Harlan Coben - Bez Śladu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Bez Śladu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez Śladu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez Śladu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Myron Bolitar przyjmuje propozycję właściciela klubu New Jersey Dragons i zgadza się odnaleźć gwiazdę drużyny, Grega Downinga, swojego rywala z czasów studenckich, który przepadł jak kamień w wodę. W zamian otrzyma szansę powrotu do zawodowej koszykówki. Być może Greg uciekł przed gangsterami poszukującymi go za długi hazardowe, albo przed policją w związku z zabójstwem Carli, kobiety, która go szantażowała. W domu zaginionego Myron znajduje ślady krwi zamordowanej, które niebawem ktoś usuwa, podobnie jak ślady obecności tajemniczej kobiety, z którą Greg żył po rozstaniu z żoną. Okazuje się, że cała sprawa ma związek z wydarzeniami z jego własnej przeszłości…

Bez Śladu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez Śladu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Stanęli na światłach. Tuż przy nich zatrzymał się granatowy TransAm, jeden z tych podrasowanych modeli, które hip – hopują w rytm czadowej muzy, tak głośnej, że rozsadza jądro ziemi. Poziom decybeli był taki, że zaczęła chodzić cała taksówka. Światło zmieniło się na zielone. TransAm wyrwał do przodu.

– Wyszedłem od zmiany w wyglądzie Liz Gorman, która z jednej skrajności popadła w drugą – ciągnął Myron. – Cole był dobrze wychowanym, bogatym chłopcem o miłej aparycji. Czyż dla kogoś takiego może istnieć lepszy kamuflaż niż przemiana w zaplutego włóczęgę?

– W zaplutego żydowskiego włóczęgę! – podkreślił Win.

– Właśnie. Tak więc, kiedy usłyszałem od Dimonte’a, że profesor Bowman zadaje się z bezdomnymi, skojarzyłem to sobie z Lowensteinem.

– Trasa! – odezwał się taksiarz w turbanie.

– Słucham?

– Trasa. Aleją Hudsona czy Broadwayem?

– Aleją Hudsona – odparł Win i spojrzał na Myrona. – Kontynuuj.

– Myślę, że rzeczy miały się tak. Cole Whiteman nabrał podejrzeń, że Liz Gorman coś grozi. Może do niego nie zadzwoniła, może nie przyszła na spotkanie. Coś się stało. Niestety, nie mógł tego sprawdzić osobiście. Przetrwał w ukryciu tyle lat, bo nie jest w ciemię bity. Wiedział, że jeśli znajdzie ją policja, zastawi na niego pułapkę, taką jak w tej chwili.

– Dlatego posłużył się tobą, żebyś sprawdził za niego.

Myron skinął głową.

– Pałętał się w pobliżu baru, licząc, że dowie się czegoś o „Sally”. Podsłuchał moją rozmowę z Hectorem i doszedł do wniosku, że trafiła mu się okazja. Podsunął mi dziwaczną historię, że poznali się, bo korzystała z automatu w kuchni, że zostali kochankami. Jego opowieść nie trzymała się kupy, ale o nic go nie pytałem. W każdym razie zaprowadził mnie pod jej dom. Kiedy wszedłem do środka, schował się i czekał, co się stanie. Przyjechała policja. Pewnie widział z bezpiecznej odległości, jak wynoszą ciało. Potwierdziło to prawdopodobnie jego podejrzenia, że Liz Gorman nie żyje.

Win zastanawiał się chwilę.

– Myślisz, że profesor Bowman kontaktuje się z nim, odwiedzając bezdomnych? – spytał.

– Tak.

– A więc kolejny nasz cel to odnaleźć Cole’a Whitemana.

– Tak.

– Wśród niedomytych nieszczęśników w jakimś zakazanym przytułku?

– Tak.

– No, to pysznie – rzekł Win ze zbolałą miną.

– Moglibyśmy zastawić na niego pułapkę. Ale za długo by to trwało.

– Zastawić pułapkę? Jak?

– Myślę, że to Whiteman zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem. Trzeba przyjąć, że na pewno pomagał Liz Gorman szantażować Grega.

– Ale dlaczego do ciebie? – zdziwił się Win. – Skoro ma jakiegoś haka na Downinga, czemu chce wyciągnąć pieniądze od ciebie?

Myrona dręczyło to samo pytanie.

– Nie wiem – odparł wolno. – Do głowy przychodzi mi tylko to, że rozpoznał mnie w barze Hectora. Pewnie myśli, że jestem ściśle związany z Gregiem. Nie mógł się z nim skontaktować, więc postanowił spróbować ze mną.

Zadzwoniła komórka.

– Hej, Starsky – odezwał się po jego „halo” Dimonte.

– Jestem Hutch – powiedział Myron. – Starsky to ty.

– Tak czy siak, kopnij się raz – dwa na komendę.

– Masz coś?

– Jeśli „czymś” nazwiesz zdjęcie mordercy wychodzącego od Gorman.

Myron o mało nie wypuścił telefonu.

– Serio? – spytał.

– A jak. Nigdy byś się nie domyślił.

