Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Robert Ludlum Ultimatum Bournea The Bourne Ultimatum Przekład Arkadiusz - фото 1

Robert Ludlum

Ultimatum Bourne'a

The Bourne Ultimatum

Przekład: Arkadiusz Nakoniecznik

Prolog

Ciemność spłynęła na Manassas w stanie Wirginia. Bourne skradał się przez rozbrzmiewający nocnymi odgłosami las, który otaczał posiadłość generała Normana Swayne'a. Wystraszone ptaki uciekały z furkotem skrzydeł ze swoich pogrążonych w mroku kryjówek; wrony budziły się na gałęziach drzew i krakały na alarm, lecz zaraz cichły, jakby również wciągnięte do spisku.

Manassas! Właśnie tutaj należało szukać klucza do ukrytych drzwi, przez które można było dotrzeć do Carlosa, mordercy opętanego pragnieniem zniszczenia Davida Webba i jego rodziny. Webb… Odejdź ode mnie, Davidzie! – krzyknął rozpaczliwie Jason Bourne w ciszy swego umysłu. – Pozwól mi stać się zabójcą, którym ty nigdy nie mógłbyś być!

Wraz z każdym kolejnym cięciem nożyc prujących grubą drucianą siatkę ogrodzenia kapiący mu z czoła pot i coraz cięższy oddech potwierdzały to, czemu nie sposób było zapobiec: miał już pięćdziesiąt lat i chociaż bardzo starał się utrzymać swoje ciało w przyzwoitej kondycji, nie był w stanie działać z taką łatwością, jak przed trzynastu laty w Paryżu, kiedy udało mu się osaczyć Szakala. Należało liczyć się z tym faktem, ale niekoniecznie bez końca roztrząsać. Teraz chodziło o Marie i dzieci – o żonę i dzieci Davida – i nie istniało nic, czego nie mógłby osiągnąć, gdyby naprawdę tego chciał. David Webb znikał bez śladu z jego psychiki, ustępując przed Jasonem Bourne'em, drapieżcą.

Udało się! Przepełznął przez ogrodzenie i zerwał się na nogi, instynktownie sprawdzając dotknięciem obu dłoni swoje wyposażenie: dwa pistole- ty, maszynowy i pneumatyczny, lornetkę Zeiss- Ikon, nóż myśliwski o zakrzywionym ostrzu. Było to wszystko, czego drapieżca potrzebował na terytorium nieprzyjaciela, który miał go ostatecznie zaprowadzić do Carlosa.

"Meduza". Działający w Wietnamie, nie figurujący w żadnych oficjalnych wykazach batalion złożony z wyrzutków, degeneratów i morderców, podlegający bezpośrednio Dowództwu Sajgonu i dostarczający mu więcej informacji na temat wroga niż wszystkie wywiadowcze jednostki razem wzięte. Jason Bourne opuścił "Meduzę", prawie nie pamiętając Davida Webba – uczonego, który miał kiedyś inną żonę i inne dzieci; wszystkich bestialsko zamordowano.

Generał Norman Swayne sprawował ważną funkcję w Dowództwie Sajgonu, będąc jednocześnie głównym zaopatrzeniowcem dawnej "Meduzy". Teraz pojawiła się nowa "Meduza" – zupełnie inna, potężna, uosobienie zła przebrane w strój budzący dziś szacunek, niszcząca wybrane fragmenty światowej gospodarki po to tylko, by nielicznym wybrańcom przysporzyć ogromnych korzyści finansowych. Taką działalność umożliwiały nigdzie nie zarejestrowane, niemożliwe do oszacowania profity pozostałe po batalionie zabójców. Nowa "Meduza" stanowiła jednocześnie pomost wiodący do Carlosa. Morderca z pewnością przyjmie od jej członków ofertę współpracy, równie mocno jak oni pragnąc śmierci Jasona Bourne'a. Musi się tak stać! Ale żeby tak się stało, Bourne musi poznać wszystkie tajemnice ukryte na terenie posiadłości generała Swayne'a, urzędnika odpowiedzialnego za dostawy dla Pentagonu, ogarniętego paniką człowieka z niewielkim tatuażem na wewnętrznej stronie przedramienia. Członka "Meduzy".

W całkowitej ciszy, bez żadnego ostrzeżenia, zza zasłony liści wypadł rozpędzony czarny doberman i rzucił się na intruza, mierząc wyszczerzonymi, ociekającymi śliną kłami w jego brzuch. Jason wyszarpnął z nylonowej kabury pneumatyczny pistolet i strzelił, starając się trafić w łeb. Zawarty w pocisku silny narkotyk zaczął działać niemal natychmiast. Bourne położył ostrożnie na ziemi ciało nieprzytomnego zwierzęcia,

Poderżnij mu gardło! – ryknął w ciszy Jason Bourne.

Nie – zaprotestował David Webb. – Trzeba ukarać tresera, nie psa.

Odejdź, Davidzie!

