Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Niektórym układa się aż za dobrze… Zaczekaj! Mam towarzystwo!

Piętro niżej na schodach pojawił się niewysoki Murzyn; na widok agenta wybałuszył oczy i błyskawicznie wyszarpnął spod marynarki rewolwer. Funkcjonariusz CIA padł płasko na posadzkę, dzięki czemu cztery wystrzelone jeden za drugim pociski przeleciały nad jego głową, odbijając się od ściany, po czym przeturlał się do balustrady, wycelował pistolet i dwukrotnie nacisnął spust; napastnik osunął się bezwładnie na schody.

– Dostałem rykoszetem, ale załatwiłem go! – wydyszał agent do mikrofonu. – Przyślijcie po nas samochód, szybko!

– Już jedziemy. Trzymaj się!

Następnego dnia, kilka minut po ósmej rano, Aleks Conklin wkroczył do gabinetu dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej, odprowadzany zdumionymi spojrzeniami strażników i sekretarek, zaskoczonych tym, że stary, utykający mężczyzna został natychmiast dopuszczony przed oblicze szefa.

Peter Holland uniósł wzrok znad rozłożonych na biurku papierów.

– Masz coś? – zapytał.

– Nic – odparł gniewnym tonem emerytowany oficer wywiadu, zamiast do fotela, kierując się w stronę stojącej pod ścianą kanapy. – Zupełnie nic. Cholera, co za popieprzony dzień, a właściwie jeszcze nawet się nie zaczął! Casset i Valentino siedzą w podziemiach i szperają na odległość w najgorszych dzielnicach Paryża, ale jak na razie nic nie znaleźli… Boże, popatrz na to sam i spróbuj znaleźć jakiś sens! Najpierw Swayne, Armbruster, DeSole – nasz cholerny DeSole, niemy mol! – a potem, nie wiadomo dlaczego, Teagarten, w dodatku z wizytówką Bourne'a, chociaż doskonale wiemy, że to była pułapka na Jasona zastawiona przez Szakala. Z drugiej strony nic nie wskazuje na jakiekolwiek powiązania Szakala z Teagartenem, a tym samym z "Meduzą". To wszystko nie ma najmniejszego sensu, Peter! Straciliśmy kontrolę nad sytuacją!

– Uspokój się – poradził mu łagodnie Holland.

– Jak to sobie wyobrażasz? Bourne zniknął bez śladu, jeśli w ogólnie zginął, nie wiemy, gdzie jest Marie, a teraz jeszcze Bernardine, zastrzelony w biały dzień na rue de Rivoli… To znaczy, że Jason tam był! Musiał tam być!

– Ponieważ jednak nikt z rannych ani zabitych nie odpowiada jego rysopisowi, możemy założyć, że uszedł z życiem, czyż nie tak?

– W każdym razie możemy mieć nadzieję.

– Prosiłeś mnie, żebym znalazł w tym wszystkim jakiś sens – powiedział z namysłem dyrektor CIA. – Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że mogę spróbować…

– Nowy Jork? – przerwał mu Conklin, prostując się na kanapie. – Automat zgłoszeniowy? Ten DeFazio z Brooklynu?

– Dojdziemy i do tego, ale na razie skoncentrujmy się na innych sprawach.

– Nie wydaje mi się, żebym był najgłupszym chłopakiem z ulicy, ale czy mógłbyś mi wyjaśnić, co masz na myśli?

Holland rozparł się wygodnie w fotelu, spojrzał na rozłożone na biurku papiery, po czym przeniósł wzrok na Aleksa.

– Siedemdziesiąt dwie godziny temu, kiedy zdecydowałeś się wszystko mi wyjawić, powiedziałeś, że zamiarem Bourne'a jest skłonienie Szakala i "Meduzy" do połączenia sił on miałby być głównym celem ich działania. Czy nie o to właśnie chodziło? Chciał doprowadzić do tego, żeby obie strony pragnęły jego śmierci; Carlos z dwóch powodów: z zemsty i po to, żeby zlikwidować jedynego człowieka, który, w jego mniemaniu, może go zidentyfikować, a "Meduza" z jednego powodu – Bourne za dużo o niej się dowiedział.

– Istotnie, takie były założenia. – Conklin skinął głową. – Właśnie dlatego szukałem po omacku, dzwoniąc tu i tam, bo nawet nie podejrzewałem, co mogę znaleźć. Jezus, Maria, działający na całym świecie kartel, który powstał dwadzieścia lat temu w Sajgonie, a od tego czasu wchłonął wielu najbardziej wpływowych ludzi w rządzie i wojsku! Możesz być pewien, nie zależało mi na takim odkryciu. Wszystko, do czego spodziewałem się dokopać, to dziesięciu lub dwudziestu milionerów z tajnymi kontami bankowymi założonymi wtedy, kiedy jeszcze byli w Sajgonie, ale nie to, nie druga "Meduza"!

