Harlan Coben - Bez Śladu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Bez Śladu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez Śladu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez Śladu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Myron Bolitar przyjmuje propozycję właściciela klubu New Jersey Dragons i zgadza się odnaleźć gwiazdę drużyny, Grega Downinga, swojego rywala z czasów studenckich, który przepadł jak kamień w wodę. W zamian otrzyma szansę powrotu do zawodowej koszykówki. Być może Greg uciekł przed gangsterami poszukującymi go za długi hazardowe, albo przed policją w związku z zabójstwem Carli, kobiety, która go szantażowała. W domu zaginionego Myron znajduje ślady krwi zamordowanej, które niebawem ktoś usuwa, podobnie jak ślady obecności tajemniczej kobiety, z którą Greg żył po rozstaniu z żoną. Okazuje się, że cała sprawa ma związek z wydarzeniami z jego własnej przeszłości…

Bez Śladu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez Śladu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co z twoją byłą? – spytała Audrey, wskazując dom.

– To długa historia.

– Już mi to powiedziałeś. Mam czas.

– A ja nie.

Uniosła rękę jak policjant kierujący ruchem.

– Bądź uczciwy, Myron. Byłam bardzo grzeczna. Biegałam na twoje posyłki, trzymałam buzię na kłódkę, a w dodatku nie dałeś mi nic na urodziny. Nie zmuszaj mnie do ponowienia gróźb.

Miała rację. Zrelacjonował jej w skrócie rozwój wypadków, pomijając dwie sprawy: nagranie wideo z Maggie Łomot (o którym nikt nie musiał wiedzieć) i fakt (zbyt sensacyjny, by powierzyć go w zaufaniu jakiemukolwiek dziennikarzowi, wierząc, że go nie ujawni), iż Carla to osławiona Liz Gorman.

Audrey słuchała w skupieniu. Jej fryzura na pazia z przodu nieco za bardzo odrosła, dlatego, wysunąwszy dolną wargę, zdmuchiwała na czoło kosmyki włosów, które wchodziły jej w oczy. Myron nie znał oprócz niej nikogo powyżej jedenastu lat, kto by tak robił. To było urocze.

– Wierzysz jej? – spytała, wskazując ponownie dom Emily.

– Bo ja wiem – odparł. – Jej wersja brzmi sensownie. Jest możliwość, że zabiła tę kobietę, żeby wrobić Grega, ale to zbyt naciągany domysł.

Audrey przechyliła głowę, jakby chciała powiedzieć: na dwoje babka wróżyła.

– O co ci chodzi, Audrey?

– A czy przypadkiem nie patrzymy na to z niewłaściwej strony? – spytała.

– To znaczy?

– Zakładamy, że ta szantażystka miała haka na Grega Downinga. A może miała go na Emily?

Myron spojrzał na dom, jakby w nim kryła się odpowiedź, po czym przeniósł wzrok na Audrey.

– Emily powiedziała, że szantażystka ją zaczepiła. Dlaczego? Przecież ona i Greg już się rozstali.

– Carla o tym nie wiedziała – odparł Myron. – Sądziła, że Emily, będąc jego żoną, zechce go chronić.

– Możliwe – przyznała Audrey. – Ale są też lepsze wyjaśnienia.

– Chcesz powiedzieć, że tamci szantażowali Emily, a nie Grega?

– Mówię tylko – Audrey odwróciła dłonie spodami w górę – że mogło być odwrotnie. Szantażystka miała coś na Emily… coś, co Greg mógł wykorzystać w sprawie o opiekę nad dziećmi.

Myron splótł ręce i oparł się o samochód.

– A co z Clipem? – spytał. – Jeżeli mieli coś na Emily, skąd jego zainteresowanie sprawą?

– Nie wiem. Może miała haki na oboje.

– Oboje?

– Pewnie. Coś, co mogłoby ich zniszczyć. A może Clip uznał, że cokolwiek to jest, nawet jeśli dotyczy Emily, odbije się na Gregu.

– Masz jakieś przypuszczenia?

– Żadnych.

Myron przetrawiał to kilka sekund, ale nic nie wymyślił.

– Jest szansa, że dowiemy się tego dziś wieczorem.

– Jak?

– Szantażysta zadzwonił do mnie. Chce mi sprzedać informację.

– Dziś wieczorem?

– Tak.

– Gdzie?

– Jeszcze nie wiem. Zadzwoni. Mój domowy telefon jest sprzężony z komórkowym.

W tym momencie odezwała się jak na zawołanie jego komórka.

– Plan zajęć naszego profesora wisi na drzwiach jego gabinetu – oznajmił Win. – Za godzinę zacznie przyjmować u siebie młode jęczydusze, skamlące o lepsze oceny.

– Gdzie jesteś?

– W kampusie Columbii. Przy okazji, są tu całkiem atrakcyjne panie. To znaczy, jak na taką elitarną uczelnię.

– Miło, żeś nie stracił zmysłu obserwacji.

– Pewnie. Jesteś po rozmowie z naszą dziewczyną? – spytał Win.

„Naszą dziewczyną” była Emily. Win nie wierzył komórkom, dlatego nie wymieniał przez nie nazwisk.

– Tak.

– Pysznie. O której się ciebie spodziewać?

– Już jadę.