Rozdział 1

W zatłoczonym wesołym miasteczku, położonym na przedmieściach Baltimore, panował nieopisany harmider. Letni wieczór był bardzo ciepły, twarze i karki ludzi błyszczały od potu. Wyjątkiem byli tu ci spośród gości, którzy akurat wrzeszczeli przeraźliwie, wpadając z ogromną prędkością w kolejne zakręty kolejki górskiej lub zsuwając się w przypominających torpedy saniach z krętych, kipiących od wzburzonej wody pochylni Wściekłemu migotaniu okalających główny pasaż różnokolorowych świateł towarzyszyły ogłuszające dźwięki muzyki wydobywającej się z niezliczonych głośników – organy presto marsze prestissimo. Ponad zgiełk wybijały się nosowe, monotonne głosy zachwalających swoje towary sprzedawców, a ciemne niebo rozświetlały nieregularne eksplozje sztucznych ogni, rozkwitających oślepiającymi pióropuszami i spadających następnie kaskadami do niewielkiego czarnego jeziorka.

Przy mierzących siłę uderzenia maszynach tłoczyli się mężczyźni o zawziętych twarzach i nabrzmiałych karkach, starając się z zapałem, choć często nieskutecznie, dowieść swej męskości; posyłane w górę ciosami ogromnych drewnianych młotów czerwone piłeczki z reguły nie docierały do będących celem dzwonków. Po drugiej stronie alejki dawali głośnymi wrzaskami upust swemu agresywnemu entuzjazmowi ci, co uderzając kierowanymi przez siebie samochodzikami w inne, krążące po parkiecie, czuli się przez chwilę niczym bohaterscy gwiazdorzy, pokonujący wszelkie piętrzące się ma ich drodze przeciwności. Pojedynek rewolwerowców o 9.27 wieczorem wywołany byle pretekstem.

Nieco dalej wznosiło się mauzoleum gwałtownej śmierci – strzelnica nie przypominająca w niczym poczciwych przybytków, jakich mnóstwo można spotkać podczas wszelkiego rodzaju zabaw i festynów. Był to miniaturowy

wszechświat wypełniony najbardziej śmiercionośną bronią, jaka znajdowała się we współczesnych arsenałach. Jedna obok drugiej leżały dokładne kopie pistoletów maszynowych MAC- 10 i uzi, wyrzutni przeciwpancernych pocisków, a także budząca grozę replika miotacza płomieni, wyrzucająca snopy jaskrawego światła i kłęby ciemnego dymu. Również i tutaj roiło się od spoconych twarzy; krople potu ściekały koło błyszczących szaleństwem oczu, docierając aż do wyprężonych karków. Mężowie, żony i dzieci tłoczyli się obok siebie, wszyscy ze szkaradnie wykrzywionymi twarzami, jakby każde ż nich rozkoszowało się zabijaniem swoich największych wrogów – właśnie mężów, żon, rodziców i dzieci – wszyscy uczestniczący w nie mającej końca ani znaczenia wojnie. W wesołym miasteczku, którego główną atrakcję stanowiła przemoc, była 9.29 wieczorem. Bez żadnych ograniczeń, ale i bez gwarancji, każdy mógł stanąć tu twarzą w twarz ze swymi nieprzyjaciółmi, z których najgroźniejsze były, rzecz jasna, gnębiące go lęki.

Szczupły mężczyzna z laską w prawej ręce przekuśtykał obok budki, w której podekscytowani klienci rzucali ostrymi strzałkami do balonów z wizerunkami powszechnie znanych osobistości. Każda eksplozja gumowej twarzy była pretekstem do głośnej dyskusji na temat zalet i wad postaci, która służyła za pierwowzór, a także celności oka i ręki egzekutora. Utykający mężczyzna szedł alejką, rozglądając się w tłumie spacerowiczów, jakby szukał jakiegoś konkretnego miejsca w zatłoczonej, nie znanej dzielnicy miasta. Miał na sobie skromną, lecz schludną marynarkę i sportową koszulę; można było odnieść wrażenie, iż upał zupełnie mu nie dokucza, a marynarka jest nieodłącznym elementem jego stroju. Na przyjemnej twarzy starzejącego się już człowieka widniały głębokie zmarszczki, lecz zarówno one, jak i podkrążone oczy były bardziej rezultatem trybu życia niż liczby przeżytych lat. Mężczyzna ów nazywał się Aleksander Conklin i był emerytowanym, wysokim rangą funkcjonariuszem Centralnej Agencji Wywiadowczej, zajmującym się w swoim czasie najbardziej tajnymi z przeprowadzanych przez nią operacji. Akurat w tej chwili przepełniały go obawy i podejrzenia. Nie odpowiadało mu miejsce, w którym się znalazł, a zwłaszcza pora, a co gorsza, nie potrafił sobie wyobrazić rozmiarów katastrofy jaka musiała się wydarzyć skoro jednak został do tego zmuszony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x