– Tak mi się zawsze wydawało.
– Twój?
– Mhm. Chcesz to przejrzeć?
– A jeśli nas aresztują, obciążą karą i wtrącą do więzienia?
– Poprosimy o sąsiednie cele.
– Rany, strasznie śmieszne. – Podeszła do biurka, pochyliła się i przez ramię Roarke” a zaczęła przeglądać dane.
– Potwierdza się ta historia z atakiem serca. Jeśli informacje federalnych są prawdziwe, powinno tu być coś więcej.
– Można wejść do archiwum szpitala. – Roarke cmoknął i pochylił lekko głowę, by podrapać policzek żony. – Założę się, że to nie jest legalne.
– Skoro mogą federalni, mogę i ja. Otwieraj.
– Uwielbiam, kiedy tak mówisz. – Wystarczyło, że nacisnął jeden klawisz, by na ekranie ukazały się gotowe do skopiowania pliki.
– Zrobiłeś to, zanim ci pozwoliłam.
– Nie wiem, o czym mówisz. Po prostu postępowałem zgodnie z rozkazami inspektora prowadzącego śledztwo. Nie przekroczyłem uprawnień eksperta, nawiasem mówiąc cywilnego, ale jeśli czujesz, że powinnaś mnie ukarać…
Pochyliła się nad nim jeszcze niżej i ugryzła go w ucho.
– Och, dziękuję, pani porucznik.
Stłumiła śmiech.
– Złamany nos, pęknięta szczęka, uszkodzone oko, złamane cztery żebra i dwa palce, krwotok tu, obrzęk tam. Sporo tego jak na zawał serca.
– Są też ślady sodomii.
– I to jeszcze za życia. Przyczyną śmierci było uduszenie. Federalni mieli rację. Skoro już tu jesteśmy, to może sprawdzimy, czy dziewczynkę poddano badaniom i leczeniu. Ta sama data zgłoszenia, mniej więcej o tej samej porze, płeć żeńska, nieletnia. Prawdopodobnie rozpoznano molestowanie seksualne, mogła być w szoku. Może jakieś drobne obrażenia, siniaki, poza tym obecność nielegalnych subtancji we krwi.
Uruchomił przeszukiwanie, po czym sięgnął po jej kubek z kawą.
– Co ci to da? – spytał. – I tak wiesz, kto zabił Wernera.
– Wszystko jest ważne. Istnieje prawdopodobieństwo, że pomagała to zorganizować.
– 0, jest – mruknął Roarke. – Mollie Newman, pici żeńskiej, lat szesnaście. Trafiłaś w dziesiątkę. Nawet ze śladową ilością Exotica i Zonera.
– Jest jedyną osobą, o której wiemy, że widziała Yosta w akcji i przeżyła.
Zoner. Werner nie mógł jej tego dać. Po co zadawałby się z naćpanym dzieciakiem? – zastanawiała się Eye. To musiał być prezent od Yosta.
– Chcę odnaleźć tę Mollie. Nie ma tu gdzieś nazwisk rodziców lub opiekunów? Freda Newman, matka. Sprawdzimy ją, może znaj dziemy coś ciekawego.
– Eve, twoi przyjaciele z FBI już mają jej dane i z całą pewnością wiedzą, gdzie jej szukać. Podrzucili ci to, żebyś się zakopała w niepotrzebnej robocie.
– Wiem, ale i tak chcę to sprawdzić. Chcę wiedzieć, gdzie w Waszyngtonie kupił linkę. Zazwyczaj kupuje w pobliżu miejsca zbrodni. Zobaczmy, gdzie… – Urwała, bo w tym momencie rozległ się dzwonek łącza. – Dallas.
– Pani porucznik, zdaje się, że mamy coś na stronach pornograficznych.
– Peabody, do diabła, co ty masz na sobie?!
Jej podwładna, rumieniąc się, spojrzała na cienki kwiecisty szlafroczek z szafy McNaba, który włożyła, by nie krępował jej ruchów.
– Yyy… no… to szlafrok.
– Bardzo twarzowy – wtrącił się Roarke.
Rumieniec Peabody ogarnął całą twarz. Zmieszana dziewczyna zaczęła się bawić jaskraworóżowymi klapami.
– Och, dziękuję, naprawdę włożyłam go, bo mundur… Nie mogłam…
– Daruj sobie – ucięła Eye. – Co macie?
– Od tego przeglądania stron aż mnie oczy rozbolały. Notowałam pseudonimy. Ludzie, nie uwierzylibyście, jakie kretyńskie ksywy wymyślają sobie niektórzy faceci. Sądząc po tym, co znalazłam w jego profilu, doszłam do wniosku, że nasz ptaszek wybrał sobie coś bardziej klasycznego. Zaczęłam od Srebrny. Po prostu takie…
– Tak, rozumiem. Znalazłaś jego adres?
