Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sto pięćdziesiąt metrów od niego samochód prowadzony przez młodego funkcjonariusza KGB ruszył jak wyścigowy koń, wyrzucając spod tylnych kół fontanny ziemi i drobnego żwiru. Nie ma czasu na myślenie, trzeba działać! Bourne przycisnął AK- 47 do prawego uda, próbując go w miarę możliwości ukryć, i wyprostował się; szedł powoli, od niechcenia gładząc lewą ręką nierówny żywopłot może ogrodnik, zapoznający się z nowym zleceniem, a może pogrążony w myślach spacerowicz, który bezwiednie muska dłonią zielone, świeże gałązki… W każdym razie na pewno nikt niebezpieczny. Mógł tak iść już od kilku minut, nie zwracając na siebie niczyjej uwagi.

Spojrzał w kierunku wejścia do budynku. Dwaj żołnierze rozmawiali przyciszonymi głosami, ten bez papierosa zerkał co chwila na zegarek. Drzwi otworzyły się i z wnętrza wyszła czarnowłosa, może dwudziestoletnia dziewczyna; uśmiechnęła się na widok czekających na nią mężczyzn, przyłożyła żartobliwie dłonie do uszu i potrząsnęła głową, a następnie podeszła do tego z zegarkiem i pocałowała go w usta, po czym cała trójka ruszyła w prawą stronę, oddalając się od głównego wejścia.

Łoskot! Zgrzyt metalu o metal, trzask pękającego szkła, dobiegający gdzieś z odległego krańca parkingu. Coś się stało z samochodem, którym jechali Conklin i Krupkin; prawdopodobnie młody kierowca stracił nad nim panowanie i uderzył w jeden ze stojących pojazdów. Jason natychmiast wykorzystał pretekst i ruszył w kierunku, z którego dochodził hałas. Dzięki temu że pomyślał o Aleksie, wpadł na pomysł, żeby zacząć utykać; w ten sposób miał większe szanse na ukrycie pistoletu. Odwrócił głowę, spodziewając się ujrzeć dwóch mężczyzn w mundurach i kobietę biegnących w tym samym co on kierunku, ale swemu zdziwieniu zobaczył, że skierowali się w przeciwną stronę. Widocznie chwile wolne od służby były tak nieliczne, że należało je wykorzystać bez względu na okoliczności.

Bourne zrezygnował z utykania, przedarł się przez żywopłot i popędził betonową ścieżką prowadzącą do narożnika budynku, nie starając się już ukrywać trzymanej w prawej ręce broni. Dotarłszy do końca ścieżki przystanął, dysząc ciężko, i oparł się o ścianę; miał wrażenie, że za chwilę wypluje, płuca, a nabrzmiałe żyły na szyi pękną, rozsadzone wewnętrznym ciśnieniem. Chwycił AK- 47 w obie dłonie i wychylił się zza narożnika magazynu; to, co zobaczył, sprawiło, że na moment po prostu osłupiał. Biegnąc co sił w nogach, nie słyszał żadnych odgłosów dochodzących z miejsca wypadku, ale teraz błyskawicznie pojął, czując, jak jeżą mu się włosy na głowie, że to, co widzi, jest rezultatem kilku lub kilkunastu strzałów oddanych z broni z tłumikiem. Delta Jeden doskonale to rozumiał: w pewnych sytuacjach należało zabijać możliwie bez hałasu. Całkowita cisza stanowiła trudny do osiągnięcia ideał, ale im było do niego bliżej, tym lepiej.

Kierujący samochodem chłopak leżał rozciągnięty na ziemi przy otwartych drzwiczkach, trafiony kilka razy w głowę. Samochód uderzył przodem w bok autobusu, którym wożono robotników do pracy i z pracy; Bourne nie miał najmniejszego pojęcia, w jaki sposób doszło do wypadku ani co się stało z Aleksem i Dymitrem. Wszystkie szyby były powybijane, a w środku nikt się nie poruszał – te dwa fakty zdawały się wskazywać na najgorsze, ale niczego jeszcze nie przesądzały. Kameleon zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że musi odrzucić wszelkie emocje. Nawet jeśli wydarzyła się tragedia, będzie jeszcze czas na opłakiwanie zmarłych. Teraz należało zająć się zemstą.

Jak? Pomyśl, szybko!

Krupkin powiedział, że w przylegających do magazynu uzbrojenia koszarach mieszkało kilkadziesiąt osób, kobiety i mężczyźni z oddziału obrony cywilnej. Skoro tak, to gdzie oni się podziali? Przecież Szakal nie działał w próżni! Mimo to, chociaż wydarzył się wypadek – odgłos zderzenia było słychać nawet w odległości stu metrów – i zastrzelono człowieka, którego zakrwawione zwłoki leżały teraz przy roztrzaskanym pojeździe, nikt, dosłownie nikt nie przyszedł na miejsce zdarzenia, nikt nawet przypadkiem tamtędy nie przechodził! Czyżby oprócz Carlosa i pięciorga ludzi, wykorzystanych przez niego jako zasłona dymna, cały kompleks zabudowań był pusty? To nie miało najmniejszego sensu!

