Harlan Coben - Ostatni Szczegół

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Ostatni Szczegół» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni Szczegół: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni Szczegół»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Odpoczywający na Karaibach Myron Bolitar musi pilnie wracać do Nowego Jorku – jego wspólniczka Esperanza Diaz została aresztowana pod zarzutem zabójstwa znanego bejsbolisty Clu Haida, jego pierwszego klienta. Co gorsza, nie chce składać wyjaśnień, milczy jak zaklęta. Myron nie wierzy w winę przyjaciółki, pomimo iż wskazują na nią liczne poszlaki – krew oraz broń znalezione w biurze i samochodzie, awantura z Clu krótko przed jego śmiercią. Czy śmiertelny wypadek, jaki Clu spowodował przed dwunastoma laty, ma związek z zabójstwem? Dlaczego ktoś celowo wpędzał go w depresję, fałszując wyniki kontroli antydopingowej? Co ma z tym wszystkim wspólnego Esperanza?

Ostatni Szczegół — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni Szczegół», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Już myślałem, że będę musiał użyć uroku osobistego.

– Użyj, jeśli chcesz, żebym się rozebrała. – Machnęła ręką. – Eh, z kogo ja żartuję? Mów, Myron, śmiało.

– Co z obrażeniami? – spytał.

– Cztery rany postrzałowe.

– Sądziłem, że trzy.

– My z początku też. Dwie w głowie, od strzałów z bliskiej odległości, obie śmiertelne. Policja myślała, że była tylko jedna. Trzecia w prawej łydce, czwarta w plecach, między łopatkami.

– Od strzałów z dalszej odległości?

– Tak, co najmniej z półtora metra. Na oko z trzydziestkiósemki, ale nie zajmuję się balistyką.

– Byłaś na miejscu zbrodni, tak?

– Tak.

– Nie było wtargnięcia siłą?

– Policja mówi, że nie. Myron usiadł prosto.

– Sprawdźmy, czy dobrze odczytałem hipotezę prokuratury. Popraw mnie, jeśli się mylę.

– Nie mogę się doczekać.

– Sądzą, że Clu znał mordercę. Że wpuścił go lub ją dobrowolnie, rozmawiali i coś się stało. Morderca wyjął broń, a gdy Clu rzucił się do ucieczki, dwa razy do niego strzelił. Jedna kula trafiła w łydkę, druga w plecy. Potrafisz powiedzieć, w jakiej kolejności?

– Ale co?

– W łydkę czy w plecy?

– Nie potrafię.

– Dobra, Clu pada. Jest ranny, ale wciąż żyje. Morderca przystawia mu broń do głowy. Bum, bum! Sally uniosła brew.

– Imponujące.

– Dziękuję.

– Ale to nie wszystko.

– Słucham?

Westchnęła i poprawiła się na ławce.

– Wynikły komplikacje.

– Jakie?

– Zwłoki przeniesiono. Myronowi przyśpieszył puls.

– Clu zginął gdzie indziej? – spytał.

– Nie. Zwłoki przeniesiono po morderstwie.

– Nie rozumiem.

– Sinica nie wystąpiła, więc krew nie zdążyła zakrzepnąć. Ale tuż po śmierci, a w każdym razie najwyżej godzinę po niej ciało przemieszczono, ciągnąc po podłodze. A pokój przetrząśnięto.

– Morderca czegoś szukał. Pewnie tych dwustu tysięcy dolarów.

– Tego nie wiem. W całym mieszkaniu były smugi krwi.

– Smugi krwi?

– Jestem lekarzem. Nie zajmuję się analizą miejsca zbrodni. Ale w mieszkaniu był bałagan. Poprzewracane meble i półki na książki, opróżnione szuflady, wszędzie krew. Na ścianach, na podłodze. Tak jakby ciągnięto go jak szmacianą lalkę.

– Może się czołgał. Po postrzeleniu w łydkę i plecy.

– Niewykluczone. Trudno jest jednak czołgać się po ścianach, chyba że jesteś Spidermanem. Temperatura krwi Myrona spadła o kilka stopni. Próbował uporządkować, przesiać i przetworzyć informacje. Dopasować je. Morderca zrobił kipisz, szukając gotówki. To miało sens. Ale po co przeciągać ciało? Smarować ściany krwią?

– Na tym nie koniec – powiedziała Sally. Myron zamrugał jak wyrwany z transu.

– Przeprowadziłam pełne badanie toksykologiczne denata. I wiesz, co znalazłam?

– Heroinę?

– Figę z makiem.

– Co?

– Nul, nic, zero.

– Clu był czysty?

– Nie brał nawet tabletek na nadkwasotę. Myron zrobił zdziwioną minę.

– Ten stan może być tymczasowy. Może wydalił narkotyki z organizmu.

– Nie.

– Co znaczy, nie?

– Uprośćmy wiedzę, zgoda? Jeśli nadużywasz narkotyków i alkoholu, zawsze zostają ślady. W postaci powiększonego serca, uszkodzonej wątroby, zmian w płucach et cetera. I zostały. Clu z pewnością lubił mocne używki. Lubił! W przeszłości. Są też inne badania, na przykład włosów, ujawniające stan obecny. Te zaś nie wykazują niczego. Oznacza to, że Clu od jakiegoś czasu nie brał.

