Harlan Coben - Bez Śladu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Bez Śladu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez Śladu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez Śladu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Myron Bolitar przyjmuje propozycję właściciela klubu New Jersey Dragons i zgadza się odnaleźć gwiazdę drużyny, Grega Downinga, swojego rywala z czasów studenckich, który przepadł jak kamień w wodę. W zamian otrzyma szansę powrotu do zawodowej koszykówki. Być może Greg uciekł przed gangsterami poszukującymi go za długi hazardowe, albo przed policją w związku z zabójstwem Carli, kobiety, która go szantażowała. W domu zaginionego Myron znajduje ślady krwi zamordowanej, które niebawem ktoś usuwa, podobnie jak ślady obecności tajemniczej kobiety, z którą Greg żył po rozstaniu z żoną. Okazuje się, że cała sprawa ma związek z wydarzeniami z jego własnej przeszłości…

Bez Śladu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez Śladu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Myron zesztywniał. Emily wpatrywała się w niego z kamienną twarzą i z dłońmi wciąż zaciśniętymi w kułak.

– Twierdzisz, że Greg ją zabił?

– Oczywiście. – Przysunęła się ku niemu niespiesznie, wykorzystując biegnące sekundy niczym bokser liczony do ośmiu po niespodziewanym lewym haku. Wzięła płaszcz. – Naprawdę mam go zniszczyć czy mogę ci ufać?

– Najpierw mi wszystko wyjaśnij.

– Napijesz się kawy?

– Nie – odparł.

– Ja muszę się napić. Chodź. Pogadamy w kuchni.

Z wysoko podniesioną głową ruszyła tym samym krokiem, jaki zobaczył na taśmie. Wszedł za nią do jasnej białej kuchni ze lśniącymi kafelkami. Większość ludzi pewnie marzyła o takim wystroju, ale jemu kojarzył się on z pisuarem w luksusowej restauracji.

Emily wyjęła modną zaparzarkę do kawy.

– Na pewno się nie napijesz? To Starbucks. Hawajska mieszanka Kona.

Myron pokręcił głową. Emily zdążyła odzyskać zmysły. Znów nad sobą panowała. Nie przeszkadzał jej w tym. Kto nad sobą panuje, więcej mówi, a mniej myśli.

– Zastanawiam się, od czego zacząć. – Wlała gorącą wodę do zaparzarki. W kuchni natychmiast zapachniało kawą. Gdyby grali w reklamówce, jedno z nich w tej chwili już wzdychałoby „Aaaach!”. – Tylko nie ponaglaj mnie, bo zacznę krzyczeć.

Podniósł ręce na znak, że nic takiego nie zrobi. Nacisnęła tłok, napotkała opór, znowu nacisnęła.

– Któregoś dnia podeszła do mnie w supermarkecie – ciągnęła. – Ni stąd, ni zowąd. Sięgam po mrożone bajgłe, a ta nagle oznajmia mi, że odkryła coś, co może zniszczyć mojego męża. Grozi, że jeżeli nie zapłacę, pójdzie z tym do gazet.

– Co odpowiedziałaś?

– Spytałam, czy potrzebuje ćwierć dolara na telefon. – Emily zaśmiała się, przerwała tłoczenie i wyprostowała się. – Wzięłam to za żart. Odparłam, że proszę bardzo, niech zniszczy tego drania. Skinęła głową i powiedziała, że się skontaktuje.

– To wszystko?

– Tak.

– Kiedy to było?

– Czy ja wiem. Dwa, trzy tygodnie temu.

– A kiedy odezwała się ponownie?

Emily otworzyła szafkę i wyjęła kubek z jakąś postacią z kreskówki i napisem NAJWSPANIALSZA MAMA NA ŚWIECIE.

– Kawy wystarczy na dwoje – powiedziała.

– Nie, dziękuję.

– Na pewno?

– Tak. Co było potem?

Pochyliła się i zajrzała do zaparzarki jak do szklanej kuli.

– Kilka dni później Greg zrobił mi coś… – Urwała. – Jak ci już mówiłam – podjęła zmienionym tonem, wypowiadając słowa ostrożniej i wolniej – zrobił coś strasznego. Szczegóły nie są ważne.

Myron skinął głową, lecz nic nie powiedział. Nie było sensu mówić jej o nagraniu z hotelu i zbijać z tropu. Należało ułatwić zwierzenia.

– Tak więc kiedy się do mnie zgłosiła, informując, że Greg gotów jest dużo zapłacić za milczenie, odparłam, że dam jej więcej za mówienie. Usłyszałam, że będzie mnie to słono kosztowało. Powiedziałam, że nie dbam o to ile. Próbowałam zaapelować do niej jak kobieta do kobiety. Posunęłam się do tego, że opisałam jej, jak się sprawy mają, że Greg chce mi odebrać dzieci. Chyba mi współczuła, ale dała do zrozumienia, że nie może sobie pozwolić na filantropię. Za informację muszę zapłacić.

– Wymieniła sumę?

– Sto tysięcy dolarów.

