Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bosonogi Bourne pobiegł przez hol, a za nim Krupkin.

– Mówi pan po angielsku? – zapytał Jason recepcjonistę.

– Bardzo znakomicie, nawet z akcentami, panie sir.

– Muszę mieć plan pokoi na dziesiątym piętrze, prędko!

– Słucham, panie sir?

Krupkin natychmiast przetłumaczył żądanie Amerykanina; na ladzie pojawił się segregator z dużymi, oprawionymi w plastikowe okładki kartkami.

– To ten pokój! – wykrzyknął Jason, wskazując palcem na jeden z identycznych czworokątów. – Proszę mnie z nim połączyć – powiedział, z najwyższym trudem opanowując wzburzenie, żeby nie przerazić wpatrującego się w niego wytrzeszczonymi oczami recepcjonisty. – Jeżeli telefon będzie zajęty, ma pan przerwać tamtą rozmowę!

Krupkin ponownie przetłumaczył i po chwili na ladzie obok niepotrzebnego już planu pojawił się także telefon. Jason natychmiast chwycił słuchawkę.

– To ja byłem w państwa pokoju kilka minut temu…

– Tak, oczywiście! – przerwała mu kobieta. – Ogromnie panu dziękuję! Lekarz już tu jest i mówi, że…

– Muszę się czegoś dowiedzieć, natychmiast! Czy wozi pani ze sobą treski albo peruki?

– Chyba sam pan przyzna, że to dosyć impertynenckie pytanie…

– Droga pani, nie mam teraz czasu na uprzejmości! Muszę wiedzieć! Wozi pani czy nie?

– No… Owszem. To żadna tajemnica, wiedzą o tym wszyscy nasi przyjaciele i nie mają mi za złe tej słabostki. Widzi pan, cierpię na cukrzycę i moje biedne, siwe włosy robią się coraz rzadsze…

– Czy jedna z peruk jest ruda?

– Tak. Dość często je zmieniam, bo lubię…

Bourne odłożył z trzaskiem słuchawkę i spojrzał na Krupkina.

– Wymknął się, sukinsyn! To był Carlos!

– Za mną, szybko! – rzucił Krupkin. Popędzili we dwóch przez pusty hol do biurowej części hotelu. Kiedy wpadli do ambulatorium, zatrzymali się jak wryci, porażeni widokiem, jaki ukazał się ich oczom.

Na podłodze i stole zabiegowym walały się zużyte strzykawki, strzępy bandaży i waty, jakby ktoś w wielkim pośpiechu robił opatrunek. Obaj mężczyźni jednak ledwo to zarejestrowali, bo ich uwaga była zwrócona gdzie indziej. Młoda pielęgniarka leżała bezwładnie w fotelu, gardło miała poderżnięte, a na jej nieskazitelnie białym fartuchu zasychała powoli ogromna plama krwi.

Dymitr Krupkin rozmawiał przez telefon, siedząc przy stoliku w salonie. Aleks Conklin usadowił się na ozdobnej kanapie i masował sobie prawą łydką, a Bourne stał przy oknie, spoglądając na Prospekt Marksa. Aleks i Dymitr wymienili porozumiewawcze spojrzenia i uśmiechnęli się lekko; stanowili parę godnych siebie przeciwników w pozbawionym końca i sensu konflikcie. Mogli wygrywać lub przegrywać bitwy, ale zasadnicze, filozoficzne kwestie pozostawały nie rozstrzygnięte.

– W takim razie mogę przyjąć, że uzyskałem waszą zgodę, towarzyszu – mówił Krupkin po rosyjsku. – Nie będę ukrywał, że mam zamiar trzymać was za słowo… Oczywiście, że nagrywam naszą rozmowę. A czy wy postąpilibyście inaczej…? No, właśnie. Obaj znamy doskonale zarówno nasze obowiązki, jak i zasięg odpowiedzialności, więc pozwólcie, że jeszcze raz wszystko powtórzę. Ten człowiek jest poważnie ranny, dla

tego poinformowaliśmy wszystkich taksówkarzy, lekarzy i szpitale w Moskwie i okolicach. Milicja ma opis skradzionego samochodu, a gdyby go zauważyli, mają natychmiast meldować wam osobiście. Trzeba podkreślić, że niewykonanie rozkazu oznacza długotrwały pobyt na Łubiance… Znakomicie. Jak rozumiem, wszystko jest jasne, i spodziewam się, że dacie mi znać, jak tylko czegoś się dowiecie, tak…? Nie denerwujcie się, bo dostaniecie zawału serca, towarzyszu… Owszem, zdaję sobie sprawę, że jesteście moim przełożonym, ale przecież żyjemy w bezklasowym społeczeństwie, czyż nie tak? Traktujcie to jako życzliwą radę od doświadczonego podwładnego. Życzę wam miłego dnia… Nie, to nie pogróżka, tylko uprzejme pozdrowienie, które przyswoiłem sobie w Paryżu. Zdaje się, że wymyślili je w Ameryce. – Krupkin odłożył słuchawkę i westchnął z głębi piersi. – Czasem żałuję, że nie mamy już starej, wykształconej arystokracji.