I wtedy usłyszał dobiegające z wnętrza budynku, przytłumione, ale mimo to wyraźne, dźwięki marszowej muzyki. Sądząc po natężeniu odgłosów, w zamkniętym pomieszczeniu łoskot werbli i ryk trąb musiał być wręcz ogłuszający. Bourne przypomniał sobie gest dziewczyny – dłonie przyłożone do uszu i zabawny grymas na twarzy. Wtedy go nie zrozumiał, ale teraz wszystko było jasne. Dziewczyna wymknęła się z sali wypełnionej trudnym do zniesienia hałasem. W koszarach odbywała się jakaś uroczystość, być może akademia, i stąd obecność na parkingu tylu samochodów osobowych, autobusów i mikrobusów. Szczególnie liczba tych pierwszych musiała budzić zdziwienie, bo w Związku Radzieckim z całą pewnością nie uskarżano się na ich nadmiar. W sumie na parkingu stało półkolem około dwudziestu pojazdów. Fakt, że na terenie obiektu działo się coś niecodziennego, stanowił bardzo korzystny dla Carlosa zbieg okoliczności, bo terrorysta doskonale potrafił wykorzystać takie sytuacje. Podobnie jak jego przeciwnik. Pat.

Dlaczego Carlos nie wychodzi? Dlaczego już nie wyszedł? Na co czekał? Z pewnością nie na bardziej sprzyjające warunki, bo na to nie miał co liczyć. Czyżby rany okazały się tak poważne, że pozbawiły go przewagi, jaką zdołał osiągnąć do tej pory? Było to możliwe, ale mało prawdopodobne. Zabójca zabrnął tak daleko, że nie mógł już się wycofać. Jedynym wyjściem było dla niego kontynuowanie ucieczki. W takim razie, dlaczego? Nieodparta logika nakazywała mordercy, który rozprawił się z pościgiem, jak najszybsze opuszczenie miejsca kolejnej zbrodni. To była jego jedyna szansa! Skoro tak, to czemu nadal był w środku? Dlaczego nie wskoczył do któregoś z samochodów i nie ruszył ile mocy w silniku ku wolności?

Jason ponownie przywarł plecami do ściany i zaczął powoli przesuwać się w lewo, starając się dostrzec coś, co mogło mieć dla niego jakieś znaczenie. Jak większość magazynów broni na całym świecie budynek nie miał w ogóle okien na parterze; najniższe były usytuowane dopiero około czterech metrów nad ziemią. Znajdował się właśnie pod jednym z nich. Doświadczony snajper mógł oddać stamtąd celny strzał do kierowcy samochodu KGB. Po chwili dotarł do drzwi pomalowanych na ten sam kolor co ściany; boczne wejście, o którym nikt nie raczył mu wspomnieć. Szczegóły, znowu te przeklęte, pozornie nieistotne szczegóły! Cholera!

Dochodzące z wnętrza dźwięki muzyki przybrały na sile – finał triumfalnego marsza wzbierał rykiem trąb i przeraźliwym łoskotem werbli. Teraz! Uroczystość dobiegała końca i Szakal z pewnością wykorzysta związane z tym zamieszanie, żeby się wymknąć. Wmiesza się w tłum, a kiedy ludzi ogarnie panika na widok rozbitego samochodu i pokiereszowanego pociskami ciała kierowcy, po prostu zniknie. Trzeba będzie wielu godzin, żeby ustalić, czyj pojazd zabrał i kto jest zakładnikiem.

Bourne musiał dostać się do środka, zatrzymać go, zabić! Krupkin troszczył się o los kilkudziesięciu kobiet i mężczyzn, nie mając najmniejszego pojęcia, że w rzeczywistości chodziło o życie co najmniej kilkuset osób. Carlos bez wątpienia użyje broni, którą ukradł, nie wyłączając granatów, by wywołać masową histerię, dającą mu szansę ucieczki. Z pewnością nie zawaha się poświęcić życie jeszcze kilkorga ludzi, by ocalić własne. Delta Jeden zrezygnował z wszelkich środków ostrożności, cofnął się o krok i szarpnął z całej siły za klamkę. Drzwi były zamknięte! Niewiele myśląc, skierował na zamek lufę pistoletu i nacisnął spust; grad pocisków rozszarpał drewnianą ramę i wygiął metalowe okucie. Bourne przestał strzelać i wyciągnął rękę, by pchnąć rozbite drzwi, kiedy nagle świat znowu ogarnęło szaleństwo!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x