Myron wstrzymał się od gwizdnięcia. Podwójne oskubanie. Albo Liz Gorman zamierzała ciągnąć pieniądze od obojga i doić ich tak długo, jak się da, albo walnąć ich po kieszeni raz a dobrze, przewidując, że znów będzie musiała się ukryć. Tak czy siak, z jej punktu widzenia należało wycisnąć dolary od wszystkich zainteresowanych – Grega, Clipa i Emily. Wziąć forsę za milczenie. Wziąć forsę za mówienie. Szantażyści są tak lojalni jak politycy w roku wyborów.

– Wiesz, czym szantażowała Grega? – spytał.

– Nie powiedziała.

– Ale byłaś gotowa zapłacić jej sto tysięcy.

– Tak.

– Nawet nie wiedząc za co?

– Tak.

– Skąd wiedziałaś, że nie masz do czynienia z wariatką? – Wzmocnił to pytanie gestem.

– Szczerze? Nie wiedziałam. Ale groziło mi, że utracę dzieci! Byłam w desperacji.

Pomyślał, że Liz Gorman wykorzystała jej desperację do maksimum.

– I nadal nie wiesz, czym go szantażowała?

– Nie.

– Mogło chodzić o hazard Grega?

Jej oczy się zwęziły.

– W czym rzecz? – spytała zdezorientowana.

– Wiedziałaś, że Greg uprawiał hazard?

– Jasne. I co z tego?

– Wiedziałaś, jak wysoko grał?

– Nie bardzo. Raz na jakiś czas jeździł do Atlantic City. Obstawiał za pięćdziesiąt dolarów zakłady futbolowe.

– Tak myślałaś?

Powiodła oczami po jego twarzy, próbując odgadnąć, co myśli.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – spytała.

Myron spojrzał przez okno. Basen wciąż był zakryty, ale gromada drozdów powróciła z pielgrzymki na południe. Z tuzin ptaków, z opuszczonymi głowami i skrzydłami chodzącymi wesoło jak psie ogony, obsiadło karmnik.

– Greg jest nałogowym hazardzistą. W ciągu lat przegrał miliony. Felder nie sprzeniewierzył pieniędzy. Greg je przegrał.

– Niemożliwe. – Emily pokręciła głową. – Żyłam z nim blisko dziewięć lat. Coś bym zauważyła.

– Hazardziści umieją się kryć z nałogiem. Kłamią, oszukują, kradną… robią wszystko, byleby grać dalej. Są uzależnieni.

Oczy jej rozbłysły.

– I tym szantażowała go ta kobieta? Że jest hazardzistą?

– Chyba tak – powiedział Myron. – Nie jestem pewien.

– Ale hazardował się na pewno? Dopóki nie stracił pieniędzy?

– Tak.

Na twarzy Emily zapłonęła nadzieja.

– W takim razie żaden sędzia nie odda mu pod opiekę dzieci – ucieszyła się. – Wygram!

– Prędzej odda je hazardziście niż morderczyni – zgasił ją Myron – czy kobiecie, która podrzuca fałszywe dowody.

– Już mówiłam, że ten dowód jest prawdziwy.

– To ty tak twierdzisz. Ale wróćmy do szantażystki. Zażądała od ciebie stu tysięcy.

Emily znów zajęła się zaparzarką.

– Tak.

– Jak miałaś jej zapłacić?

– Kazała mi czekać w sobotę wieczorem przy automacie przed supermarketem Grand Union. Miałam się tam stawić o północy, z gotówką. Zadzwoniła punktualnie o dwunastej i podała adres na Sto Jedenastej Ulicy. Poleciła przyjechać o drugiej.

– I pojechałaś o drugiej w nocy na Sto Jedenastą ze stoma tysiącami dolarów? – spytał, starając się ukryć niedowierzanie w głosie.

– Zebrałam tylko sześćdziesiąt tysięcy.

– Wiedziała o tym?

– Nie. Wiem, że wygląda to bardzo głupio, ale zrozum, byłam zdesperowana. Gotowa na wszystko.

Myron zrozumiał. Widział z bliska, do czego zdolne są matki. Każda miłość wypacza, a miłość matczyna wypacza całkowicie.

– Mów dalej – zachęcił.

– Kiedy wyjechałam zza rogu, zobaczyłam, że z jej domu wychodzi Greg. Osłupiałam. Mimo postawionego kołnierza dojrzałam jego twarz. – Emily podniosła oczy. – Jestem jego żoną od dawna, ale pierwszy raz widziałam u niego taką minę.

– Jaką?

– Był przerażony. Do Amsterdam Avenue pobiegł dosłownie sprintem. Zaczekałam, aż skręci za róg, a potem podeszłam do drzwi i nacisnęłam guzik domofonu. Bez efektu, zaczęłam więc naciskać inne guziki. Wreszcie ktoś mnie wpuścił. Weszłam po schodach i dłuższą chwilę pukałam do drzwi. Nacisnęłam klamkę. Nie były zamknięte. Otworzyłam je.

Emily urwała. Trzęsącą się ręką podniosła kubek do ust. Łyknęła kawy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez Śladu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez Śladu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez pożegnania
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Bez Śladu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez Śladu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x