– Przecież dwa tygodnie temu wpadł na kontroli antynarkotykowej. Sally Li wzruszyła ramionami.

– Chcesz przez to powiedzieć, że test sfałszowano? – spytał. Uniosła ręce.

– Nie. Po prostu moje wyniki przeczą tamtym. Nic nie mówiłam o fałszerstwie. Mogło dojść do całkiem niewinnej pomyłki. Zdarza się, że badanie daje wynik fałszywie dodatni.

Myronowi wirowało w głowie. Clu nie brał. Strzelono do niego cztery razy, zwłoki przeciągnięto. Dlaczego? Gdzie tu sens?

Rozmawiali jeszcze z dziesięć minut, głównie o przeszłości, a potem Myron ruszył do swojego samochodu. Nadszedł czas na spotkanie z tatą. Żeby wypróbować nową komórkę – na Wina zawsze można było liczyć, że ma w mieszkaniu kilka „zapasowych” – zadzwonił do przyjaciela.

– Wysłów się – odezwał się Win.

– Clu miał rację. Test antynarkotykowy sfałszowano.

– No, no.

– Sawyer Wells był przy tym.

– No, no, no.

– O której godzinie wygłasza swój motywacyjny spicz w Reston?

– O drugiej.

– Masz ochotę dać się zmotywować?

– Nawet nie wiesz, jak bardzo – odparł Win.

28

Klub.

Ściślej mówiąc, Brooklake Country Club, nie dość że nie posiadał strumienia i jeziora zawartych w jego nazwie, to nie znajdował się we wsi. Jednak był to z całą pewnością klub. Kiedy samochód wspinał się stromym podjazdem, na widok białych grecko – rzymskich kolumn domu klubowego w głowie Myrona zaczęły rozbłyskiwać wspomnienia z dzieciństwa. Tak zawsze widział to miejsce. W krótkich migawkach wspomnień. Nie zawsze przyjemnych.

Klub był typowym przykładem nuworyszostwa zamożnych pobratymców Myrona, tak samo hołdujących elitaryzmowi i pozbawionych gustu jak ich gejowskie odpowiedniki. Na pływalni wysiadywały wiecznie opalone starsze panie z piegami na dekoltach, dbające przesadnie, by ich sztywno wy lakierowane przez fałszywych francuskich fryzjerów fryzury, z kosmykami jak zastygłe światłowody, nie weszły, nie daj Bóg, w kontakt z wodą, a spały chyba z głowami w powietrzu, żeby nie roztrzaskać koafiur kruchych jak weneckie szkło. Z poprawionymi nosami, figurami po liposukcji i liftingami twarzy tak wyśrubowanymi, że uszy niemal schodziły się im na karkach, wyglądały w sumie równie seksownie jak demoniczna Yvonne De Carlo z telewizyjnych Munsterów. Kobiety te walczyły ze starością i na pozór były górą, ale Myron zadawał sobie pytanie, czy z tym nie przesadzają i czy ostre, odsłaniające blizny światła sali klubowej nie obnażają za bardzo ich strachu. Kobiety i mężczyźni spędzali czas w klubie oddzielnie – panie z ożywieniem grały w madżonga, panowie żuli w milczeniu cygara przy kartach. Małżonki urządzały podwieczorki, by nie przeszkadzać żywicielom rodzin – to jest mężom – w cennych chwilach relaksu. Grano również w tenisa, lecz bardziej pod presją mody niż z potrzeby ruchu, stwarzało to bowiem pretekst do przywdziania dresów, w przypadku części małżeństw jednakowych. Były tam również: bar grillowy dla mężczyzn, bawialnią dla kobiet, dębowe tablice z upamiętnionymi złotymi listkami zwycięzcami turniejów golfowych – jeden z nich, już świętej pamięci, wygrał siedem razy z rzędu – duże szatnie ze stołami do masażu, łazienki z grzebieniami zanurzonymi w dezynfekującym alkoholu, bar sałatkowy, na dywanach ślady po kolcach od butów do golfa, tablica z nazwiskami założycieli klubu, w tym dziadków Myrona, jadalnia dla biednych imigrantów i zwracanie się do siebie po imieniu, zawsze z nazbyt szerokimi uśmiechami w pogotowiu.

Myrona szokowało, że członkami klubu są teraz jego rówieśnicy. Te same młode dziewczyny, które do niedawna szydziły z gnuśności swoich matek, porzucały robienie karier, żeby „wychować” dzieci, czytaj: wynajmowały nianie i przychodziły tu na lunche, nudząc się jak mopsy w nieustannej grze na udowadnianie przewag. Mężczyźni w jego wieku, z wymanikiurowanymi dłońmi, długimi włosami, dobrze odżywieni i nazbyt dobrze ubrani, nawijali luzacko przez komórki i klęli swobodnie przy kolegach. Ich dzieciaki, ciemnookie podrostki, dumne jak książątka, snuły się po domu klubowym z grami wideo i walkmanami.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni Szczegół»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni Szczegół» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Just One Look
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Ostatni Szczegół»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni Szczegół» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x