ROZDZIAŁ 34

Win siedział przy bramie Uniwersytetu Columbia na Sto Szesnastej Ulicy. Był w spodniach khaki od Eddiego Bauera, mokasynach na gołych stopach, koszuli z kołnierzykiem z guziczkami i krawacie.

– Wtapiam się w otoczenie – wyjaśnił.

– Jak hasyd w Boże Narodzenie na mszy w kościele katolickim. Czy Bowman wciąż jest na zajęciach? – spytał Myron.

Win skinął głową.

– Za dziesięć minut powinien wyjść przez te drzwi.

– Wiesz, jak wygląda?

Win podał mu informator akademicki.

– Strona dwudziesta pierwsza. Opowiedz mi o Emily. Myron opowiedział. Minęła ich wysoka brunetka w czarnym, opiętym kombinezonie „kobiety kota” i książkami przyciśniętymi do piersi. Julie Newmar w telewizyjnym Batmanie. Win i Myron przyjrzeli się jej uważnie. Miau!

Myron skończył.

– Mam spotkanie w biurze – rzekł Win, nie zadając żadnych pytań. – Pozwolisz?

Odszedł. Myron usiadł ze wzrokiem utkwionym w drzwi. Dziesięć minut później z budynku zaczęli wysypywać się studenci. Dwie minuty po nich wyłonił się profesor Sidney Bowman. Brodę miał równie rozczochraną jak na zdjęciu w informatorze, a jego łysinę okalały niedorzecznie długie włosy. Dżinsy, tanie buty i czerwona flanelowa koszula świadczyły, że pozuje na swojego chłopa albo na Jerry’ego Browna podczas kampanii prezydenckiej.

Bowman podsunął w górę okulary i ruszył przed siebie. Myron podążył za nim, dopiero gdy zniknął mu z oczu. Nie było pośpiechu. Poczciwy profesor zmierzał do swojego gabinetu. Przeciął trawiasty plac i wszedł do innego budynku z cegły. Myron znalazł ławkę i usiadł.

Minęła godzina. Obserwując studentów, poczuł się bardzo stary. Powinien był wziąć z sobą gazetę. Siedząc i nie mając nic do czytania, był zmuszony myśleć. Jego mózg wyczarowywał i odrzucał wciąż nowe ewentualności. Wiedział, że coś pominął, coś, co kołysało się w oddali jak spławik na wodzie, ale ilekroć po to sięgał, chowało się pod powierzchnią.

Nagle przypomniał sobie, że nie sprawdzał dziś sekretarki w domu Grega. Wyjął komórkę, wystukał numer i po usłyszeniu głosu Grega wcisnął zaprogramowany kod 317. Na taśmie nagrano tylko jedną wiadomość, za to nadzwyczajną.

– Nie graj z nami w bambuko – ostrzegł elektronicznie przetworzony głos. – Rozmawiałem z Bolitarem. Jest gotów zapłacić. Tego chcesz?

Koniec wiadomości.

Myron siedział bez ruchu i wpatrywał się w ceglaną nagą, pozbawioną bluszczu ścianę. Kilka sekund wsłuchiwał się bezczynnie w telefoniczny sygnał. O co tu chodziło…? „Jest gotów zapłacić. Tego chcesz?”. Nacisnął gwiazdkę, żeby odtworzyć wiadomość. A potem jeszcze raz. Odsłuchałby jej pewnie po raz czwarty, gdyby w wejściu nie pojawił się Bowman.

Profesor zatrzymał się z dwójką studentów i wdał z nimi w bardzo poważną, bardzo ożywioną akademicką dyskusję. Uczelnia. Kontynuując niewątpliwie ważką wymianę poglądów, wyszli z kampusu i ruszyli Amsterdam Avenue. Myron schował komórkę do kieszeni i ruszył, trzymając się w pewnej odległości za nimi. Na Sto Dwunastej Ulicy trójka się rozstała. Dwaj studenci poszli dalej na południe. Bowman przeszedł przez ulicę i skierował się w stronę katedry Świętego Jana Bożego.

Katedra Świętego Jana Bożego to ciekawa, potężna świątynia, kubaturowo największa katedra na świecie (Bazylika Świętego Piotra w Rzymie nie zalicza się do katedr). Budowla ta jest jak miasto, w którym stoi: podniszczona, ale budzi podziw. Wysokich kolumn i wspaniałych witrażowych okien strzegą tablice z napisami ROBOTY NA WYSOKOŚCI (choć budowę przybytku rozpoczęto w roku tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym drugim, nigdy jej nie ukończono) i DLA TWOJEGO BEZPIECZEŃSTWA KATEDRA JEST STRZEŻONA PRZEZ PATROLE I MONITOROWANA ELEKTRONICZNIE. Dziury w granitowej fasadzie zasłaniają deski. Z lewej strony tego architektonicznego cudu stoją dwa aluminiowe baraki, przywodzące na myśl czołówkę z serialu o Gomerze Pyle’u. Na prawo mieści się Ogród Rzeźb z Fontanną Pokoju, olbrzymią rzeźbą, wprawiającą w różne nastroje, z wyjątkiem spokojnego. Mętlik złożony z odrąbanych głów i członków, szczypiec homara, skrzydeł, rąk sterczących z ziemi, jakby chciały uciec z piekła, mężczyzny skręcającego kark sarnie tworzyły atmosferę bliższą Dantemu w połączeniu z Goyą niż ospałemu spokojowi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez Śladu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez Śladu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez pożegnania
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Bez Śladu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez Śladu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x