– Cóż, my…
Na ekranie pojawił się McNab, który bez ceregieli odepchnął
Peabody na bok. Nie miał na sobie szlafroka. Ani koszuli.
– Tu zaczęła się zabawa. Te zboczki często zabezpieczają swoje dane, zwłaszcza ci, którzy mają rodziny i dobrze płatną pracę. Nie chcą, żeby inni wiedzieli, że się podniecają, oglądając pornosy. Ale kiedy zabrałem się za tego Srebrnego, komputer rozgrzał się do czerwoności. Nikt nie robi aż takiego halo, i to na legalnych stronach. Serwer przeadresowujący odsyłał mnie z Hong-
– kongu do Pragi, z Pragi do Chicago, a stamtąd do Vegas i tak dalej.
– Streszczaj się, McNab, dobrze?
– Nawet nie jestem w połowie. Nie ma mowy, żebym na moim sprzęcie dotarł do prawdziwego źródła. Przenosimy się do biura w elektronicznym. Mam tam lepszy komputer, może uda się go namierzyć. Nie mogę powiedzieć, jak długo to potrwa. Zaraz wychodzimy.
– Nie. Pracujesz od szesnastu, siedemnastu godzin, to wystarczy. – Zapewne niecały ten czas poświęcił na sprawy natury służbowej. – Zostań w domu. Sama nad tym posiedzę.
– Bez obrazy, pani porucznik, ale do tego trzeba mieć sporą wiedzę techniczną. Nie złamie pani tych wszystkich zabezpieczeń, do tego potrzebna jest magia.
Roarke wszedł na wizję i włączył się do rozmowy.
– McNab – powiedział na przywitanie i to wystarczyło.
– No tak, spoko, poradzicie sobie. Zaraz prześlę to, co mam. Tak jak mówiłem, znaleźliśmy Srebrnego na legalnych stronach. Niektóre są całkiem ostre, ale mieszczą się w normie. Na razie nie trafiliśmy na nic paskudnego, ale do końca jeszcze daleko.
– Dobra robota. Zasłużyliście na przerwę.
– Właśnie sobie zrobiliśmy. – Nie opanował uśmiechu. – Jesteśmy wypoczęci i zregenerowani.
– Dzięki za szczerość – rzuciła oschle Eye. – Prześlij dane ni domowy komputer Roarke”a. – Przerwała połączenie i odeszl kawałek, by przemyśleć to, co usłyszała. – Zostawiam to tobie zwróciła się do męża. – Przerwij, kiedy uznasz, że masz dosy… a rano przekaż wszystko Feeneyowi lub McNabowi. Wiem, że masz inne sprawy na głowie.
– Jakoś sobie poradzę.
– A, zapomniałam ci powiedzieć. Jutro mam konferencję prasową. Może i ty powinieneś zwołać coś takiego?
– Już to zrobiłem. Nie martw się o mnie, Eye.
– A kto ci powiedział, że się martwię? – Usłyszała krótki sygnał dobiegający z gabinetu Roarke”a. – Są dane od McNaba.
Dokładnie zbadała linkę. Teraz, kiedy wiedziała, gdzie i jak szukać, wszystko wydawało się proste. Na dzień przed tym, jak Werner doznał „ataku serca”, Yost kupił za gotówkę jedmi długość. Sklep jubilerski mieścił się w Georgetown i od siedem dziesięciu pięciu lat służył najbardziej wyrobionym klientom.
Eye wyobraziła sobie, że tamtego dnia Yost zaszedł też do kilku innych sklepów, by sprawić sobie drobne prezenty. Sprawdziła biura podróży, firmy zajmujące się wynajmem luksusowych środków transportu oraz pięć najlepszych hoteli w okolicy wschodniego Waszyngtonu.
Poleciła, by komputer wyszukał nazwiska figurujące na wszystkich listach.
W oczekiwaniu na wyniki zrobila sobie jeszcze jedną kawę i postanowiła dać przemęczonym oczom chwilę odpoczynku. Zawsze się zastanawiała, jak ci trutnie z elektronicznego znoszą to niekończące się ślęczenie przed komputerami. Przeniosła się na fotel do spania, zamknęła oczy i zaczęła się zastanawiać nad tym, co ma jeszcze zrobić.
Odnaleźć sklepy jubilerskie, hotete, firmy wynajmujące samochody. W Londynie i we wschodnim Waszyngtonie. Postarać się o pozwolenie na zlokalizowanie Fredy i Mollie Newman. Pewnie nie dadzą, ale i tak poproszę. Przygotować się do tej idiotycznej konferencji prasowej. Złapać doktor Mirę i sprawdzić, jak idzie praca nad profilem. Zapytać Feeneya, co z linką.
Читать дальше