tak.

– I co wtedy?

– Wtedy usłyszałem płacz dziecka i ktoś zaczął uciekać. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie.

– A co z pieniędzmi?

– Już mówiłem. Nie mam pojęcia, co się stało z pieniędzmi. – A co z Rachel Mills? – zapytał Tickner. – Gdzie ona jest?

– Nie wiem.

Spojrzałem na Lenny'ego, ale on przyglądał się teraz Ticknerowi.

Czekałem. – Okłamał nas pan, mówiąc o jej powrocie do Waszyngtonu, zgadza się? – zapytał Tickner.

Lenny położył dłoń na moim ramieniu.

– Nie zaczynajmy od przekręcania wypowiedzi mojego klienta.

Tickner zrobił taką minę, jakby Lenny był ptasim gównem, które nagle spadło z sufitu. Lenny odpowiedział mu podobnym spojrzeniem. – Powiedział pan detektywowi Reganowi, że pani Mills jest w drodze do Waszyngtonu, czyż nie?

– Powiedziałem, że nie wiem, gdzie ona jest – sprostowałem.

– Mówiłem, że mogła wrócić do domu.

– A gdzie wtedy była?

– Nie odpowiadaj – poradził Lenny.

Dałem mu znak, że wszystko w porządku.

– Była w garażu.

– Dlaczego nie wyjawił pan tego detektywowi Reganowi?

– Ponieważ przygotowywaliśmy się do przekazania okupu. Nie chcieliśmy tracić czasu.

Tickner założył ręce na piersi.

– Nie wiem, czy rozumiem.

– No, to zadaj pan następne pytanie – warknął Lenny.

– Dlaczego Rachel Mills miała wziąć udział w przekazaniu okupu?

– Znamy się od dawna – odparłem. – Wiedziałem, że jest byłą agentką FBI.

– Aha – mruknął Tickner. – I uznał pan, że jej doświadczenie może się przydać?

– Tak.

– Nie zadzwonił pan do detektywa Regana ani do mnie?

– Zgadza się.

– Ponieważ…?

Lenny odpowiedział za mnie.

– Cholernie dobrze wiecie dlaczego.

– Ostrzegali mnie, żebym nie zawiadamiał policji – dodałem. – Tak jak poprzednim razem. Nie chciałem ryzykować. Dlatego zadzwoniłem do Rachel.

– Rozumiem. – Tickner spojrzał na Regana. Ten miał taką minę, jakby usiłował coś sobie przypomnieć. – Poprosił ją pan o pomoc, ponieważ jest byłą agentką FBI?

– I dlatego, że byliście… – Tickner nie wiadomo czemu rozłożył ręce. -…sobie bliscy?

– Dawno temu – powiedziałem.

– Już nie?

– Nie. Już nie.

– Hm, już nie – powtórzył Tickner. – A mimo to postanowił pan poprosić ją o pomoc, kiedy chodziło o życie pańskiego dziecka. Ciekawe.

– Cieszę się, że tak pan uważa – rzekł Lenny. – Nawiasem mówiąc, czy te wszystkie pytania mają jakiś cel?

Tickner zignorował go.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jedyna Szansa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jedyna Szansa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Отзывы о книге «Jedyna Szansa»

Обсуждение, отзывы о книге «Jedyna Szansa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x