– Lepiej nie mów tego głośno – poradził mu Conklin, po czym wskazał ruchem głowy na telefon. – Rozumiem, że na razie nic nie wiadomo?

– Nic, co by nas bezpośrednio dotyczyło, ale wyszła na jaw bardzo interesująca, choć makabryczna sprawa.

– W takim razie domyślam się, że ma jakiś związek z Carlosem?

– I to niemały. – Krupkin potrząsnął lekko głową. Jason odwrócił się od okna i spojrzał na niego. – Kiedy przyjechałem do biura, znalazłem w gabinecie osiem dużych kopert, z których tylko jedna została otwarta. Milicja znalazła je na Wawiłowa, a kiedy zobaczyli, co jest w jednej, podrzucili mi, żeby nie mieć z tym nic do czynienia.

– A co tam było? – zapytał Aleks i zarechotał pod nosem. – Kopie dokumentów stwierdzających ponad wszelką wątpliwość, że wszyscy członkowie Biura Politycznego to pedały?

– Możliwe, że wcale się nie mylisz – wtrącił się Jason. – Ludzie, z którymi spotkał się na Wawiłowa, stanowili jego moskiewską kadrę. Albo chciał im pokazać, co ma na nich, albo przygotować do walki z innymi.

– To drugie – wyjaśnił Krupkin. – W kopertach znajdowały się staran nie zebrane, wręcz niewiarygodne zarzuty dotyczące najważniejszych osób w kilku departamentach.

– On ma nieprzebrane zasoby takich oskarżeń. Zawsze działał w ten sposób. Właśnie dzięki temu udawało mu się umieszczać swoich agentów tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał.

– Chyba mnie nie zrozumiałeś, Jason – odparł oficer KGB. – Mówiąc niewiarygodne miałem na myśli właśnie to, że nie sposób w nie uwierzyć. To czyste wariactwo.

– Do tej pory nigdy się nie mylił. Na twoim miejscu nie stawiałbym zbyt dużych pieniędzy na to, co przed chwilą powiedziałeś.

– Jestem gotów postawić wszystko, co mam, i spodziewam się wygranej. Większość tych informacji to zwykłe, niewybredne plotki, ale są wśród nich także kompletne bzdury, przekłamania dotyczące zarówno czasu i miejsca opisywanych wydarzeń, jak i funkcji albo nawet tożsamości niektórych osób. Na przykład Departament Transportu mieści się przecznicę dalej niż wynikałoby z zawartości jednej z kopert, a jeden z dyrektorów departamentu jest ożeniony z zupełnie inną kobietą. Ta, o której wspomina się w dokumencie, jest ich córką i od sześciu lat przebywa na Kubie. Człowiek wymieniony jako szef Radia Moskwa i oskarżony dosłownie o wszystko, z wyjątkiem sodomii, umarł prawic rok temu i był bardzo wierzący. Znajomi podejrzewali, że najchętniej zostałby popem… Te przekłamania tak bardzo rzucają się w oczy, że wychwyciłem je zaledwie w ciągu paru minut, ale jestem pewien, że znalazłbym ich jeszcze całą masę.

– Chcesz przez to powiedzieć, że ktoś wcisnął Carlosowi fałszywe materiały? – zapytał Conklin.

– Fałszywe to mało powiedziane. One są po prostu kuriozalne. Żaden sąd w tym kraju nie słuchałby takich oskarżeń dłużej niż dwie minuty. Ten, kto mu ich dostarczył, chciał mieć pewność, że nigdy nie będą mogły zostać wykorzystane.

– Rodczenko? – podsunął Bourne.

– Nikt inny nie przychodzi mi na myśl. Grigorij – teraz mówię o nim Grigorij, ale nigdy nie zwracałem się do niego inaczej niż towarzyszu generale – był nie tylko doskonałym strategiem i oddanym marksistą, ale także typem człowieka, który potrafi wyjść cało z każdego niebezpieczeństwa.

Miał obsesję na punkcie sprawowania kontroli nad wszystkim i wszystkimi, a możliwość kontrolowania poczynań słynnego Szakala w imię interesów ojczyzny musiała stanowić dla niego powód nie lada dumy. A jednak Szakal zabił go strzałami w gardło – dlatego, że Rodczenko go zdradził, czy dlatego, że był zbyt mało ostrożny? Nigdy się nie dowiemy. – Zadzwonił telefon; Krupkin chwycił błyskawicznie słuchawkę i przycisnął ją do ucha. – Da? – Dał znak Aleksowi, żeby ten zabrał się do przypinania protezy. – Słuchajcie mnie uważnie, towarzyszu – powiedział po rosyjsku. – Milicja ma nie interweniować, a przede wszystkim niech się trzyma od niego z daleka. Poślijcie tam jakiś zwykły samochód, żeby zastąpił radiowóz. Czy wszystko jasne…? To dobrze. Nawiążę łączność na częstotliwości moreny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x