– Czego?

– To kobieta.

ROZDZIAŁ 31

– Rzecz wygląda tak – rzekł Dimonte, torując im drogę przez istną ONZ, złożoną z policjantów, świadków i kogo tam jeszcze.

Win nie wszedł do środka. Nie lubił policji, a policja też nie zafundowałaby mu lodów na piękne oczy. Najlepiej dla wszystkich było, gdy trzymał się z daleka.

– Na taśmie wideo mamy cząstkowy obraz przestępczyni. Niestety, za mało wyraźny, żeby ją zidentyfikować. Może ty ją rozpoznasz.

– Skąd ta taśma? – spytał Myron.

– Z magazynu spedycyjnego na Broadwayu pomiędzy Sto Dziesiątą i Sto Jedenastą, po stronie wschodniej – odparł Dimonte. Szedł szybko, o krok przed Myronem, wciąż spoglądając za siebie, by upewnić się, że za nim nadąża. – Specjalizują się w sprzęcie elektronicznym. Wiesz, jak jest, pracownicy kradną, jakby gwarantowała im to Konstytucja. Firma wszędzie montuje kamery. Nagrywają wszystko. – Wciąż w ruchu, pokręcił głową, nagrodził Myrona uśmiechem bez wykałaczki i dodał: – Stary dobry Wielki Brat. Raz na jakiś czas ktoś nagrywa na taśmę nie grupę glin tłukących przestępcę, tylko zbrodnię, rozumiesz.

Weszli do małego pokoju przesłuchań. Myron spojrzał w lustro. Wiedział, że jest weneckie, tak jak każdy, kto obejrzał przynajmniej kilka seriali i filmów kryminalnych. Wątpił, czy ktoś jest po jego drugiej stronie, ale na wszelki wypadek pokazał język. Pan Dorosły. Przy telewizorze i magnetowidzie stał Krinsky. Już drugi raz dzisiaj Myron miał obejrzeć nagranie wideo. Liczył, że to będzie przyzwoitsze.

– Cześć, Krinsky – pozdrowił detektywa.

Krinsky skinął głową. Ot, gaduła.

Myron spojrzał na Dimonte’a.

– Jakim cudem kamera w magazynie spedycyjnym zarejestrowała na taśmie morderczynię? – spytał.

– Jedną z kamer umieszczono przy wjeździe dla ciężarówek – wyjaśnił Dimonte. – Po to, żeby przy wyjeździe wysyłany towar nie dostał nóg, rozumiesz. Kamera obejmuje też kawałek chodnika. Widzi przechodniów. – Oparł się o ścianę i wskazał Myronowi krzesło. – Zaraz zobaczysz.

Myron usiadł. Krinsky wcisnął odtwarzanie. Czarno – biały obraz. Znów bez dźwięku. Tym razem jednak w ujęciu z góry. Myron ujrzał przód ciężarówki, a za nim kawałek chodnika. Przechodniów było niewielu. Na dobrą sprawę widział tylko ich sylwetki.

– Jak na to trafiliście, Rolly?

– Na co?

– Na tę taśmę.

– Zawsze sprawdzam takie rzeczy – odparł Dimonte, podciągając spodnie za szlufki. – Garaże, magazyny, co tylko. Obecnie wszędzie są kamery.

Myron skinął głową.

– Dobra robota, Rolly. Zaimponowałeś mi.

– Kurdemol, teraz umrę szczęśliwy.

Co jeden to mądrala. Myron ponownie wpatrzył się w ekran.

– Ile godzin nagrania mieści się na taśmie? – spytał.

– Dwanaście – odparł Dimonte. – Taśmy są zmieniane o dziewiątej rano i dziewiątej wieczorem. Kamer jest osiem. Każdą taśmę przechowują trzy tygodnie. Potem ją zagrywają. – Wskazał palcami. – Idzie… Krinsky!

Krinsky zatrzymał obraz.

– Kobieta, która weszła w kadr z prawej, idzie na południe, oddala się od kamery.

Obraz był niewyraźny. Myron nie widział twarzy kobiety, nie potrafił określić jej wzrostu ani wagi. Miała buty na wysokich obcasach i długi płaszcz z marszczonym kołnierzem. Ale włosy wyglądały znajomo.

– Tak, widzę ją – potwierdził neutralnym tonem.

– Spójrz na jej prawą rękę.

Myron spojrzał. Trzymała w niej długi, ciemny przedmiot.

– Nie umiem powiedzieć co to.

– Mamy go w powiększeniu. Krinsky!

Krinsky podał Myronowi dwa duże czarno – białe zdjęcia. Na pierwszym widniała powiększona głowa kobiety, ale nie było widać rysów twarzy. Na drugim – lepiej widoczny – długi, ciemny przedmiot.

– To chyba plastikowa torba na śmieci, w którą coś zawinięto – powiedział Dimonte. – Ma dziwny kształt, co?

Myron spojrzał na zdjęcie i skinął głową.

– Myślisz, Rolly, że jest w niej kij baseballowy?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez Śladu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez Śladu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez pożegnania
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Bez Śladu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez Śladu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x