– Czyli, maksymalnie wszystko upraszczając, rozwój sytuacji miał wyglądać w następujący sposób. – Holland zmarszczył brwi, spojrzał na rozłożone przed nim papiery, a następnie z powrotem na Aleksa. – Po nawiązaniu kontaktu między "Meduzą" i Szakalem ten ostatni powinien się dowiedzieć, że istnieje człowiek, na którego likwidacji "Meduzie" zależy do tego stopnia, że nie będzie się liczyć z kosztami. Zgadza się?

– Właśnie dlatego chcieliśmy, żeby kontakt z Carlosem nawiązali ludzie znajdujący się możliwie blisko szczytu – wyjaśnił Conklin. – Klienci, jakich jeszcze nigdy nie miał i o których w normalnej sytuacji mógłby tylko marzyć.

– Dopiero wtedy miał usłyszeć, jak się nazywa ten człowiek, na przykład: "John Smith, dawno temu znany jako Jason Bourne". W tym momencie musiał połknąć przynętę; przecież chodzi o Bourne'a, jego wroga numer jeden.

– Tak jest. Teraz sam rozumiesz, że ludzie z "Meduzy" nie mogli budzić najmniejszych podejrzeń. Carlos miał im uwierzyć od razu, bez zastrzeżeń…

– Dlatego – wpadł mu w słowo Holland – że Bourne stawiał pierwsze kroki właśnie w "Meduzie", o czym Carlos doskonale wie, ale nigdy nie był członkiem tej drugiej, powstałej dopiero po wojnie. Czy prawidłowo nakreśliłem zarysy scenariusza?

– Trudno byłoby lepiej. Bourne przez trzy lata brał udział w naszej tajnej operacji i o mało nie zginął, a przy okazji musiał się przekonać, że wielu niepozornych fiutów z Sajgonu rozbija się najnowszymi jaguarami, ma własne jachty i konta z sześcioma zerami, podczas gdy on wylądował na państwowej posadce. Nawet święty Jan Chrzciciel mógłby stracić cierpliwość, a co dopiero mówić o Barabaszu.

– To wspaniałe libretto – przyznał Holland. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – Już słyszę triumfujące tenory i widzę zdradzieckie basy, umykające pokornie ze sceny… Nie krzyw się, Aleks, ja mówię zupełnie poważnie! To naprawdę znakomity plan, tak znakomity, że zamienił się w samospełniającą się przepowiednię.

– O czym ty mówisz, do diabła?

– Twój Bourne miał od samego początku rację. Wszystko potoczyło się tak, jak zaplanował, tyle tylko, że nie był w stanie wszystkiego przewidzieć. Gdzieś po drodze nastąpiło zjawisko zwane obcopylnością, ale to było nie do uniknięcia.

– Czy mógłbyś wrócić z Marsa i wyjaśnić wszystko zwykłemu Ziemianinowi?

– "Meduza" postanowiła wykorzystać Szakala! Zabójstwo Teagartena nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości, chyba że uwierzysz w to, że Bourne wysadził w powietrze samochód generała.

– Oczywiście, że nie!

– W takim razie ktoś, kto należał do kręgu "Meduzy", a wiedział o Bournie, wpadł na pomysł posłużenia się Carlosem. Nie mogło być inaczej. Nie wspominałeś o żadnym z nich Armbrusterowi, Swayne'owi ani Atkinsonowi?

– Jasne, że nie! To nie była odpowiednia chwila, a poza tym nie byliśmy jeszcze przygotowani.

– Kto w takim razie pozostał? – zapytał Holland.

Aleks wpatrywał się przez chwilę bez słowa w dyrektora CIA.

– DeSole… – wyszeptał wreszcie.

– Tak jest. DeSole, zbyt nisko wynagradzany specjalista o nieprzeciętnym umyśle, skarżący się żartobliwie, że mając do dyspozycji tylko rządową pensję nie sposób odpowiednio wykształcić dzieci i wnuki. Był wprowadzony we wszystko od samego początku, od twojej oskarżycielskiej przemowy w sali konferencyjnej.

– Oczywiście, ale to dotyczyło wyłącznie Bourne'a i Szakala. Nikt nie wspomniał o Armbrusterze, Teagartenie ani Atkinsonie, bo wtedy jeszcze nawet nie wiedzieliśmy o nowej "Meduzie". Do licha, Peter, ty sam dowiedziałeś się o niej zaledwie siedemdziesiąt dwie godziny temu!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x